konto usunięte
Temat: Źli ludzie, bo karmią Whiskas'em
Moje flądry jedzą saszetki whiskasa, kityketa czy friskisa, czasem puszeczkę sheby czy jak im tam. Nie wybrzydzaja, nie narzekaja, a jak kupuję drożyznę, to patrzą na mnie jak na wariatkę, rzygają i "mokre" wysycha w michach. dochodzę więc do wniosku, że wywalam kasę do kosza.jesli zaś chodzi o chrupki, to kupuję u weterynarza takie dla kotek sterylizowanych (bo takowe posiadam). I niestety, tu teorie o tym, że jedzenie kocie im lepsze i droższe, tym koty jedzą go mniej, nie sprawdza się. Moje zjedzą całość dawki dziennej, którą im sypię. ale gdybym nasypała kilogram albo i dwa, to też by zeżarły. Dlatego czasem stosuję kary za ich obżarstwo i podstępnie sypię suchego kitiketa czy inne "badziewie". Nawet nie spojrzą na nie. Dopiero jak widza, ze nic ze mną nie ugraja, coś tam chrupną.
No ale oprócz kar są też nagrody w postaci polędwicy wołowej extra. Następuje wtedy kocie szaleństwo!!!