konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Puma tydzień temu zaczęła gorączkować- 41 st.C. Do tego miała jakby odruch kaszlu- próbowała coś wykrztusić, ale bezskutecznie.
Po tygodniu leczenia antybiotykami gorączka spadła o 1 st. ; Pumie jakby łatwiej pozbyć się wydzieliny - przystaje, ma odruch kaszlu i na podłodze jest taki żółty glut. Ale po samym kocie nie widać żadnej znaczącej poprawy, tzn. jest dalej bardzo słaba, ospała, nic nie je i nie pije. Weterynarz ją osłuchał, stwierdził, że nie ma żadnych zmian w płucach, sercu, jelita są w porządku. Weterynarz jest u nas co 2, 3 dzień ( wizyty domowe), tak więc Puma jet pod stałą opieką. Wet powiedział, że to jakiś wirus i przebieg może być ciężki. Trzeba chyba będzie zrobić analizę krwi. Martwimy się, mamy najgorsze przeczucia.

Czy Wasze koty przechodziły coś podobnego?
Agata R.

Agata R. Główny Specjalista
ds. Ekonomicznych

Temat: Pan Kotek był chory.....

Witam,
W zeszłym roku moja kicia miała podobne objawy. Zaczęło się od kaszlu, potem doszła gorączka. Weterynarz stwierdził, że to jakiś wirus. Dostał serię zastrzyków i po paru dniach wszystko wróciło do normy.
Kacper chorował około tygodnia i początkowo weterynarz stwierdził, że nic mu nie dolega, bo oprócz kaszlu nie ma innych objawów. Dopiero wezwany ponownie, stwierdził, że nie jest z kotem najlepiej.

Trzymam kciuki za Pumę.
Pozdrawiam
Barbara Górska-Rosłon

Barbara Górska-Rosłon koordynator w Dziale
Operacyjnym

Temat: Pan Kotek był chory.....

Marta Krynicka:
Puma tydzień temu zaczęła gorączkować- 41 st.C. Do tego miała jakby odruch kaszlu- próbowała coś wykrztusić, ale bezskutecznie.
Po tygodniu leczenia antybiotykami gorączka spadła o 1 st. ; Pumie jakby łatwiej pozbyć się wydzieliny - przystaje, ma odruch kaszlu i na podłodze jest taki żółty glut. Ale po samym kocie nie widać żadnej znaczącej poprawy, tzn. jest dalej bardzo słaba, ospała, nic nie je i nie pije. Weterynarz ją osłuchał, stwierdził, że nie ma żadnych zmian w płucach, sercu, jelita są w porządku. Weterynarz jest u nas co 2, 3 dzień ( wizyty domowe), tak więc Puma jet pod stałą opieką. Wet powiedział, że to jakiś wirus i przebieg może być ciężki. Trzeba chyba będzie zrobić analizę krwi. Martwimy się, mamy najgorsze przeczucia.

Czy Wasze koty przechodziły coś podobnego?

Witajcie,

Współczuję. Ja też strasznie przeżywam zawsze jak moje koty chorują. Mam nadzieje ze szybko jej sie poprawi! a jak nie to może warto byłoby sie jeszcze skonsultować z innym weterynarzem?... dla świętego spokoju....

Powodzenia

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Moja kotka miala bardzo powazny kryzys zaraz po wzieciu ze schroniska. Tez jakis paskudny wirus ale wyszla z tego. Koniecznie trzeba pilnowac aby kot sie nie odwodnil -> jesli nie pije z miski to strzykawka wode do pyszczka :) Druga sprawa to temperatura. Jesli jest goraczka to w miare ok bo kotek walczy. Moja miala temerature nizsza niz zdrowy kot co oznaczalo, ze organizm sie poddaje. Spala na termoforze przykryta kocem. Po tygodniu odtrabilismy zwyciestwo. Powodzenia!

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Byłam z Puma w lecznicy. Zrobiono jej RTG klatki piersiowej, brzuszka i gardła. Nic tam nie ma. Strasznie się odwodniła i siedziałam z nią dwie godziny podłączoną do kroplówki. Poprano jej krew- maja zrobić cały koci profil (wynik jutro), i dano inny antybiotyk. Gorączki już nie ma. Tylko cały czas ta żółta wydzielina..... Siedzi bidula na poduszce z przymkniętymi oczami, a ja ryczę jak bóbr.
Magdalena Grzegorzewska

Magdalena Grzegorzewska samozatrudnienie,
dział specjalny
rolnictwa

Temat: Pan Kotek był chory.....

Nie miałam tak na prawdę chorych kotów, chociaż całe zycie je miałam. Jakoś szybciutko mijały wszelkie dolegliwości, Niestety do tego roku. W tym roku dowiedzialam się,że kot musi regularnie jeść !!! Znajoma weterynarz starszyła mnie ,że zdarzyło jej się, że kotek wyszedł z choroby, a na skutek nie jedzenia ulegały uszkodzeniu nerki lub watroba!!!
Lekarz polecił mi jedzonko w płynie dla kotka (jedna butelka starcza na 5 dni):
http://www.katani.pl/?zobacz=3707

Pochwalił też jedzenie przez kotka mielonego , przemrożonego mięska wołowego.
Nie zapomniajcie o piciu i jedzeniu. Można ostrożnie podawać przez strzykawkę!!!
Trzymam kciuki, życzę zdrowia!!!Magdalena Grzegorzewska edytował(a) ten post dnia 24.12.08 o godzinie 00:30

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Witajcie,

moze ktos z Was spotkal sie z bialaczka u kotow?
Jakies 3 tyg temu dokocilam sie, zaadoptowalismy mala czarna kotke, mloda, 5-6 miesiecy. Jako jedyna przezyla z 10 kociat. Jak ja bralismy do domu miala katar, pojechalismy do weta, dostala zastrzyki, nie przechodzilo, pojechalismy do drugiego. Pani doktor Mala zbadala, dala nowe tabletki i zasugerowala zrobienie kotu testu na bialaczke. Bialaczka to nieuleczalna choroba, ktora prowadzi do smierci kota. Moze kot ja nosic i nic sie nie dzieje, ale moze za 3 tyg odejsc, albo moze ciezko bardzo sie pochorowac, powiedziala takze ze moze powodowac oslabienie kota. Zrobilysmy test, wyszedl dodatni, kot ma bialaczke.
Moj drugi kot - Rudy dostal natychmiast zastrzyk na bialaczke, koty sa od kilku dni izolowane, jeszcze tydzien tak musimy wytrzymac. Ale mam do Was pytanie, czy spotkaliscie sie z taka choroba u kotow? czy ktos leczyl kota? czym? czy moze ktos z Was spotkal sie z tym, ze testy na bialaczke nie do konca sa prawidlowe i np za drugim razem pokazuja inny wynik?
Kazda wskazowka czy informacja z Waszej strony bedzie cenna....

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Często weterynarze straszyli mnie, że kot ma białaczkę, nieuleczalną itd. ponieważ długo chorowały, a były to znajdy właśnie z kocim katarem, zaniedbane,z robakami itp. Nigdy nie robiłam żadnemu z nich testu. Wszystkie wyzdrowiały jedne szybciej drugie po dłuższym okresie, ale wyzdrowiały. Parę miesięcy temu przypętało się do mnie, a właściwie do mojego psa rodzeństwo: Rudzik i Malyna. i po jakimś miesiącu rozchorowały się bardzo, tak, że Malynka przestała chodzić, nie była w stanie ustać na tylnych nogach i wet mnie postraszył - może być białaczka. Okazało się jednak, żę to było coś wirusowego, być może bolał ją brzuch... tak do końca nie wiadomo, ale wyzdrowiała i lata jak fryga. Kiedy wet mówi o białaczce to zawsze o tym, że jest ona nieuleczalna. Mam nadzieje, że Twoje kocie wyzdrowieje i białaczka nie uaktywni się, a wiem z doświadczenia, że leczenie może trochę potrwać. Trzymam kciuki i pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Niestety u Pumy stwierdzono FIP :((((( Wszystko wyglądało jak jakaś prosta infekcja. Zaczęło się od kaszlu i temperatury. Potem jednak nastąpiły wymioty, zaparcia i odwodnienie. Było podejrzenie o niedrożność jelit, bo kontrast zatrzymał się na poziomie żołądka. Dostała więc leki rozkurczowe i parafinę. Pomogło- to co zalegało w jelitach w końcu się z nich wydostało. Wymioty jednak nie ustąpiły i kot dalej się odwadniał. Oczywiście nic nie jadła. Temperatura ciała była bardzo niestabilna od 41 st na początku, poprzez 39,5; 38,5 zatrzymując się dzisiaj ostatecznie na 34 st. Walczyliśmy przez cały tydzień- antybiotyki, nawadnianie, siemie lnianie dla osłony żołądka. Dzisiaj wet ją rozkroił i stwierdził przerosty w jelitach, powiększoną trzustkę i wątrobę. Choroba rozwinęła się błyskawicznie. Podjęliśmy trudną decyzję o jej uśpieniu, bo nie było dla niej ratunku....

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

oj Marta współczuję :(

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

FIP nie daje nadziei :(
niestety
wspolczuję
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Pan Kotek był chory.....

Matrusiu, wiem ile Cię to kosztowało łez i bólu jednak podjęłaś dobrą decyzję. Jesteśmy z tobą
Arleta W.

Arleta W. Fundacja Żółty
Kapelusz

Temat: Pan Kotek był chory.....

Boże teraz to sie przeraziłam zupełnie.Moja Tofika od wigilii wymiotuje,spędziliśmy pół nocy u weterynarza,codziennie dostaje zastrzyki i kroplówki.Wczoraj myslałam że ma sie ku lepszemu bo pierwszy raz od środy sama wyszła z koszyka,ale niestety tylko po to żeby wymiotować samą krwią.Co to może być?Czy ktoś z Was coś podobnego miał ze swoim maluchem?:-((

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Marta - bardzo Ci wspolczuje... trzymaj sie! Puma juz w kocim niebie szczesliwa na pewno.
Arleta - trzymam kciuki, zeby Tofika wyzdrowiala!!

Moja Mala zdrowieje z kataru, ale siedzi w osobnym pokoju, jeszcze klilka dni i bedzie mogla z Rudym ganiac. Znalazlam tez faceta, ktory wie wszystko o bialaczce kociej, podobno jest jakis lek, ktory wprawdzie nie uleczy z bialaczki, ale skutecznie wzmocni organizm. Walczymy.
Jowita M.

Jowita M. Experienced CS
Manager

Temat: Pan Kotek był chory.....

Kamila Hendrysiak:
Witajcie,

moze ktos z Was spotkal sie z bialaczka u kotow?
Jakies 3 tyg temu dokocilam sie, zaadoptowalismy mala czarna kotke, mloda, 5-6 miesiecy. Jako jedyna przezyla z 10 kociat. Jak ja bralismy do domu miala katar, pojechalismy do weta, dostala zastrzyki, nie przechodzilo, pojechalismy do drugiego. Pani doktor Mala zbadala, dala nowe tabletki i zasugerowala zrobienie kotu testu na bialaczke. Bialaczka to nieuleczalna choroba, ktora prowadzi do smierci kota. Moze kot ja nosic i nic sie nie dzieje, ale moze za 3 tyg odejsc, albo moze ciezko bardzo sie pochorowac, powiedziala takze ze moze powodowac oslabienie kota. Zrobilysmy test, wyszedl dodatni, kot ma bialaczke.
Moj drugi kot - Rudy dostal natychmiast zastrzyk na bialaczke, koty sa od kilku dni izolowane, jeszcze tydzien tak musimy wytrzymac. Ale mam do Was pytanie, czy spotkaliscie sie z taka choroba u kotow? czy ktos leczyl kota? czym? czy moze ktos z Was spotkal sie z tym, ze testy na bialaczke nie do konca sa prawidlowe i np za drugim razem pokazuja inny wynik?
Kazda wskazowka czy informacja z Waszej strony bedzie cenna....

Czasami dobre efekty przynosi leczenie interferonem. Zaloguj się na forum http://miau.pl, tam znajdziesz dużo informacji nt. białaczki, leczenia i postępoawnia.
Barbara Górska-Rosłon

Barbara Górska-Rosłon koordynator w Dziale
Operacyjnym

Temat: Pan Kotek był chory.....

Marta Krynicka:
Niestety u Pumy stwierdzono FIP :((((( Wszystko wyglądało jak jakaś prosta infekcja. Zaczęło się od kaszlu i temperatury. Potem jednak nastąpiły wymioty, zaparcia i odwodnienie. Było podejrzenie o niedrożność jelit, bo kontrast zatrzymał się na poziomie żołądka. Dostała więc leki rozkurczowe i parafinę. Pomogło- to co zalegało w jelitach w końcu się z nich wydostało. Wymioty jednak nie ustąpiły i kot dalej się odwadniał. Oczywiście nic nie jadła. Temperatura ciała była bardzo niestabilna od 41 st na początku, poprzez 39,5; 38,5 zatrzymując się dzisiaj ostatecznie na 34 st. Walczyliśmy przez cały tydzień- antybiotyki, nawadnianie, siemie lnianie dla osłony żołądka. Dzisiaj wet ją rozkroił i stwierdził przerosty w jelitach, powiększoną trzustkę i wątrobę. Choroba rozwinęła się błyskawicznie. Podjęliśmy trudną decyzję o jej uśpieniu, bo nie było dla niej ratunku....

Bardzo mi przykro:(((((

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Dziekuję wszystkim za słowa wsparcia. Powoli wracam do równowagi i godzę się z myślami, że Puma jest już w kocim niebie... Nie ze mną, ale być może szcześliwsza...
Choć momentami mam wrażenie, że to tylko zły sen, z którego się obudzę i zobaczę Pumczaka słodko wylegującego się na kanapie.....
Arleta W.

Arleta W. Fundacja Żółty
Kapelusz

Temat: Pan Kotek był chory.....

Może Puma organizuje swoją energie do następnego wcielenia,Tobie zawdzięcza że nie musiała cierpieć.Trzymaj się Martusiu

konto usunięte

Temat: Pan Kotek był chory.....

Arleta W.:
Może Puma organizuje swoją energie do następnego wcielenia,Tobie zawdzięcza że nie musiała cierpieć.Trzymaj się Martusiu

Arleto, dziękuję :)))

A jak się czuje Twoja Tofika? Czy wymioty nadal się utrzymują?
Arleta W.

Arleta W. Fundacja Żółty
Kapelusz

Temat: Pan Kotek był chory.....

Już sie boje,bo co zaczynam myśleć,że jest lepiej to zaczyna wymiotować.Jutro kolejne kroplówki i zastrzyki.Aż serce boli ile musi wycierpieć a oczka to robi takie jak kot ze Shreka no i patrzy na mnie nimi z wyrzutem:-((( w sumie to prawdopodobnie ma zapalenie żołądka i jelit.Mam nadzieję że z tego wyjdzie.Od czwartku codziennie jestesmy u weterynarza ale jakiejś szalonej poprawy nie widać :-((( a do tego jeszcze jest na mnie obrażona - pewnie za te zastrzyki:-(((

Następna dyskusja:

Kotek chory na serce ;-(




Wyślij zaproszenie do