konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Latając po stronkach natrafiłam na takie informacje
http://cincinnatipas.com/richardgardner-pas.html
okazuje się, że dla tego Gardnera ( mówił o tym ponoć głośno, jego wypowiedzi ukazały się w amerykańskich gazetach) że pedofilia to normalna rzecz uprawiana przez miliony ludzi na świecie (to prawda, i z tym się chyba wszyscy zgodzimy, że uprawiana ale nie zgodzicie się chyba z nim że to NORMALNE?)mówi w swoich wypowiedziach, że wykorzystywanemu dziecku, które się tego wstydzi należy powiedzieć, że to żaden wstyd bo to normalne tylko społeczeństwo tego nie akceptuje jeszcze i inne dziwne rzeczy. Ja mam wrażenie czytając trochę tu trochę tam, biorąc pod uwagę jak zakończył swoje życie okrutnym samobójstwem, że ten człowiek był b. zakręcony i śmiem przypuszczać, że mógł być nawet ofiarą wykorzystywania seksualnego i wcale nie stał po stronie dziecka ale rodzica tego który go skrzywdził, bo inaczej trudno zrozumieć jego podejście do pedofilii.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.09.07 o godzinie 11:00

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Jak najbardziej jest PRAWDĄ, że są matki, które manipulują dziećmi ale ten Gardner to był chorym człowiekiem niezrównoważonym emocjonalnie, który chyba tym Syndromem, który wymyślił, chciał sobie uśmierzyć swój ból ,coś udowodnić i zanegować ale mu nie wyszło. Bo chyba się zgodzicie, że człowiek zrównoważony emocjonalnie i szczęśliwy nie kończy tak brutalnie ze sobą, zadając sobie okrutne ciosy nożem (i to nie jeden) we własne ciało. Ile agresji i bólu było w tym człowieku.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.09.07 o godzinie 11:12

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Może będzie lepiej jak sobie stworzymy "POSLKI SYNDROM MANIPULOWANEGO PRZEZ RODZICóW DZIECKA" przy współpracy osób zrównoważonych emocjonalnie, które już nie muszą bronić swojego rodzica

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Sabina G.:
Może będzie lepiej jak sobie stworzymy "POSLKI SYNDROM MANIPULOWANEGO PRZEZ RODZICóW DZIECKA" przy współpracy osób zrównoważonych emocjonalnie, które już nie muszą bronić swojego rodzica

powiem szczerze, że nie wiedziałam, jak Gardner skończył...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Szok co wy na to?

Dziewczyny Syndrom Gardnera to określenie naukowe i nie ma co kombinować z nazewnictwem jak ZSRR z torami kolejowymi...

A to, ze skończył jak skończył to jego prywatna sprawa, ale jak się tyle razy dziabał, to chyba miał problemy ze wzrokiem...

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Tomasz T.:
Dziewczyny Syndrom Gardnera to określenie naukowe

Jakie naukowe?: to on tak nazwał sobie od swojego nazwiska, żadnych badań naukowych nie przeprowadził i w żadnym czasopiśmie naukowym ponoć nie ma wzmianki o tym syndromie. Jak kogoś interesuje to może sobie przetłumaczyć. O tym piszą na tej stronce

According to John E. B. Myers in his article,
"What Is Parental Alienation Syndrome
And Why Is It So Often Used Against Mothers?"

"Dr. Gardner's Parental Alienation Syndrome has not, to my knowledge, been subjected to empirical study, research, or testing. Nor to my knowledge has the syndrome been published in peer reviewed medical or scientific journals."

The American Prosecutors Research Institute in Virginia

"that Gardner's research, including PAS, has not been peer-reviewed or officially recognized by the AMA and the APA. Gardner has been able to get around the peer review process by publishing his own works. Creative Therapeutics, which published "Parental Alienation Syndrome", is Gardner's own publishing company."

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Tomasz T.:

A to, ze skończył jak skończył to jego prywatna sprawa, ale jak się tyle razy dziabał, to chyba miał problemy ze wzrokiem...

Pewnie, że prywatna i dodam jeszcze, że osobiście uważam, że każdy ma prawo decydować sam kiedy ma odejść z tego świata i nikt nie mam prawa mu tego zabronić ale prawdą jest też to, że można zapobiec podjęciu takich tragicznych decyzji w czas.

Nie jest natomiast tylko prywatna jeżeli staramy się zadbać o dobro dzieci. Tutaj takie informacje są b. ważne i należy je absolutnie brać pod uwagę jeżeli poważnie chce sie podejść do tematu a jak nie to pewnie, że można ją "olać"

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

A czy zwolennicy Gardnera zgadzają się z tym co pisze w swoich książkach ten Pan?? Czy czytaliście to?? Przerażające !!!!!!!!!

http://www.leadershipcouncil.org/1/res/dallam/2.html
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Szok co wy na to?

Sabinko, nie chodzi o to, czy my się zgadzamy ze światopogladem Gardnera, ale o to , czy to co opisał odnośnie dzieci jest prawdziwe...
Jeżeli przyjęto nazwę "Syndrom Gardnera", niech to będzie syndrom gardnera...
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Szok co wy na to?

Syndrom oddzielenia od jednego z rodziców to nie tylko temat zainteresowania Richarda Gardnera. Również inni naukowcy zajmują się tym problemem, a o niektórych z nich już uprzednio wspomniałem.

Ponadto inteligentni ludzie umieją rozróżniać wyniki badań naukowych czy teorii naukowych od osobowości, intencji czy pozanaukowego zachowania ich twórcy.

Faktycznie podane przez Sabinę informacje skłaniają do używania innych określeń niż syndrom Gardnera, podczas nagłaśniania problemu szkodliwych zachowań rodzicielskich i ich negatywnych efektów dla dzieci, zamieszkujących tylko z jednym rodzicem.

Nasuwa się tutaj także pytanie czy aby uniknąć czarnego PR-u, stosowanego przez ludzi, traktujących dzieci przedmiotowo nie powinno powtórzyć się badań prowadzących do powstawania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców lub też poszukać informacji czy ktoś już tego nie dokonał.

Wówczas nasza dyskusja na ten temat nabrałaby charakteru ściśle akademickiego.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 18.09.07 o godzinie 14:03

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Maciej W.:
Syndrom oddzielenia od jednego z rodziców to nie tylko temat zainteresowania Richarda Gardnera. Również inni naukowcy zajmują się tym problemem, a o niektórych z nich już uprzednio wspomniałem.

Ponadto inteligentni ludzie umieją rozróżniać wyniki badań naukowych czy teorii naukowych od osobowości, intencji czy pozanaukowego zachowania ich twórcy.

Faktycznie podane przez Sabinę informacje skłaniają do używania innych określeń niż syndrom Gardnera, podczas nagłaśniania problemu szkodliwych zachowań rodzicielskich i ich negatywnych efektów dla dzieci, zamieszkujących tylko z jednym rodzicem.

Nasuwa się tutaj także pytanie czy aby uniknąć czarnego PR-u, stosowanego przez ludzi, traktujących dzieci przedmiotowo nie powinno powtórzyć się badań prowadzących do powstawania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców lub też poszukać informacji czy ktoś już tego nie dokonał.

Wówczas nasza dyskusja na ten temat nabrałaby charakteru ściśle akademickiego.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 18.09.07 o godzinie 14:03

Polska jest daleko w tyle z takimi badaniami, więc nie wydaje mi się, żeby były jakieś badania wieloletnie. Sama wiem, że jedynie KOPD w Warszawie się tym zajmuje, mam nawet ich opracowanie na ten temat i ze specjalistami z KOPD współpracowałam przy pisaniu tekstów, a także teraz do książki służą mi pomocą. Gdzie jeszcze? Nie mam pojęcia, gdzie w Polsce i czy w ogóle są prowadzone takie badania...
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Szok co wy na to?

Publikacja Komitetu Ochrony Praw Dziecka (Kaczmarek J., Kotara H., Pocent T.” Syndrom odosobnienia od jednego z rodziców”, Warszawa 2004) jest ciekawym opracowaniem dotyczącym występowania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców oraz jego przyczyn i skutków. Lektura tej publikacji wraz pracami dr Douglasa Darnalla oraz publikacją dr Richarda Warshaka “Divorce Poison” dostarczają wystarczającego, skrótowego omówienia problemu.

Jednak nie można w pełni zgodzić się z zaleceniami dotyczącymi postępowania w tej sytuacji, gdyż odnoszą się one tylko do skutków występowania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców, a nie jego przyczyn, generowanych przez obowiązujące rozwiązania w zakresie prawa rodzinnego, wywołujące m. in. paradoks rozstania.

Ponadto korzystając z zaleceń autorek opracowania można zająć się tylko przypadkami, w których syndrom zostaje wykryty oraz gdy udaje się podjąć odpowiednie działania psychologiczne i prawne, co przy obecnej wiedzy oraz kompetencji zarówno rodziców jak i specjalistów zajmujących się tym tematem jest w większości przypadków niestety jest niemożliwe.

Pełną ochronę dziecko może otrzymać dopiero po wprowadzeniu opieki naprzemiennej wraz z odpowiednim pakietem działań uzupełniających (terapia, edukacja, ew. gdy jest to możliwe – mediacja).

Pomimo zastrzeżeń o których wspominam powyżej opracowanie KOPD stanowi duży krok do przodu w poznawaniu mało znanych mechanizmów przemocy wobec dziecka. Chwała jego autorkom za podjęcie działań w tej sprawie w naszym kraju.

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Maciej W.:
Publikacja Komitetu Ochrony Praw Dziecka (Kaczmarek J., Kotara H., Pocent T.” Syndrom odosobnienia od jednego z rodziców”, Warszawa 2004) jest ciekawym opracowaniem dotyczącym występowania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców oraz jego przyczyn i skutków. Lektura tej publikacji wraz pracami dr Douglasa Darnalla oraz publikacją dr Richarda Warshaka “Divorce Poison” dostarczają wystarczającego, skrótowego omówienia problemu.

Jednak nie można w pełni zgodzić się z zaleceniami dotyczącymi postępowania w tej sytuacji, gdyż odnoszą się one tylko do skutków występowania syndromu oddzielenia od jednego z rodziców, a nie jego przyczyn, generowanych przez obowiązujące rozwiązania w zakresie prawa rodzinnego, wywołujące m. in. paradoks rozstania.

Ponadto korzystając z zaleceń autorek opracowania można zająć się tylko przypadkami, w których syndrom zostaje wykryty oraz gdy udaje się podjąć odpowiednie działania psychologiczne i prawne, co przy obecnej wiedzy oraz kompetencji zarówno rodziców jak i specjalistów zajmujących się tym tematem jest w większości przypadków niestety jest niemożliwe.

Pełną ochronę dziecko może otrzymać dopiero po wprowadzeniu opieki naprzemiennej wraz z odpowiednim pakietem działań uzupełniających (terapia, edukacja, ew. gdy jest to możliwe – mediacja).

Pomimo zastrzeżeń o których wspominam powyżej opracowanie KOPD stanowi duży krok do przodu w poznawaniu mało znanych mechanizmów przemocy wobec dziecka. Chwała jego autorkom za podjęcie działań w tej sprawie w naszym kraju.

Dlatego myślę, że sprawy ustaleń definicji, terapii itp należy pozostawić specjalistom... Np. ja nie czuję się kompetentna w mówieniu co może zapewnić ochronę dziecku, a co nie. Mogę się jedynie zastanawiać i dzielić tymi przemyśleniami z osobami odpowiedzialnymi za prawo, psychologię dziecięcą, rodzicami, szkołą itp.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Szok co wy na to?

Niestety specjaliści także są ludźmi i nie są nie omylni. Poza tym nie zawsze są tego samego zdania. Dlatego też nie zaszkodzi i odpowiednia doza zdrowego rozsądku.

Przy okazji nasunęła mi się pewna myśl. O ile dobrze pamiętam jedna z efektywnych technik spekulacji na giełdzie polega na analizowaniu postępowania specjalistów i postępowaniu wprost przeciwnym.

Oczywiście nie jestem zwolennikiem odrzucania tego co mówią i piszą specjaliści. Jednak z różnych względów popieram tutaj, znaną wśród kierowców, zasadę ograniczonego zaufania wobec innych uczestników ruchu drogowego także i w innych dziedzinach naszego życia.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 19.09.07 o godzinie 13:42

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Maciej W.:
Niestety specjaliści także są ludźmi i nie są nie omylni. Poza tym nie zawsze są tego samego zdania. Dlatego też nie zaszkodzi i odpowiednia doza zdrowego rozsądku.

Przy okazji nasunęła mi się pewna myśl. O ile dobrze pamiętam jedna z efektywnych technik spekulacji na giełdzie polega na analizowaniu postępowania specjalistów i postępowaniu wprost przeciwnym.

Oczywiście nie jestem zwolennikiem odrzucania tego co mówią i piszą specjaliści. Jednak z różnych względów popieram tutaj, znaną wśród kierowców, zasadę ograniczonego zaufania wobec innych uczestników ruchu drogowego także i w innych dziedzinach naszego życia.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 19.09.07 o godzinie 13:42

No to na czym chcesz oprzeć program Komitetu? Nie na autorytetach? Chcesz sam zbudować słuszną teorię zlepiając kilka innych, jakie pasują akurat? No bo czegoś tu nie rozumiem.
Przecież od zawsze były teorie sprzeczne, nic nowego. Zdrowy rozsądek, jasne, ale na czymś trzeba się oprzeć. Sam chcesz przeprowadzić badania? Mamy takie narzędzia? No właśnie, chyba nie bardzo. Na to trzeba jednak kilku lat. Wiemy, że jest problem, wiemy na czym polega, więc co robić, żeby się go pozbyć? Bo jak na razie to wiemy to, co w innym wątku, ulotki itp. A może czas na szersze akcje? Tak jak w Mińsku? Nie trzeba wiele, trochę pracy. Może warto zacząć od konferencji? Przygotować taką ogólnoświatową? O, to by było wydarzenie. Merytoryczne rozmowy itp.

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Agnieszka K.:
Może warto zacząć od konferencji?
Przygotować taką ogólnoświatową? O, to by było wydarzenie. Merytoryczne rozmowy itp.

Super pomysł !! tylko ja bym zaczęła na początek od Europy albo tylko od kliku bardziej oświeconych niż Polska państwa. Unia Europejska wydaje tyle kasy nieraz na beznadziejne projekty, zupełnie bez sensu a edukacja rodziców to taki ważny temat a właściwie to podstawa zdrowego społeczeństwa, bo zdrowe rodziny tworzą zdrowe społeczeństwo, a zdrowe społeczeństwa tworzą zdrowy świat - na dzień dzisiejszy mamy niestety sytuację odwrotną, CHORE RODZINY, CHORE społeczeństwo I CHORY ŚWIAT - to pytam się czy my aby naprawdę kochamy nasze dzieci? bo nic nie robimy, żeby im było lepiej !

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Sabina G.:
Agnieszka K.:
Może warto zacząć od konferencji?
Przygotować taką ogólnoświatową? O, to by było wydarzenie. Merytoryczne rozmowy itp.

Super pomysł !! tylko ja bym zaczęła na początek od Europy albo tylko od kliku bardziej oświeconych niż Polska państwa. Unia Europejska wydaje tyle kasy nieraz na beznadziejne projekty, zupełnie bez sensu a edukacja rodziców to taki ważny temat a właściwie to podstawa zdrowego społeczeństwa, bo zdrowe rodziny tworzą zdrowe społeczeństwo, a zdrowe społeczeństwa tworzą zdrowy świat - na dzień dzisiejszy mamy niestety sytuację odwrotną, CHORE RODZINY, CHORE społeczeństwo I CHORY ŚWIAT - to pytam się czy my aby naprawdę kochamy nasze dzieci? bo nic nie robimy, żeby im było lepiej !

No to jak? Konferencja? Dotacje z Unii? Pisać projekt? Jak to się robi? Preferuję konkretne działania, więc jeśli Macieju masz jakiś pomysł to może w końcu zaczniemy działać? Myślę, że można... wystarczy sie zmobilizować i zebrać zwarte szeregi, połączyć, a nie dzielić. Jest tyle portali ojcowskich, stowarzyszeń itp...

konto usunięte

Temat: Szok co wy na to?

Sabina G.:
Agnieszka K.:
Może warto zacząć od konferencji?
Przygotować taką ogólnoświatową? O, to by było wydarzenie. Merytoryczne rozmowy itp.

Super pomysł !! tylko ja bym zaczęła na początek od Europy albo tylko od kliku bardziej oświeconych niż Polska państwa. Unia Europejska wydaje tyle kasy nieraz na beznadziejne projekty, zupełnie bez sensu a edukacja rodziców to taki ważny temat a właściwie to podstawa zdrowego społeczeństwa, bo zdrowe rodziny tworzą zdrowe społeczeństwo, a zdrowe społeczeństwa tworzą zdrowy świat - na dzień dzisiejszy mamy niestety sytuację odwrotną, CHORE RODZINY, CHORE społeczeństwo I CHORY ŚWIAT - to pytam się czy my aby naprawdę kochamy nasze dzieci? bo nic nie robimy, żeby im było lepiej !

No to jak? Konferencja? Dotacje z Unii? Pisać projekt? Jak to się robi? Preferuję konkretne działania, więc jeśli Macieju masz jakiś pomysł to może w końcu zaczniemy działać? Myślę, że można... wystarczy sie zmobilizować i zebrać zwarte szeregi, połączyć, a nie dzielić. Jest tyle portali ojcowskich, stowarzyszeń itp...
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Szok co wy na to?

Przedstawiłem już kilka wstępnych pomysłów dotyczących funkcjonowania Komitetu Przestrogi przed Oddzieleniem Rodzica.

Można je znaleźć czytając posty pod linkiem: http://www.goldenline.pl/forum/syndrom-gardnera-pas/11...

Moim zdaniem pierwszą rzeczą którą powinniśmy zrobić jest
- usystematyzowanie programu naszych działań
- zrobienie profesjonalnej strony internetowej i jej zarejestrowanie
- pozyskiwanie nowych aktywnych osób, które włączyłyby się do prac organizacyjnych i działania naszego Komitetu

Oczywiście powinniśmy racjonalnie współpracować także ze wszystkimi organizacjami zajmującymi się wspólnym problemem. Jednak nie powinniśmy być zakwalifikowani jako stowarzyszenie ojcowskie, tym bardziej, że nie wszystkie cele i poglądy mamy wspólne. Uważam także, że powinniśmy koncentrować się na dobru dziecka jako wartości nadrzędnej.
Ponadto środowiska ojcowskie często są skłócone i często nie zdolne do efektywnego działania, na co wpływają różne czynniki.

Musimy także pamiętać, że nie ma niemylnych autorytetów i że korzystać z ich wiedzy należy rozsądnie. Ponadto nie uważam, że ja czy ktoś z naszego grona jest kimś gorszym i nie może zaproponować czegoś lepszego, choćby dlatego, że ma spojrzenie z zewnątrz na dotychczasowa praktykę, badania oraz koncepcje.

O Nicoli Tesli kiedyś ktoś powiedział "Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da sie zrobić. I przychodzi taki jeden, który tego nie wie i to robi" To zdanie także dotyczyło postaw autorytetów.

Moje poglądy sprawie koncepcji i dalszych działań są publicznie znane. Oczywiści mogę się mylić. I jestem gotów je zmienić lub korygować jeśli ktoś przedstawi racjonalne argumenty, w tych sprawach.

Jest także międzynarodowy pomysł przeprowadzenia badań dotyczących syndromu oddzielenia jednego z rodziców oraz przygotowywana petycja w tej sprawie do ONZ. Jej autorzy chętnie przyjęli by jej przetłumaczenie na język polski i zamieścili na swoich stronach internetowych.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Szok co wy na to?

Podczas weekendu zapoznałem się szerzej z oboma stronami do których linki można znaleźć powyżej, w naszym wątku. Nie znalazłem tam jednak informacji wskazujących, że Gardner uważał pedofilię, za rzecz normalną. Natomiast twierdził, że jest ona akceptowana wśród miliardów ludzi na całym świecie, a w starożytności karana była tylko w społeczności żydowskiej.

Nie można także stwierdzić, że stwierdzenia typu, że jest on przeciwny nadmiernie moralistycznemu czy penitencjarnemu podejściu do pedofilii, że dzieci czasami prowokują dorosłych do kontaktów seksualnych czy że w niektórych kulturach stosuje się pedofilię jako element wzmacniający seksualność dzieci w ich dorosłym życiu, aby zintensyfikować prokreację, to popieranie pedofilii. Co więcej jeśli Gardner nie mylił się, w tym zakresie, to otrzymujemy informacje pozwalające na zwiększenie efektywności w walce z tym patologicznym zjawiskiem.

Nie znalazłem w tych materiałach również informacji, że stał onpo stronie rodzica, a nie dziecka, a co więcej Gardner był autorem testów wykrywających nadużycia seksualne wobec dzieci i autorem unikalnej, nie akceptowanej, wg S. J Dallam, przez inne środowiska naukowe terapii, wskazującej na konieczność objęcia pomocą terapeutyczną całej rodziny, w której występuje to zjawisko.
Wg materiałów Dallam Gardner uważał, że syndrom oddzielenie od jednego z rodziców wywołuje znacznie większe szkody w psychice dziecka niż nadużycia seksualne i dlatego twierdził, że chociaż dziecko powinno zostać odizolowane od sytuacji nadużywania seksualnego to nie powinno oddzielać się winnego temu procederu ojca (o postępowaniu wobec molestującej matki nic Dallam nie wspomina w swojej publikacji).

Drastyczno-samobójcza śmierć Gardnera, jak i ewentualne jego niezrównoważenie psychiczne, wystąpiło 20 lat po przeprowadzeniu przez niego badań nad syndromem oddzielenia od jednego z rodziców. Wówczas miał on 72 lata, a w podeszłym wieku nadmiar złości czy nienawiści do siebie nie jest czymś nietypowym i może być związany z chorobami typowymi dla tego okresu życia. Tym bardziej, że zdaniem jego syna Gardner cierpiał na bolesny syndrom neurologiczny, którym były zaawansowane symptomy schorzenia nazywanego, po angielsku, sympathetic dystrophy.

Nie ma ludzi nieomylnych i ani sposób śmierć Gardnera, ani głoszone przez niego subiektywne opinie oczywiście, w żadnym przypadku nie dyskryminują wyników jego badań, podczas których zdaniem w/w materiałów, zdiagnozował 400 przypadków dzieci cierpiących na syndrom oddzielenia od jednego z rodziców, obsesyjnie odrzucających drugiego rodzica bez powodu.
Richard Garner był nie tylko psychiatrą sądowym ale także miał żyłkę do biznesu. Opublikował swoje badania na własny koszt. Również na prowadzonych przez siebie konsultacjach zarabiał duże pieniądze, a ich godzina kosztowała 500 dolarów czyli tyle ile liczą sobie wielkie międzynarodowe firmy konsultingowo-prawnicze. Pomimo, że od ukończenia jego badań nad syndromem oddzielenia od jednego z rodziców minęło już ponad 20 lat jego adwersarze nie potrafią wskazać na wyniki badań obalających koncepcję syndromu oddzielenia od jednego z rodziców. Zamiast tego mamy do czynienia z inwektywami skierowanymi wobec świadczących pomoc w tym zakresie adwokatom czy wskazywanie na interesy matek, zamiast dzieci.

Oczywiście nie znam stosunków Gardnera z amerykańskimi stowarzyszeniami psychiatrycznymi ale od momentu, gdy pod naciskiem feministek, wykreślono z systemu diagnozy zaburzeń osobowości Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego DSM IV zaburzenia autodestrukcyjne, związane ze spadkiem noradreanliny, przy niedoborze serotoniny, powodujące agresję osoby cierpiącej na to zaburzenie wobec siebie, rekomendacje i opinie tych stowarzyszeń przestały być dla mnie wiarygodne. Nikt mnie nie przekona, że ze względów konformistycznych, z powodu braku szerszego zaakceptowania subiektywnych teorii Gardnera, dotyczących pedofilii nie mieliśmy tu do czynienia z podobnym mechanizmem podejmowania decyzji.

Nie zrozumiałe jest także atakowanie chęci pomocy dziecku, którego matka w jego obecności robi awantury ojcu, trzaska drzwiami podczas odprowadzania go przez ojca ze spotkania, manipulując jego lękami i złością lub korzysta z innych brudnych metod, budzących u dziecka nienawiść do ojca, jednocześnie prowadząc destrukcję delikatnej dziecięcej psychiki.
Tym bardziej, że coraz więcej specjalistów, również i w Polsce, dostrzega występowanie syndromu oddzielenia od jednego z rodziców.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 24.09.07 o godzinie 16:50

Następna dyskusja:

Przeżyłam dziś szok!




Wyślij zaproszenie do