konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

;)witam
właśnie się urodziły koteczki,z których zabieram jednego z miotu(miały zostac zgładzone:(bo to mieszance wiec nie tak prosto je zbyc)...a włascicelka ma tych kotów juz 3 w domu i nie wiem czy o czyms takim jak sterylizacja kotkow slyszala...w kazdym razie znalazly sie domy dla pozostalych maluchów i pani ich nie potopi:((a taki miala zamiar...
kiedy takie małe będą do odebrania od matki-maja kilka dni..
i co dalej,bo moje dotychczasowe 2 koty trfily do mnie juz jako dorosłe i nie wiem co się z takim maluchem robi,kompletnie nie wiem...
czym karmić?co powinien pić?
jak przyuczyć do kuwetki?

trochę się też obawiam bo mam dorosłego kota-kocur(wykastrowany)ze schroniska-juz jest całkowicie oswojony,ale był półdziki...wprawdzie teraz łasi się nawet do pluszowych zabawek,czasem którąś nosi w pysku:)))
wszystko co powinnam wiedzieć o obsłudze małego kociaka...bardzo proszę:))

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Nie wiem czy jest wogóle jakaś instrukcja obsługi, gdyż z kotami jest różnie... Moją pierwszą kotkę zabrałam od mamykotki gdy miała niecałe 3 tygodnie. Pierwsze, co musisz zrobić, to wybrać się z takim maluchem do weterynarza, żeby go zbadał (u mojej kici wykrył robaki w uszach:() Była przegłodzona więc zalecił częste dawki jedzenie w ilości małej łyżeczki jedna, a to po to, żeby kocię się nie przejadło. Zapytałam, co z mlekiem, to powiedział, że nie koniecznie, ale jak kocię będzie chciało jeść, to dawać....Poza tym jak to z kociętami, dużo niuniać, głaskać i uczyć, przede wszystkim aby nie drapał mebli, gryzł sznurówek itp. Niestety jak małego przyzwyczaisz to będziesz za to płacić już do końca.... Jeśli chodzi o kuwetę, to przyznam szczerze, nie miałam żadnego problemu. Na początku postawiłam ją w pokoju i juz za "pierwszym siusianiem" kocia bez problemu się w niej załatwiła.
Po kilku latach gdy kocia już była 3,5 letnią kotką przybył kolejny koci lokator- 4 tygodniowy rudy kotek. I tu pojawił się problem, bo kotka fukała, prychała, syczała... Po miesiącu przestała boczyć się na wszystko i wszystkich i zaczęła zachowywać się w miarę normalnie i młodego tolerować. Po kolejnym roku pojawił sie kolejny koci współokator (6- miesięczna kotka)... Przyznam szczezre, że koty żyją ze sobą, załatwiaja się do jednej kuwety, maja miski obok siebie, razem jedzą, ale najstarsza tylko toleruje dwa pozostałe i od czasu do czasu nadal są kocie wojny w domu.... Natomiast wspomniane dwa młodsze zapałały do siebie wielką miłością...
Katarzyna Kłos

Katarzyna Kłos kiedyś będę piękna,
mądra i bogata

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

A nie możesz zostawić maluszka u mamy-kotki na chociażby 3-4 tygodnie? Jest wtedy większa szansa na przeżycie i Tobie byłoby łatwiej.

Przede wszystkim, jak już będziesz miała nowego lokatora, nie dawaj mu mleka krowiego - w ostateczności mleko rozcieńczone przegotowaną wodą. I koniecznie wizyta u weterynarza - maluszek dostanie lekarstwo na robaki. Lekarz powie Ci dokładnie, jak powinnaś kiciaka pielęgnować.

Nauczenie picia ze spodeczka jest stosunkowo łatwe: daj mu do oblizania palec zamoczony w mleczku (tak, żeby widział, że mleko jest w spodku). Po którymś razie sam dorwie się do spodeczka.
Z kuwetką jest większy problem. Naszą kicię zanosiliśmy do kuwetki, jak tylko zauważyliśmy, że "zbiera się w sobie", żeby się załatwić gdzieś na dywanie. Trwało to 2 tygodnie (miała 6 tygodni, jak trafiła do nas).Katarzyna P. Kłos edytował(a) ten post dnia 20.05.07 o godzinie 21:32

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

dziękuję
a małe bedzie miało jakieś 3.5-4 tyg.jak go zabiore

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Kocię w normalnych warunkach powinno być z matką ok. 3 miesięcy, ale tu jest sytuacja awaryjna... niech przede wszystkim nauczy się samo jeść, inaczej będzie problem z karmieniem - czyli ok. 4 tyg. Moj Bąbel, kiedy go tez w takiej awaryjnej sytuacji zabierałam od matki mial ok 4 tygodni i dopiero zaczynał jeść sam - byl problem z karmieniem, masowanie brzuszka, żeby się załatwił itp. Z kuwetą nie powinno byc problemu - po prostu jak kicius będzie się kręcił i wyczujesz, ze ma ochotę na "małe conieco" to go od razu do kuwetki - powinien niemal od razu załapać.
Polecam forum.miau.pl - tam udziela się mnostwo doświadczonych kociarzy, i tematy o wychowywaniu malych kociąt często sie pojawiały, a forumowicze to bardzo fajna ekipa, ktora chętnie dzieli się swoja wiedzą. Z pewnoscią znajdziesz tam sczegółową "instrukcję obsługi" kociaka :)

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Nie wiem, czy w domu, w którym włascicielka kocicy jest zdolna do utopienia kociąt, należy kociakowi pozwolić na dłuższe przebywanie :)

Jeśli masz jakiś wpływ i możliwość wizyt w tym domu, zacznij od 10-15 dnia proponować drobno zmieloną wołowinę (jako DODATEK do mleka matki), w formie oczywiście kęsów podawanych do pyszczka, najpierw dzieciak nie będzie wiedział o co chodzi. Wtedy łatwiej będzie przestawić potworka na normalne jedzenie i umożliwi szybsze odstawienie od mamy.
Z produktów płynnych - możesz kupić lub zamówić w każdej lecznicy mleko w proszku dla kociąt. W sytuacjach awaryjnych sprawdza się też śmietanka 12% lub mleko kondensowane NIESŁODZONE podawane ze strzykawki, oczywiście po podgrzaniu.

I jeszcze jedno. Wbrew pozorom nie takie nieważne. Super, że miałaś chęć i możliwość umieszczenia kociaków, a sama bierzesz kolejnego, ale...
Ale uczysz tą kobietę, że pod groźbą utopienia znajdzie się dobra osoba, która znajdzie domy kociakom. Popracuj nad właścicielką, żeby jednak wysterylizowała kocicę. Może fakt, że noworodek ssaka topi się ok. 30-40 minut, przemówi?

Powodzenia i miłego odchowu :) :)
Uda Ci się :)

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Trzymam kciuki,
ja moja Lucke zabralam od mamy jak miala okolo 6 dni - tak ocenil wet. Mama sie nia nie zajmowala niestety, kicke uslyszala moja stazystka jak popiskiwala na pobliskim podworku w upale doklanie 20 czerwca 2006 :) Bylismy u weta i sila rzeczy kotek zostal u mnie, nikt z domow tymczasowych nie chcial sie podjac wychowania takiego malucha. Przezylam karmienie z butelki co 2 godziny, masowanie brzuszka i inne historie (dodam ze pracuje w miejscu oddalonym od mojego domu 80 km, dojezdzam pociagiem i razem z Lucka podrozowalysmy dzien w dzien i walczylysmy o jej zycie, w pracy razem ze stazystka robilysmy zmiany na karmienie, masowanie brzuszka, dbanie o wlasciwa temperature itd.). Dodatkowo napisze ze Lucka miala problemy z brzuszkiem i przez dlugi okres byla na czopkach bo miala problemy z robieniem kupki i nie mogla nauczyc sie pic ze spodka. Dodatkowo pozno zaczela chodzic, a raczej czolgala sie , mial problem z tylnymi lapkami i musialam jej je masowac po kilka godzin dziennie.
Wprawdzie teraz Lucka jest mniejsza niz inne koty w jej wieku, ale ma charakterek, a na golebie za oknem reaguje jak 'rasowy' kot :)
Najwazniejszy jest dobry wet, do ktorego bedziesz mogla zadzwonic i go dopytac w przypadku watpliwosci :) Ja biorac pod uwage sytuacje z Lucke zawsze mialam stany zawalowe gdy kicka miala wzdety brzuszek itd. i na okraglo dzwonilam do weta bo nie ukrywam ze na poczatku bylam przerazona faktem, ze moge sobie nie poradzic - ale sie udalo :)))
Powodzenia!!!!!!!!!!!!
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Tomasz L.:
Nie wiem, czy w domu, w którym włascicielka kocicy jest zdolna do utopienia kociąt, należy kociakowi pozwolić na dłuższe przebywanie :)

Jeśli masz jakiś wpływ i możliwość wizyt w tym domu, zacznij od 10-15 dnia proponować drobno zmieloną wołowinę (jako DODATEK do mleka matki), w formie oczywiście kęsów podawanych do pyszczka, najpierw dzieciak nie będzie wiedział o co chodzi. Wtedy łatwiej będzie przestawić potworka na normalne jedzenie i umożliwi szybsze odstawienie od mamy.
Z produktów płynnych - możesz kupić lub zamówić w każdej lecznicy mleko w proszku dla kociąt. W sytuacjach awaryjnych sprawdza się też śmietanka 12% lub mleko kondensowane NIESŁODZONE podawane ze strzykawki, oczywiście po podgrzaniu.

I jeszcze jedno. Wbrew pozorom nie takie nieważne. Super, że miałaś chęć i możliwość umieszczenia kociaków, a sama bierzesz kolejnego, ale...
Ale uczysz tą kobietę, że pod groźbą utopienia znajdzie się dobra osoba, która znajdzie domy kociakom. Popracuj nad właścicielką, żeby jednak wysterylizowała kocicę. Może fakt, że noworodek ssaka topi się ok. 30-40 minut, przemówi?
...Bo kociątko umie pływać?...
Dla mnie to jest wprost wstrząsające ale niestety nieraz słyszałam, ze takie rzeczy sie praktykuje...nie pojmuje tego, to juz ie lepiej wyrzucic, żeby ktos wziął...chyba nikt tu nie jest w szoku poporodowym?...
mam kolegę -psychologa, który utopił nowonarodzone kocięta...twierdzi, że żona mu kazała...ludzie są tak podli, że to sie w głowie nie miesci i publicznie bronią np. praw psychicznie chorych... ale praw zwierząt juz nie dostrzegają...

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Dorota S.:
Tomasz L.:
...Bo kociątko umie pływać?...
Dla mnie to jest wprost wstrząsające ale niestety nieraz słyszałam, ze takie rzeczy sie praktykuje...nie pojmuje tego, to juz ie lepiej wyrzucic, żeby ktos wziął...chyba nikt tu nie jest w szoku poporodowym?...
mam kolegę -psychologa, który utopił nowonarodzone kocięta...twierdzi, że żona mu kazała...ludzie są tak podli, że to sie w głowie nie miesci i publicznie bronią np. praw psychicznie chorych... ale praw zwierząt juz nie dostrzegają...
:(( właśnie się nad tym zastanawiam...to chyba nagminnie stosowana metoda "kontroli przyrostu naturalnego"wśród kotów,zwłąszcza na polskiej wsi....porozmawiam z właścicielką...z tego co wiem ma jeszcze 2 koty oprócz tej kotki...będę ją namawiać na wysterylizowanie kotek...ale nie wiem z jakim skutkiem,niestety koszt zabiegu jest czasem barierą dla ludzi...morderstwo niewinnych maluchów to wg nich mniejsze zło...Edyta Hendzel edytował(a) ten post dnia 21.05.07 o godzinie 23:49

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Dorota, to pewnie nie było specjalnie, ale takie skojarzenie rusza nawet mnie, z moim czarnym poczuciem humoru, złośliwością i zimną krwią.
Nie dlatego, że kociątko umie pływać. To trwa tak długo, bo noworodki ssaków sa dośc wrażliwe na niedotlenienie mózgu. Jeśli takie coś przydusisz, podtopisz, to po kilkunastu minutach w zimnej wodzie nie wyciągniesz i nie odratujesz sprawnego dzieciaka, tylko coś upośledzonego, zdolnego jednak (CHYBA) do cierpienia.
Dorota S.:
...Bo kociątko umie pływać?...

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

:((((
moze powinny byc jakies pieniadze,nie wiem dotacje na takie cele jak dofinansowanie takich zabiegow...weterynarze mieliby co robic i pewnie nawet nie trzebaby bylo bardzo uswiadamiac ludków,zeby to zrobili dla swoich kundelków,burków,dachowców
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

>Ja zrozumiałam, ze kociątko tak długo się topi...
Tomasz L.:
Dorota, to pewnie nie było specjalnie, ale takie skojarzenie rusza nawet mnie, z moim czarnym poczuciem humoru, złośliwością i zimną krwią.
Nie dlatego, że kociątko umie pływać. To trwa tak długo, bo noworodki ssaków sa dośc wrażliwe na niedotlenienie mózgu. Jeśli takie coś przydusisz, podtopisz, to po kilkunastu minutach w zimnej wodzie nie wyciągniesz i nie odratujesz sprawnego dzieciaka, tylko coś upośledzonego, zdolnego jednak (CHYBA) do cierpienia.
Dorota S.:
...Bo kociątko umie pływać?...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Edyta H.:
:(( właśnie się nad tym zastanawiam...to chyba nagminnie stosowana metoda "kontroli przyrostu naturalnego"wśród kotów,zwłąszcza na polskiej wsi....porozmawiam z właścicielką...z tego co wiem ma jeszcze 2 koty oprócz tej kotki...będę ją namawiać na wysterylizowanie kotek...ale nie wiem z jakim skutkiem,niestety koszt zabiegu jest czasem barierą dla ludzi...morderstwo niewinnych maluchów to wg nich mniejsze zło...Edyta Hendzel edytował(a) ten post dnia 21.05.07 o godzinie 23:49
niestety mój kolega zrobił to mieszkając w warszawskim bloku...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Edyta H.:
:((((
moze powinny byc jakies pieniadze,nie wiem dotacje na takie cele jak dofinansowanie takich zabiegow...weterynarze mieliby co robic i pewnie nawet nie trzebaby bylo bardzo uswiadamiac ludków,zeby to zrobili dla swoich kundelków,burków,dachowców
zastanawiam sie dlaczego wszystko co dotyczy usług weterynaryjnych jest płatne....moze jakies ubezpieczonko dla zwierzątek?...

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Edyto. To będzie trochę przydługi wywód, ale nie całkiem nie na temat :)
Wczoraj przyszło do mnie dziecko z kocurkiem. Standard kotka zaczynającego się włóczyć - pierwsze walki, ropnie, pchły, świerzb uszny, grzybica. Zgaduję, że jego (kota) życie będzie krótkie, ale bogate w doświadczenia.
Dziecko było dośc kumate, więc po wyjaśnieniu, że "owszem, zaczynamy leczyć, ale kastracja zlikwiduje przyczynę i mamy szansę na dłuższe zycie kota", spytało, ile kosztuje taki zabieg. 90 złotych, odpowiedziałem. Wiesz, co usłyszałem?
"A mama mówiła, że kiedyś była u weterynarza i powiedział, że ponad 200 złotych."
Tak mama spławiła dziecko, chcące dowiedziec się więcej. Poza tym komentarze, że po co płacić, jak i tak kiedyś pójdzie i nie wróci.

Pogadaj z miejscowym wetem, czy nie chce mieć 3 tańszych zabiegów zamiast żadnego. Ta kobieta tego nie zrobi, a za rok albo jeszcze na jesieni będziesz miała kolejne mioty do umieszczenia "w dobre ręce" pod groźbą utopienia.
Edyta H.:
:(( właśnie się nad tym zastanawiam...to chyba nagminnie stosowana metoda "kontroli przyrostu naturalnego"wśród kotów,zwłąszcza na polskiej wsi....porozmawiam z właścicielką...z tego co wiem ma jeszcze 2 koty oprócz tej kotki...będę ją namawiać na wysterylizowanie kotek...ale nie wiem z jakim skutkiem,niestety koszt zabiegu jest czasem barierą dla ludzi...morderstwo niewinnych maluchów to wg nich mniejsze zło...Edyta Hendzel edytował(a) ten post dnia 21.05.07 o godzinie 23:49
Małgorzata Czyżewska

Małgorzata Czyżewska teraz zaczyna się
życie

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Witam. Mieszkam z dwoma kotami i jedną kotką. Przychodzily do mnie co rok . Najstarzy ma trzy lata , kotka ma dwa a najmlodszy rok. Najstarzy jest wykastrowany , najmłodszy już też ale... no własnie jest małe ale ten roczny maluch(ładny maluch conajmniej 6 kilo żywej wagi) zmajstrował kotce za jej zgodą przypuszczam:)cudowne maluchy , dokładnie siedem maluchów. Nawet do głowy mi nie przyszlo że moglabym pozbyć się "kłopotu". Powiedziałam trudno będę miała 10 kotów i tak zozstałam kocią mamą. Kotka okazała się matka na 100% i świetnie sobie radzi z tą gromadką a jest co obrabiać , bo sama toaleta , mycie tego towarzystwa to niezła robota. Cudownie jest patrzeć jak codzień zmieniają się te szkraby. Umiemy już jeść samodzielnie , siusiamy do kuwety (czasami zdażają się wpadki ale kto powiedział że będzie łatwo?)i szalejemy na całego . Fajnie mijają godziny na obserwowaniu jak się bawią albo poprostu na siedzeniu z nimi bo akurat jeden upatrzył sobie nasze kolana na drzemkę . Super.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Małgorzata C.:
Witam. Mieszkam z dwoma kotami i jedną kotką. Przychodzily do mnie co rok . Najstarzy ma trzy lata , kotka ma dwa a najmlodszy rok. Najstarzy jest wykastrowany , najmłodszy już też ale... no własnie jest małe ale ten roczny maluch(ładny maluch conajmniej 6 kilo żywej wagi) zmajstrował kotce za jej zgodą przypuszczam:)cudowne maluchy , dokładnie siedem maluchów. Nawet do głowy mi nie przyszlo że moglabym pozbyć się "kłopotu". Powiedziałam trudno będę miała 10 kotów i tak zozstałam kocią mamą. Kotka okazała się matka na 100% i świetnie sobie radzi z tą gromadką a jest co obrabiać , bo sama toaleta , mycie tego towarzystwa to niezła robota. Cudownie jest patrzeć jak codzień zmieniają się te szkraby. Umiemy już jeść samodzielnie , siusiamy do kuwety (czasami zdażają się wpadki ale kto powiedział że będzie łatwo?)i szalejemy na całego . Fajnie mijają godziny na obserwowaniu jak się bawią albo poprostu na siedzeniu z nimi bo akurat jeden upatrzył sobie nasze kolana na drzemkę . Super.
To ile masz teraz tego szczęścia?;)zazdroszczę, bardzo chciałabym mieć warunki na kocią gromadkę...

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

A to akurat mogę Ci wyjaśnić prosto i krótko. Wiesz, co jeszcze "powinno być" w naszym kraju dotowane i rozwiązane? WSZYSTKO.
Posiadanie zwierzęcia nie powinno być prawem, powinno byc przywilejem.
To nie jest obowiązek.

Ja dopiero startuję z pracą na własny rachunek. Czasem mam przyjęcia "gratisowe" albo za "3,50 poproszę". Jak mam dobry humor i dobry dzień. A humor mi się psuje, jak przychodzą rachunki i termin płatności.

To jest taka sama firma jak każda inna. A jak firma nie uzbiera na faktury, to łatwo będzie wszystkim powiedzieć "Cienki jakiś był, bo padł. Widział kto weterynarza, co nie był bogaty"?

I powie to mama takiej dziewczynki kilka postów wyżej, od kota włóczęgi.

Ufff, dosyć odreagowywania blasków i cieni. Dziś w sumie było nieźle. Błędów za dużych nie popełniłem, wszyscy żyją, czekam na jutro :)
Największa zaleta zawodu - na pewno będzie ciekawie i różnorodnie :)

Dorota S.:
zastanawiam sie dlaczego wszystko co dotyczy usług weterynaryjnych jest płatne....moze jakies ubezpieczonko dla zwierzątek?...
Tomasz Lewin edytował(a) ten post dnia 22.05.07 o godzinie 00:22
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

A zatrudniasz tez zwierzęcego psychologa?...choc on pewnie tylko od piesków?...

konto usunięte

Temat: Małe kocię-potrzebna instrukcja obsługi!!POMOCY!!

Nie zatrudniam nikogo, a czemu miałby być tylko od piesków?
Dorota S.:
A zatrudniasz tez zwierzęcego psychologa?...choc on pewnie tylko od piesków?...



Wyślij zaproszenie do