konto usunięte

Temat: Powrót kota.

Adrian Kuś:
Jowita M.:
Adrian Kuś:
Widzę że ty wszechwiedząca jesteś a z takimi ludźmi nawet nie ma co gadać. Znając mojego kota to spadnie i jeszcze wróci na górę windą. Nie każdy kot jest lewy jak twój, ten przeżył w lutym na mrozie dwa tygodnie i nie zdechł mimo że całe życie miał wszystko podstawiane pod nos. Po dachu biega już 1,5 roku i żyje. A ty nie zachowuj się jakbyś wszystko o kotach wiedziała i poluzuj trochę pośladki bo strasznie się pospinałaś :)

Moje pośladki, moja sprawa, skończ z takimi szczeniackimi gadkami. Cieszę, się że znasz mojego kota i wiesz, że jest lewy, czy prawy. Tyle tylko, że mój ma szansę dożyć starości - Twój nie.

Śmieszna jesteś :) Pani wszechwiedząca, żal mi też twojego kota pewnie nawet w domu chodzi na smyczy :) w końcu mógłby wskoczyć na telewizor i złamać sobie nogę przy schodzeniu :)

święte słowa

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

tylko kontrolowane wyjscia na niezabezpieczony balkon. mogą być szelki + smycz, ale na taką długość , aby kot przypadkiem gdzieś nie zawisł! spokojnie wtedy moze siedziec na swiezym powietrzu i prowadzic te swoje obserwacje, a jak ma dosyc...znam kicie, która robi wtedy MIAU! i Pani odpina szeleczki i maszerują razem do domu.
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Powrót kota.

Adrian Kuś:
Jowita M.:
Adrian Kuś:
Widzę że ty wszechwiedząca jesteś a z takimi ludźmi nawet nie ma co gadać. Znając mojego kota to spadnie i jeszcze wróci na górę windą. Nie każdy kot jest lewy jak twój, ten przeżył w lutym na mrozie dwa tygodnie i nie zdechł mimo że całe życie miał wszystko podstawiane pod nos. Po dachu biega już 1,5 roku i żyje. A ty nie zachowuj się jakbyś wszystko o kotach wiedziała i poluzuj trochę pośladki bo strasznie się pospinałaś :)

Moje pośladki, moja sprawa, skończ z takimi szczeniackimi gadkami. Cieszę, się że znasz mojego kota i wiesz, że jest lewy, czy prawy. Tyle tylko, że mój ma szansę dożyć starości - Twój nie.

Śmieszna jesteś :) Pani wszechwiedząca, żal mi też twojego kota pewnie nawet w domu chodzi na smyczy :) w końcu mógłby wskoczyć na telewizor i złamać sobie nogę przy schodzeniu :)

Wolę być śmieszna i mieć zdrowe koty, niż bezmyślnie beztroska i przyczynić się do czyjegoś zgonu. Jak dorośniesz to może to zrozumiesz.
Joanna Grochowska

Joanna Grochowska Project Manager -
Poczta Polska S.A.

Temat: Powrót kota.

Joanna Woźniak:
balkon ma mnóstwo szczebelków na dole i to można zabezpieczyć natomiast balkon w ogóle nie ma nie wiem jak to nazwać okapu/dachu? po prostu niczego nad nim nie ma do czego można by przyczepić siatkę więc na dole nie sztuka do barierki przymocować natomiast z górą jest pewien problem... znając moje koty jak bym zrobiła siatkę wysoką na 5 metrów one i tak by się po tym wspięły
ponawiam prośbą o pomyślunek
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Powrót kota.

Joanna Woźniak:
Joanna Woźniak:
balkon ma mnóstwo szczebelków na dole i to można zabezpieczyć natomiast balkon w ogóle nie ma nie wiem jak to nazwać okapu/dachu? po prostu niczego nad nim nie ma do czego można by przyczepić siatkę więc na dole nie sztuka do barierki przymocować natomiast z górą jest pewien problem... znając moje koty jak bym zrobiła siatkę wysoką na 5 metrów one i tak by się po tym wspięły
ponawiam prośbą o pomyślunek

siatkę rybacką można przyczepić do ściany nad drzwiami balkonowymi i do barierki. Ew. po bokach barierki dać dwa pręty, aby trochę podwyższyć siatkę. Mam na myśli coś w rodzaju "markizy". To tak ad hoc. Brzegi siatki dobrze jest wzmocnić stalową linką.Jowita M. edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 14:41
Alina K.

Alina K. same wyzwania

Temat: Powrót kota.

Jowito, w pełni Cię popieram! Jestem zaszokowana niektórymi wypowiedziami tutaj. :(
Joanna Grochowska

Joanna Grochowska Project Manager -
Poczta Polska S.A.

Temat: Powrót kota.

Jowita M.:
Joanna Woźniak:
Joanna Woźniak:
balkon ma mnóstwo szczebelków na dole i to można zabezpieczyć natomiast balkon w ogóle nie ma nie wiem jak to nazwać okapu/dachu? po prostu niczego nad nim nie ma do czego można by przyczepić siatkę więc na dole nie sztuka do barierki przymocować natomiast z górą jest pewien problem... znając moje koty jak bym zrobiła siatkę wysoką na 5 metrów one i tak by się po tym wspięły
ponawiam prośbą o pomyślunek

siatkę można przyczepić do ściany nad drzwiami balkonowymi i do barierki. Ew. po bokach barierki dać dwa pręty, aby trochę podwyższyć siatkę. Mam na myśli coś w rodzaju "markizy". To tak ad hoc.
pokaż proszę jakiś obrazek bo nie za bardzo wiem jak to zrobić
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Powrót kota.

Joanna Woźniak:
Jowita M.:
Joanna Woźniak:
Joanna Woźniak:
balkon ma mnóstwo szczebelków na dole i to można zabezpieczyć natomiast balkon w ogóle nie ma nie wiem jak to nazwać okapu/dachu? po prostu niczego nad nim nie ma do czego można by przyczepić siatkę więc na dole nie sztuka do barierki przymocować natomiast z górą jest pewien problem... znając moje koty jak bym zrobiła siatkę wysoką na 5 metrów one i tak by się po tym wspięły
ponawiam prośbą o pomyślunek

siatkę można przyczepić do ściany nad drzwiami balkonowymi i do barierki. Ew. po bokach barierki dać dwa pręty, aby trochę podwyższyć siatkę. Mam na myśli coś w rodzaju "markizy". To tak ad hoc.
pokaż proszę jakiś obrazek bo nie za bardzo wiem jak to zrobić

nie mam jak.
spróbuj to sobie "zwizualizować" z boku. sciana z oknem i podloga balkonu to przyprostokątne, a siatka - przeciwprostokątna. Siatkę przymocowujesz do ściany nad oknem, a jej drugi kraniec do barierki, tworząc skośny "daszek".

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

A ja mam dosyć przemądrzalstwa. Kot to kot. On robi tylko to, co sam zechce. No, chyba, że Jowita i Alina wytresowały swoje. A w takim razie ciekawa jestem jak im się to udało. Moje koty chodziły i chodzą tam, gdzie chcą, nawet po wysokich drzewach, i dożywają późnej kociej starości. Powiem Ci więcej, Jowito- czytałam Twoje posty z moją przyjaciółką, która jest weterynarzem, i ona miała ubaw jak nigdy. Wierzę jej, uratowała moim dwóm psom życie. Kotu nie musiała, kot jest zdrowy. Nie ma takiej siły, ani zabezpieczenia, które powstrzyma wolnego kota. Chyba, że cały czas jest na smyczy. Ale to już nie jest kot. To stworzenie przypominające kota. Kobieto, daj na luz i przestań wszystkich pouczać. Zrozum, że Twoje mądrości wywołują śmiech. Nikomu nie zaimponujesz ani nikogo nie przekonasz.

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

Ewa S.:
Kobieto, daj na luz i przestań wszystkich pouczać.

Koty mieszkające w bloku na czwartym czy siódmym piętrze raczej chyba nie należą do tych wolno wychodzących, które mogą chodzić gdzie chcą, np za barierkę balkonu i sruuu! w dół? Bo myślałam, że o takich przypadkach tu mówimy?

Moje pełne poparcie dla Jowity, dosyć przeżyłam jak mi kot zwiał przez niezabezpieczone - a nie zabezpieczałam bo miałam wizję rychłej przeprowadzki, więc się nie opłacało - otwarte okno kiedy go spuściłam z oka na minutę. Z pierwszego piętra zwiał i nie dało się go znaleźć przez trzy dni. Dlatego po przeprowadzce siatka na balkonie była pierwszą rzeczą, od jakiej zaczęłam zasiedlanie mieszkania, załatwiłam założenie zanim jeszcze nawet wypakowałam swoje rzeczy z kartonów, mimo że dwukotny od 10 lat członek rodziny patrzył na mnie jak na głupka, bo jego koty też zleciały każdy po jednym razie dla odmiany z czwartego piętra i żyją..
Adriana Michałowska

Adriana Michałowska Psycholog duchowy.
Ezoterapia.

Temat: Powrót kota.

Mój paromiesięczny kot zaginął i nie było go 2 lata. Nagle zobaczyłam go w miejscu, gdzie go ostatni raz widziałam pod domem. Miał tę samą obróżkę. Podejrzewam, że ktoś go ukradł a potem jak mu się warunki zmieniły- oddał. Dobrze, że miał choć tyle uczuć. Piszę to, żeby Ciebie i innych wesprzeć- takie powroty są możliwe:)
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Powrót kota.

Ewa S.:
A ja mam dosyć przemądrzalstwa. Kot to kot. On robi tylko to, co sam zechce. No, chyba, że Jowita i Alina wytresowały swoje. A w takim razie ciekawa jestem jak im się to udało. Moje koty chodziły i chodzą tam, gdzie chcą, nawet po wysokich drzewach, i dożywają późnej kociej starości. Powiem Ci więcej, Jowito- czytałam Twoje posty z moją przyjaciółką, która jest weterynarzem, i ona miała ubaw jak nigdy. Wierzę jej, uratowała moim dwóm psom życie. Kotu nie musiała, kot jest zdrowy. Nie ma takiej siły, ani zabezpieczenia, które powstrzyma wolnego kota. Chyba, że cały czas jest na smyczy. Ale to już nie jest kot. To stworzenie przypominające kota. Kobieto, daj na luz i przestań wszystkich pouczać. Zrozum, że Twoje mądrości wywołują śmiech. Nikomu nie zaimponujesz ani nikogo nie przekonasz.

Daj mi namiary na tę wetkę, chciałabym wiedzieć, kogo unikać.
Kot to kot. Zleci z drzewa to się weźmie następnego. Lepsze krótkie kocie życie i śmierć pod samochodem, z rąk złego człowieka czy psa, niż wegetacja w mieszkaniu. Bla, bla, bla. To masz na mysli, pisząc, że "wolnego kota się nie zatrzyma"?

Nie rozumiesz, że ja tu nie chcę nikogo epatować, ani nikomu imponować? Naprawdę tak ciężko pojąć, że po prostu chcę uratować jakieś kocie życie?Jowita M. edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:20
Adriana Michałowska

Adriana Michałowska Psycholog duchowy.
Ezoterapia.

Temat: Powrót kota.

Aha! Tak do jakiejś wypowiedzi: kota nie trzeba tresować by nie uciekał: można go wysterylizować. Moje siedzą na podwórku od tego czasu a do tego inne problemy typu: sikanie, tabuny adoratorów zninęły. Poza tym, jak z kotem wychodzi się na smyczy to też się nauczy i będzie czekał na spacer nie uciekając:)

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

Jowita M.:
Daj mi namiary na tę wetkę, chciałabym wiedzieć, kogo unikać.
Kot to kot. Zleci z drzewa to się weźmie następnego. Nie rozumiesz, że ja tu nie chcę nikogo epatować, ani nikomu imponować? Naprawdę tak ciężko pojąć, że po prostu chcę uratować jakieś kocie życie? O czym bredzisz, pisząc, że "wolnego kota się nie zatrzyma"?

Jowita - ja bardzo cenię Twoje zaangażowanie i to co robisz dla kotów. Ale - w mojej osobistej opinii - taki ton nie jest dobrą metodą. Ludzie natychmiast czują się zaatakowani i wywiązuje się dyskusja o dyskusji a koty nadal łażą gdzie chcą. Warto jest mówić o zabezpieczeniach itp ale nie przekonasz kogoś kto nie chce być przekonany. Lepiej jakoś spokojnie pogadać może wtedy łatwiej będzie się dogadać.
To taka sobie uwaga OT :)
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Powrót kota.

Katarzyna C.:
Jowita M.:
Daj mi namiary na tę wetkę, chciałabym wiedzieć, kogo unikać.
Kot to kot. Zleci z drzewa to się weźmie następnego. Nie rozumiesz, że ja tu nie chcę nikogo epatować, ani nikomu imponować? Naprawdę tak ciężko pojąć, że po prostu chcę uratować jakieś kocie życie? O czym bredzisz, pisząc, że "wolnego kota się nie zatrzyma"?

Jowita - ja bardzo cenię Twoje zaangażowanie i to co robisz dla kotów. Ale - w mojej osobistej opinii - taki ton nie jest dobrą metodą. Ludzie natychmiast czują się zaatakowani i wywiązuje się dyskusja o dyskusji a koty nadal łażą gdzie chcą. Warto jest mówić o zabezpieczeniach itp ale nie przekonasz kogoś kto nie chce być przekonany. Lepiej jakoś spokojnie pogadać może wtedy łatwiej będzie się dogadać.
To taka sobie uwaga OT :)

masz rację, zwróć jednak uwagę, że parę osób tutaj uważa, że może mnie obrażać, bo akurat są przekonani o własnej nieomylności, co w swej pysze i mnie zarzucają. Ja ich nie przekonam - ich nic nie przekona, nawet śmierć ich własnego kota.
Zwróć również uwagę, że post edytowałam ;)Jowita M. edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:24

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

Jeśli ktoś tu bredzi,to tylko Ty. Obrażasz wszystkich,twierdząc,  że tylko i wyłącznie Ty jesteś super odpowiedzialna a reszta z  nas nic nie wie. Że sami zabijamy nasze koty. Jak chcesz uratować  jakieś kocie życie, idż do schroniska. Tam są koty, które  usypia się niepotrzebnie. Weż jednego z nich. Wtedy Ci powiem, Ze  uratowałaś jakieś kocie życie. A na razie wolę, żeby moje koty  były szczęśliwe, nawet jeśli oznacza to chodzenie po  drzewach.Namiarów Ci nie dam, bo właśnie obraziłaś moją  przyjaciółkę wątpiąc w jej kompetencje. Niby dlaczego ma nie  być dobra? Bo ratowała moje psy a nie koty? Pisałam, że kotów  nie musiała. A zresztą, jeśli chodzi o koty, to ona uratowała  większą ich liczbę, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.  Naprawdę, zastanów się, co piszesz. To, jak Ty traktujesz swojego  kota, nie znaczy, że cały świat musi się temu podporządkować. Poza tym, przeczytaj dokładnie mój poprzedni post. Napisałam wyraźnie, że moje koty chodzą po drzewach i dożywają późnej kociej starości. Ale widocznie Tobie odpowiada wyrywanie słów z kontekstu.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:32

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

Jowita M.:
masz rację, zwróć jednak uwagę, że parę osób tutaj uważa, że może mnie obrażać, bo akurat są przekonani o własnej nieomylności, co w swej pysze i mnie zarzucają. Ja ich nie przekonam - ich nic nie przekona, nawet śmierć ich własnego kota.
Zwróć również uwagę, że post edytowałam ;)


No ja wiem, że łatwo jest się rozpędzić słownie - też tak mam. Zanim pomyślimy to piszemy a szczególnie jak poniesie czyjaś bezmyślność :)
Ewa Słocińska

Ewa Słocińska Postcards made with
love

Temat: Powrót kota.

Ja się Jowicie nie dziwię, że zdecydowanym tonem mówi o odpowiedzialności za zwierzaka. Nie wiem, jak bardzo trzeba być pozbawionym wyobraźni, żeby pozwalać kotu na spacery po dachu wysokiego budynku. Kot będzie mieć frajdę, do czasu aż zleci i się zabije. Przy odrobinie szczęścia umrze od razu i nie będzie cierpieć z powodu obrażeń wewnętrznych i złamań. Ech szkoda słów...

Edit:
Z resztą nie chodzi tylko o to, że po upadku z wysokości kot może się zabić lub poturbować. Może też uciec, zostać rozjechany przez auto. Daleko nie muszę szukać przykładów. Mojej sąsiadce zza ściany (mieszkanie na parterze z ogródkiem) zaginęła w maju kotka, która przyzwyczajona była do wolności i w teorii nie oddalała się nigdy poza najbliższe sąsiedztwo. Miasto to nie jest dobre miejsce na takie eksperymenty.Ewa Kubalka edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:34

konto usunięte

Temat: Powrót kota.

Ewa S.:
A na razie wolę, żeby moje koty były szczęśliwe, nawet jeśli oznacza to chodzenie po drzewach.

Czytanie ze zrozumieniem jest trudne.. Gdzie wyczytałaś, że Jowita jest przeciwko temu, żeby koty chodziły po drzewach? Za to uparcie nie zauważasz, że mowa jest o tym, żeby koty nie leciały na pyszczek z balkonu siódmego piętra.

Temat: Powrót kota.

Jowita M.:
Ewa S.:
A ja mam dosyć przemądrzalstwa. Kot to kot. On robi tylko to, co sam zechce. No, chyba, że Jowita i Alina wytresowały swoje. A w takim razie ciekawa jestem jak im się to udało. Moje koty chodziły i chodzą tam, gdzie chcą, nawet po wysokich drzewach, i dożywają późnej kociej starości. Powiem Ci więcej, Jowito- czytałam Twoje posty z moją przyjaciółką, która jest weterynarzem, i ona miała ubaw jak nigdy. Wierzę jej, uratowała moim dwóm psom życie. Kotu nie musiała, kot jest zdrowy. Nie ma takiej siły, ani zabezpieczenia, które powstrzyma wolnego kota. Chyba, że cały czas jest na smyczy. Ale to już nie jest kot. To stworzenie przypominające kota. Kobieto, daj na luz i przestań wszystkich pouczać. Zrozum, że Twoje mądrości wywołują śmiech. Nikomu nie zaimponujesz ani nikogo nie przekonasz.

Daj mi namiary na tę wetkę, chciałabym wiedzieć, kogo unikać.
Kot to kot. Zleci z drzewa to się weźmie następnego. Lepsze krótkie kocie życie i śmierć pod samochodem, z rąk złego człowieka czy psa, niż wegetacja w mieszkaniu. Bla, bla, bla. To masz na mysli, pisząc, że "wolnego kota się nie zatrzyma"?

Nie rozumiesz, że ja tu nie chcę nikogo epatować, ani nikomu imponować? Naprawdę tak ciężko pojąć, że po prostu chcę uratować jakieś kocie życie?Jowita M. edytował(a) ten post dnia 22.07.09 o godzinie 15:20


Urzekła mnie twoja historia :)



Wyślij zaproszenie do