Elwira
Borek
Specjalista ds. kadr
i płac
Temat: smutna historia.. :(
Niecałą godzinę temu szłam chodnikiem na przedmieściach Warszawy. Na chodniku leżał prześliczny, malusieńki rudy koteczek. Miał może z miesiąc. Podeszłam do niego aby zobaczyć czy nic mu nie jest, myślałam żeby wziąć go do domu, wyglądał na zaniedbanego..W chwili gdy się do niego zbliżyłam, przestraszył się i .. wpadł pod koła samochodu metr ode mnie... Wszystko na moich oczach... Ja nawet nie byłam w stanie temu zapobiec.. Stało się to tak szybko..
Nie wiem, nie mogę się ogarnąć. Cały czas mam poczucie, że to moja wina, że gdybym nie podeszła ten kotek nadal by żył, że mogłam go złapać, że widziałam ten samochód, a moja reakcja była zbyt powolna.
Ciężko będzie mi się po tym pozbierać... :( :( :(
Tak się chciałam tutaj wypłakać, bo nikt jakoś tym się nie przejął.. Czy to takie dziwne że łzy same cisną się do oczu???