Temat: Duszenie się
Małgorzata S.:
EKG to NIE echo serca
Joanna Cybulska:
RTG pokazuje wielkość serca, EKG to echo serca i pokazuje jego pracę.
Dla Asi jak widać to to samo.
Asiu...
Joanna Cybulska:
Nie widzę tu straszenia nikogo a raczej uspakajanie. Westie z tego wyrosła, yorkom towarzyszyło zawsze (miałam 2).
Pisząc, że "zazwyczaj to wada serca" to STRASZYSZ niepotrzebnie ludzi... naprawdę... Sama przeciez wiesz, że kochamy swoje maleństwa jak nie wiem co!
Drażni mnie Twoje podejście do mnie, dlaczego mnie atakujesz?
Mnie tez by rozdrażniło.... ale nie atakuję Cię tylko dobitnie zwracam uwagę, że polecać można fryzjera a nie zdjęcia RTG.
Ani się nie mądrze, ani nie wypisuję Bóg wie czego - pisze o swoich doświadczeniach których w tym temacie miałam akurat sporo.
Asiu, gdybyś zachowała formę pisania o swoich doświadczeniach to by w ogóle nie było tej rozmowy....
Niestety zastosowałaś formę "przeniesienia"....
A że mojemu psu ostatnio robiono dokładnie 9 zdjęć RTG przez tydzień i 4 razy EKG bo umierał, to wiem co potrafi pokazać które z tych badań i w jakich przypadkach się je robi.
Bardzo mi przykro... naprawdę. Ja nie potrafę nawet sobie wyobrazić takiej sytuacji bo kocham swoją Fifunię tak bardzo, że boję się nawet myśleć o jej śmierci.
Mója Fifi ma ponad 10 lat - nigdy nie chorowała. Nie miałam z nią żadnych problemów. Dlatego przeraziło mnie co piszesz tym ludziom. W tym wątku napisałaś o wadzie serca. W wątku "chcę Yorka" - też tej dziewczynie pisałaś o chorobach i wydatkach. Moja Fifi nie ma rodowodu - choć mogła mieć. Włascicielka sprzedawała oddzielnie gdyż był to 2 miot jej suni w roku.
Jak pierwszy raz przyszłam z Fifi do weterynarza to on powiedział "UUUU już widzę, że będzie pani miał z tym psem same problemy".... a okazało się zupełnie inaczej. Fisiakowóz jest zrowym pięknym yoreczkiem i życzę tu każdemu aby własnie takie doświadczenia miał.
Nie straszmy się nawzajem....
Trzymaj się Asiu i nie gniewaj się za moje "cięcie gięcie".
Weterynarzom też się ode mnie dostaje.... Nigdy nie poprzestaję na jednej diagnozie, zawsze Fiśkę wsadzam w samochód i jadę do 3 różnych lekarzy. Za dignozy typu "chyba" - nie płacę w ogóle.
Moja Fifi miała robione 2 razy w życiu zdjęcie RTG i to też tylko jak sprawdziłam stan aparatu. Jestem świrnięta ale kocham ją jak cholera...... co zrobić :-)