Malgorzata F. Project Manager
Temat: Po Sterylce
Nie pamietam juz na ile oddawalam psiaka do operacji, ale Koko, czy Holka jak szly pod narkoze to zanosilo sie je rano (na 9.30) a odbieralo o 17.00, juz w pelni wybudzone.Koko wczoraj to byla tak wybudzona elegancko i znieczulona przeciwbolowymi ze w ogole sie zachowywala jakby sie nic nie stalo i nawet przeszlo mi przez mysl ze szkoda ze nie jest lekko kolowata po narkozie bo moze by siedziala spokojnie a takto sie martwilam ze sobie cos zrobi, bo byla nie do opanowania - hulala, urzadzala sobie wspinaczki i w ogole nie chciala slyszec o spokojnym siedzeniu na tylku :)
Tutaj na pewno taki zabieg jak sterylka to zabieg mega rutynowy. Wczoraj jak bylam odebrac Kokulka i czekalam w poczekalni byly dwa psiaki, poczatkowo staly tylem do mnie i sobie pomyslalam ze to suczki - bylam w mega szoku jak sie odwrocily i ukazaly swoje przyrodzenia! To jednak byly pieski, hehe :) Tu po prostu jest tak, ze jak ktos bierze zwierzaka i nie planuje hodowli to naturalnym jest poddanie go zabiegowi kastracji. I kropka. Weterynarze maja wiec tez na pewno duzo wieksze doswiadczenie, bo zabiegow takich wykonuja duzo wiecej niz polscy weterynarze. A to ze jakie zwierze do ciebie wraca po narkozie zalezy od weterynarza to tez fakt!
Nie wiem czy tu tez czasem na wybudzenie nie podaja moze jakoiegos antidotum, w sensie ze nie czekaja az sie zwierzak obudzi silami natury, tylko cos mu na wybudzenie zapodaja. Albo moze madrzej dawkuja narkoze - nie wiem... W kazdym razie galarety tu od weterynarza nie odbierzesz (aczkolwiek w sumie moze byc i tak, ze to moj wet jest taki super - u nikogo innego zwierzakow nie poddawalam narkozie).
Koko dzis jest w miare spokojna jak na siebie, ale w doskonalej formie.
Uff, strachy na lachy i koty za ploty :)))))