konto usunięte
Maciej
T.
Team Leader Money
Collection
Ewa A. ______
Temat: zamkowy humor
"RYTSERZE" by Andrzej Vader 2010-05-18odcinek 1. (nie wiem czy będą następne)
"PŁOWCE 1331"
Trójka rycerzy: Dobrowoj z Pyzdr, Krzesimir z Kalisza i Bzdzisław z
Pierdogrzmotów siedzieli na brzegu ścieżki biegnącej przez wysoki sosnowy
lasek. Tuż obok nich pasły się konie.
- Piękną jesień mamy tego roku - zagaił Dobrowoj, tak dla samego zagajenia.
- Piękną - powtórzył Krzesimir - Liście z drzew spadają...
- A wiatru nie ma - skonstatował Bzdzisław.
Dobrowoj z Krzesimirem spojrzeli się na niego z uwagą.
- Tak, tu na ciebie patrzymy z uwagą gdyż nie wiedzieliśmy, że waćpan
konstatować potrafisz - rzekł Krzesimir
- Co? - wydukał Bzdzisław
- Dobra, nie ważne... nie przesadzajmy kolego z tym skomplikowanym językiem, bo nam się Bzdzisław zatnie i już rozmowy nijakiej nie będzie - tak rzekł Dobrowoj do Krzesimira.
- Co racja, to racja... muł z niego straszliwy... muł i wodorosty... szlam i opary bagienne... - zaczął Krzesimir ale Dobrowoj mu przerwał. - Kolega się tak nie uruchamia, tyle informacji naraz, może nam Bzdzisława zatkać na
amen.
- Amen - przytaknął Bzdzisław.
- No i widzi kolega? - zapytał Dobrowoj
- Tia... ale wracając do tematu, to liście spadają a wiatru nie ma - powiedział Krzesimir.
- I dziwne te liście jakieś... - rzekł Dobrowoj i jął przyglądać się liściom.
- Dziwne - powtórzył Krzesimir
- Ten najdziwniejszy - odezwał się Bzdzisław.
- Któren? - po staropolsku zapytał Krzesimir.
- Ten biały... z czarnym krzyżykiem... na ten przykład - powiedział Bzdzisław, pokazując palcem.
- Aaa.. ten - potwierdził Dobrowoj - Racja, dziwny... i krzyczał coś jak spadał.
- Liść? - spytał zdziwiony Krzesimir.
- No - potwierdził Bzdzisław - Jak leciał to krzyczał... z tej sosenki się
urwał - dodał pokazując dorodne drzewo.
- Hmm, jakby to koledze powiedzieć, żeby się kolega nie zasromał... - zaczął przemowę Dobrowoj.
- Za... co? - zapytał Bzdzisław
-Zasromał... słowo takie, nie ważne... chciałem koledze powiedzieć, że
sosenki nie mają liści - powiedział zasmucony Dobrowoj
Bzdzisław wybałuszył oczy, rozchylił usta i zastygł.
- Zasromał się - rzekł Krzesimir.
- No chciałem tegoż uniknąć - powiedział Dobrowoj.
- A dupa tam - zakrzyknął ochoczo Krzesimir i walnął otwartą dłonią w plecy
Bzdzisława. A ową dłoń miał wielką jak bochen chleba naszego powszedniego.
Bzdisław z wybałuszonymi gałami, rozchylonymi ustami i zastygnięty,
pieprznął centralnie na polankę.
- Suponuję, iż kolega inszy miał zamiar - powiedział Dobrowoj, zerkając to
Bzdisława, to na liść wcześniej opadły.
- Hmm - dodał - liść do nas idzie. Na te słowa Bzdisław się ocknął, błędnym
wzrokiem zatoczył, wargę górną wydął i wyszczerzył górne zęby robiąc
króliczka wielkanocnego.
- Krzyżak!!! - zaryczał, aż echo poniosło i konie się spłoszyły.
Faktycznie. Liść opadły okazał się całkiem sporym Krzyżakiem w wymiętoszonym białym płaszczu. Tenże Krzyżak po zleceniu z drzewa w końcu się pozbierał, hełm poprawił, z przyłbicy mech i ściółkę wygarnął, i z paskudnym skrzypieniem zawiasów w kolanach powlókł się ku naszej trójce bohaterów.
- Krzyżak!!! - zaryczał ponownie Bzdzisław.
- No widzim - odparł Krzesimir - czyli to nie liść był na sosence, tylko
zakonny, konspiracyjnie tam ukryty - skonstatował.
- Hmm, waćpan tez konstatujesz? - zapytał zdziwiony Dobrowoj.
- Czasami - odparł Krzesimir
- Hände Hoch! - ryknął Krzyżak który zdążył w międzyczasie dowlec się do
polanki.
- Czego chce? - zapytał Bzdzisław patrząc na kolegów.
- Nie wiem... jakichś hendehofów... macie coś takiego? - zapytał Krzesimir
- Ja nie mam - odparł Bzdisław zaglądając do swojej sakwy podróżnej - Mam
smar do zbroi, gacie na zmianę i pukiel włosów ukochanej mej białogłowy.
- Pukiel? - zdziwił się Dobrowoj - To ma być pukiel? To są chyba całe włosy
onej białogłowy - stwierdził zaglądając do sakwy Bzdzisława
- A bo nie miała czym uciąć, to złapałem za kłaki rękawicą i szarpnąłem -
otwarcie przyznał Bzdzisław.
- Hände Hoch! - ryknął ponownie Krzyżak, macając rękami w poszukiwaniu
miecza.
- Nie wcina się, jak starsi rozmawiają - rzekł Krzesimir
- Tak, kultury trochę chamie z Malborka - dodał Bzdzisław
- Przyjedzie taki jeden z drugim, naje się, nachla a potem kozaka rżnie i
mieczem macha na lewo i prawo - z przekąsem powiedział Dobrowoj
- Was ist "kozak"? - zapytał zdziwiony Krzyżak.
- Grzyb taki - popisał się elokwencją Bzdzisław
- Gsib? - wyseplenił Krzyżak.
- Cholera... pokażcie mu drogę do Malborka, bo nam tu dupę będzie truć całe
popołudnie - zdenerwował się Dobrowoj
- Malbork... znaczy Marienburg ... tam - powiedział Krzesimir, wskazując
bliżej nie określone zarośla za sobą.
- Ach so... Marienburg ... danke, danke - ucieszył się Krzyżak patrząc we
wskazanym przez Krzesimira kierunku.
- Tak, tak, idzie prosto, potem trochę w prawo, przez Płowce i już będzie
Marienburg - dodał Dobrowoj
- Danke... herzlich danke meine polnisch freunde - powiedział Krzyżak, uśmiechając się pod zamknięta przyłbicą od ucha do tego co mu po drugim uchu pozostało.
- Paszoł won - serdecznie pożegnał odchodzącego Krzyżaka, Krzesimir.
- I Łokietka od nas pozdrów faszysto - krzyknął jeszcze za odchodzącym, Bzdzisław.
- Dankeee... - doleciało z oddali.
- Którego to dziś mamy? - zapytał Dobrowoj
- 27 września anno 1331 roku - odparł Bzdzisław
- Się nam kolega wyrabia, oj wyrabia - zaśmiał się Krzesimir.
- Ścichnijcie - rzekł Dobrowoj, kładąc się na trawie
- Piękną jesień mamy tego roku - dodał
- Piękną - powtórzył Krzesimir - Liście z drzew spadają...
- A wiatru nie ma - skonstatował Bzdzisław.
K O N I E C
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Przemek
Rey
Zarządzanie i
doradztwo
strategiczne
Temat: zamkowy humor
Nie :P ja mam inne blaszki i nie nosze glanow :PTemat: zamkowy humor
Przemek Rey:
Nie :P ja mam inne blaszki i nie nosze glanow :P
no tak, twoja zbroja jest bardziej blacharska :)
Przemek
Rey
Zarządzanie i
doradztwo
strategiczne
Temat: zamkowy humor
taaa wlasnie przywiozlem sobie ja do firmy zeby wreszcie wyczyscic po potopie grunwaldzkim...Maciej Węgrzyn Project Manager
Temat: zamkowy humor
Przemku, a pokrywasz swoją zbroję hammeritem? ;)))http://www.youtube.com/watch?v=BJp_6ap1V_I
Przemek Rey:
taaa wlasnie przywiozlem sobie ja do firmy zeby wreszcie wyczyscic po potopie grunwaldzkim...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Temat: zamkowy humor
Widzieliście ostatni klip Chylińskiej? Smieszny, no i jak najbardziej zamkowy :)http://www.plejada.pl/4,38840,news,1,1,mamy-nowy-teled...
Michał
Z.
Reklama, marketing,
PR
Temat: zamkowy humor
To teraz z cyklu kampania wyborcza, zamkowe może nie, ale rycerskie na pewno :)http://kontakt24.tvn.pl/artykul,radny-bemowo-jaroslaw-...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Temat: zamkowy humor
Michał Zębik:
To teraz z cyklu kampania wyborcza, zamkowe może nie, ale rycerskie na pewno :)
http://kontakt24.tvn.pl/artykul,radny-bemowo-jaroslaw-...
Wczoraj był reportaż w Faktach ze spotów wyborczych, które ostatnio krążą po necie. Ten skomentowali tak, że w takim czepku temu panu będzie ciężko pływać w basenie ;)
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Marta
T.
Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...
Następna dyskusja: