Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Witajcie,

Założyłem ten temat, żebyśmy mogli kontynuować rozmowę zaczętą przez Jarka Jodzisa w temacie Tłumaczenia nazw w formach.

Pozdrawiam,

Tomasz NowakowskiTomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 22.06.10 o godzinie 13:55
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Jak wielokrotnie było juz opisywane, formy yang powstały jako modyfikacje podstawowej formy chen nazywanej dajia (duza forma, w odróżnieniu od xiaojia-małej formy) a pozniej laojia (stara forma, w odróżnieniu od xinjia-nowej formy)

Chcę podkreślić ponownie taijiquan ma jedną podstawową uniwersalna zasadę. Nie ma innych zasad dla stylu yang i innych dla stylu chen.
Podstawą jest spiralny ruch z centrum, wg idei chansijin.
Techniki i układy ruchu sa drugorzedne, ważny jest sposób ich wykonywania.
Doskonale kontrolujac równowagę centrum i zasade chansijin mozemy zapomniec wszystkie formy, a wciaz nasze taijiquan bedzie pełne.
Analiza i porównywanie ruchów długiej formy yang z forma chen moze byc interesujacą zabawą, ale tylko jesli znamy dobrze obie formy i potrafimy ocenic ruch pod katem zasady chansijin.
W innym wypadku jest to tylko tzw. "trzepanie kurzu"

Należy pamietać, ze kolejne generacje przekazu, szczegolnie jesli chodzi o przekaz formy yang, to w dużej mierze zabawa w 'głuchy telefon'. Ruchy wielokrotnie modyfikowano, kierujac się często pustą estetyką.
Dzisiaj mało kto rozumie idee spiralnego ruchu z centrum. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z możliwości jakie ona daje.
Taijiquan to nie jest ruch w zwolnionym tempie z wyprostowana sylwetka.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Jarosław Jodzis:
Analiza i porównywanie ruchów długiej formy yang z forma chen moze byc interesujacą zabawą, ale tylko jesli znamy dobrze obie formy i potrafimy ocenic ruch pod katem zasady chansijin.
W innym wypadku jest to tylko tzw. "trzepanie kurzu"

Witaj Jarku po długiej przerwie,

Przypomnę Ci tylko krótko, że to Ty właśnie chciałeś te formy porównywać. Ponadto twierdziłeś przed paroma mięsiącami, że forma stylu Yang jest uproszczoną formą stylu Chen.
Pytałem Cię wtedy o konkrety, na czym polegają według Ciebie te uproszczenia?

Poniższy fragment, mnie niestety nie przekonuje.

Należy pamietać, ze kolejne generacje przekazu, szczegolnie jesli chodzi o przekaz formy yang, to w dużej mierze zabawa w 'głuchy telefon'. Ruchy wielokrotnie modyfikowano, kierujac się często pustą estetyką.
Dzisiaj mało kto rozumie idee spiralnego ruchu z centrum. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z możliwości jakie ona daje.
Taijiquan to nie jest ruch w zwolnionym tempie z wyprostowana sylwetka.

Myślę Jarku, że z twojego tekstu można wyciągnąć dwa wnioski: albo niewiele wiesz o stylu Yang, albo po prostu prowokujesz.

Oczywiście to tylko moje przypuszczenia, mogę się mylić.

Pozdrawiam,

Tomasz Nowakowski
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Tomasz Nowakowski:

Witaj Jarku po długiej przerwie,

Przypomnę Ci tylko krótko, że to Ty właśnie chciałeś te formy porównywać. Ponadto twierdziłeś przed paroma mięsiącami, że forma stylu Yang jest uproszczoną formą stylu Chen.
Pytałem Cię wtedy o konkrety, na czym polegają według Ciebie te uproszczenia?

Nadal tak twierdze. O ile pamiętam temat zaczął się od formy 'shan tong bei' i dość jednoznacznie zostało to rozpracowane jak ta forma z układu laojia yilu chen została przerobiona na kilka prostych form w zestawie yang, a w nazwie pojawił się wachlarz trochę 'ni z gruszki ni z pietruszki'
Nie mam wątpliwości, że forma yang powstała przez uproszczenia i pominięcia co bardziej złożonych ruchów z formy chen, a nazwy poszczególnych sekwencji, w pierwotnej wersji niezbyt zrozumiałe, zostały dopasowane do nowych ruchów, lub co pewnie tez miało miejsce, ruchy zostały dopasowane do własnego rozumienia nazwy znanej tylko ze słyszenia. Modyfikacje te zostały wprowadzone przez Yang Chenfu, który dość późno głębiej zainteresował się taijiquan i nawet jeśli był jakiś wewnętrzny przekaz formy oryginalnej, to została ona w kolejnych generacjach utracona. A po Yang Chenfu to już poszedł 'głuchy telefon' i przeróbki estetyczne, o których pisałem

Tok uproszczeń i zmian nazwy i ruchów prześledziliśmy na przykładzie shan tong bei, jeśli jakaś konkretna forma cie interesuje to możemy pobawić się dalej, ale nie ma sensu rozbierać całej formy ruch po ruchu.
Poniższy fragment, mnie niestety nie przekonuje.

Należy pamietać, ze kolejne generacje przekazu, szczegolnie jesli chodzi o przekaz formy yang, to w dużej mierze zabawa w 'głuchy telefon'. Ruchy wielokrotnie modyfikowano, kierujac się często pustą estetyką.
Dzisiaj mało kto rozumie idee spiralnego ruchu z centrum. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z możliwości jakie ona daje.
Taijiquan to nie jest ruch w zwolnionym tempie z wyprostowana sylwetka.
Co konkretnie cie nie przekonuje? Z czym nie możesz się zgodzić i dlaczego?
Każde zdanie w powyższym akapicie jest prawdziwe. Problemem jest mieć tego świadomość.
Konrad Dynarowicz

Konrad Dynarowicz Nauczyciel Taijiquan
(Tai Chi Chuan) oraz
Qigong (Chi Kung)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Jarosław Jodzis:
A po Yang Chenfu to już poszedł 'głuchy telefon' i przeróbki estetyczne, o których pisałem

Czytając to zdanie przypomniałem sobie artykuł sprzed paru lat, gdzie autor będący praktykiem stylu Yang pokazuje jak podlegało degradacji zrozumienie stylu na bazie zdjęć kolejnych pokoleń praktyków. Chodziło konkretnie o pozycję bioder w ruchu "Pełzający Wąż". Yang ChenFu pomimo iż na pokazanym tam zdjęciu był starszym panem z brzuszkiem, jego pozycja jeśli chodzi o położenie bioder była nienaganna, pełna siły i swobody. Niestety, zdjęcia praktyków z następnych pokoleń pokazywały coraz to większe pochylenie bioder w dół, coraz większe
jak to mówi "Klasyka Taiji": "braki" i "nadmiary" czyli coraz to
większe niezrównoważenie pozycji, ostatnie zdjęcie to baletowa
pozycja pokazująca całkowity brak zrozumienia o co w Taijiquan chodzi.

Jeśli uda mi się znaleźć dane autora i jakie jest to czasopismo, rocznik, strona itd. podam w najbliższym czasie. To tak na wszelki wypadek dla tych co lubią mieć "czarno na białym" czyli lubią sami przeczytać.Konrad Dynarowicz edytował(a) ten post dnia 15.09.10 o godzinie 13:31
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

kiedys widziałem ten artykuł
wrzuciłem w google temat i jest on tu:
http://www.ymaawarszawa.4me.pl/index.php?site=artykul48
Konrad Dynarowicz

Konrad Dynarowicz Nauczyciel Taijiquan
(Tai Chi Chuan) oraz
Qigong (Chi Kung)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Dzięki Jarku, akurat wczoraj nie miałem czasu by szukać... Mam go gdzieś w wersji drukowanej i po angielsku, dlatego pisałem o danych dotyczących roku wydania i numeru czasopisma.Konrad Dynarowicz edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 08:15
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Konrad Dynarowicz:
Jarosław Jodzis:
A po Yang Chenfu to już poszedł 'głuchy telefon' i przeróbki estetyczne, o których pisałem

Czytając to zdanie przypomniałem sobie artykuł sprzed paru lat, gdzie autor będący praktykiem stylu Yang pokazuje jak podlegało degradacji zrozumienie stylu na bazie zdjęć kolejnych pokoleń praktyków. Chodziło konkretnie o pozycję bioder w ruchu "Pełzający Wąż". Yang ChenFu pomimo iż na pokazanym tam zdjęciu był starszym panem z brzuszkiem, jego pozycja jeśli chodzi o położenie bioder była nienaganna, pełna siły i swobody. Niestety, zdjęcia praktyków z następnych pokoleń pokazywały coraz to większe pochylenie bioder w dół, coraz większe
jak to mówi "Klasyka Taiji": "braki" i "nadmiary" czyli coraz to
większe niezrównoważenie pozycji, ostatnie zdjęcie to baletowa
pozycja pokazująca całkowity brak zrozumienia o co w Taijiquan chodzi.

Jeśli uda mi się znaleźć dane autora i jakie jest to czasopismo, rocznik, strona itd. podam w najbliższym czasie. To tak na wszelki wypadek dla tych co lubią mieć "czarno na białym" czyli lubią sami przeczytać.

Witaj Konradzie,

Widzę, że już znaleźliście z Jarkiem wspomniany przez Ciebie artykuł. Można go też znaleźć w „Świecie Nej Jia Internetowym Magazynie Tomasza Grycana, w numerze 40 z roku 2005.

Artykuł znam w jego oryginalnej słowackiej wersji językowej, jest dość słaby merytorycznie.
Jednym z krytycznych argumentów z jakimi się spotkał autor tego artykułu od ludzi praktykujących sztuki walki na Słowacji było proste i ciekawe pytanie: „Dlaczego autor nie przedstawił własnej fotografi w tej pozycji, i nie zademonstrował jak ona powinna prawidłowo wyglądać?"

Sam autor (Słowak z pochodzenia) to postać dość kontrowersyjna. Tak jak nagle się pojawił w Bratysławie, tak też szybko zniknął.
Przeprowadził chyba ze dwa swoje warsztaty Tai Chi i Qi Gong. Niestety dla siebie, oparł swoją pracę na nich na możliwie najgorszym z możliwych sposobów promocji swojego stylu. To znaczy, zajmował się głównie krytyką innych stylów i ich przedstawicieli.

Taki sposób promocji stylu u większości normalnych ludzi budzi po prostu niesmak i podejrzenie, że człowiek ma nie wyleczone kompleksy i nie wiele konstruktywnych rzeczy do powiedzenia.

Dodatkowo trafił na dość wymagającą publiczność z której większość stanowili ludzie z wieloletnimi doświaczeniami z praktyki Tai Chi róznych stylów oraz innych sztuk walki, na przykład karate Goyu Ryu, którego przedstawiciele na Słowacji reprezentują dość wysoki poziom.

Tak, że podsumowując krótko nie odniósł sukcesu ze swoimi teoriami i zniknął.

Pozdrawiam,

Tomasz NowakowskiTomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 11:10
Konrad Dynarowicz

Konrad Dynarowicz Nauczyciel Taijiquan
(Tai Chi Chuan) oraz
Qigong (Chi Kung)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Tomasz Nowakowski:
Tak, że podsumowując krótko nie odniósł sukcesu ze swoimi teoriami i zniknął.

Tomasz NowakowskiTomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 11:10

Widzę z Twojej wypowiedzi, że autor nie miał racji. Hmmm.... widzę, że nie ma sensu prowadzić na ten temat rozmowy... Twoje argumenty są z cyklu " a w Ameryce biją czarnych"... Nie odpowiedziałeś merytorycznie, choćby w następujący sposób: " Nie zgadzam się z Wami, bo...". Tego typu rozmowa to nie dyskusja ale dwa monologi na które szkoda mi czasu. Idę ćwiczyć dalej i życzę miłego dnia.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Jarosław Jodzis:

Tok uproszczeń i zmian nazwy i ruchów prześledziliśmy na przykładzie shan tong bei, jeśli jakaś konkretna forma cie interesuje to możemy pobawić się dalej, ale nie ma sensu rozbierać całej formy ruch po ruchu.

Niczego Jarku wtedy nie przśledziliśmy. Nie podałeś wtedy żadnego konkretnego argumentu.
Stosowanie w stylu Yang innej nazwy konktretnego ruchu niż w stylu Chen nie świadczy o uproszczeniu formy.
Jest to argument pozbawiony logiki.

Po za tym temat ten założyłem w czerwcu jako moderator grupy, ponieważ zaczął powstawać off topic w temacie poprzednim. A nie dlatego, że zamierzam się w coś „bawić".
Poniższy fragment, mnie niestety nie przekonuje.

Należy pamietać, ze kolejne generacje przekazu, szczegolnie jesli chodzi o przekaz formy yang, to w dużej mierze zabawa w 'głuchy telefon'. Ruchy wielokrotnie modyfikowano, kierujac się często pustą estetyką.
Dzisiaj mało kto rozumie idee spiralnego ruchu z centrum. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z możliwości jakie ona daje.
Taijiquan to nie jest ruch w zwolnionym tempie z wyprostowana sylwetka.
Co konkretnie cie nie przekonuje? Z czym nie możesz się zgodzić i dlaczego?
Każde zdanie w powyższym akapicie jest prawdziwe. Problemem jest mieć tego świadomość.

Pierwsza część tego fragmentu to po prostu ogólniki i mniej lub bardziej świadoma, a może nieświadoma próba degradacji wartości stylu.

A o „ruchu w zwolnionym tempie z wyprostowaną sylwetką" jako o totalnie błędnym wyobrażeniu dotyczącym praktyki Tai Chi rozmawialiśmy już na tym forum wielokrotnie. Dlatego też, nie rozumiem dlaczego ciągle wracasz do tego argumentu.

Znam watość stylu Yang z wieloletniej, solidnej praktyki a nie z zasłyszanych ogólnikowych teorii, które można odnieść do każdego stylu.
Niestety taka jest cena jaką każdy styl prędzej czy później płaci za popularność. Pojawiają się ludzie, którzy uwielbiają uproszczenia.

W niczym to jednak nie świadczy o potencjalnej wartości stylu Yang, Chen, czy jakiegoś innego stylu. Wartość stylu można odkryć i docenić bez większego problemu. Pod warunkiem, że będzie się go uprawiać bez uproszczeń i włoży się w to sporo zaangażowania i trochę wysiłku.

Pozdrawiam,

Tomasz NowakowskiTomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 13:36
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Konrad Dynarowicz:
Tomasz Nowakowski:
Tak, że podsumowując krótko nie odniósł sukcesu ze swoimi teoriami i zniknął.

Tomasz Nowakowski

Widzę z Twojej wypowiedzi, że autor nie miał racji. Hmmm.... widzę, że nie ma sensu prowadzić na ten temat rozmowy... Twoje argumenty są z cyklu " a w Ameryce biją czarnych"... Nie odpowiedziałeś merytorycznie, choćby w następujący sposób: " Nie zgadzam się z Wami, bo...". Tego typu rozmowa to nie dyskusja ale dwa monologi na które szkoda mi czasu. Idę ćwiczyć dalej i życzę miłego dnia.

Padł w mojej wypowiedzi konkretny merytoryczny argument w postaci pytania: Dlaczego autor artykułu nie przedstawił swojej fotografii prezentując na niej prawidłowe wykonanie omawianej formy? Skoro potrafi wytknąć błędy na podstawie fotografii np. Yang Cheng fu, to znaczy, że jest na tyle dobry, że potrafi też pokazać prawidłową formę. (Ironia oczywiście).
Reszty Twojej wypowiedzi nie będę komentował. Dziękuję za życzenia i również życzę przyjemnego ćwiczenia.

Pozdrawiam,

Tomasz NowakowskiTomasz Nowakowski edytował(a) ten post dnia 16.09.10 o godzinie 13:37
Lelio Michele L.

Lelio Michele L. Informatyk,
programista /
Administrator
systemów Unix-Lin...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Długa forma Yang - kilka ciekawych aplikacji :-))

http://www.youtube.com/watch?v=I_bTr-aPnKY

Pozdrawiam

Michał
Konrad Dynarowicz

Konrad Dynarowicz Nauczyciel Taijiquan
(Tai Chi Chuan) oraz
Qigong (Chi Kung)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Hmmm... ja o pozycji i zasadach mówiłem czyli o konkretach, wydawało mi się, że jaśniej już nie można. Dla mnie nie ma znaczenia czy autor przedstawił swoje zdjęcie czy nie. To dla przedstawionej sprawy zupełnie nie ma znaczenia. Jak widzę dobrze wyczułem, że będzie to podwójny monolog i niemożność porozumienia się. A ja nie zwykłem mówić do siebie jeśli ma być to rozmowa.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Konrad Dynarowicz:
Hmmm... ja o pozycji i zasadach mówiłem czyli o konkretach, wydawało mi się, że jaśniej już nie można. Dla mnie nie ma znaczenia czy autor przedstawił swoje zdjęcie czy nie. To dla przedstawionej sprawy zupełnie nie ma znaczenia. Jak widzę dobrze wyczułem, że będzie to podwójny monolog i niemożność porozumienia się. A ja nie zwykłem mówić do siebie jeśli ma być to rozmowa.

Witaj Konradzie,

Wiesz, komentarze o monologach i dialogach mógłbyś naprawdę sobie darować. Rozmawiało by się nam o wiele prościej.

A w temacie,
dla mnie mój argument o tym, że autor nie pokazał własnego zdjęcia i nie przedstawił własnej pozycji ma znaczenie.

Jest taka prosta zasada: „Umiesz to pokaż."

Zasada ta jest powszechnie stosowana przy wymianie doświadczeń między ludźmi praktykującymi Tai Chi.

Tobie zresztą też nie jest ona obca. Często rozmawiając na forum, na przykład z Michałem, pisałeś: „Najlepiej by było, żebyś spróbował", lub „najlepiej by było, żebym mógł Ci to pokazać".

Myślę, że ta zasada jest szczególnie istotna kiedy ktoś podobnie jak autor artykułu zaczyna się wypowiadać publicznie na temat praktyki konkretnych osób. W dodatku, w przeciwieństwie do autora są to w większości osoby w kręgach Tai Chi znane.

Jeśli autor tego nie robi, to jego analizy zaczynają trochę zalatywać smrodkiem prasy brukowej, która jest niestety zjawiskiem społecznie powszechnym w stosunku do znanych osób.

Oczywiście myślę tu o tym artykule a nie o Magazynie Neijia Tomasza Grycana. Sam magazyn sobie cenię i uważam, że Tomasz na miarę swoich możliwości stara się robić kawał dobrej roboty.

Jeśli jednak uważasz, że jest to argument niewystarczający, to za chwilę, w następnej wypowiedzi podam Ci następny dotyczący analizy pozycji.
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Tomasz Nowakowski:

Artykuł znam w jego oryginalnej słowackiej wersji językowej, jest dość słaby merytorycznie.
Jednym z krytycznych argumentów z jakimi się spotkał autor tego artykułu od ludzi praktykujących sztuki walki na Słowacji było proste i ciekawe pytanie: „Dlaczego autor nie przedstawił własnej fotografi w tej pozycji, i nie zademonstrował jak ona powinna prawidłowo wyglądać?"
A to ciekawy argument. Autor w artykule bardzo konkretnie i rzeczywiście widać, że ma pojęcie o czym pisze, przedstawia błędy i dewaluacje postawy, a to kwituje się, że jest kiepski merytorycznie bo nie pokazał swego zdjęcia.
Oznacza to, ze poruszone w artykule kwestie są zupełnie niezrozumiałe dla niektórych.
W taijiquan kluczowe dla równowagi i rozluźnienia centrum są obszary kua, dang i rejon klatki i barków. Reszta ew. błędów powstaje w wyniku błędów w tych obszarach. Kłania się tu praktyczna wiedza, jak rzeczywiście wygląda rozluźnienie i pustka w obszarze klatki, osadzenie kua i otwarcie dang.
Jeśli argumenty autora dla kogoś są trudne do uchwycenia, kolejne zdjecie nic nie da. I tak nie oceni się co jest prawidłowe a co nie.
Sam autor (Słowak z pochodzenia) to postać dość kontrowersyjna. Tak jak nagle się pojawił w Bratysławie, tak też szybko zniknął.
Przeprowadził chyba ze dwa swoje warsztaty Tai Chi i Qi Gong. Niestety dla siebie, oparł swoją pracę na nich na możliwie najgorszym z możliwych sposobów promocji swojego stylu. To znaczy, zajmował się głównie krytyką innych stylów i ich przedstawicieli.
Doskonale go rozumiem, mało kto miał pojecie o czym on mówi i 'mistrzowie' go zniechęcili. Pewnie ich 'olał' i uczy gdzieś gdzie to ma większy sens.
Taki sposób promocji stylu u większości normalnych ludzi budzi po prostu niesmak i podejrzenie, że człowiek ma nie wyleczone kompleksy i nie wiele konstruktywnych rzeczy do powiedzenia.

Dodatkowo trafił na dość wymagającą publiczność z której większość stanowili ludzie z wieloletnimi doświaczeniami z praktyki Tai Chi róznych stylów oraz innych sztuk walki, na przykład karate Goyu Ryu, którego przedstawiciele na Słowacji reprezentują dość wysoki poziom.
Często ta 'wymagająca' publiczność to grupa lokalnych 'mistrzów' i nawiedzonych adeptów, którym się wydaje, że to co poznali z książek i od tzw. 'parkowych' nauczycieli (nie obrazając mistrzów którzy też nauczaja w parkach) to prawdziwe taijiquan. Dla których twórcą jest mityczny taoista San feng, ruch spiralny chansijin to coś o czym pierwsze słyszą, a 'podwójny ciezar' to równomierne obciążanie stóp.
Zeby tacy ludzie mogli czegoś prawdziwego się nauczyć musieliby uświadomić sobie jak niewiele wiedzą.
Co tu ma do rzeczy Gojuryu?
Tak, że podsumowując krótko nie odniósł sukcesu ze swoimi teoriami i zniknął.
Ich strata. Z argumentów i sposobu oceny prezentowanych postaw widać, że gośc miał duzą wiedzę i to praktyczną wiedzę, wynikajacą z rzetelnego treningu u dobrych nauczycieli.
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Konrad Dynarowicz:
Hmmm... ja o pozycji i zasadach mówiłem czyli o konkretach, wydawało mi się, że jaśniej już nie można. Dla mnie nie ma znaczenia czy autor przedstawił swoje zdjęcie czy nie. To dla przedstawionej sprawy zupełnie nie ma znaczenia.

Wracam do tematu Konradzie,

Tym razem zgodnie z obietnicą o pozycjach, a raczej dokładniej o analizie pozycji z fotografii.

W artykule jednym z przyjętych kryteriów oceny poprawności pozycji jest realizacja mobilizacji punktu akupunkturowego huiyin. Jest to punkt łaczący meridiany tzw. mikrokosmicznego obiegu.
Punkt ten znajduje się w środku krocza.

A teraz mam do Ciebie prośbę, żeby nasze rozważania nie miały tylko teoretycznego charakteru ale były oparte o praktyczne doświadczenie, zrób sobie mały eksperyment.

Stań na kilka minut w pozycji „Pełzającego Węża" i spróbuj kilkakrotnie zmobilizować ten punkt, lekko „wznosząc", wciągając w kierunku Tan tien (centrum dolnej części brzucha) mięśnie dna miednicy.
Jeśli Ci się to uda poczujesz, że jest to strasznie minimalny ruch. Nawet nie są to milimetry.
Uczucie mobilizacji mięśni dna miednicy jest trochę podobne jak przy zatrzymaniu oddawania moczu.

Nie robię sobie kpin, mówię poważnie, a tak szczegółowy opis podaje nie dlatego, żebym myślał, że nie wiesz gdzie jest tan tien. Tylko dlatego, żeby każdy kto ma na to ochotę mógł spróbować tego eksperymentu.

I teraz, jak powiedziałem przed chwilą, kiedy uda Ci się zmobilizować mięśnie dna miednicy, poczujesz jak minimalny jest to ruch.

Wyobraź sobie teraz, że musisz zobaczyć tą minimalną różnicę między opuszczonymi mięśniami dna miednicy i lekko zmobilizowanymi na fotografii.

Na fotografiach robionych z odległości 2 do 4 metrów, o słabym kontraście, ostrości, równowagi czerni i bieli itp.
W dodatku fotografii, która z natury rzeczy jest dwuwymiarowa i oddaje trójwymiarową przestrzeń w skrótach perspektywicznych i z „przerysowaniami", czyli w sposób zniekształcony.
Dodatkowo jesteś ubrany w luźne spodnie i luźną bluzę, której część zasłania krocze.

Jeśli przeprowadziłeś ten eksperyment, to mam nadzieję, że rozumiesz ile warte są takie analizy.

Oczywiście, mógłbym przedstawiać kolejne argumenty, ale Konradzie naprawdę szkoda na to i Twojego, i mojego czasu. Jest tyle pięknych książek do przeczytania (niekoniecznie o Tai Chi) znacznie ciekawszych i bardziej inspirujących do przemyśleń niż ten artykuł.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że będziemy mogli mimo dzielacych nas poglądów ciekawie jeszcze porozmawiać na ciekawe tematy,

Tomasz Nowakowski
Tomasz N.

Tomasz N. Praktyk i nauczyciel
Tai Chi Chuan,
Visual artist, autor
...

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Jarosław Jodzis:
Tomasz Nowakowski:

Artykuł znam w jego oryginalnej słowackiej wersji językowej, jest dość słaby merytorycznie.
Jednym z krytycznych argumentów z jakimi się spotkał autor tego artykułu od ludzi praktykujących sztuki walki na Słowacji było proste i ciekawe pytanie: „Dlaczego autor nie przedstawił własnej fotografi w tej pozycji, i nie zademonstrował jak ona powinna prawidłowo wyglądać?"
A to ciekawy argument. Autor w artykule bardzo konkretnie i rzeczywiście widać, że ma pojęcie o czym pisze, przedstawia błędy i dewaluacje postawy, a to kwituje się, że jest kiepski merytorycznie bo nie pokazał swego zdjęcia.
Oznacza to, ze poruszone w artykule kwestie są zupełnie niezrozumiałe dla niektórych.
W taijiquan kluczowe dla równowagi i rozluźnienia centrum są obszary kua, dang i rejon klatki i barków. Reszta ew. błędów powstaje w wyniku błędów w tych obszarach. Kłania się tu praktyczna wiedza, jak rzeczywiście wygląda rozluźnienie i pustka w obszarze klatki, osadzenie kua i otwarcie dang.
Jeśli argumenty autora dla kogoś są trudne do uchwycenia, kolejne zdjecie nic nie da. I tak nie oceni się co jest prawidłowe a co nie.
Sam autor (Słowak z pochodzenia) to postać dość kontrowersyjna. Tak jak nagle się pojawił w Bratysławie, tak też szybko zniknął.
Przeprowadził chyba ze dwa swoje warsztaty Tai Chi i Qi Gong. Niestety dla siebie, oparł swoją pracę na nich na możliwie najgorszym z możliwych sposobów promocji swojego stylu. To znaczy, zajmował się głównie krytyką innych stylów i ich przedstawicieli.
Doskonale go rozumiem, mało kto miał pojecie o czym on mówi i 'mistrzowie' go zniechęcili. Pewnie ich 'olał' i uczy gdzieś gdzie to ma większy sens.
Taki sposób promocji stylu u większości normalnych ludzi budzi po prostu niesmak i podejrzenie, że człowiek ma nie wyleczone kompleksy i nie wiele konstruktywnych rzeczy do powiedzenia.

Dodatkowo trafił na dość wymagającą publiczność z której większość stanowili ludzie z wieloletnimi doświaczeniami z praktyki Tai Chi róznych stylów oraz innych sztuk walki, na przykład karate Goyu Ryu, którego przedstawiciele na Słowacji reprezentują dość wysoki poziom.
Często ta 'wymagająca' publiczność to grupa lokalnych 'mistrzów' i nawiedzonych adeptów, którym się wydaje, że to co poznali z książek i od tzw. 'parkowych' nauczycieli (nie obrazając mistrzów którzy też nauczaja w parkach) to prawdziwe taijiquan. Dla których twórcą jest mityczny taoista San feng, ruch spiralny chansijin to coś o czym pierwsze słyszą, a 'podwójny ciezar' to równomierne obciążanie stóp.
Zeby tacy ludzie mogli czegoś prawdziwego się nauczyć musieliby uświadomić sobie jak niewiele wiedzą.
Co tu ma do rzeczy Gojuryu?
Tak, że podsumowując krótko nie odniósł sukcesu ze swoimi teoriami i zniknął.
Ich strata. Z argumentów i sposobu oceny prezentowanych postaw widać, że gośc miał duzą wiedzę i to praktyczną wiedzę, wynikajacą z rzetelnego treningu u dobrych nauczycieli.

Wiesz Jarku,

Myślę, że Twój powyższy tekst mówi sam za siebie i nawet nie ma go co komentować.

Pozdrawiam,

Tomasz Nowakowski
Konrad Dynarowicz

Konrad Dynarowicz Nauczyciel Taijiquan
(Tai Chi Chuan) oraz
Qigong (Chi Kung)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Dziękuje za paternalistyczny ton pouczeń ale wybacz, nie lubię TAKIEGO "dialogu"
... Wydaje mi się, że nie dysponujesz wiedzą, co wiem i co umiem a usiłujesz wydawać o tym opinie, nie bezpośrednio oczywiście...

Hmmm.. powiem tak, nie zrozumiałeś zupełnie, choć staraliśmy się z Jarkiem mówić prostym językiem, o co chodzi nam chodzi. Analiza była jak najbardziej właściwa. Ty mówisz o jednym My o drugim. Brak zrozumienia jak ważne jest właściwe ułożenie ciała, tu: bioder, to drugie. Bez właściwej pozycji ciała, struktury ciała i ruchu nie jest możliwe cokolwiek. Ani właściwe ćwiczenie ani odczuwanie.

Co do naprawdę dobrych książek na temat taijiquan jest ich wyjątkowo mało, wolę kontakt z dobrym nauczycielem i własny trening i trening z uczniami. Ocean słów nie zastąpi doświadczania.
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Tomasz Nowakowski:
Konrad Dynarowicz:
Hmmm... ja o pozycji i zasadach mówiłem czyli o konkretach, wydawało mi się, że jaśniej już nie można. Dla mnie nie ma znaczenia czy autor przedstawił swoje zdjęcie czy nie. To dla przedstawionej sprawy zupełnie nie ma znaczenia.

Wracam do tematu Konradzie,

Tym razem zgodnie z obietnicą o pozycjach, a raczej dokładniej o analizie pozycji z fotografii.

W artykule jednym z przyjętych kryteriów oceny poprawności pozycji jest realizacja mobilizacji punktu akupunkturowego huiyin. Jest to punkt łaczący meridiany tzw. mikrokosmicznego obiegu.
Punkt ten znajduje się w środku krocza.

A teraz mam do Ciebie prośbę, żeby nasze rozważania nie miały tylko teoretycznego charakteru ale były oparte o praktyczne doświadczenie, zrób sobie mały eksperyment.

Stań na kilka minut w pozycji „Pełzającego Węża" i spróbuj kilkakrotnie zmobilizować ten punkt, lekko „wznosząc", wciągając w kierunku Tan tien (centrum dolnej części brzucha) mięśnie dna miednicy.
Jeśli Ci się to uda poczujesz, że jest to strasznie minimalny ruch. Nawet nie są to milimetry.
Uczucie mobilizacji mięśni dna miednicy jest trochę podobne jak przy zatrzymaniu oddawania moczu.

Nie robię sobie kpin, mówię poważnie, a tak szczegółowy opis podaje nie dlatego, żebym myślał, że nie wiesz gdzie jest tan tien. Tylko dlatego, żeby każdy kto ma na to ochotę mógł spróbować tego eksperymentu.

I teraz, jak powiedziałem przed chwilą, kiedy uda Ci się zmobilizować mięśnie dna miednicy, poczujesz jak minimalny jest to ruch.

Wyobraź sobie teraz, że musisz zobaczyć tą minimalną różnicę między opuszczonymi mięśniami dna miednicy i lekko zmobilizowanymi na fotografii.

Na fotografiach robionych z odległości 2 do 4 metrów, o słabym kontraście, ostrości, równowagi czerni i bieli itp.
W dodatku fotografii, która z natury rzeczy jest dwuwymiarowa i oddaje trójwymiarową przestrzeń w skrótach perspektywicznych i z „przerysowaniami", czyli w sposób zniekształcony.
Dodatkowo jesteś ubrany w luźne spodnie i luźną bluzę, której część zasłania krocze.

Jeśli przeprowadziłeś ten eksperyment, to mam nadzieję, że rozumiesz ile warte są takie analizy.
Jesli ma sie dobrze rozwiniete poczucie centrum, od razu tez mozna dostrzec błędy w postawie na jeden rzut oka. Napiecie w jednej czesci skutkuje błedami w ustawieniu całego ciała. Sztuką jest dostrzec przyczyne błedu i czasami niewielka korekta w obszarze centrum i ustawieniu kua, zmienia układ tułowia i ramion bardzo wyraznie.
To co często Tomku prezentujesz, to pozorna szczegółowa wiedza poparta atlasem anatomicznym i nieistotnymi szczegółami z ktorych niewiele wynika, a niedostrzeganie istoty rzeczy.
Wynika to z błednego postrzegania taijiquan jako sztuki gdzie trzeba nauczyc sie bardzo precyzyjnie ustawiac najdrobniejsze czesci ciała, gubiac istotę sztuki jaka jest poczucie równowagi centrum.
To od tego trzeba zacząc i na tym budowac cała reszte percepcji.
W jednej chwili trzeba miec poczucie równowagi całosci, która dopasowuje sie do połozenia centrum.
W prezentowanych zdjeciach bardzo wyraznie widac błedy o ktorych pisze autor
Nie sa to milimetrowe ustawienia miednicy, ale wyraznie przerysowania i napiecia w całej postawie, oraz brak intencji w pozycji.
Najwyrazniej tego nie dostrzegasz, czemu sie zreszta nie dziwie
Jarosław Jodzis

Jarosław Jodzis Nauczyciel
Taijiquan,
akcesoria do
treningu (import z
Chin)

Temat: Porównania i analiza form stylu Chen i Yang.

Tomasz Nowakowski:
Jarosław Jodzis:
Tomasz Nowakowski:

Artykuł znam w jego oryginalnej słowackiej wersji językowej, jest dość słaby merytorycznie.
Jednym z krytycznych argumentów z jakimi się spotkał autor tego artykułu od ludzi praktykujących sztuki walki na Słowacji było proste i ciekawe pytanie: „Dlaczego autor nie przedstawił własnej fotografi w tej pozycji, i nie zademonstrował jak ona powinna prawidłowo wyglądać?"
A to ciekawy argument. Autor w artykule bardzo konkretnie i rzeczywiście widać, że ma pojęcie o czym pisze, przedstawia błędy i dewaluacje postawy, a to kwituje się, że jest kiepski merytorycznie bo nie pokazał swego zdjęcia.
Oznacza to, ze poruszone w artykule kwestie są zupełnie niezrozumiałe dla niektórych.
W taijiquan kluczowe dla równowagi i rozluźnienia centrum są obszary kua, dang i rejon klatki i barków. Reszta ew. błędów powstaje w wyniku błędów w tych obszarach. Kłania się tu praktyczna wiedza, jak rzeczywiście wygląda rozluźnienie i pustka w obszarze klatki, osadzenie kua i otwarcie dang.
Jeśli argumenty autora dla kogoś są trudne do uchwycenia, kolejne zdjecie nic nie da. I tak nie oceni się co jest prawidłowe a co nie.
Sam autor (Słowak z pochodzenia) to postać dość kontrowersyjna. Tak jak nagle się pojawił w Bratysławie, tak też szybko zniknął.
Przeprowadził chyba ze dwa swoje warsztaty Tai Chi i Qi Gong. Niestety dla siebie, oparł swoją pracę na nich na możliwie najgorszym z możliwych sposobów promocji swojego stylu. To znaczy, zajmował się głównie krytyką innych stylów i ich przedstawicieli.
Doskonale go rozumiem, mało kto miał pojecie o czym on mówi i 'mistrzowie' go zniechęcili. Pewnie ich 'olał' i uczy gdzieś gdzie to ma większy sens.
Taki sposób promocji stylu u większości normalnych ludzi budzi po prostu niesmak i podejrzenie, że człowiek ma nie wyleczone kompleksy i nie wiele konstruktywnych rzeczy do powiedzenia.

Dodatkowo trafił na dość wymagającą publiczność z której większość stanowili ludzie z wieloletnimi doświaczeniami z praktyki Tai Chi róznych stylów oraz innych sztuk walki, na przykład karate Goyu Ryu, którego przedstawiciele na Słowacji reprezentują dość wysoki poziom.
Często ta 'wymagająca' publiczność to grupa lokalnych 'mistrzów' i nawiedzonych adeptów, którym się wydaje, że to co poznali z książek i od tzw. 'parkowych' nauczycieli (nie obrazając mistrzów którzy też nauczaja w parkach) to prawdziwe taijiquan. Dla których twórcą jest mityczny taoista San feng, ruch spiralny chansijin to coś o czym pierwsze słyszą, a 'podwójny ciezar' to równomierne obciążanie stóp.
Zeby tacy ludzie mogli czegoś prawdziwego się nauczyć musieliby uświadomić sobie jak niewiele wiedzą.
Co tu ma do rzeczy Gojuryu?
Tak, że podsumowując krótko nie odniósł sukcesu ze swoimi teoriami i zniknął.
Ich strata. Z argumentów i sposobu oceny prezentowanych postaw widać, że gośc miał duzą wiedzę i to praktyczną wiedzę, wynikajacą z rzetelnego treningu u dobrych nauczycieli.

Wiesz Jarku,

Myślę, że Twój powyższy tekst mówi sam za siebie i nawet nie ma go co komentować.
Właśnie co można dodać? Tak to wyglada.

Następna dyskusja:

Długie formy Chen, Yang, Wu




Wyślij zaproszenie do