konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Umówiłam moją kotkę na 6 kwienia (poniedziałek) na zabieg.
Wczoraj spotkałam się ze znajomymi, którzy swoje koty już kiedyś sterylizowali i przestrzegli mnie, żebym zmieniła termin.
Planowałam, że odstawię Mizię do weta rano przed pracą a po pracy ją odbiorę. Oni natomiast mówią, że jedyny rozsądny termin to początek weekendu, gdyż kota po zabiegu będzie wymagała nieustannej uwagi i troski i że nie mogę jej zostawiać samej przez kilka nastepnych dni. Odradzali mi też zostawianie jej u weta po zabiegu, bo budzenie się po narkozie w obcym miejscu może być dla niej traumatyczne.
Jakie są wasze doświadczenia? Czy kotki naprawdę tak ciężko znoszą okres rekonwalescencji?Anna Krzysztofa Kajtowska edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 11:52

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Tez dorastam do etapu sterylizacji kotki.

To co mi doradzili znajomi to zabieg w piątek, tak abyś weekend mogła poświęcić kotce. Będzie zdenerwowana po zabiegu, z tym całym kołnierzem na szyjce, wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, a ja nie znam nazwy :)

Wydaje mi się również, że prawdą jest to co mówią o zostawieniu kota u weta. Moja wpada w panikę u weta nawet jeśli jestem obok, wyobrażam sobie jaka demolka by była jakby kot mnie nie widział.....

Czekam na dobre rady jak będziesz już po :)

powodzenia
Magdalena Ż.

Magdalena Ż. HR Business Partner

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Anna Krzysztofa Kajtowska:
Umówiłam moją kotkę na 6 kwienia (poniedziałek) na zabieg.
Wczoraj spotkałam się ze znajomymi, którzy swoje koty już kiedyś sterylizowali i przestrzegli mnie, zebym zmieniła termin.
Planowałam, że odstawię Mizię do weta rano przed pracą a po pracy ją odbiorę. Oni natomiast mówią, że jedyny rozsądny termin to początek weekendu, gdyż kota po zabiegu będzie wymagała nieustannej uwagi i troski i że nie mogę jej zostawiać samej przez kilka nastepnych dni. Odradzali mi też zostawianie jej w weta po zabiegu, bo budzenie się po narkozie w obcym miejscu moze być dla niej traumatyczne.
Jakie są wasze doświadczenia? Czy kotki naprawdę tak ciężko znoszą okres rekonwalescencji?


Aniu, ja jestem na świeżo z doświadczeniami po sterylizacji mojej kotki. Kilka rzeczy na które teraz wiem, że warto zwrócić uwagę:
po pierwsze mieć absolutną pewność, że kota nie jest w trakcie rui (nawet takiej delikatnej);
Dowiedz się jaką metodą lekarz będzie operował. Moja kotka niestety trafiła na tradycyjną, starą metodę sterylki i ma duży szew. Metoda małego cięcia jest podobno mniej inwazyjna i kotki dochodzą szybciej do siebie po niej.
Jako termin wybrałam piątek, dokładnie z tych względów o jakich piszesz. Warto mieć na oku lekko otumanioną kitę przez pierwsze dni. Pilnować, żeby nie skakała i szalała(środki przeciwbólowe działają), sprawdzać czy siusia...
Wątpię, żeby któryś wet był na tyle bezmyślny żeby Ci wydać zwierze przed wybudzeniem. Musisz poczekać aż się obudzi i dopiero ją zabrać. Myślę, że zaniesienie jej przed pracą na zabieg i odbiór po jest idealnym rozwiązaniem.
Przygotuj się, że przez dwa, trzy dni trzeba będzie jeździć na zastrzyki (ostatnio był o tym wątek).
I kaftanik - warto aby był. Ja byłam spokojniejsza, kot nie miał dostępu do szwów, ubranko uniemożliwiało jej dzikie pogonie po mieszkaniu i skoki na meble. Ale przez tydzień to był jednak kot kaftanikowy w depresji;P

Kotki mogą już dzień po zabiegu czuć się dobrze, dużo zależy od metody sterylki i narkozy, no i samej kotki pewnie.

I zapomniałam: dieta przed - min.12 godzin bez jedzenia, czyli jeżeli zabieg będzie wykonywany rano, to już lepiej żeby kot obył się bez kolacji. Co do podawania wody są różne podejścia, ale podobno istnieje możliwość zachłyśnięcia się kota wodą w czasie narkozy.Magdalena Żuraw edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 13:00

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

mogę tylko mówić o kocie.. nie było majmniejszych problemów.. kot dostał zastrzyk a po dwóch godzinach odebrałem go w doskonałej formie.. dla świętego spokoju można to zrobić w piątkowe popołudnie.. poza tym wydaje mi się, że trauma dotyczy raczej ludzi niż zwierząt ;))..

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

"Wydaje mi się również, że prawdą jest to co mówią o zostawieniu kota u weta. Moja wpada w panikę u weta nawet jeśli jestem obok, wyobrażam sobie jaka demolka by była jakby kot mnie nie widział....."

Moja kota jest absolutnie domowa, ale ma naturę podróżnika. Mogę się z nią przemieszczać pociągami i samochodem - bardzo to lubi, tak samo jak wizyty u weterynarza, choć dotychczas były to jedynie szczepienia. Żadnych demolek czy innych histerii.Anna Krzysztofa Kajtowska edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 12:05
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Jestem świeżo po sterylce kotki i kastracji kocurka.
Ja wybrałam na zabieg sobotę rano. Najważniejszy jest moment wybudzania z narkozy, kiedy to kota trzeba mocno ogrzewać ponieważ koty ulegają bardzo silnemu wyziębieniu w narkozie. Pani doktor zalecała nawet nalanie ciepłej wody do butelek plastikowych i położenie przy kotkach. Ja je ulokowałam pod kaloryferem mocno opatulone kocykiem i ręcznikami.
Kocur doszedł do siebie niemalże natychmiast, ale kotka zniosła to dużo gorzej. Całą sobotę przewracała się, nie mogła chodzić, uderzała głową o podłogę etc... Następny dzień to było głównie pilnowanie kotki.
No i dla kotki musowo kołnierz - kaftaniki się nie sprawdzają, bo kotka może nawet przez kaftanik dobrać się do szwów/rany. Oczywiście kołnierz to chyba większa katorga dla kotki niż sam zabieg, ale trzeba. Kocurek nie wymagał kołnierza.
Podsumowując - uważam że dzień po zabiegu też powinnaś zostać z kotką.
Magdalena Ż.

Magdalena Ż. HR Business Partner

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Jarosław Skoczeń:
mogę tylko mówić o kocie.. nie było majmniejszych problemów.. kot dostał zastrzyk a po dwóch godzinach odebrałem go w doskonałej formie.. dla świętego spokoju można to zrobić w piątkowe popołudnie.. poza tym wydaje mi się, że trauma dotyczy raczej ludzi niż zwierząt ;))..

Z kocurami to inna historia, one rehabilitują się w tempie ekspresowym w porównaniu do kotek..
Magdalena Ż.

Magdalena Ż. HR Business Partner

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Wioletta D.:
No i dla kotki musowo kołnierz - kaftaniki się nie sprawdzają, bo kotka może nawet przez kaftanik dobrać się do szwów/rany. Oczywiście kołnierz to chyba większa katorga dla kotki niż sam zabieg, ale trzeba.

Moja kita miała na sobie porządny kaftanik przez ponad tydzień i jakoś się nie dobrała do szwów;) kołnierz to brzmi jak trauma.. ale faktycznie nie ma wtedy chyba szans, że kotka zrobi sobie krzywdę.
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Piątek jeśli w niedzielę Twój weterynarz ma czynny gabinet. Dwa dni po zabiegu trzeba przychodzić na zastrzyki. Mój wet w niedzielę ma zamknięte więc zabieg wykonał w czwartek po to by mógł w piątek i sobotę podać antybiotyk. No i ja od czwartku do niedzieli siedziałam ze swoją w domu, żeby obserwować zachowania i być na miejscu jakby co.

Moja też była cięta metodą tradycyjną czyli duży szew. U mnie kaftanik się sprawdził, ale kota chodziła w nim struta przez cały tydzień - zero zabaw, tylko jeść i spać. Dopiero po zdjęciu odżyła.

Ach i zabieg bynajmniej nie utemperował jej charakteru, a podobno niektóre koty po nim łagodnieją. Moja szaleje tak jak wcześniej :)

Wiola wspomniała o wyziębieniu po narkozie -Twój wet też pewnie zwróci Ci na to uwagę. Mój również zalecał kocyk i butelkę z ciepłą wodą dodatkowo.

Powodzenia :)

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Wątpię, żeby któryś wet był na tyle bezmyślny żeby Ci wydać zwierze przed wybudzeniem. Musisz poczekać aż się obudzi i dopiero ją zabrać.

Ojej, a ci moi znajomi dostali kotę nie wybudzoną! Budziła się dopiero u nich w domu.
Urszula M.

Urszula M. samodzielna księgowa

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Anna Krzysztofa Kajtowska:
Wątpię, żeby któryś wet był na tyle bezmyślny żeby Ci wydać zwierze przed wybudzeniem. Musisz poczekać aż się obudzi i dopiero ją zabrać.

Ojej, a ci moi znajomi dostali kotę nie wybudzoną! Budziła się dopiero u nich w domu.

Mój wet stał na stanowisku, że lepiej żeby kot wybudzał się w swoim otoczeniu. Ja akurat miałam obawy więc siedziałam z Małą w gabinecie do póki się nie zaczęła lekko wybudzać i wtedy zabrałam ją dopiero do domu. Wet był wyrozumiały i nie robił problemu :)

Edit: tak naprawdę Aniu to Ty podejmujesz decyzję. Lekarz doradza, a Ty wybierasz co Twoim zdaniem lepsze dla Kota i Ciebie :)Urszula Patoleta edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 12:35

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Anna Krzysztofa Kajtowska:
Ojej, a ci moi znajomi dostali kotę nie wybudzoną! Budziła się dopiero u nich w domu.

To "głęboki ukłon" dla weterynarza. Zupełnie niepoważne podejście. To tak samo jakby człowieka po zabiegu pod narkozą pozostawić samego do wybudzenia (Zgroza!)
Moja kicia trafiła miesiąc temu do weta i nie było mowy o jakimś pośpiechu. Przed południem na stół, wcześniej oczywiście odpowiednia dieta dla kotka, jeśli nie głodówka (jak z ludźmi), potem zabieg i oczywiście fachowe wybudzanie, kontrola oddechu, krążenia, samopoczucia, oczu (koty w czasie uśpienia mają otwarte oczy i trzeba je nawilżać kroplami przed wysuszaniem) a dopiero po utwierdzeniu się, że kotek jest w stanie opuścić lecznicę, została odebrana. A potem tylko kontrol w domu, opieka, zwiększenie uwagi i po dwóch dniach wszystko wróciło do normy, moja kotka szybko nauczyła się załatwiać z kołnierzem, szwy się szybko zrosły, było malutkie nacięcie, a dziś nie ma już śladu po zabiegu, kilka dni temu wróciliśmy tylko z ostatniego zastrzyku i czas zapomnieć.
Monika F.

Monika F. Trener
szkoleniowiec,
coach, szczęśliwa
kobieta ;-))

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Anna Krzysztofa Kajtowska:
Wątpię, żeby któryś wet był na tyle bezmyślny żeby Ci wydać zwierze przed wybudzeniem. Musisz poczekać aż się obudzi i dopiero ją zabrać.

Ojej, a ci moi znajomi dostali kotę nie wybudzoną! Budziła się dopiero u nich w domu.

To jakies lekkomyślne działanie weta. Moją kotkę operował wet ze specjalnością ginekolog-położnik i tytułem dr, więc już lepiej nie można sobie zażyczyć (wcale go specjalnie nie wybierałam, tak mi się trafiło, a właściwie mojej kotce ;-)
Po zabiegu zadzwonił do mnie i powiedział, że wszystko ok, że kotka jeszcze śpi, ale zaraz zaczenie się wybudzać, że dostanie odpowiednie zastrzyki: antybiotyk, lek przeciwbólowy, glukozę i jakies nawodnienie aby była przez jakiś czas odżywiona, bo może nie miec apetytu. I że będzie miała zakroplone oczka. I powiedział, że zadzwoni za jakiś czas i powie o której mam po nią przyjechać. Odebrałam kotkę wybudzoną, trochę przestraszoną, ale w dobrej kondycji. Powiedział mi też, że przez parę godzin będzie się jeszcze dziwnie zachowywała, bo jeszcze trochę działa narkoza. Była jak naćpana, zataczała się, przerwacała, miała rozszerzone źrenice, chciałą gdzieś biec, gdzieś wskakiwać, spadała więc trzeba było ją pilnować. Po paru godzinach to minęło, zapadła w normalny sen. Rano była trochę osowiała i smutna, ale juz na trzeci dzień wyglądała na prawie zdrową. Moja kotka nie chodziła ani w kołnierzu, ani w żadnym kubraczku, wet powiedział, żeby pilnować, jak sobie bardzo nie liże tego szwu, to nie zakąłdamy, bo to męczarnia dla kota. Było wszystko ok, nie interesowała się zbyt tym szwem, szybko jej się wszystko zagoiło.
Joanna K.

Joanna K. Dyrektor,
Przedszkole
Niepubliczne i Klub
Dziecięcy

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

moja małą zawiozłam do weta i odebrałam po ok. 2,5h, wybudzoną już ale przelewającą się przez ręce
w domu póki była półprzytomna założyłam jej wdzianko wykonane z nogwki kalesonów;) sprawdziło się w 100% - nie mogła go ściągnąć a ja mogłam smarować ranę bez zdejmowania go
była osowiała do zdjęcia ubranka
rzeczywiście dobrze posiedzieć z kotka w domu przynajmniej dwie doby - moja po powrocie z zabiegu zrobiła siusiu leżąc, później próby chodzenia też wymagały kontroli
powodzenia
i rzeczywiście dla mnie sterylka była chyba większą traumą niż dla niej

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

moja miśka też w poniedziałek o 8.30 ma zabieg.ale się boję :-(((

konto usunięte

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Moja kotka nie była po zabiegu w żadnym kaftanie - odradzała mi to całkiem słusznie pani wet. Ponieważ cięcie było bardzo małe kotka w ogóle nie interesowała się swoim brzuszkiem. Chciała raczej być sama i chowała się po kątach, w czym jej nie przeszkadzaliśmy. Jedyne co było trochę groźne, to to że w nocy sama wdrapała się na piętro domu - przeżyła. Kotkę odebraliśmy po około 6 godzinach, przebudzoną itp. nie jest źle, naprawdę, na drugi dzień czuła się już doskonale. Najgorsza była dla mnie jej kondycja jak schodziła narkoza - kotka nie mogła utrzymać się na swoich łapkach - to była mała trauma dla nas a ona koniecznie chciała się przemieszczać po domu.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

Kasia L.:
Moja kotka nie była po zabiegu w żadnym kaftanie - odradzała mi to całkiem słusznie pani wet. Ponieważ cięcie było bardzo małe kotka w ogóle nie interesowała się swoim brzuszkiem.

Moja też miała małe cięcie, lekarka nie polecała kaftanika, ale niestety kocisko interesowało się ranką :(. Musiałam nieźle jej pilnować, bo lizała...
Tak więc polecam na wszelki wypadek zmajstrować jakiś kaftanik.
Ja mam jeszcze jedną kotkę do wysterylizowania, jakoś pod koniec kwietnia pewnie. Chyba sama pomyślę nad jakimś kaftanikiem ;)
Karolina F.

Karolina F. copywriter, tłumacz

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

U nas jest 9 dzień po sterylce. Jutro idziemy na wyjęcie supełków i ostateczną kontrolę.

Przed sterylizacją 12 godzin bez żadnego jedzenia, 3-4 godziny bez picia. Powinno się odbierać kotę po wybudzeniu (gdyż jest możliwość komplikacji, bezdechu...generalnie poważnych sytuacji, z którymi możesz sobie nie poradzić). Wybudzenie z narkozy nie wygląda tak że kotka od razu jest sobą.Trwa ono wiele godzin, bywa że i dobę i jest wtedy mocno zakręcona i zdezorientowana. Także może ona spokojnie zostać kilka godzin po zabiegu u weterynarza.

Potem jak ją już będziesz mieć w domu to, tak jak już wcześniej koledzy wspomnieli, ogrzewać kotę, pilnować jak śpi (czy oddycha), jak zaczyna chodzić podwójnie pilnować (będzie się poruszać jak zombie, może wymiotować, sikać pod siebie, może się wywracać i zrobić sobie krzywdę). Zapewne będzie chciała skakać i robić wszystko to co do tej pory nie zdając sobie sprawy że nie może.

Najgorsze są 2-3 dni (uwaga- też noce). Potem też należałoby pilnować żeby nie skakała (może rozerwać sobie szew, potłuc się). Ja mojej pilnuję aż do jutra, 10 dni!!! No ale mogłam sobie akurat pozwolić na takie poświęcenie i było warto bo mam szalonego kota.

Kubraczek obowiązkowo!! Kotki potrafią sobie tam wszystko porozdzierać jak je swędzi albo boli a potem wdaje się ropna infekcja i jest wielotygodniowe leczenie.

Też polecam żebyś się dowiedziała czy robią zabieg metodą małego nacięcia. Duże to trochę jakbyś do rzeźni kota na rozbiór oddała :/

Kotka po operacji jeśli nie wymiotuje to po połowie dnia można jej dać się napić. Następnego dnia rano można spróbować dać jej jeść (najlepiej gotowanego kurczaka albo jakąś dobrą jakościowo delikatną mokrą karmę), nie suche. Jeśli nie wymiotuje można już dalej podawać. Po kilku takich porcjach niezwymiotowanych można dać suche. Moja była strasznie wygłodniała. Jadła jakby przez tydzień umierała z głodu.

Bardzo ważne jest żeby sikała...jeśli nie to zagrożenie mocznicą. Moja robiła przez 5 dni po 1 razie (a normalnie 4-5). Może przez 2 dni nie robić kupy. Jeśli dłużej- kontakt z weterynarzem.

Większy wyciek krwi z rany- kontakt z wetem. Może pojawić się mała plamka na kubraczku, wtedy nie szkodzi.

Moja kota 2,3,4 dnia była szalenie aktywna. Łaziła jak zombie w kubraczku i trzeba było za nią łazić krok w krok, bo starała się skakać wszędzie, ale już szóstego dnia uspokoiła się i zaczęła dużo spać w ciągu dnia i nocy.

Zdarza się że kocia zasika kubraczek i trzeba go uprać i wysuszyć szybko jednocześnie pilnując żeby nie rozrywała szwów. w Pojedynkę to trudne.

Generalnie skomplikowana sprawa i radziłabym wziąć kilka dni urlopu, jeśli możesz. Ale nie zawsze to możliwe, więc po prostu pobądź z nią jak najdłużej a potem zostaw w otoczeniu jak najbezpieczniejszym dla niej. Łatwo przewidzieć co kota może chcieć zrobić pod Twoją nieobecność...dokładnie to co zawsze robi (z tymże pod Twoją obecność..no chyba że nagrywasz ją ukrytą kamerą ;), ale do tego bierzesz pod uwagę to że porusza się jak zombie, robot a do tego ma na brzuchu świeże szycie.

Po 2 dobach od sterylki powinna pojechać do weta na zastrzyk z antybiotyku. Po 10 dniach na ostateczną kontrolę.

Bywa że kotki przechodzą to bardzo dobrze i nadzwyczaj szybko się regenerują nie wymagając aż takiej opieki przez wiele dni. Ale tak jak ludźmi. Jeden leży w szpitalu 2 tygodnie a drugi po takiej samej operacji jest zdrów jak ryba po 3 dniach.

Sterylizacja u kotki jest poważnym zabiegiem i nie należy tego lekceważyć.

Trzymam za kitę kciuki.Karolina Franaszczuk edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 23:45
Joanna W.

Joanna W. farmakologia

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

To co pisala przedmowczyni to 100 racji. Ja bym tylko polecala jednak kolnierzyk, nie kubraczek. nie nawet wet pozyczyl, przy zdjeciu szwow mu oddalam, wiec nie musialam kupowac. Natomiast upewnij sie, ze w trakcie zabiegu zostanie wyciete wszystko-tzn. jajniki, macica, jajowody, listwy mleczne. Jezeli wet zostawi listwy mleczne, to po jakis paru latach mozliwosc wystapienia raka lub jakis innych powiklan. Jezeli zostanie macica, to moze to grozic ropomaciczem. Tak wiec wazne jest zeby sterylizacja byla pelna, a nie ograniczala sie do np. jajnikow.
Tak w ogole to jest to dosc powazny zabieg, w koncu otwarcie jamy brzusznej. Upewnij sie, ze wet jest dobry. Zeby XCi nie poharatal kota, ktory potem befdzie dochodzil do siebie 3 miesiace. Znam taki przypadek, niestety. Ale przewaznie pare dni rekowalescencji wystarczy. Pozdrawiam
Wioletta W.

Wioletta W. SDS Authoring Team
Lead

Temat: sterylizacja - jak się przygotować

No kołnierz ma ten plus że np. mojej kocie cholernie utrudniał wskakiwanie na cokolwiek więc nawet nie próbowała. Nie dziwię się, z taka aureolą to też bym była pewnie lekko zdezorientowana.
Wodę zostawiałam do końca.
Cięcie było na ok. 4cm ale teraz (3 tyg. po operacji) nawet z lupą się nie znajdzie śladu.



Wyślij zaproszenie do