Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Paradoks rozstania

Izrael był uważany za śmiertelnego wroga przez wszystkie państwa arabskie. Po wojnie z Egiptem zajął Półwysep Synaj. Bez jego zwrotu nie możliwy był pokój pomiędzy tymi dwoma państwami. Jednakże Żydzi bali się, że w przypadku stacjonowania wojsk egipskich na tym terytorium zawsze będą łatwym celem. Wyglądało, że już tak pozostanie. Jednak rozwiązanie sytuacji okazało się niezwykle proste. Izrael zgodził się oddać półwysep, a Egipcjanie zrezygnować ze stacjonowania tam broni ciężkiej. Bardzo często podczas negocjacji dochodzi do takiej sytuacji, że jedna strona dostaje za dużo. Wtedy automatycznie druga czuje się pokrzywdzona.

Ustawodawca, w założeniu kierowania się dobrem dziecka, uchwalił przepisy mówiące, że podczas rozstania rodziców dziecko zazwyczaj zostaje przy jednym z nich, najczęściej z matką. Drugi, najczęściej ojciec, ma prawo do ograniczonych kontaktów i obowiązek alimentowania. Niezależnie od obiektywizmu rozstrzygnięcia sądowego i badania przeprowadzonego przez biegłych, których opinia ma znaczny wpływ na wyrok lub postanowienie, czuje się przegrany, tym bardziej, że alimenty ma wpłacać na ręce wygranego rodzica.

Jednocześnie obniża się więź emocjonalna (lub nawet zostaje zniszczona) z rodzicem, który mieszka osobno. Wpływa to również osłabiająco na motywację do alimentowania.
Obniża się poziom życia dziecka i możliwości jego optymalnego rozwoju z powodu braku częstego kontaktu z drugim rodzicem, najczęściej ojcem. Ponadto wraz z obniżeniem się statusu materialnego matki często obniża się standard traktowania przez nią własnego dziecka. Poczucie miłości i obowiązku powodują, że zazwyczaj ojciec płaci alimenty, chociaż nie jest to regułą. Jednocześnie ojciec odczuwa silny dysonans związany z sytuacją. Taka sama sytuacja występuje w odwrotnym przypadku, gdy sporadycznie ojciec otrzymuje prawa do opieki nad dzieckiem.

W efekcie mamy do czynienia z domagającymi się częstszych kontaktów ojcami i większych lub w ogóle otrzymywanych alimentów matkami.

Konflikt pomiędzy rodzicami nie tylko nie wywołuje korzystnej sytuacji dla rozwoju dziecka, a nawet więcej - psychika dziecka często podlega manipulacji, w celu osiągnięcia korzyści do których zmierza jedno z rodziców. Dziecko w takiej sytuacji często jest narażone na problemy emocjonalne i psychiczne, mogące nawet zakończyć się samobójstwem, zwłaszcza gdy jej efektem jest zespół alienacji rodzicielskiej (zjawisko PAS) lub alienacja rodzicielska (PA). Ich skutki niejednokrotnie nie ustępują nawet w dorosłym życiu.

Rozwiązanie problemu utrudnia także fakt, że w praktyce sprawy sądowe o uregulowanie kontaktów pomiędzy rodzicami, a dzieckiem, z wyjątkiem procesów separacyjno - rozwodowych, są oddzielone od spraw sądowych o alimenty i stąd niedostatek badań wiążących zespół alienacji rodzicielskiej (zjawisko PAS), wzlędnie alienację rodzicielską (PA) z walką rodziców o alimenty.

Ponadto dziecko będące pod stałą opieką tylko jednego rodzica jest narażone na negatywne sytuacje rozwojowo - emocjonalne, spowodowane, w takiej sytuacji, a których nie doświadczałoby będąc pod opieką obojga rodziców lub doświadczałoby ich w znacznie mniejszym stopniu.

Prawa autorskie zastrzeżone © 2007 - 2008 Maciej WojewódkaMaciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 09.09.08 o godzinie 11:19

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Pożegnałam się wprawdzie z tym forum i właściwie nie powinnam już tutaj pisać ale trudno mi się powstrzymać, mam nadzieję dla tych którym przeszkadzam tak bardzo, że to będzie już naprawdę ostatni raz jak widzieć będą tutaj moja twarz:

Najwyższy czas Maćku, tak najwyższy ! ale jakich odpowiedzi i rozwiązań spodziewasz się od tego towarzystwa?? Czyżbyś nie czytał postów tych osób co się tutaj wypowiadają?? Czytałeś z pewnością moje podsumowanie tutaj http://www.goldenline.pl/forum/rodzice-i-dzieci/128177... i widziałeś ile jadu, agresji, chamstwa, braku zupełnej wrażliwości na cierpienie bliźniego – tym ludziom wydaję się, że kochają.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

A to, co mnie najbardziej przeraża to fakt, że to są młodzi ludzie, którzy jak czytam ponoć mają dzieci albo chcą mieć lub chcą mieć ich więcej – jestem przerażona !!!! To tragiczne i smutne.

To ludzie wykształceni, którzy uważają że patologia ich sfer nie dotyka. Nie chcę Ciebie smucić Maćku ale „walisz głową” o mur nie zwykły ale ten żelbetonowy, życzę Tobie żeby optymizm nigdy Ciebie nie opuszczał bo mnie również nie opuszcza.

Na priv. prześle Tobie e-maila którego dostałam od jednej osoby, która czytała wszystkie moje wypowiedzi w temacie e-maila napisane było: SZACUNEK.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Młody człowiek, płakałam że szczęścia, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy chcą się oświecić !!!!!! Ten człowiek, którego nie znam dodał mi tyle energii, że stwierdziłam że warto być upierdliwą i dla takich jak on będę pisała ale oczywiście nie tutaj są inne miejsca do których będą docierać osoby gotowe, żeby się oświecić. Wszystkie problemy porozwodowe rozwiążą się same jak dorośli spojrzą wreszcie na siebie krytycznie, na swoich rodziców, na swoje rodziny z których wyszli czego im tam brakowało a czego pragnęli, itp., kiedy wreszcie dorosną (współczuje im i ich rozumiem ale to oni muszą siebie wreszcie zrozumieć) a wtedy nie będą potrzebne żadne ustawy, żadne sądy, żadne mediacje.

Nie wiem może, żeby to zrozumieć trzeba mieć więcej fakultetów niż jeden.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Sabina G.:
Młody człowiek, płakałam że szczęścia, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy chcą się oświecić !!!!!! Ten człowiek, którego nie znam dodał mi tyle energii, że stwierdziłam że warto być upierdliwą i dla takich jak on będę pisała ale oczywiście nie tutaj są inne miejsca do których będą docierać osoby gotowe, żeby się oświecić. Wszystkie problemy porozwodowe rozwiążą się same jak dorośli spojrzą wreszcie na siebie krytycznie, na swoich rodziców, na swoje rodziny z których wyszli czego im tam brakowało a czego pragnęli, itp., kiedy wreszcie dorosną (współczuje im i ich rozumiem ale to oni muszą siebie wreszcie zrozumieć) a wtedy nie będą potrzebne żadne ustawy, żadne sądy, żadne mediacje.

Nie wiem może, żeby to zrozumieć trzeba mieć więcej fakultetów niż jeden.

Niestety Sabino, świata nie zmienimy, przecież dobrze wiesz. Ani Komitet, ani sądy sprawne i sprawiedliwe, ani książki. Nic nie zmieni ludzi jeśli nie będą chcieli sami czegoś zmienić w swoim życiu, a tych jest niewielu. Bo łatwiej nienawidzić, łatwiej wylewać jad, łatwiej żyć w zaślepieniu. Światłych umysłów jest tak mało... Na szczęście są jednostki, są, i dla nich warto, bo dzięki nim rodzi się młody człowiek, który będzie szczęśliwy. Są tacy ludzie, którzy są mądrzy, dorośli do pewnych spraw i dla nich warto, ale to jest garstka. Myślę, że żadna medialna burza nie zmieni większości. Ale warto choćby dla kilku "uratowanych" dzieciaków...
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Paradoks rozstania

Myślę, że jesteś zbyt surowa w swoich ocenach Sabino. Na naszych forach jest wielu wspaniałych ludzi, którzy szanują innych, a dobro dzieci jest im bliskie.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Maciej W.:
Myślę, że jesteś zbyt surowa w swoich ocenach Sabino. Na naszych forach jest wielu wspaniałych ludzi, którzy szanują innych, a dobro dzieci jest im bliskie.

Ci wspaniali z pewnością się ze mną zgodzą w 100% a inni poczują sie urażeni a to tylko znaczy tyle, że nie są tacy wspaniali jak im się wydaje.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Paradoks rozstania

Sabina G.:
Maciej W.:
Myślę, że jesteś zbyt surowa w swoich ocenach Sabino. Na naszych forach jest wielu wspaniałych ludzi, którzy szanują innych, a dobro dzieci jest im bliskie.

Ci wspaniali z pewnością się ze mną zgodzą w 100% a inni poczują sie urażeni a to tylko znaczy tyle, że nie są tacy wspaniali jak im się wydaje.
Babciu Sabinko, wycentruj, proszę, wiesz, ze Cię lubię...
Po wielokroć masz racje, ale czasami potrawa , którą serwujesz jest niestrawna...
Rób swoje...

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Tomasz T.:
Sabina G.:
Maciej W.:
Myślę, że jesteś zbyt surowa w swoich ocenach Sabino. Na naszych forach jest wielu wspaniałych ludzi, którzy szanują innych, a dobro dzieci jest im bliskie.

Ci wspaniali z pewnością się ze mną zgodzą w 100% a inni poczują sie urażeni a to tylko znaczy tyle, że nie są tacy wspaniali jak im się wydaje.
Babciu Sabinko, wycentruj, proszę, wiesz, ze Cię lubię...
Po wielokroć masz racje, ale czasami potrawa , którą serwujesz jest niestrawna...
Rób swoje...

Wiem, że jest niestrawna tylko nie rozumiem dlaczego?? skoro chodzi o dobro dziecka? ponoć wszystkim tu dyskutującym chodzi właśnie tylko i wyłącznie o to o dobro ich własnych dzieci (a nie ich samych) i mam nadzieję, że nie tylko własnych ale obcych też. Polecam gastrologa dla tych niestrawności
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Paradoks rozstania

Sabina G.:
Tomasz T.:
Sabina G.:
Maciej W.:
Myślę, że jesteś zbyt surowa w swoich ocenach Sabino. Na naszych forach jest wielu wspaniałych ludzi, którzy szanują innych, a dobro dzieci jest im bliskie.

Ci wspaniali z pewnością się ze mną zgodzą w 100% a inni poczują sie urażeni a to tylko znaczy tyle, że nie są tacy wspaniali jak im się wydaje.
Babciu Sabinko, wycentruj, proszę, wiesz, ze Cię lubię...
Po wielokroć masz racje, ale czasami potrawa , którą serwujesz jest niestrawna...
Rób swoje...

Wiem, że jest niestrawna tylko nie rozumiem dlaczego?? skoro chodzi o dobro dziecka? ponoć wszystkim tu dyskutującym chodzi właśnie tylko i wyłącznie o to o dobro ich własnych dzieci (a nie ich samych) i mam nadzieję, że nie tylko własnych ale obcych też. Polecam gastrologa dla tych niestrawności

Używasz zbyt dużej łyżki..., a gastrolog niektórym by się przydał...:)
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Paradoks rozstania

Tomasz T.:
Sabina G.:
>
Wiem, że jest niestrawna tylko nie rozumiem dlaczego?? skoro chodzi o dobro dziecka? ponoć wszystkim tu dyskutującym chodzi właśnie tylko i wyłącznie o to o dobro ich własnych dzieci (a nie ich samych) i mam nadzieję, że nie tylko własnych ale obcych też. Polecam gastrologa dla tych niestrawności

Używasz zbyt dużej łyżki..., a gastrolog niektórym by się przydał...:)

Tomek to bardzo celnie i trafnie określił ("zbyt duża łyżka" :) Nie można ludzi gwałtownie zalewać czy zasypywać informacjami, a tym bardziej sugestywnymi radami typu "Rób to tak i tak! Zrób to i to!", bo rodzi się opór i negacja. To może tylko zaszkodzić całej idei. Metoda kropli drążącej skałę jest może wolniejsza, ale za to skuteczniejsza i przynosi trwałe efekty.

Z ludźmi trzeba jak z nastoletnimi dziećmi ;) Jeśli chce się w nich ukształtować odpowiednie postawy, to zasypywanie nakazami i zakazami lub bezkompromisowe narzucanie własnego punktu widzenia przesądzi o tym, że osiągniemy skutek odwrotny do zamierzonego. Natomiast przemycanie różnych treści "między wierszami" w rozmowach na różne tematy daje lepsze efekty.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Tomasz T.:

Używasz zbyt dużej łyżki..., a gastrolog niektórym by się przydał...:)

Bo z dorosłymi Tomku rozmawiam a nie z dziećmi.
Małe łyżeczki jak się nie mylę są dla dzieci. Dzieci mają małe buźki i małe łyżeczki i malutkie porcyjki to dla nich.
I tutaj nasuwa mi się jedna rzeczy: ilu rodziców och ilu zmusza biedne dzieci i pakuje im łychami na silę jedzenie (a przecież my dorośli miewamy też różne apetyty), grożąc, szantażując, że muszą, bo nie wstaną od stołu, nie pójdą się bawić i inne okropne i dziwne rzeczy. Dzieci same wiedzą ile i przy kim chcą jeść. A jak dziecko
naprawdę się chce głodzić to może warto poprosić miłą, spokojną koleżankę/kolegę, żeby je nakarmiło bo rodzić zbyt zestresowany i dziecko to czuje i się buntuje. I to z rodzicem coś nie tak a nie z apetytem dzieckaSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 02.09.07 o godzinie 13:15
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Paradoks rozstania

Sabina G.:
Tomasz T.:

Używasz zbyt dużej łyżki..., a gastrolog niektórym by się przydał...:)

Bo z dorosłymi Tomku rozmawiam a nie z dziećmi.
Małe łyżeczki jak się nie mylę są dla dzieci. Dzieci mają małe buźki i małe łyżeczki i malutkie porcyjki to dla nich.
I tutaj nasuwa mi się jedna rzeczy: ilu rodziców och ilu zmusza biedne dzieci i pakuje im łychami na silę jedzenie (a przecież my dorośli miewamy też różne apetyty), grożąc, szantażując, że muszą, bo nie wstaną od stołu, nie pójdą się bawić i inne okropne i dziwne rzeczy. Dzieci same wiedzą ile i przy kim chcą jeść. A jak dziecko
naprawdę się chce głodzić to może warto poprosić miłą, spokojną koleżankę/kolegę, żeby je nakarmiło bo rodzić zbyt zestresowany i dziecko to czuje i się buntuje.

jak juz rozmawiamy o jedzeniu, do momentu dorosłości nie jadłem flaków i jak je tylko zobaczyłem leciałem do kibla, jeszcze gorzej było z tatarem... tatuś mnie w dziecięctwie przymuszał... Ja z moimi dziecmi nie miałem problemu, wrecz przeciwnie, jak tylko siadłem do obiadu siadały na mnie wszystkie i niestety "wyżerały" z mojego talerza...Eks nie mogła się nadziwić, że przyjmuję to ze stoickim spokojem...

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Jolanta G.:

Tomek to bardzo celnie i trafnie określił ("zbyt duża łyżka" :) Nie można ludzi gwałtownie zalewać czy zasypywać informacjami, a tym bardziej sugestywnymi radami typu "Rób to ta
i tak! Zrób to i to!", bo rodzi się opór i negacja.

A dzieci i młodzież można Jolu??? Buntują się ci "wspaniali" rodzice bo ktoś się im w tych momentach przypomina i to na niego niech się wkurzają a nie na mnie. Ja bronie tylko dzieci.

Jola napisała: To może tylko zaszkodzić całej idei.

Dlaczego do tych dorosłych podchodzić z delikatnością, z wyczuciem, zrozumieniem, kropelka po kropelce a do dzieci i młodzieży zawsze z grubej rury? Gdyby kiedyś jako dzieci traktowani byli delikatnie tak jak żądają by traktować ich teraz to by się na mnie nie wkurzali, nie mieli by niestrawności.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 02.09.07 o godzinie 13:15

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Jolanta G.:

Metoda kropli drążącej skałę
jest może wolniejsza, ale za to skuteczniejsza i przynosi trwałe efekty.

SUPER JOLU SUPER !!! niech to zdanie każdy z rodziców sobie zapamięta i nigdy nie zapomni przy "przy obsłudze technicznej" swoich dzieci.

A oni jak już wyżej pisałam to nie dzieci. Nie kropelki Jolu są dzisiaj potrzebne ale "gary zimnej wody" żeby oprzytomnieli.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Z ludźmi trzeba jak z nastoletnimi dziećmi ;) Jeśli chce się w nich ukształtować odpowiednie postawy, to zasypywanie nakazami i zakazami lub bezkompromisowe narzucanie własnego punktu widzenia przesądzi o tym, że osiągniemy skutek odwrotny do zamierzonego.

JOLU A KTO TAK PODCHODZI DO TYCH DZIECI I NASTOLATKóW/? Gdyby tak było to by mnie i ciebie i innych tu nie było, policja nie miałaby co robić bo nie byłoby przestępczości, adwokaci i sądy nie musiały by istnieć itp... jednym słowem bezrobocie, tragedia ! -:)) a tak przynajmniej każdy ma robote i o czym gadać

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Natomiast przemycanie różnych treści "między wierszami" w rozmowach na różne tematy daje lepsze efekty.

Ale powtarzam to nie dzieci, od dzieci ci dorośli wymagają bezwarunkowego posłuszeństwa
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Paradoks rozstania

Sabina G.:
Jolanta G.:

Tomek to bardzo celnie i trafnie określił ("zbyt duża łyżka" :) Nie można ludzi gwałtownie zalewać czy zasypywać informacjami, a tym bardziej sugestywnymi radami typu "Rób to ta
i tak! Zrób to i to!", bo rodzi się opór i negacja.

A dzieci i młodzież można Jolu??? Buntują się ci "wspaniali" rodzice bo ktoś się im w tych momentach przypomina i to na niego niech się wkurzają a nie na mnie. Ja bronie tylko dzieci.

To może tylko zaszkodzić całej idei. Dlaczego do tych dorosłych podchodzić z delikatnością, z wyczuciem, zrozumieniem, kropelka po kropelce a do dzieci i młodzieży zawsze z grubej rury? Gdyby kiedyś jako dzieci traktowani byli delikatnie tak jak żądają by traktować ich teraz to by się na mnie nie wkurzali, nie mieli by niestrawności.
w porzadku Sabinka, ale nie mozesz każdemu zalecać lewatywy..., a jak już chcesz to postaraj się przynajmniej dostosować końcówke do pacjenta...Tomasz T. edytował(a) ten post dnia 02.09.07 o godzinie 12:31

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Tomasz T.:
no i wiedzisz ciebie przymuszali - jak się czułes?? było to miłe?? ze kochająca mama/tata sa tak okrutni??

Ty nie przymuszałeś i super - są i tacy jak ty ale my tu rozmawiamy o takich jak twoi rodzice?? nie boli cię serce jak widzisz znajomego/obcą osobę co przymusza dziecko do jedzenia?? nie przypomina sie tobie ten moment jak ciebie przymuszano??

Chodzi o to żeby takich wyedukować a nie besztać takich jak ty, który nie zmuszał dzieci do jedzenia
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Paradoks rozstania

Sabina G.:
Tomasz T.:
no i wiedzisz ciebie przymuszali - jak się czułes?? było to miłe?? ze kochająca mama/tata sa tak okrutni??

Ty nie przymuszałeś i super - są i tacy jak ty ale my tu rozmawiamy o takich jak twoi rodzice?? nie boli cię serce jak widzisz znajomego/obcą osobę co przymusza dziecko do jedzenia?? nie przypomina sie tobie ten moment jak ciebie przymuszano??

Chodzi o to żeby takich wyedukować a nie besztać takich jak ty, który nie zmuszał dzieci do jedzenia
Obiecałem Ci coś kiedyś wysłac, teraz juz mogę...

Następna dyskusja:

Alimenty, a prawa ojca czyl...




Wyślij zaproszenie do