Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Szermierka Tai Chi

Tomasz Nowakowski:

Nikt przecież nie neguje tego, że jest to pewnego rodzaju zabawa. Tak samo jak zabawą jest potrząsanie włócznią w stylu Chen bez udziału sparing partnera. Każdy bawi się w to co lubi.
No i o to chodzi. Każdy bawi sie jak moze, jedni troche lepiej drudzy troche gorzej ..., że sparafrazuje klasyka.
Ty Jarku bawisz się w sztukę walki pod nazwą styl Chen i potrząsasz włócznią bez sparingów, a my z Peterem w styl Yang i San Feng i sparujemy.
Inni uczestnicy spotkań pokazanych na filmie bawią się w inne style i też sparują. I co w tym złego.
Nic, absolutnie nic złego. Trzeba miec tylko swiadomosc co sie naprawde robi, czym to jest, a czym nie jest, co sie ta zabawa da osiagnac, a czego nie, jesli w ogole nastawiamy sie na jakis cel.
Nie jest to powód do obraźliwych, rzekomo dowcipnych komentarzy na temat ludzi którzy się bawią inaczej niż Ty.
Ani do nawracania innych na swoją zabawę. Bo ta jedyna ma sens.
Nazywam rzeczy po imieniu. Zabawe okreslam zabawa. Robienie czegos na niby, czy nasladowanie zewnetrznych atrybutow, nie przenosi jeszcze uczestnikow do nasladowanej dziedziny. Moze nie zawsze maja tego swiadomosc.
Tomaszu, nikt nie podwaza twoich kompetencji.

Podważasz Jarku, i robisz to systematycznie w wielu swoich wypowiedziach na tym forum od około dwóch lat. W mniej lub bardziej otwarty sposób.
Ale nie ma to specjalnego znaczenia. Po za tym jestem w dobrym towarzystwie: Yang Cheng fu, Wu Tunana i paru innych. Tak, że nie mam się czym martwić.
Cały czas przekonuje, ze działamy w innej dziedzinie. To co teraz praktykuje wiekszosc cwiczacych taichi, to juz inna sfera niz, oryginalne zrodlo z ktorego to wyrosło.
To juz nowa sztuka, inaczej zorientowana i nauczana. Ma własna klasyke i ekspertow, inne zasady. Pewne podobienstwa w nazewnictwie, czy niektorych aspektach ruchu, wynikaja ze wspolnego poczatku, ale rozjechało sie to wszystko bardzo dawno.
Jak mowi chinskie powiedzenie: roznica o cal na poczatku, po latach okazuje sie odlegla o setki mil.

Wiec kazdy bawi sie po swojemu. Nasze dyskusje na forum to tez rodzaj zabawy.
Moze nawet jakis pozytek z tego wyjdzie. Uczymy sie wszak poprzez zabawe.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Szermierka Tai Chi

Dariusz Szymik:
Dużo trudniej wyobrazić sobie autentyczność ruchu,który wywodzi się nie z baletu ale z pola bitwy.

Bardzo, wręcz dziecinnie łatwo. A już zdecydowanie łatwiej niż w przypadku ruchu z baletu...
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Szermierka Tai Chi

Jarosław Jodzis:
Cały czas przekonuje, ze działamy w innej dziedzinie. To co teraz praktykuje wiekszosc cwiczacych taichi, to juz inna sfera niz, oryginalne zrodlo z ktorego to wyrosło.

A skąd taka pewność, że to co Ty ćwiczysz jest dokładnie tym, co ćwiczono setki lat temu?
To juz nowa sztuka, inaczej zorientowana i nauczana. Ma własna klasyke i ekspertow, inne zasady.

Skoro tak to tym bardziej niezrozumiałe jest Twoje krytykanctwo (nie: krytyka) stylów innych niż Chen. Bo skoro to coś o setki mil odległego, to nawet z dobrą lunetą i z wieżyczki obserwacyjnej, przy dobrej pogodzie widać tylko ogólny zarys.
Moze nawet jakis pozytek z tego wyjdzie. Uczymy sie wszak poprzez zabawe.

Ja już jeden konkretny pożytek odniosłem. A nawet odbyłem dzięki forum pewien sparring :-).

Mariusz: dzięki.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 11:36
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Szermierka Tai Chi

Bartosz S.:
Jarosław Jodzis:
Cały czas przekonuje, ze działamy w innej dziedzinie. To co teraz praktykuje wiekszosc cwiczacych taichi, to juz inna sfera niz, oryginalne zrodlo z ktorego to wyrosło.

A skąd taka pewność, że to co Ty ćwiczysz jest dokładnie tym, co ćwiczono setki lat temu?
Piszac ze działamy w innej dziedzinie niz, ci z poczatkow sztuki, może oznaczać, że rowniez siebie i wspołczesny chen miałem na mysli. Co nie zmienia faktu, ze inne style sa jeszcze dalej od oryginału.
To juz nowa sztuka, inaczej zorientowana i nauczana. Ma własna klasyke i ekspertow, inne zasady.

Skoro tak to tym bardziej niezrozumiałe jest Twoje krytykanctwo (nie: krytyka) stylów innych niż Chen. Bo skoro to coś o setki mil odległego, to nawet z dobrą lunetą i z wieżyczki obserwacyjnej, przy dobrej pogodzie widać tylko ogólny zarys.
Może to byc odbierane jako krytykanctwo, ale moja intencja jest prezentowanie innych interpretacji okreslen i haseł uzywanych w obu sztukach. Prezentowanie roznic w rozumieniu zasad. Probuje uswiadomić, ze to rozne sztuki, czesto 'odległe o setki mil'
Poniewaz wiele osob nie jest swiadoma tych roznic, moze miec poczucie, że probuje cos narzucac. Ja okreslam mianem taijiquan to co oryginalnie rozwineło sie w rodzinie Chen i zachowało pierwotne zasady mimo zmiany uwarunkowan i akcentow treningu.
Cała gama stylow taichi ma juz własne, inne interpretacje zasad, okreslen i metod i tworzy własna sfere funcjonowania.
Czesto przeciwstawiam się uzywanym i prezentowanym w tej sferze interpretacjom i okresleniom, jesli odbiegaja od przedstawianych w kregach wyrosłych z Chenjiagou taijiquan, a dotycza wspolnej historii czy uzywanych okreslen Oczywiscie wg mego w tym rozeznania i rozumienia.
Dyskusje zawsze zwiazane sa z konkretnymi pogladami dyskutujacych osob.
Wiele razy pisałem, ze kazdy ma poglady jakie ma, na podstawie doswiadczen jakie miał. Nie sposob tego zmienic bez nowych doswiadczen.
Przez wiele lat miałem kontakt ze srodowiskiem i nauczycielami sfery taichi i w Polsce i za granica. Równiez przez wiele lat mam kontakt z CXW i Chenjiagou tjq. Poznaje to od srodka w bliskich relacjach. Mam co porownywać zeby wysnuc wnioski.Jarosław Jodzis edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 12:32
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Szermierka Tai Chi

Jarosław Jodzis:
Tomasz Nowakowski:

Nikt przecież nie neguje tego, że jest to pewnego rodzaju zabawa. Tak samo jak zabawą jest potrząsanie włócznią w stylu Chen bez udziału sparing partnera. Każdy bawi się w to co lubi.
No i o to chodzi. Każdy bawi sie jak moze, jedni troche lepiej drudzy troche gorzej ..., że sparafrazuje klasyka.
Ty Jarku bawisz się w sztukę walki pod nazwą styl Chen i potrząsasz włócznią bez sparingów, a my z Peterem w styl Yang i San Feng i sparujemy.
Inni uczestnicy spotkań pokazanych na filmie bawią się w inne style i też sparują. I co w tym złego.
Nic, absolutnie nic złego. Trzeba miec tylko swiadomosc co sie naprawde robi, czym to jest, a czym nie jest, co sie ta zabawa da osiagnac, a czego nie, jesli w ogole nastawiamy sie na jakis cel.
Nie jest to powód do obraźliwych, rzekomo dowcipnych komentarzy na temat ludzi którzy się bawią inaczej niż Ty.
Ani do nawracania innych na swoją zabawę. Bo ta jedyna ma sens.
Nazywam rzeczy po imieniu. Zabawe okreslam zabawa. Robienie czegos na niby, czy nasladowanie zewnetrznych atrybutow, nie przenosi jeszcze uczestnikow do nasladowanej dziedziny. Moze nie zawsze maja tego swiadomosc.
Tomaszu, nikt nie podwaza twoich kompetencji.

Podważasz Jarku, i robisz to systematycznie w wielu swoich wypowiedziach na tym forum od około dwóch lat. W mniej lub bardziej otwarty sposób.
Ale nie ma to specjalnego znaczenia. Po za tym jestem w dobrym towarzystwie: Yang Cheng fu, Wu Tunana i paru innych. Tak, że nie mam się czym martwić.
Cały czas przekonuje, ze działamy w innej dziedzinie. To co teraz praktykuje wiekszosc cwiczacych taichi, to juz inna sfera niz, oryginalne zrodlo z ktorego to wyrosło.
To juz nowa sztuka, inaczej zorientowana i nauczana. Ma własna klasyke i ekspertow, inne zasady. Pewne podobienstwa w nazewnictwie, czy niektorych aspektach ruchu, wynikaja ze wspolnego poczatku, ale rozjechało sie to wszystko bardzo dawno.
Jak mowi chinskie powiedzenie: roznica o cal na poczatku, po latach okazuje sie odlegla o setki mil.

Wiec kazdy bawi sie po swojemu. Nasze dyskusje na forum to tez rodzaj zabawy.
Moze nawet jakis pozytek z tego wyjdzie. Uczymy sie wszak poprzez zabawe.

Jarku,

Najwyższy czas, żebyś zrozumiał, że styl Chen nie ma od bardzo dawna monopolu na zrozumienie i uprawianie Tai Chi. Co najmniej od 150 lat.
Jeśli próbujesz wszystkim publicznie wmawiać, że jest inaczej to i sam i innych ludzi próbujesz cofnąć w rozwoju o te 150 lat.
Znamy obecnie całkowicie niezależne style: Chen, Yang, Wu, drugi Wu i Sun. Do tego dochodzą różne ich odmiany i style mało znane które dopiero odkrywamy.

To jest pewne.

A to czy styl Chen miał kiedykolwiek monopol na zasady Tai Chi już tak takie pewne nie jest.
Prawdopodobnie nie miał. Ale ani tego czy miał, ani tego, że nie miał nie da się przekonywująco udowodnić ponieważ, z punktu widzenia metodologii historii dowody są niewystarczające.

I ten stan rzeczy jest powszechnie przez wszystkich ludzi siedzących w temacie akceptowany.

Z małymi, naprawdę nielicznymi wyjątkami.

Przez wszystkie lata przez które zajmuję się Tai Chi poznałem wielu ludzi praktykujacych Tai Chi w różnych krajach. W tym również ze stylu Chen. Ludzi poważnie zajmujących się tematem. Poważnie w sensie poziomu umiejętności nie braku poczucia humoru. I jak do tej pory znam tylko trzy takie nieliczne wyjątki, ludzi którzy nie akceptują tej sytuacji.
Jesteś to Ty, Konrad i nieobecna już na Goldenline Jagoda K.. Ciekawe i zastanawiające jest to, że wszyscy uprawiacie ten sam styl, wszyscy troje jesteście z Polski i prawdopodobnie z jednej szkoły. I wszyscy troje od prawie dwóch lat usiłujecie przekonać mnie i pozostałych uczestników i czytelników forum, że świat zatrzymał się w miejscu te około 150 lat temu.

Świat się zmienia i zmienia się Tai Chi (to z Chenu również). I najwyższy czas to zaakceptować.

Bardzo często w swoich wypowiedziach sugerujesz, że wszyscy powinniśmy uprawiać Tai Chi tylko metodami które
Ty nam prezentujesz ponieważ, są orginalne i źródłowe.
Tylko problem jest w tym Jarku, że w każdym rodzaju ludzkiej wiedzy lub umiejętności przy całym szacunku dla źródeł i historii, najważniejsze jest to czy ta wiedza lub umiejętności sprawdza się w praktyce.
I na ile jest efektywna. Jeśli nie jest to, najlepsze źródła, przekazy i tradycje nic tu nie pomogą.

Dotyczy to również Tai Chi.

Jedna z bardzo cennych rzeczy której nauczyłem się w sztukach walki to, że respekt dla własnego stylu, jego tradycji i nauczycieli którzy styl przekazywali i tworzyli okazuje się przez własną praktykę.
Ciągłą naukę i rozwój, nieustanną pracę nad podnoszeniem swojego poziomu.
A nie przez próby „oświecania" i „cywilizowania" ludzi uprawiajacych inne style.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

Tomasz Nowakowski:
Dariusz Szymik:
Z nożem jest już chyba inaczej?

Nóż to tylko bardzo krótki miecz. Najważniejsze jest jednak to co napisałem przed chwilą w poprzedniej wypowiedzi.
I pytanie: Jaki jest sens uprawiania sztuki walki? Po co to robimy?

Pozdrawiam,

Tomasz
Noż to nóż nie bardzo krótki miecz.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

Bartosz S.:
Dariusz Szymik:
Dużo trudniej wyobrazić sobie autentyczność ruchu,który wywodzi się nie z baletu ale z pola bitwy.

Bardzo, wręcz dziecinnie łatwo. A już zdecydowanie łatwiej niż w przypadku ruchu z baletu...
Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy,ale elemanty tańca (nie baletu)zaliczyłem ale w bitwie pod Czerwonym Klifem nieuczestniczyłem. (teraz powinienem dopisać,,w przeciwieństwie do Ciebie" - i tu dałbym się wciągnąć w ton niektórych dyskusji na tym forum,...eh)
Pozdrawiam.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

Czy ktoś zetknął się z formami z nożem w tai chi ?Chyba trafiłem na coś takiego na stronie T.Grycana.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Szermierka Tai Chi

Dariusz Szymik:
Bardzo, wręcz dziecinnie łatwo. A już zdecydowanie łatwiej niż w przypadku ruchu z baletu...
Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy,ale elemanty tańca (nie baletu)zaliczyłem ale w bitwie pod Czerwonym Klifem nieuczestniczyłem. (teraz powinienem dopisać,,w przeciwieństwie do Ciebie" - i tu dałbym się wciągnąć w ton niektórych dyskusji na tym forum,...eh)

Jak tak bardzo nie lubisz tego tonu to po co go sam zaczynasz? :-)

Balet jest formą artystyczną, którego jednym z elementów jest ukazanie panowania ducha nad materią i w pewnym sensie sprzeciwu kultury wobec natury, a zatem ruchy są z założenia odrealnione. W sztukach walki mamy do czynienia z najbardziej pierwotnymi instynktami, które są częścią naszego inwentarza, gdy się rodzimy. Są tak blisko, że często wystarczy kilka razy szturchnąć ucznia, by zaczął prawidłowo reagować. Walka w Taijiquan niczym się nie różni od dowolnej innej walki - w wydaniu realnego zagrożenia jest ona brutalna, banalna i do bólu konkretna - i trwa bardzo krótko - a to dlatego, że metody Taijiquan to trening, a nie sama walka. Jeśli zobaczysz walkę ćwiczącego Taijiquan to nie będzie on się zachowywał w sposób znaczący inaczej niż ktoś z "twardych" sztuk. I dlatego dla mnie sama walka nie jest tak ciekawa jak "sztuka walki" - a pytanie o to, "jak dźgać" jest dla mnie mniej ważne od tego, po co się ćwiczy gong fu. O to pierwsze najlepiej zapytać młodych, agresywnych przedstawicieli mniej uprzywilejowanych klas społecznych. O drugie - na tym forum :-).

By zobaczyć różnicę między naturalnością walki i sztuki nie trzeba Bitwy o Czerwone Klify - skoro jesteś nauczycielem (historii - tak wnioskuję) to podpatrz swoich uczniów po szkole - ilu z nich tańczy balet a ilu się tłucze z kolegami - a wnet wszystko wyjdzie na jaw :).Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 23:21
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Szermierka Tai Chi

Dariusz Szymik:
Tomasz Nowakowski:
Dariusz Szymik:
Z nożem jest już chyba inaczej?

Nóż to tylko bardzo krótki miecz. Najważniejsze jest jednak to co napisałem przed chwilą w poprzedniej wypowiedzi.
I pytanie: Jaki jest sens uprawiania sztuki walki? Po co to robimy?

Pozdrawiam,

Tomasz
Noż to nóż nie bardzo krótki miecz.

Tym razem my Darku nie do końca się zrozumieliśmy. Nie chodzi o przedmiot ani pewne różnice w strategii pojedynku które wynikają z użycia konkretnego rodzaju białej broni. Takimi jak na przykład, inny sposób wykorzystania dystansu. Czy to, że w pojedynku z tak krótką bronią jak nóż nie można tak swobodnie wykorzystać ostrza do parowania jak w przypadku miecza. Stąd na przykład, w pojedynku będą przeważać uniki, obroty, zejścia z linii itp.
Z drugiej strony wiele cech jednak będzie wspólnych. Ale tak jak powiedziałem co innego miałem na myśli.
Nie technikę i nie sam przedmiot.
Mówiąc: „Nóż to tylko bardzo krótki miecz." Nawiązałem do innego wątku naszej rozmowy o tym, że dobry szermierz umiejący dobrze fechtować mieczem potrafi stosunkowo łatwo dostosować swoją strategię i umiejętności do innego rodzaju broni.
O ile wiem to, taka wąska specjalizacja, że szablista to szablista, florecista to florecista a człowiek który walczy szpadą, walczy tylko szpadą. I w tym się specjalizuje, jest charakterystyczna tylko dla wyczynowej szermierki sportowej. I to też nie do końca.

W stylach wewnętrznych jak Tai Chi wygląda to jeszcze trochę inaczej. Rozwijanie umiejętności nie polega na doskonaleniu wyuczonych technik. Tylko na podnoszeniu poziomu rozumienia zasad i rozwijaniu umiejetności ich praktycznego wykorzystania. Na przykład, świadomości ruchu (działania) itp.
Stąd praktyczne wykorzystanie na przykład, Tai Chi w szermierce polega na bardzo dużej elastyczności w działaniu.
Nawet w pewnym sensie tworzenia technik dostosowanych do sytuacji.
Dlatego też, szermierka Tai Chi jest aż tak wymagająca.
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Szermierka Tai Chi

W zestawieniu z Twoim wpisem Tomku przypomniało mi się co chciałem sam napisać - że jest pewna różnica w treningu mającym na celu wyłącznie opanowanie zdolności skutecznego posługiwania się daną bronią a treningu mającym przede wszystkim wzbogacić nasze zrozumienie zasad Taiji, gdzie perspektywa wykorzystania kiedykolwiek takiej broni jest
drugorzędna albo i kompletnie nieistotna (przynajmniej póki cywilizacja w miarę się trzyma). Niektórzy ćwiczący twierdzą wręcz, że ćwiczą z bronią, bo wzbogaca to ich zrozumienie walki wręcz.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 23:29
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Szermierka Tai Chi

Dariusz Szymik:
Czy ktoś zetknął się z formami z nożem w tai chi ?Chyba trafiłem na coś takiego na stronie T.Grycana.

Słyszałem o tym ale jest to raczej rzadkość. Nigdy nie spotkałem nikogo kto by ćwiczył formy Tai Chi z nożem w sensie formalnym. Nie widziałem takich form. Nie oznacza to jednak, że w jakichś szkołach nie istnieją. Po prostu nie wiem.
Na przyklad, w naszej szkole w sensie technicznym, formalnym mamy trzy rodzaje podstawowych broni: miecz, szablę i włócznię. Z czego miecz traktujemy jako najważniejszy. Nie mamy form Tai Chi z nożem.
Po za tym szermierka nie służy u nas uczeniu się technik (nie oznacza to, że się ich nieuczymy) tylko rozwijaniu głębszego rozumienia zasad Tai Chi i polega jak zawsze w Tai Chi na dwóch rodzajach pracy: indywidualnej i z partnerem. Podobnie jak w Tai Chi pustych dłoni.Tomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 08:17
Bartosz S.

Bartosz S. Psychoanalityk
jungowski,
psychoterapeuta

Temat: Szermierka Tai Chi

Tomasz Nowakowski:
Jedna z bardzo cennych rzeczy której nauczyłem się w sztukach walki to, że respekt dla własnego stylu, jego tradycji i nauczycieli którzy styl przekazywali i tworzyli okazuje się przez własną praktykę.

Ja tylko dodam, że moim zdaniem głębszą konsekwencją respektu dla własnego stylu jest również i respekt dla innych styli. Spotykam na swojej drodze ludzi, dla których sparring jest realizacją kompulsywnej potrzeby dowodzenia czegoś (światu? sobie samemu? tak czy siak to zwykle smętny widok) jak i takich, którzy w ogóle mają w nosie to, kto jest "lepszy" i nie zauważają tego, bo są zbyt zajęci procesem i tego, czego mogą się z niego nauczyć. To konsekwencja takiego czy innego nastawienia wewnętrznego - mnie akurat nauczono i przyjąłem to, że cywilizowany sparring to coś w rodzaju umowy, żeby się czegoś wzajemnie od siebie nauczyć, z pełną świadomością tego, że się jest zawsze uczniami.Bartosz S. edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 23:35
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Szermierka Tai Chi

Bartosz S.:
W zestawieniu z Twoim wpisem Tomku przypomniało mi się co chciałem sam napisać - że jest pewna różnica w treningu mającym na celu wyłącznie opanowanie zdolności skutecznego posługiwania się daną bronią a treningu mającym przede wszystkim wzbogacić nasze zrozumienie zasad Taiji, gdzie perspektywa wykorzystania kiedykolwiek takiej broni jest
drugorzędna albo i kompletnie nieistotna (przynajmniej póki cywilizacja w miarę się trzyma). Niektórzy ćwiczący twierdzą wręcz, że ćwiczą z bronią, bo wzbogaca to ich zrozumienie walki wręcz.

Znowu pisaliśmy razem, w tym samym momencie:-)
Dokładnie tak. Zgadzam się z tym. Szermierka jest dla mnie ważna. Jest moją pasją. W głebi duszy jestem przede wszystkim szermierzem. Ale nie biegam ani z mieczem ani z nożem po ulicy i nigdy tego nie robiłem. Nie to jest moim celem praktyki szermierki.Tomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 00:05
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Szermierka Tai Chi

Bartosz S.:
Tomasz Nowakowski:
Jedna z bardzo cennych rzeczy której nauczyłem się w sztukach walki to, że respekt dla własnego stylu, jego tradycji i nauczycieli którzy styl przekazywali i tworzyli okazuje się przez własną praktykę.

Ja tylko dodam, że moim zdaniem głębszą konsekwencją respektu dla własnego stylu jest również i respekt dla innych styli. Spotykam na swojej drodze ludzi, dla których sparring jest realizacją kompulsywnej potrzeby dowodzenia czegoś (światu? sobie samemu? tak czy siak to zwykle smętny widok) jak i takich, którzy w ogóle mają w nosie to, kto jest "lepszy" i nie zauważają tego, bo są zbyt zajęci procesem i tego, czego mogą się z niego nauczyć. To konsekwencja takiego czy innego nastawienia wewnętrznego - mnie akurat nauczono i przyjąłem to, że cywilizowany sparring to coś w rodzaju umowy, żeby się czegoś wzajemnie od siebie nauczyć, z pełną świadomością tego, że się jest zawsze uczniami.

Dokładnie tak.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Szermierka Tai Chi

Dariusz Szymik:
Tomasz Nowakowski:
Dariusz Szymik:
Z nożem jest już chyba inaczej?

Nóż to tylko bardzo krótki miecz. Najważniejsze jest jednak to co napisałem przed chwilą w poprzedniej wypowiedzi.
I pytanie: Jaki jest sens uprawiania sztuki walki? Po co to robimy?

Pozdrawiam,

Tomasz
Nie było moją intencją brnecie w temat ,,po co uprawiamy..."(jest na to i inny wątek).

Rozumiem. Dla mnie jednak jest to spójne. Nigdy nie uprawiałem żadnej sztuki walki w rozdzieleniu na ich stronę techniczną i coś innego jak te pytania na przykład. Zawsze traktuję sztukę walki jako całość. Stąd te pytania. Moim zdaniem są ważne. Ważniejsze niż opanowanie jakichś spektakularnych technik. Jeśli nie jedne z najważniejszych.
Myślę, że doskonale pasują do tematu. Po za tym nie chciałbym, żeby to forum było odbierane przez kogoś jako forum dla nożowników. :-)
Tylko jako forum dla ludzi szukajacych głębszego sensu w uprawianiu sztuk walki. Gong fu w formie w jakiej określił to Bartosz w jednej z wcześniejszych wypowiedzi.
Nie odnoszę tego oczywiście do Ciebie ale do ewentualności jaka mogła by się pojawić gdyby ktoś opacznie zrozumiał sens naszej rozmowy.
Wróćmy jednak do tematu który poruszyłeś:
Myslałem raczej o ty,że broń wogóle a biała w szczególe (he!),jest nam dość obca.

Dlaczego obca? Dlaczego tak myślisz?
Dużo trudniej wyobrazić sobie autentyczność ruchu,który wywodzi się nie z baletu ale z pola bitwy.

Moim zdaniem nie jest to trudne. Dlaczego tak myślisz?Tomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 08:24
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

Tomasz Nowakowski:
Dariusz Szymik:
Tomasz Nowakowski:
Dariusz Szymik:
Z nożem jest już chyba inaczej?

Nóż to tylko bardzo krótki miecz. Najważniejsze jest jednak to co napisałem przed chwilą w poprzedniej wypowiedzi.
I pytanie: Jaki jest sens uprawiania sztuki walki? Po co to robimy?

Pozdrawiam,

Tomasz
Noż to nóż nie bardzo krótki miecz.

Tym razem my Darku nie do końca się zrozumieliśmy. Nie chodzi o przedmiot ani pewne różnice w strategii pojedynku które wynikają z użycia konkretnego rodzaju białej broni. Takimi jak na przykład, inny sposób wykorzystania dystansu. Czy to, że w pojedynku z tak krótką bronią jak nóż nie można tak swobodnie wykorzystać ostrza do parowania jak w przypadku miecza. Stąd na przykład, w pojedynku będą przeważać uniki, obroty, zejścia z linii itp.

W stylach wewnętrznych jak Tai Chi wygląda to jeszcze trochę inaczej. Rozwijanie umiejętności nie polega na doskonaleniu wyuczonych technik. Tylko na podnoszeniu poziomu rozumienia zasad i rozwijaniu umiejetności ich praktycznego wykorzystania. Na przykład, świadomości ruchu (działania) itp.
Stąd praktyczne wykorzystanie na przykład, Tai Chi w szermierce polega na bardzo dużej elastyczności w działaniu.
Nawet w pewnym sensie tworzenia technik dostosowanych do sytuacji.
Dlatego też, szermierka Tai Chi jest aż tak wymagająca.
Doświadczony i zaawansowany w rozumieniu zasad kierowca malucha może po prostu wsiąść do bolidu ferrari i zajmuje miejsce Kubicy? To dlaczego mistrzowie tai chi stylów wszelakich nie robia sobie od czasu do czasu przerwy w doskonaleniu siebie i świata (itp itd) i nie wpadają na turnieje MMa czy czegoś tam,nie tłuką Pudzianów (rękami miękkimi jak chmury oczywiście),dzielą się forsą z głodnymi dziećmi Afryki i nie powracają do czcigodnej medytacji? Chyba sprawa jest bardziej złożona.Tak myślę.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

Bartosz S.:
W zestawieniu z Twoim wpisem Tomku przypomniało mi się co chciałem sam napisać - że jest pewna różnica w treningu mającym na celu wyłącznie opanowanie zdolności skutecznego posługiwania się daną bronią a treningu mającym przede wszystkim wzbogacić nasze zrozumienie zasad Taiji, gdzie perspektywa wykorzystania kiedykolwiek takiej broni jest
drugorzędna albo i kompletnie nieistotna (przynajmniej póki cywilizacja w miarę się trzyma). Niektórzy ćwiczący twierdzą wręcz, że ćwiczą z bronią, bo wzbogaca to ich zrozumienie walki wręcz.
No właśnie,wzbogaca,ale w samej szermierca umyka ten praktyczny aspekt,który legł u jej podstaw.Gdy polskiszlachcic uczył swego syna ciąć karabelą to ta nauka była zakorzeniona w konkretnym zadaniu,które ta umiejętność miała spełnić.
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

Wróćmy jednak do tematu który poruszyłeś:
Myslałem raczej o ty,że broń wogóle a biała w szczególe (he!),jest nam dość obca.

Dlaczego obca? Dlaczego tak myślisz?
Dużo trudniej wyobrazić sobie autentyczność ruchu,który wywodzi się nie z baletu ale z pola bitwy.

Moim zdaniem nie jest to trudne. Dlaczego tak myślisz?
No nie wiem,ja nie mam z biała bronią (i inną też)kontaktu,jest czymś obcym (pomijając trening tai chi).Nie używam.A co do baletu to też potańcować gdzieś się zdarza a bić czy fechtować? ;)
Dariusz Szymik

Dariusz Szymik nauczyciel, zs nr 1

Temat: Szermierka Tai Chi

[> By zobaczyć różnicę między naturalnością walki i sztuki nie trzeba Bitwy o Czerwone Klify - skoro jesteś nauczycielem (historii - tak wnioskuję) to podpatrz swoich uczniów po szkole - ilu z nich tańczy balet a ilu się tłucze z kolegami - a wnet wszystko wyjdzie na jaw :).
Jestem przekonany,że jest duża różnica między bójka a walką taka ja między wojownikiem/żołnierzem a bandziorem.W awoim przekonaniu pozostanę niewzruszony. A co do moich obserwacji to właściwie nie miałem okazji.

Następna dyskusja:

Nowa książka o Tai Chi




Wyślij zaproszenie do