Temat: Uwaga na okna !!!
Monika A.:
Małgorzata B.:
moje 2 diabelki korzystaja na razie z wakacji u mojej siostry gdzie jest duzy balkon osiatkowany, wiec obserwacje, polowania, wygrzewania brzuchow sa na porzadku dziennym:=)
ja razem z nimi (zeby nie bylo, ze okrutnik ze mnie :-). I wiem, ze balkon osiatkowany to naprawde duzo frajdy dla naszych futrzakow, dla nas spokoj. Okna uchylne - po prostu zabezpieczam kawalkami tasmy i Krzysio wie, ze nie uda mu sie wyskoczyc. Tasma jest niewidoczna:=)
Kawałkami taśmy? A w jaki sposób, jeśli można wiedzieć? ;)
Po prostu jak okno jest uchylne, czyli dostęp do 'wolności' zaczyna się już od dołu - wtedy po prostu zrobiłam niby siatkę. Kot wie, że jest przeszkoda, czyli nie można. Wiem, bywają koty o bardziej ciekawsko-inżynieryjnej naturze, dla których taka siatka z taśmy to pikuś, ale całe szczęście mój Krzyś poprzestaje na obwąchaniu przeszkody i już. Poza tym moje diabełki zawsze raczej nmie zwracały dużej uwagi na uchylne okna:-)
Ale nigdy nic nie wiadomo.... motylek, mucha itp. i po kocie.....
Ja zawsze musiałam wymyślać rózne przeszkody, bo przeprowadzając się do róznych mieszkań musiałam je szybko przystosować do moich kochanych futrzaków. Do dzisiaj pamiętam Antonikę mojej siostry, jak ja złapałam w ostatniej chwili jak chciałam poszybować za jaskółką (z 9 piętra...). Obudziło mnie Maleństwo, które siedziało, darło pysia i wpatrywało się jak sroka w gnat w siatkę, która wtedy była jeszcze tylko na drzwiach od balkonu... Cos mnie tknęło, wstałam z fotela, podeszłam i... własnie zobaczyłam jak Tosia szykowała się na balkonie do skoku... Po prostu przegryzła, podwazyła łapkami siatkę i sobie poszła na balkon. Od tamtej pory absolutnie zostałam założona siatka do sufitu na balkonie i jest spokój.
Tylko raz nie wiem w jaki sposób przedostała się sikorka na nas balkon. I długo nie pożyła...
Małgorzata B. edytował(a) ten post dnia 30.07.07 o godzinie 16:32