konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Małgorzata Pawlikowska:
Karolina Ł.:
szkoda tego co sie z nimi dzieje...


Hmmm. moje koty "zarabiają" na swoje utrzymanie :) - łapią muchy i inne owady, Oscar znosił mi do domu zabite myszy raz nawet był to mały szpak :(
Oczywiście, jako trofeum, bo tego nie zjadł.

ale przeciez ta kotka rodzi raz w roku, czy nawet dwa- to co sie dzieje z kociakami?
a mi chodzilo o te co pisalas ze umarły na mrozie...
Małgosia Pawlikowska

Małgosia Pawlikowska freelancer, zarządca
nieruchomości,
specjalista -
poligrafia

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Te, co przeżyły - są u mnie :)
Stare koty wyniosły się z domu /Oscar i Killer/, śpią gdzieś na ogrodzie, lub u sąsiadów...Zjawiają się zawsze, gdy wracam do domu /widocznie reagują na odgłos silnika/, zjedzą coś, połaszą się...Killer czasem ma chęć spać w kuchni na lodówce, to zostaje na noc. Nigdy w domu nie nabrudził, poza oznaczeniem terenu... i jeden z tych małych ma identyczne zachowanie.
2-ch "juniorów" śpi na razie w domu, ale i one się wyniosą z czasem.
Reguła, którą obserwuję od lat. Oczywiście mają jedzenie, jak przychodzą :)Małgorzata Pawlikowska edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 22:48
Agata F.

Agata F. Zmiany :)

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Mam problem. Znalazłam w zeszłym tygodniu kotkę, tak na oko 3 miesięczną, słodki maluszek, czarna jak węgielek nawet wąsy osmolone... Oddałam do weta na odrobaczenie i szczepienia i miałam nadzieję, że w międzyczasie znajdę jej dom. Bałam się brać od razu do siebie bo mam już dwa kociaki. Kot przebadany, domu brak co skutkowało dokoceniem :)

Mała jest absolutnie kochana ale błagam poradźcie mi co mam robić bo ni w ząb nie potrafią się dogadać te trzy koty ze sobą. Dwie wcześniejsze domowniczki są z jednego miotu, mają pół roku kobitki.

No i mam trzy syczące kotki... Piszczące, warczące i na dodatek wszystkie trzy patrzą na mnie z wyrzutem.

Chętnie przyjmę każdą radę!

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

A ile dni już są razem?
Jak się dokacałam to mi mówiono, że kotom ze dwa tygodnie potrafi zająć, zanim się dotrą :)
Myziać poprzedniczki więcej niż zwykle, niech sobie wbiją skojarzenia że nie muszą być zazdrosne, jakby nie pomogło to pewnie feliway ktoś poleci, ja nie wiem, nie musiałam używać :)
Agata F.

Agata F. Zmiany :)

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anita L.:
A ile dni już są razem?
Jak się dokacałam to mi mówiono, że kotom ze dwa tygodnie potrafi zająć, zanim się dotrą :)
Myziać poprzedniczki więcej niż zwykle, niech sobie wbiją skojarzenia że nie muszą być zazdrosne, jakby nie pomogło to pewnie feliway ktoś poleci, ja nie wiem, nie musiałam używać :)


Dzisiaj drugi dzień razem dopiero (wcześniej mała była w hotelu u weta parę dni na kompleksowy przegląd kota) ale patrzeć na to nie mogę, serce mi się kraje...

Mówisz czekać?Agata Florek edytował(a) ten post dnia 31.08.09 o godzinie 14:38

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Agata Florek:
Anita L.:
A ile dni już są razem?
Jak się dokacałam to mi mówiono, że kotom ze dwa tygodnie potrafi zająć, zanim się dotrą :)
Myziać poprzedniczki więcej niż zwykle, niech sobie wbiją skojarzenia że nie muszą być zazdrosne, jakby nie pomogło to pewnie feliway ktoś poleci, ja nie wiem, nie musiałam używać :)


Dzisiaj drugi dzień razem dopiero ale patrzeć na to nie mogę, serce mi się kraje...

Mówisz czekać?

Tylko czekać. To dopiero drugi dzień, absolutnie nie ma się czym przejmować. U mnie akcja trwała dwa miesiące, ale i koty były już dorosłe. Takie młodziki powinny się szybciej dogadać.
Głowa do góry ;)
Agata F.

Agata F. Zmiany :)

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anna G.:
Tylko czekać. To dopiero drugi dzień, absolutnie nie ma się czym przejmować. U mnie akcja trwała dwa miesiące, ale i koty były już dorosłe. Takie młodziki powinny się szybciej dogadać.
Głowa do góry ;)

Mała tak piszczy, skomle, że się przecież nabawię ciężkiej depresji...

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Agata Florek:
Anna G.:

Tylko czekać. To dopiero drugi dzień, absolutnie nie ma się czym przejmować. U mnie akcja trwała dwa miesiące, ale i koty były już dorosłe. Takie młodziki powinny się szybciej dogadać.
Głowa do góry ;)

Mała tak piszczy, skomle, że się przecież nabawię ciężkiej depresji...

Twardym trzeba być, nie miętkim :)
To jest zupełnie normalna reakcja, nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby obce sobie koty pokochały się w ciągu jednego dnia.
Poskomli, poskomli i przestanie. Wiem, że serce się kroi, ale jej naprawdę nie dzieje się żadna krzywda.

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anna G.:
To jest zupełnie normalna reakcja, nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby obce sobie koty pokochały się w ciągu jednego dnia.

No to masz. Moim to zajęło dokładnie 11 godzin :D

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anita L.:
Anna G.:
To jest zupełnie normalna reakcja, nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby obce sobie koty pokochały się w ciągu jednego dnia.

No to masz. Moim to zajęło dokładnie 11 godzin :D

Tylko pozazdrościć! Ale przyznasz, że to wyjątkowa sytuacja?
Lilianna Szwarc

Lilianna Szwarc Specjalista, Top
Farms Wielkopolska

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Musisz pozwolić im utworzyć hierarchię w stadzie. Nie karć żadnej kotki. Nie ingeruj gdy syczą, prychają ( no chyba, że na śmierć się by zagryzały - ale wątpię). Moje trzy kotki też nie sypiają wtulone w siebie ale wiem, że bardzo sie lubią. Kciuki trzymam aby jak najszybciej się polubiły.

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anna G.:
Tylko pozazdrościć! Ale przyznasz, że to wyjątkowa sytuacja?

Nawet bardzo :) To pewnie dlatego, że zazwyczaj miewam więcej szczęścia, niż rozumu :D

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anita L.:
Anna G.:
Tylko pozazdrościć! Ale przyznasz, że to wyjątkowa sytuacja?

Nawet bardzo :) To pewnie dlatego, że zazwyczaj miewam więcej szczęścia, niż rozumu :D

Rozumiem, że masz baaaaaardzo dużo szczęścia :)

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anna G.:
Rozumiem, że masz baaaaaardzo dużo szczęścia :)

<pochwyciła komplement i mruczy :)>


Obrazek


Całe mnóstwo pluszowego, myziastego szczęścia :)

To się nazywa "leżeć pokotem" :>Anita L. edytował(a) ten post dnia 31.08.09 o godzinie 18:19
Agata F.

Agata F. Zmiany :)

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Ok jest lepiej :) Jeszcze tam trochę na siebie posykują ale już się razem bawią we trójkę, razem jedzą z jednej miski...

Dzisiaj przechodzą też razem odrobaczanie. Może je to zbliży ;)

Dzięki za wsparcieAgata Florek edytował(a) ten post dnia 03.09.09 o godzinie 09:50

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

No widzisz :)

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Franek, ponad roczny kocur, bez większego problemu zaakceptował 5 -tygodniowego Czarka. Inna sprawa, że Czarek przyszedł do nas z domu, gdzie żyło jeszcze ok 10 innych kotów i nie bał się nikogo więc szybko poczuł się kierownikiem mieszkania. Franek trochę go utemperowal ale poza tym bardzo się lubią. Myją się nawzajem, jedzą piją, śpią - no raj. Problem pojawił się w moemencie kastracji Czarka. Wróciliśmy do domu z takim pół-trupkiem, nieprzytomym, śmierdzącym weterynarzem i środkami do dezynsekcji Czartem i Franek dostał korby. Warczał na niego, syczał i probował rzucić się do gardła. Czuwaliśmy przy maluchu prawie całą noc. Normalnie oba koty śpią z nami w łózku ale tym razem Franek został wyproszony z sypialni bo Czart był jeszcze mało kumaty i nie byłby w stanie się bronić. Rano Czartek oprzytomniał i zaczął się chować przed Franciszkiem. W ciągu dnia wszytko wróciło do normy, koty pokochały się jak kiedyś. Wiem, że to pewnie kwestia zapachu i nowej sytuacji dla Franka ale przeżyliśmy to strasznie. Nasz poczciwy Franuś przemienił się w diabła tasmańskiego. Oby nigdy więcej.
Barbara Grychnik

Barbara Grychnik inżynier produkcji
ZM POSTĘP S.A.

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Małgorzata Pawlikowska:
Zastanawiałam się nad tym...ale to okaleczenie zwierzęcia :(

Wiem, ze czasem potrzebne.
jasne, jak się wyrwie ząb to też okaleczenie
ciekawe tylko gdzie te wszystkie kociaki znajdą dom?
Małgosia Pawlikowska

Małgosia Pawlikowska freelancer, zarządca
nieruchomości,
specjalista -
poligrafia

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Ehhh...
tak bezdusznie mam pozbawić go jedynej radości w życiu ?

:)
Anna Kruszyna

Anna Kruszyna Senior Menadżer w
Kontroli Marży &
Importu

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Witam,
jestem tu całkiem nowa ale temat mi jest nieobcy:)
W zeszłym roku w sierpniu kolega przyniósł mi niewielki pakunek

Obrazek


zawierał takie to właśnie stworzonko, nawet nie było wiadomo czy
to dziewczyna czy chłopak. Kolega bohatersko odebrał REKLAMÓWKĘ
z dwoma kociętami gościowi, który zamierzał je UTOPIĆ...masakra
Kociątko okazało się być Ryszardą (przyniesiona 9 sierpnia w imieniny Ryszarda). Nie dało rady nie pokochać:)
Mieszkałyśmy sobie razem przez jakiś czas, przyzwyczajałyśmy się do siebie i nagle zauważyłam, że Rysia mi się "zawiesza". Dużo pracuję i niestety większość czasu spędzała sama w domu. Dopiero jak wracałam zaczynała korzystać z kuwety (kuweta była w
nienaruszonym stanie od porannego sprzątania), okupowała miskę...
Zaczęła chodzić wszędzie z małym pluszowym kangurkiem...
I podjęłam decyzję o drugim mieszkańcu.
Druga kotka zamieszkała z nami w kwietniu tego roku. Przyjechała
do Warszawy z Radomia od niesamowitej pani, która opiekuje się kotkami. Czesława jest jakieś dwa miesiące młodsza od Rysi, choć wcale tego po niej nie widać:)
Pierwsze dwa tygodnie były koszmarem dla mnie i dla Rysi. Czesia nie miała żadnego problemu, bo wychowana z innymi zwierzętami zaadaptowała się bardzo szybko. Rysia niczym jedynaczka przeżywała koszmarny stres (a ja z nią), warczała, syczała i nie powiem zastanawiałam się już nad oddaniem jednak Czesi. Czekałam z bólem.Ale udało się.
Dziś tulą się do siebie, razem biegają, czasem dochodzi do łapoczynów albo razem dobierają się do kwiatka:

Obrazek

Ostatnio Czesia poślizgnęła się na zewnętrznym parapecie (uwielbia tam siedzieć) i zleciała na zewnątrz, na szczęście mieszkam na parterze i nic jej się nie stało. Rysia przybiegła do mnie i "podniosła" alarm, biegała ode mnie do okna, miauczała tak inaczej niż zwykle.
Są na szczęście już siostrami. Każda z nich jest inna i każda wybiera inną porę na pieszczoty i okazywanie jak jestem ważna dla niej. Obie są przekochane i nie żałuję, że mam je obie.
Choć znajomi robili dziwne kółka na czole gdy mówiłam o planie adopcji drugiego kota...Anna Kruszyna edytował(a) ten post dnia 06.11.09 o godzinie 21:08

Następna dyskusja:

Trudne pytanie




Wyślij zaproszenie do