Temat: Sierściuchy i upał

Dorota Magdalena S.:
Ja kłaczków moich nie zauważam poza ciemnym ubraniem ale za to bieganina moich szkrabusiów zostawia wszędzie inne ślady:)...nieład do kwadratu...
a najfajniej sie biega jak pańcia umyje podłogi.... albo sie siedzi na środku mokrej podłogi i się śledzi mopa!

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Dorota Magdalena S.:
Ja kłaczków moich nie zauważam poza ciemnym ubraniem ale za to bieganina moich szkrabusiów zostawia wszędzie inne ślady:)...nieład do kwadratu...


Obrazek



Obrazek


tu jest moja ogolona, ale normalnie to z samego ogona zostawia tonę kłaków
ale normalnie wygląda tak

Obrazek


Obrazek


ja robiłam to zdjęcie to było chyba ze 30 stopni w nocy, to ona umierała prawie z gorąca

Obrazek


to wyobraź sobie jak jest jej gorąco w tym futrze i jak to gubi wszystko
Przychodzi taki moment, że wszystko jej zaczyna wyłazić i sama przychodzi i prosi, żeby jej pousuwać kłaki, nadstawia miejsce, z którego chce, żeby jej wyciągnąć, wyciąć, szczególnie okolice głowyBeata B. edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 11:18
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Małgosia Bulwarska:
Dorota Magdalena S.:
Ja kłaczków moich nie zauważam poza ciemnym ubraniem ale za to bieganina moich szkrabusiów zostawia wszędzie inne ślady:)...nieład do kwadratu...
a najfajniej sie biega jak pańcia umyje podłogi.... albo sie siedzi na środku mokrej podłogi i się śledzi mopa!

Nawet nie mogę zamieść podłogi bo poruszana przeze mnie szczotka jest bardzo intersującym obiektem do upolowania:)
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Beata B.:
ja robiłam to zdjęcie to było chyba ze 30 stopni w nocy, to ona umierała prawie z gorąca

Obrazek


to wyobraź sobie jak jest jej gorąco w tym futrze i jak to gubi wszystko
Przychodzi taki moment, że wszystko jej zaczyna wyłazić i sama przychodzi i prosi, żeby jej pousuwać kłaki, nadstawia miejsce, z którego chce, żeby jej wyciągnąć, wyciąć, szczególnie okolice głowy

Biedactwo...Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 06.08.10 o godzinie 17:50

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Angelika K.:
też to zauważyłam.. najlepsze są szklane i ceramiczne, a plastik tylko, jeśli umyty i woda świeżo wlana...
Ale taka woda z kranu i tak jest najlepsza :)
Ja mam miski metalowe i leje wodę z filtra innej nie rusza :-)

Temat: Sierściuchy i upał

Piotr Malinowski:
Joanna O.:
...idzie do oczka i pije wode z oczka brudną a domu nie chce pic wody czystej
>...

coś w tym jest, moje też - z kranu by piły, z "ludzkiego" kubka też, z butelki - bardzo chętnie, ale już tej samej wody z kociej miseczki - nie.

(umytej, żeby nie było ;) )
albo czochrają sie na brudnym betonie (balkon w trakcie ukotowiania:-). Normalnie ja patrze a Mała Mi bach na plecy w ten upał i robi dżdżownicę aż kurzu chmurę zrobiła. Pozniej wariata małego trzepałam (ku jej wielkiej radosci) z tego kurzu aż zakurzyłam okolicę.

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Ula O.:
Angelika K.:
też to zauważyłam.. najlepsze są szklane i ceramiczne, a plastik tylko, jeśli umyty i woda świeżo wlana...
Ale taka woda z kranu i tak jest najlepsza :)
Ja mam miski metalowe i leje wodę z filtra innej nie rusza :-)

ja nalewam w ceramiczne

no i niestety, jest ciepło trzeba nakładać bardzo mało jedzenia w miseczkę a często, bo wpadają muchy do mieszkania jak jest gorąco, wystarczy, że usiądzie na jedzeniu i od razu robale. Wczoraj wieczorem nałożyłam świeże jedzenie, rano wstaję a tam wielki tłuste glisty aż się przeraziłam. Chyba ją odrobaczę na wszelki wypadek, mam nadzieję, że nie zjadła tego.

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Beata B.:
ja nalewam w ceramiczne

no i niestety, jest ciepło trzeba nakładać bardzo mało jedzenia w miseczkę a często, bo wpadają muchy do mieszkania jak jest gorąco, wystarczy, że usiądzie na jedzeniu i od razu robale. Wczoraj wieczorem nałożyłam świeże jedzenie, rano wstaję a tam wielki tłuste glisty aż się przeraziłam. Chyba ją odrobaczę na wszelki wypadek, mam nadzieję, że nie zjadła tego.
Odrobacz i polecam siateczkę w oknie,ja mam od tego roku tzn.od lata i nie mam ani jednej meszki,komarka itp.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Małgosia Bulwarska:
albo czochrają sie na brudnym betonie (balkon w trakcie ukotowiania:-). Normalnie ja patrze a Mała Mi bach na plecy w ten upał i robi dżdżownicę aż kurzu chmurę zrobiła.
Ale ma uciechę:))
Pozniej wariata małego trzepałam (ku jej wielkiej radosci) z tego kurzu aż zakurzyłam okolicę.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Ula O.:
Odrobacz i polecam siateczkę w oknie,ja mam od tego roku tzn.od lata i nie mam ani jednej meszki,komarka itp.
Nie mam tego problmu- moje każdego insekta, który wpadnie do mieszkania zatłuką na smierć:)...tylko moje sierściuchy strasznie dużo rabanu przy tym urządzają...chyba jeszcze tylko na żyrandol nie wskoczyły w pogoni za jakimś latającym stworzeniem...

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Dorota Magdalena S.:
Nie mam tego problmu- moje każdego insekta, który wpadnie do mieszkania zatłuką na smierć:)...tylko moje sierściuchy strasznie dużo rabanu przy tym urządzają...chyba jeszcze tylko na żyrandol nie wskoczyły w pogoni za jakimś latającym stworzeniem...
Gorzej jak do chałupy wpadnie pszczoła lub osa,moja znajoma latała do weta bo kotka użądliła pszczołą w pyszczek,ja wolę tego unikać :-)
Po za tym ja nie znoszę jak mi coś po chałupie lata.

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Ula O.:
Odrobacz i polecam siateczkę w oknie,ja mam od tego roku tzn.od lata i nie mam ani jednej meszki,komarka itp.

Też nie znoszę jak mi coś po chałupie lata, ale u mnie się nie da założyć siateczek na okna, niestety.
Przyuważyłam już, że w kuchni nad jej jedzeniem pojawiają się małe muszki, widocznie w lato przyciąga je zapach mokrego whiskasa. Teraz nakładam jej małe porcje, a jak zje to od razu myję miskę, nie zostawiam resztek, bo moja dama niestety jest niewychowana i zawsze coś zostawi:-)
Jak widać te muszki muszą składać jakieś jajka na jedzeniu skoro się pojawiły glisty, to było obrzydliwe, fuj. Ale żeby w ciągu jednej nocy tak się rozmnożyły?
A może z tym żarciem jest coś nie tak?Beata B. edytował(a) ten post dnia 07.08.10 o godzinie 11:07
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Beata B.:
Też nie znoszę jak mi coś po chałupie lata, ale u mnie się nie da założyć siateczek na okna, niestety.
Przyuważyłam już, że w kuchni nad jej jedzeniem pojawiają się małe muszki, widocznie w lato przyciąga je zapach mokrego whiskasa. Teraz nakładam jej małe porcje, a jak zje to od razu myję miskę, nie zostawiam resztek, bo moja dama niestety jest niewychowana i zawsze coś zostawi:-)
Jak widać te muszki muszą składać jakieś jajka na jedzeniu skoro się pojawiły glisty, to było obrzydliwe, fuj. Ale żeby w ciągu jednej nocy tak się rozmnożyły?
A może z tym żarciem jest coś nie tak?Beata B. edytował(a) ten post dnia 07.08.10 o godzinie 11:07
Wiesz, dla mnie to też brzmi dziwnie...nieraz zostawiam moim kićkom więcej żarcia- czasem nawet dużo więcej jak wyjeżdząm na pare dni...w upał może nie puszkowe żarcie ale to jednak brzmi przerażająco i nieprawdopodobnie, co piszesz...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Ula O.:
Dorota Magdalena S.:
Nie mam tego problmu- moje każdego insekta, który wpadnie do mieszkania zatłuką na smierć:)...tylko moje sierściuchy strasznie dużo rabanu przy tym urządzają...chyba jeszcze tylko na żyrandol nie wskoczyły w pogoni za jakimś latającym stworzeniem...
Gorzej jak do chałupy wpadnie pszczoła lub osa,moja znajoma latała do weta bo kotka użądliła pszczołą w pyszczek,ja wolę tego unikać :-)
A moje chyba nawet osom dają radę....choc te akurat rzadko się u mnie pojawiają...

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Dorota Magdalena S.:
Beata B.:
Też nie znoszę jak mi coś po chałupie lata, ale u mnie się nie da założyć siateczek na okna, niestety.
Przyuważyłam już, że w kuchni nad jej jedzeniem pojawiają się małe muszki, widocznie w lato przyciąga je zapach mokrego whiskasa. Teraz nakładam jej małe porcje, a jak zje to od razu myję miskę, nie zostawiam resztek, bo moja dama niestety jest niewychowana i zawsze coś zostawi:-)
Jak widać te muszki muszą składać jakieś jajka na jedzeniu skoro się pojawiły glisty, to było obrzydliwe, fuj. Ale żeby w ciągu jednej nocy tak się rozmnożyły?
A może z tym żarciem jest coś nie tak?
Wiesz, dla mnie to też brzmi dziwnie...nieraz zostawiam moim kićkom więcej żarcia- czasem nawet dużo więcej jak wyjeżdząm na pare dni...w upał może nie puszkowe żarcie ale to jednak brzmi przerażająco i nieprawdopodobnie, co piszesz...

ale te glisty się pojawiły jedynie w mokrym jedzeniu, a nie w suchym. W jakiś sposób w ciągu nocy się tam rozmnożyły. Nie zostawiam starego jedzenia kotu w misce, ono było świeżo nałożone wieczorem, a rano były już robale, małe i tłuste paskudy. Skąd się tam wzięły? Albo jakaś mucha musiała usiąść, albo coś jest nie tak z żarciem z saszetek.
Miseczka była czysta.

w suchym jedzeniu nic się nie stanie, zresztą ja kupuję jedzenie na wagę, potem przesypuję mieszankę do słoików, jest świeże, a w miseczce może być i 2-3 dni, spoko, tam nic nie było, bo przejrzałam.

z tym mokrym żarciem whiskasa jest coś nie tak
ale moja nie chce jeść nic innego:-( ewentualnie krewetkowe z małych puszeczek po prawie 4 zł, więc dość drogie, bo to wystarcza na raz

dlatego też o tym piszę, bo może ktoś z Was też używa whiskasa w saszetkach i miał ostatnio podobną sytuacjęBeata B. edytował(a) ten post dnia 07.08.10 o godzinie 11:30

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Beata B.:

dlatego też o tym piszę, bo może ktoś z Was też używa whiskasa w saszetkach i miał ostatnio podobną sytuację
Nigdy nie używałam Whiskasa,tak prawdę mówiąc nie jest to dobra karma,poczytaj skład tam nie ma prawie wogóle mięsa.Jakościowo jest kiepska,mówiło mi to ze trzech wetów.Ja podaję Animondę lub Royal Canin,wiem że nie są to tanie mięska ale jest tam 80% mięsa a w Whiskasie 4%.Moja nie je codziennie mokrego,jest na Royal Canin Urinary ze względu na kłopoty pęcherzowe-sikała mi pare razy krwią.Mokre dostaje raz w tygodniu,czasami dwa.Surowego mięska wogóle.
Nie wiem czy te robaki to kwestia karmy czy tego że te muszki siadają i może rzeczywiście składają jajka.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Sierściuchy i upał

Ja Whiskasa daję tylko z cielencinką w saszetce...to jest bardzo oryginalne i szalenie moim kociastym smakuje:)
Ale mogę sobie wyobrazic, że inny kociasty lubi tylko wszystkie whiskasy(ja na pewno bym przy takim kociastym zbankrutowała:) )

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Dorota Magdalena S.:
Ja Whiskasa daję tylko z cielencinką w saszetce...to jest bardzo oryginalne i szalenie moim kociastym smakuje:)
Ale mogę sobie wyobrazic, że inny kociasty lubi tylko wszystkie whiskasy(ja na pewno bym przy takim kociastym zbankrutowała:) )
Każdy podaj swojemu "kotowi" to co uważa za dobre i na co go stać,ja tak jak pisałam że nie codziennie daje mokre bo bym tez zbankrutowała,daję rzadko ale dobrze i wartościowo.
Ale rozumiem że nie wszystkich stać na markową karmę.
Ze względu na jej problemy z pęchęrzem musi być do końca swych dni na RC Urinary które 500gr.kosztuje u weta 17 zł.i nie mam wyjścia,muszę kupować.

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Ula O.:
Beata B.:

dlatego też o tym piszę, bo może ktoś z Was też używa whiskasa w saszetkach i miał ostatnio podobną sytuację
Nigdy nie używałam Whiskasa,tak prawdę mówiąc nie jest to dobra karma,poczytaj skład tam nie ma prawie wogóle mięsa.Jakościowo jest kiepska,mówiło mi to ze trzech wetów.Ja podaję Animondę lub Royal Canin,wiem że nie są to tanie mięska ale jest tam 80% mięsa a w Whiskasie 4%.Moja nie je codziennie mokrego,jest na Royal Canin Urinary ze względu na kłopoty pęcherzowe-sikała mi pare razy krwią.Mokre dostaje raz w tygodniu,czasami dwa.Surowego mięska wogóle.
Nie wiem czy te robaki to kwestia karmy czy tego że te muszki siadają i może rzeczywiście składają jajka.

Ula, wypróbowałam już różne karmy. Moja lubi tylko te maleńkie puszeczki po 4 zł, zje również oprócz krewetek taką z jajkiem. Ale kupowanie jej codziennie takich frykasów, to bym z torbami poszła.
Moja dostaje codziennie mokre, pierś z kurczaka co kilka dni i czasem wołowe mięso, ale rozmrożone, nie daję jej takiego świeżego ze sklepu, mrożę na trochę.
I ma suchą karmę zawsze w miseczce. Kupuję jej mieszankę, na zęby, na kłaki, na nerki i coś tam jeszcze, bardzo ją lubi.
Ona nie potrafi żyć bez mokrego, będzie stała przy swoim miejscu i czekała na nie. A jak jej nie smakuje, to podejdzie, powącha, podrapie łapką w podłogę i odejdzie, nie ruszy tego. Nie jada z puszek, nie smakuje jej, jedynie saszetki whiskasa. No i jeszcze lubi te niebieskie, nie pamiętam nazwy, ale są też teraz dość drogie, a ona zjada 2 dziennie, bo to duży kotek.
Nie mam tyle pieniędzy, żeby na kota wydawać 400 zł miesięcznie, idzie na jedzenie jakieś 150.

Karma na wagę kosztuje około 25-27 zł za kilogram, taka mieszanka, ale jest bardzo dobra. Mój kot ma już 12 lat i nie ma problemów z nerkami, ale od zawsze jej kupuję dobrą suchą karmę, a nie jakieś ze sklepu w torebkach.Beata B. edytował(a) ten post dnia 07.08.10 o godzinie 13:24

konto usunięte

Temat: Sierściuchy i upał

Beata B.:
Ula, wypróbowałam już różne karmy. Moja lubi tylko te maleńkie puszeczki po 4 zł, zje również oprócz krewetek taką z jajkiem. Ale kupowanie jej codziennie takich frykasów, to bym z torbami poszła.
Moja dostaje codziennie mokre, pierś z kurczaka co kilka dni i czasem wołowe mięso, ale rozmrożone, nie daję jej takiego świeżego ze sklepu, mrożę na trochę.
I ma suchą karmę zawsze w miseczce. Kupuję jej mieszankę, na zęby, na kłaki, na nerki i coś tam jeszcze, bardzo ją lubi.
Ona nie potrafi żyć bez mokrego, będzie stała przy swoim miejscu i czekała na nie. A jak jej nie smakuje, to podejdzie, powącha, podrapie łapką w podłogę i odejdzie, nie ruszy tego. Nie jada z puszek, nie smakuje jej, jedynie saszetki whiskasa. No i jeszcze lubi te niebieskie, nie pamiętam nazwy, ale są też teraz dość drogie, a ona zjada 2 dziennie, bo to duży kotek.
Nie mam tyle pieniędzy, żeby na kota wydawać 400 zł miesięcznie, idzie na jedzenie jakieś 150.
Koty jak ludzie,każdy ma swoje smaki i nawyki,moja i miesiąc wytrzyma beż mokrej a i pewnie jak bym nie dawała to i całe życie :-)

Następna dyskusja:

Sierściuchy




Wyślij zaproszenie do