Temat: nie uwierzycie

Przypadkiem odkryłam, ze moja kotka zachowuje sie jak kot Simona!
Sprawa wyglada nastepujaco: od jakiegoś czasu zdarzało mi się, że wieczorem szłam sobie grzecznie spac, a rano budziłam sie... lekko podrapana na ramieniu! Raz, drugi... Czasami sniło mi sie np. ze ktos pisze dlugopisem po moim ramieniu...
Kilka razy nie zwrocilam na to uwagi, ale w koncu... zaczelam sie zastanawiac co sie dzieje. Przeciez nie moglam ramieniem kilka razy zahaczyc o drzazge czy jakis gwózdz.... No i odkryłam przyczyne!
Moja kicia lubi wychodzic ok 4-5 rano na spacerek. Wyglada to tak ze jakims cudem p tej wlasnie porze budze się, otwieram jej okno, i wracam do lozka (caly czas w snie glebokim jak mi sie wydaje bo inaczej bym zabila!)
Ta wstretna kocia morda.... jak chce wyjsc to wlazi mi na lozko i probuje drapnięciem dac sygnal, ze pora wstac i otworzyc okno!
Co za bezczelnosc!
W ten sposob dorobilam sie na ramieniu kilku drobnych rys... zaczelam miec skojarzenia z filmem Dziecko Rosemary... Na szczescie okazalo sie, ze to tylko kreskowka z cyklu przygody kota Simona!Bozena B. edytował(a) ten post dnia 15.04.10 o godzinie 22:23

Temat: nie uwierzycie

Normalka. Moja starsza kicia ma podobnie. Między 6 a 7 jest pora, żeby iść z nią do kuchni i patrzeć, jak wcina. Więc przychodzi do łóżka i zaczyna rytuał:
- niuchanie - zazwyczaj mokry nos mnie budzi, więc jak tylko zobaczy otwarte oko, to zaczyna mruczeć, ale jeśli śpię dalej to...
- łażenie przy głowie, ocieranie się i mruczenie
- lizanie w czoło i oczy (szorstki język doskonale podnosi powiekę)
- podgryzanie we włosy za uchem
- podgryzanie w nos lub ramię
- ostatecznie dziabnięcie w ramię i ucieczka, bo doskonale wie, że to bardzo źle odbieram i jak się odwinę...

W przypadku żony ogranicza się niuchania i gryzienia w nos :)
Justyna M.

Justyna M. Senior Research
Analyst BASES,
Nielsen

Temat: nie uwierzycie

Moje koty opanowały zasadę działania budzika i rano nie przeszkadzają mi, dopóki nie zadzwoni (chyba że śpię do 11, a one są głodne;)). A i wtedy nie podgryzaja ani nie drapią, tylko zaczynają szaleć po mieszkaniu, niby przypadkiem przebiegając takze po łóżku;)

No i niestety moment, kiedy rano wstaję, traktują juz jak rozpoczęcie dnia i potem spania dla mnie nie ma - kiedys zapomniałam w sobotę przestawic budzik, zadzwonił o 6.20, więc wstałam, żeby go wyłączyć - i już nie miałam po co wracać do łóżka ;( Koty uznały, że skoro juz przestałam spać, to mam się teraz nimi zająć.

A co do lizania, to wczoraj zostałam umyta na dobranoc przez mojego nowego kociaka - szorstkim języczkiem po policzku, tak trochę po psiemu;)

Następna dyskusja:

Czary mary... nie do wiary




Wyślij zaproszenie do