Kinga  Rongers-Sobolews ka

Kinga
Rongers-Sobolews
ka
Koordynator
Projektów/QA PMO

Temat: Ku przestrodze

Nie wiem czy wcześniej był poruszany taki temat - nic takiego nie znalazłam w każdym razie...

Kilka tygodni temu moja kotka zaczęła wymiotować, początkowo z narzeczonym myśleliśmy, że to może kłaczek albo coś takiego. Kiedy wymioty nie przechodziły poszliśmy do weta. Kotka była leczona na infekcję i stan zapalny, jednak kuracja nie przynosiła efektów - kicia cały czas wymiotowała. Po zrobieniu prześwietlenia okazało się, że nasza kotka połknęła monetę - 10 groszy. Trzeba było przeprowadzić dość skomplikowaną operację (otwieranie brzucha i jelita).
Na szczęście operacja zakończyła się sukcesem, Kicia została przechrzczona na Skarbonkę i (tfu tfu) jak na razie jest z nią dużo lepiej i szybko dochodzi do siebie.

Nigdy nie myślałam, że koty są zdolne do łykania takich rzeczy jak monety i moi znajomi, którzy posiadają koty też byli mocno zdziwieni, dlatego też pomyślałam, że napisze o tym na forum.

konto usunięte

Temat: Ku przestrodze

Faktycznie nie przypominam sobie żeby, któryś z moich kotów próbował cokolwiek takiego zjeść. Może jakoś przez przypadek połknęła.
Super, że jest już ok. Pozdrowienia dla Skarbonki :)

konto usunięte

Temat: Ku przestrodze

No rzeczywiście... zwierzaki mają różne pomysły. Pamiętam, że jak mój pies był mały, to w pewnym momencie zastałam go jak mulał w buzi... żyletkę, którą nie mam pojęcia skąd wziął i jakim cudem....nawet się nie skaleczył !

Oby kicia dochodziła szybko do zdrowia, ja tez mam w domu koci szpitalik :)
Kinga  Rongers-Sobolews ka

Kinga
Rongers-Sobolews
ka
Koordynator
Projektów/QA PMO

Temat: Ku przestrodze

Małgorzata S.:
No rzeczywiście... zwierzaki mają różne pomysły. Pamiętam, że jak mój pies był mały, to w pewnym momencie zastałam go jak mulał w buzi... żyletkę, którą nie mam pojęcia skąd wziął i jakim cudem....nawet się nie skaleczył !

O kurcze no to faktycznie miał szczęście:)

Nasz weterynarz powiedział, że koty jedzą niejadalne przedmioty jak mają zapalenie gardła, żeby się w nie podrapać. To by wyjaśniało stan zapalny u naszej kotki z resztą.

konto usunięte

Temat: Ku przestrodze

Kingo, bardzo dobrze że o tym napisałaś.
Trzeba sobie zdawać sprawę z niebezpieczeństw.

Pozdrowienia dla Skarbonki i Ciebie :)))

konto usunięte

Temat: Ku przestrodze

hmm.. jednak banknoty mają przewagę nad monetami. Chociaż gdyby nauczyć kota połykania cudzych złotych monet... ;)))
Katarzyna Mikrut

Katarzyna Mikrut Manager, Coach,
Terapeuta RTZ

Temat: Ku przestrodze

ja znam ten przypadek..moja kotka kradnie każdą monetę (jak sroczka), która gdzieś upadnie i raz ją połknęła...na szczęście przy mnie i udało mi się jej pomóc wyrzucić...

Temat: Ku przestrodze

Moja kotka kilka lat temu zjadła igłę z nitką. Jeszcze jako studentka wynajmowałam mieszkanie z grupą kilku osób, niestety niektórzy mieli widło i powidło szczególnie na podłodze. Kot znalazł świetną zabawkę - zagubioną błyszczącą igiełkę (jakieś 4 cm długości) z długa nitką. Zjadł nitkę, igła sama przeszła przez gardło. Szczście w nieszczęściu że włascicielka owej igły zauważyła co się święci w momencie ponoć ostatniego połknięcia. Kot zdębiał i zamarł w miejscu. Potem zawieziono go na prześwietlenie, igła ułożyła się poprzecznie w żołądku więc trzeba było operować, naszczęście bez otwierania żołądka bo igłę dało się przebić przez jego ściankę. Kosztowało to jednak dobę w klinice pod kroplówką, tydzień niejedzenia, miesiąc gojenia szfów, i ładnych kilka stówek za całą operację. Także przestrzegam. Wszelkie błyskotki i sznureczki trzymać w bezpiecznym miejscu (ja mam teraz na to szufladę i tam pudełko w pudełku). Nie wiem jak inne koty ale mój to zwykła sroka. Co sie błyszczy - zje.
Agnieszka Ł.

Agnieszka Ł. Team Leader
@Motorola Solutions

Temat: Ku przestrodze

Ja też miałam przygodę z igłą z nitką. Na szczęście zauważyłam co się święci w momencie jak nitka została połknięta, a igła jeszcze wystawała z pyszczka. Udało mi się ją wyciągnąć. Nie wiem w którym momencie ta igła mi spadła, bo zwykle staram się na to uważać, ale wpadki się zdarzają.
Miałam też przygodę pod tytułem - gdzie jest czerwona tasiemka od kwiatka, którego dostałam? Szukałam, pytam narzeczonego czy widział on mówi, że nie. Znalazła się bodajże dzień później w kuwecie :|, na szczęście w całości.Agnieszka D. edytował(a) ten post dnia 14.08.09 o godzinie 00:33

Następna dyskusja:

ku przestrodze




Wyślij zaproszenie do