Elwira Borek

Elwira Borek Specjalista ds. kadr
i płac

Temat: smutna historia.. :(

Niecałą godzinę temu szłam chodnikiem na przedmieściach Warszawy. Na chodniku leżał prześliczny, malusieńki rudy koteczek. Miał może z miesiąc. Podeszłam do niego aby zobaczyć czy nic mu nie jest, myślałam żeby wziąć go do domu, wyglądał na zaniedbanego..

W chwili gdy się do niego zbliżyłam, przestraszył się i .. wpadł pod koła samochodu metr ode mnie... Wszystko na moich oczach... Ja nawet nie byłam w stanie temu zapobiec.. Stało się to tak szybko..

Nie wiem, nie mogę się ogarnąć. Cały czas mam poczucie, że to moja wina, że gdybym nie podeszła ten kotek nadal by żył, że mogłam go złapać, że widziałam ten samochód, a moja reakcja była zbyt powolna.
Ciężko będzie mi się po tym pozbierać... :( :( :(

Tak się chciałam tutaj wypłakać, bo nikt jakoś tym się nie przejął.. Czy to takie dziwne że łzy same cisną się do oczu???

konto usunięte

Temat: smutna historia.. :(

Nie dziwne. Ja bym pewnie usiadła i płakała na chodniku mając zupełnie w nosie, co ludzie myślą.

Gdybyś Ty nie podeszła, podszedłby ktoś inny. Temu kotu było najwyraźniej przeznaczone wcześniej się bawić miotełką na asfodelowych łąkach, niż innym kotom. Przykro strasznie, ale wiesz Elwira, że nie możemy zbawić całego kociego świata, nie damy rady.. :(

konto usunięte

Temat: smutna historia.. :(

Elwiro, nie wiem jak Cie pocieszyć, bo ja należę do gatunku wrażliwców i przezywam każdego rozjechanego zwierzaka.

Chciałaś pomóc, ale kot był szybszy. Nie wiń siebie. Trzymaj się!

konto usunięte

Temat: smutna historia.. :(

To nie jest dziwne, to normalne.
Żal mi kociaka i przykro mi, że musiałaś na to patrzeć.
A wina? Na Twoim miejscu też czułabym się winna. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, że siedem lat temu uśpiłam chorą kotkę, choć rozum podpowiada, że to była jedyna słuszna decyzja.
Wtul się w jakieś futro i wypłacz.
Trzymaj się!
Elwira Borek

Elwira Borek Specjalista ds. kadr
i płac

Temat: smutna historia.. :(

Oj... Jestem teraz na urodzinach mamy i nie jestem w stanie usiąść nawet do stołu.. Wstyd mi że siedzę w łazience i ryczę, nawet nie złożyłam jej życzeń. Muszę się jakoś ogarnąć!
Nie wiem jak byłam w stanie wrócić po tego kociaka, przynieść na podwórko i zakopać.. On był taki malusieńki i taki prześliczny..

Nie mogę pozbyć się tego widoku małego kocurka wkręcającego się w koła... :(

konto usunięte

Temat: smutna historia.. :(

Taki widok by ruszył przypuszczam nawet osobę, która nie ma kota na punkcie kota. Ale to się zatrze. A na razie sobie popłacz, i tak jesteś superdzielna, że go pochowałaś..

konto usunięte

Temat: smutna historia.. :(

Elwira Borek:
Niecałą godzinę temu szłam chodnikiem na przedmieściach Warszawy. Na chodniku leżał prześliczny, malusieńki rudy koteczek. Miał może z miesiąc. Podeszłam do niego aby zobaczyć czy nic mu nie jest, myślałam żeby wziąć go do domu, wyglądał na zaniedbanego..

W chwili gdy się do niego zbliżyłam, przestraszył się i .. wpadł pod koła samochodu metr ode mnie... Wszystko na moich oczach... Ja nawet nie byłam w stanie temu zapobiec.. Stało się to tak szybko..

Nie wiem, nie mogę się ogarnąć. Cały czas mam poczucie, że to moja wina, że gdybym nie podeszła ten kotek nadal by żył, że mogłam go złapać, że widziałam ten samochód, a moja reakcja była zbyt powolna.
Ciężko będzie mi się po tym pozbierać... :( :( :(

Tak się chciałam tutaj wypłakać, bo nikt jakoś tym się nie przejął.. Czy to takie dziwne że łzy same cisną się do oczu???
Wcale nie. Ja też płaczę na taki widok. Myślę, że my wszyscy, którzy kochamy koty, w poprzednim wcieleniu byliśmy kotami. I dlatego tak je rozumiemy. A one rozumieją nas. Płacz, Elwira. To nic złego. Twój post to post dobrego, czułego, wrażliwego człowieka.
Barbara Górska-Rosłon

Barbara Górska-Rosłon koordynator w Dziale
Operacyjnym

Temat: smutna historia.. :(

Współczuję. Ja też bym to bardzo przeżyła.
To absolutnie nie jest Twoja wina - chciałaś pomóc, los tak chciał... Nie da się przewidzieć wszystkiego. Nie wiń się za to proszę.
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: smutna historia.. :(

Dziewczyny, rok temu jechalam bardzo wczesnie rano ruchliwa trasa.
To był czerwiec ile ja wtedy zwlok kociat widzialam to szok.

Przez tydzien mialam te obrazy w glowie....

Nie da sie wszystkich uratowac - mimo ze chcialoby sie

Elwira nie jestes winna...
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: smutna historia.. :(

Elwiro wiem co czujesz, z 10 lat temu miałam szczeniaka i... rozwaloną rękę w szynie na temblaku.
Wzięłam psa na spacer na smyczy, niestety zerwał mi się, wyciągnął główkę z obroży i uciekł, goniłam go pomimo bólu w ręce, niestety pies wpadł na ulicę, jechał samochód dostawczy, facet nie miał wiele na liczniku, może ze 30-40km/h miał dużo czasu żeby się zatrzymać i z premedytacją przejechał mi psa.
Oczy już wtedy miałam napełnione łzami, nie byłam w stanie zobaczyć tablic rejestracyjnych, facet nawet się nie zatrzymał, nawet nie obejrzał, złamał mojemu szczeniakowi kręgosłup, śmierć na miejscu, tylko tym się pocieszam, że pies nie cierpiał nie wiadomo ile godzin.

Współczuję Ci, chciałas dobrze, kociak się wystraszył, nie wyrzucaj sobie i nie obwiniaj się.

Następna dyskusja:

Prosta historia o miłości




Wyślij zaproszenie do