konto usunięte

Temat: Trójmiasto - wyrzucony kocurek marźnie na mrozie!

Na jednym z osiedli w dzielnicy Jasień pod balkonem, przytulony do muru budynku koczuje około 4letni kot, cały czarny. Garnie się do ludzi, wskakuje na kolana, mruczy i "ugniata". Zwierzę nie ma się gdzie podziać....
Może ktoś da mu schronienie? Zapewniamy transport oraz partycypację w kosztach kastracji.

Temat: Trójmiasto - wyrzucony kocurek marźnie na mrozie!

A nie mozesz mu zapewnic domu tymczasowego dopoki nie znajdziesz dla niego domu na stale?
Ja mialam ten sam problem... wzielam bezdomnego kota na kilka dni (tez nie mam warunkow, ale jakos sie to poukladalo) do domu a potem pojechal w swiat.
On naprawde potrzebuje pomocy.
ALbo w ostatecznosci zlap go i oddaj do schroniska.
Tam nie zamarznie i nie umrze z glodu. A Ty w miedzyczasie bedziesz szukac dla niego domu!

Marta Sekretarczyk:
Na jednym z osiedli w dzielnicy Jasień pod balkonem, przytulony do muru budynku koczuje około 4letni kot, cały czarny. Garnie się do ludzi, wskakuje na kolana, mruczy i "ugniata". Zwierzę nie ma się gdzie podziać....
Może ktoś da mu schronienie? Zapewniamy transport oraz partycypację w kosztach kastracji.

konto usunięte

Temat: Trójmiasto - wyrzucony kocurek marźnie na mrozie!

Zapewniam, że gdybym mogła go wziąć to nie zakładałabym tutaj wątku. W domu mam pełno odratowanych zwierząt, nie tylko kotów, a mieszkam sama.
Siedzę w wolontariacie już jakiś czas i wiem, jak trudno znaleźć dom dla "zwykłego", czarnego kota. Polecam lekturę portalu miau.pl - tam takich potrzebujących stworzeń jest masa. Musiałaś mieć spore szczęście, że udało ci się znaleźć fajny domek (bo nie muszę chyba mówić, że byle jaki dom nie wystarczy, że musi to być dom odpowiedzialny).
Sprawy schroniska nie będę komentować, bo mam swoje zdanie na temat tej instytucji.
O kocie na portalu miau.pl poinformowała dziewczyna, która mieszka w okolicy. Potem okazało się, że ten kot koczuje tak już od paru lat (nie wiem, ile w tym prawdy). Dziewczyna zrobiła mu porządną budkę ze styropianu, którą wyłożyła pociętymi na strzępy kocami, także nie ma niebezpieczeństwa, że kot zamarznie. Niejmniej jednak dobrze by było, gdyby znalazł stały dom, bo, dając wiarę słowom dziewczyny, jest bardzo miziastym i sympatycznym kotem.

Temat: Trójmiasto - wyrzucony kocurek marźnie na mrozie!

Acha, to najwazniejsze, ze kotek jednak ma jakies cieple schronienie i pewnie od czasu do czasu dostanie miche.
Tez mialam problem z wyszukaniem domu dla wspomnianego przeze mnie kota.
Na szczescie znalazla sie chetna rodzinka, ktora ma juz kilka kotow ale na szczescie zdecydowala, ze tego malego nie zostawi na pewne zamarzniecie. Pozdrawiam.
Marta Sekretarczyk:
Zapewniam, że gdybym mogła go wziąć to nie zakładałabym tutaj wątku. W domu mam pełno odratowanych zwierząt, nie tylko kotów, a mieszkam sama.
Siedzę w wolontariacie już jakiś czas i wiem, jak trudno znaleźć dom dla "zwykłego", czarnego kota. Polecam lekturę portalu miau.pl - tam takich potrzebujących stworzeń jest masa. Musiałaś mieć spore szczęście, że udało ci się znaleźć fajny domek (bo nie muszę chyba mówić, że byle jaki dom nie wystarczy, że musi to być dom odpowiedzialny).
Sprawy schroniska nie będę komentować, bo mam swoje zdanie na temat tej instytucji.
O kocie na portalu miau.pl poinformowała dziewczyna, która mieszka w okolicy. Potem okazało się, że ten kot koczuje tak już od paru lat (nie wiem, ile w tym prawdy). Dziewczyna zrobiła mu porządną budkę ze styropianu, którą wyłożyła pociętymi na strzępy kocami, także nie ma niebezpieczeństwa, że kot zamarznie. Niejmniej jednak dobrze by było, gdyby znalazł stały dom, bo, dając wiarę słowom dziewczyny, jest bardzo miziastym i sympatycznym kotem.Kasia B. edytował(a) ten post dnia 24.12.10 o godzinie 14:31

Następna dyskusja:

kocurek szuka domu




Wyślij zaproszenie do