konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Mając od kilku miesięcy dwa młode koty w domu, które z racji tego, ze mieszkaja w miescie mozna sialo nazwac niewychodzacymi (byly kilka razy na wsi), wiem, jak sie ruszaja, zachowuja, jak bawia i skacza.

W ten weekend mialem mozliwosc poprzygladac sie blizej dwom kociczkom "wsiowym", mieszkajacym w stajni, zywionych czasami, czesto polujacymi itd.
Jedna miala z pol roku, druga z 2 miesiace.

Zobaczylem, jak wielka jest roznica.

1. Skakanie: mniejsza kotka zeskoczyla z wysokiego na ok. 1,8 m balkonu. Zeby wskoczyc na krzeslo, nie potrzebowala sie nawet wybijac. Przeskakiwala ze stolu na stol z duza pewnoscia i odwaga, a gdy wyladowala na serwetce i wpadla w poslizg, blyskawicznie zlapala rownowage. ez problemow.

2. Lazenie po drzewach. Nawet to malenstwo smigalo po galeziach, skakalo z jednej na druga jak wiewiorki. Moje "domowce" nie mialy i nie maja takiej zrecznosci

3. Kocie towarzystwo. Koty na wsi sa bardziej ufne wzgledem siebie, mniej fucza, strasza itd. Sa bardziej siebie ciekawe. Gdy sie znaja, spia scisle do siebie przytulone. Potrafia sie "podzielic" miska

4. Ludzie. Sa bardziej nieufne, ale wziete na rece nie wywaja sie bardzo, choc chetnie daja drapaka. Bardziej sluchaja, gdy sie je wola.

5. Wiecej spia. Za to bawia sie intensywniej.

Ergo: wynika, ze kot "niewychodzacy: jest mniej wysportowany, mniej towarzyski, rozpieszczony i bardziej aktywny

;)

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Ale żyje dłużej :p

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

mam kocicę wychodzącą, mieszkam w zielonej dzielnicy. Bydlę jest bardzo silne, umięśnione i zadowolone z życia, ma już dwanaście lat, ale sprawna jest, że hej. Praktycznie nie załatwia fizjologii w domu, zawsze jest zadowolona i bardzo z nami związana. Znajomi mają cztery koty, niewychodzące z własnej woli ( boją się) zdziwaczałe, histeryczne i o ciałach jak wata.
Barbara Górska-Rosłon

Barbara Górska-Rosłon koordynator w Dziale
Operacyjnym

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Mniej towarzyski? myslę, ze to nie jest reguła.. często te niedopieszczone biegające koty wydają się bardziej towarzyskie gdyż po prostu brakuje im pieszczot;) przyniesione do domu jednak zmieniają się z czasem.

Swoją drogą Jurek ciekawe obserwacje przeprowadziłeś. Nadajesz się na behawiorystę;)
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Hehe, Jurek to tak jakbys porownal atlete do lenia sportowego. Roznica musi byc. Koty domowe nie maja takich wyzwan i tak sie nie mecza jak zewnetrzne.

Polowac nie musza, zarelko maja zawsze. Wspinaczkowanie tez ograniczone...

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

ja od ponad piętnastu lat mam koty wychodzące a raczej przychodzące do domu na cały dzień, z tej racji parę się już przewinęło i nieraz było smutno, jak pewnego dnia po prostu nie przychodziły już nigdy
teraz mamy Maję i Gucia, tzn. są u rodziców, ona szalona (jak to wychodzący kot), on kot poważny (jakby domowy) :)

Maja jest w ogole zaprzeczeniem kota i stwierdzenia, ze kot wlasnymi drogami, nie odstępuje człowieka na krok, przytula się, zawsze śpi przy którymś domowniku, jeśli nie na nim :)
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Będąc w zeszłym roku na wsi u mojej mamy też poczyniłam pewne obserwacje...
Pewnego pięknego sierpniowego wieczora przyczołgała się ciężarna kotka sąsiadki do domu przeraźliwie płacząc, miała rozwalony cały tył, co się stało z kociakami pod psimi zębami chyba pisać nie muszę... Kotka oczywiście przyczołgała się do domu po to by umrzeć w znajomym jej miejscu, dodam tylko, że kotka co rujkę miała kocięta a te niechciane lądowały w szambie (na wsi niestety to standart).
Tydzień później ofiarą tychże przemiłych piesków sąsiada padł mojej mamy pekińczyk, miał więcej szczęścia bo brat go prowadził na smyczy i mama natychmiast zainterweniowała.
Moja mama miała kocurka, przekochane stworzenie, zgrabny, czysty, obieżyświat, pewnego dnia poprostu zaginął po tym, jak kilka dni wcześniej groził mu sąsiad pijaczyna. Po roku mama wzięła sobie drugiego kociaka (to ja z siostrą zaszczepiłyśmy jej miłość do kotów), niestety mama i tego nie miała jak upilnować żeby siedział cały czas w domu, po 2 tyg. kociak zniknął. Siostra też miała kociaka z tego samego miotu, wzięła swojego na śląsk do mieszkania, jadąc na urlop do mamy wzięła swojego kociaka ze sobą, też go licho wzięło.
Koty na wsi może i są bardziej sprężyste, ale ich śmiertelność jest tak wysoka że głowa mała.

Mama po zaginięciu tych wszytskich kotów powiedziała, że już nigdy więcej kota mieć nie będzie bo ona nie chce by jakaś zapchlona szumowina (chodzi o pijaczka) katowała jej zwierzęta a nie ma jak zabezpieczyć swojego terenu przed wychodzeniem kota z posesji.Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 14.10.08 o godzinie 08:09

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Nie jestem betonem, choć może czasem na to wygląda ;)
Znam kilka miejsc, gdzie nawet ja pozwoliłabym kotom, w pewnych ograniczeniach, wychodzić - daleko od dróg, wieś zabita dechami. Ale nawet tam mieszkają ludzie, dla których życie zwierzęcia w najlepszym wypadku jest średnio cenne - a w najgorszym sprawia im przyjemność dręczenie. Zastanawiająco dużo jest takich ludzi. Mieszkają też tam biegające luzem półdzikie psy, których boją się nawet ludzie - podejrzewam, ze nawet "przydomowa puma" np. ze skaleczoną łapą nie obroni się. Są sidła w lesie. Jest parę innych, niemiłych okoliczności.

Pamiętajcie o jednym - "wychodzący kot to Twoja decyzja, ale to on codziennie gra w rosyjską ruletkę".

Swoją drogą,
Agnieszka Brzóska:
i nieraz było smutno, jak pewnego dnia po prostu nie przychodziły już nigdy
To mnie uderzyło. Jakbym nie wiedziała, w jakich okolicznościach, w jakim bólu i jak długo konał mój kot - to nie określałabym chyba moich uczuć jako "smutno"...

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Jak mieszkałam u rodziców mieliśmy zawsze jakiegoś kotka. Mieszkaliśmy na parterze i kociak wychodził na podwórko przez furtkę. I wracał kiedy chciał. Mielimy szczęście do kotów, bo zawsze były towarzyskie, przymilne i kochające nas. Problem był z samochodami, kilka zginęło pod kołami, kilka zostało otrutych, a jeden skatowany przez sąsiada. Do tego borykaliśmy się z pchłami, śladami walk z innymi kotami, choróbskami. A ile rozpaczy i łez!
W swoim dorosłym życiu miałam kotka który wychodził, został potracony przez samochód, wykurowałam go ale po kilku tygodniach znowu znikł, już na dobre.
Teraz mam dwie kotki, nie wychodzą, a raczej wyściubiają czasami noski do ogródka, niestety nie jest zabezpieczony, i spacerują kiedy jestem w domu i mam na nie oko. Śpią ze mną i nie mam obaw, że przyniosły pchły lub jakiegoś liszaja. No i wiem, że są bezpieczne, bo utrata zwierzaka jest okropna.
Wiem, że nie da rady zatrzymać w domu kotka, który zasmakował wolności. I chociaż może będzie miał żywot szczęśliwy i treściwy, może okazać sie że zbyt krótki.
uff, nalałam tu wody...:)

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Elena J.:
[...]
Wiem, że nie da rady zatrzymać w domu kotka, który zasmakował wolności.
Tu się z Tobą nie zgodzę - kilkuletnia lektura forum.miau i poznawanie doświadczeń innych miauowiczów pokazały mi wiele przykładów kotów, które po zaznaniu "wolności" wcale nie chciały do niej wracać, wręcz przeciwnie, reagowały histerią na próby wyciągniecia ich z domu. Inne potrzebowały czasu na przestawienie się. Ale oczywiście, są osobniki niereformowalne ;)

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

posiadałam kotki od dzieciństwa, więc też trochę na nich znam się. To możliwe, że kot miał jakieś przykre doświadczenie i zareagował histerią. Ale generalnie jak kot zasmakuje nocnych wędrówek, nie będzie chciał siedzieć w domu. Mój na przykład wył pod drzwiami nawet po zderzeniu z samochodem. To tylko moje doświadczenie i obserwacja kotów znajomych i sąsiedzi.

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Malgorzata F.:
Hehe, Jurek to tak jakbys porownal atlete do lenia sportowego. Polowac nie musza, zarelko maja zawsze. Wspinaczkowanie tez ograniczone...

Niekoniecznie. Ja mam kocura 8-letniego, który żyje jak wyżej Maciej opisał. Dostaje jedzenie z puszki, a nawet się domaga 2-3 razy dziennie. Ale mimo to poluje regularnie - taka jego natura. I zjada to co upoluje. Jest duży (ok. 7-8 kg), ale to same mięśnie i śmiga po drzewach jak duża wiewiórka.
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Leszek Ł.:
Malgorzata F.:
Hehe, Jurek to tak jakbys porownal atlete do lenia sportowego. Polowac nie musza, zarelko maja zawsze. Wspinaczkowanie tez ograniczone...

Niekoniecznie. Ja mam kocura 8-letniego, który żyje jak wyżej Maciej opisał. Dostaje jedzenie z puszki, a nawet się domaga 2-3 razy dziennie. Ale mimo to poluje regularnie - taka jego natura. I zjada to co upoluje. Jest duży (ok. 7-8 kg), ale to same mięśnie i śmiga po drzewach jak duża wiewiórka.


No tak, ale Twoj wychodzi.... Ja mialam na mysli te co nie wychodza z domu.

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Malgorzata F.:
Leszek Ł.:
Malgorzata F.:
No tak, ale Twoj wychodzi.... Ja mialam na mysli te co nie wychodza z domu.

Miałem na myśli jedzenie. Kiedyś sam myślałem, że jak dasz kotu puszkę, to już nie będzie polował. Jednak instynkt drapieżnika jest silny. Zauważyłem np. że w lecie - gdy spedza dużo czasu na dworze - nie ma ochoty na zabawy typu gonienie sznurka. Ale w zimie, gdyz w wiekszosci jest w domu, bardzo chetnie poluje na sznurek albo goni piłeczkę.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Leszku bo to mit. Kicius mojej mamy wcinal w domu a i tak byl muwazany za najbardziej łownego kota w okolicy, nie zżerał swoich zdobyczy tylko układal je rano przed drzwiami wejsciowymi w idealny rządek. Moja stara i za przeproszeniem głupia sąsiadka zamykała naszego kiciusia nieraz na tydzień-dwa u siebie na strychu, glodziła tego naszego biedaka bo miał polować, az pewnego dnia przyłapałysmy ją jak wypuszcza go po dłuższej nieobecności, wychudzonego i wymizerowanego, ale sobie moja mama po niej pojechała...

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Jerzy K.:
Zobaczylem, jak wielka jest roznica.

no to ja muszę dać przykład mojego zwierza (choć tak naprawdę już nie mojego, o czym za moment)

wzięty ze wsi jako 4-m-czny kompletnie dziki kociak. od ręki wykastrowany, mieszkał ze mną w mieście 4 lata, w 20-metrowej kawalerce. wyrósł na klasycznego pokojowca: mizianko i łaszonko non stop, najlepsze jedzonko, spanie w objęciach pani-mamy, na szczęście w dobrej formie, bo miał zaprzyjaźnionego kota do bitki i ganiania (ale również na pokojach)

urodziłam córę i Wasyl wylądował na koloniach na wsi. nauczona wieloma złymi doświadczeniami z poprzednimi kotami wiejskimi, pilnowałam żeby przypadkiem nie został na noc na dworze, żeby brudny nie wracał, więcej kalorii dostawał itp... i jakże mnie mój ukochany kizia-miziaczek zdziwił, gdy jednego popołudnia zgłosił się na ganku z myszą, którą na moich oczach zaczął zżerać!

generalnie z tych kolonii do dziś nie wrócił (od roku), bo po prostu nie mam serca go zabrać (choć nawet mam już znacznie większe mieszkanie). Wasilij tak się zadomowił na podwórku, że aż zdominował okoliczne kocury (te z jajami). poluje, wspina się po drzewach, przegania psy, zachowuje się jak normalny podwórkowiec. na podwórku trudno go namówić do podejścia. wraca na większość nocy do domu, ale zdarzają mu się tygodniowe eskapady. mnie traktuje jak wszystkich innych ludzi, choć wcześniej wyraźnie byłam jego panią :)

dlatego powiem tak: na moim konkretnym przykładzie różnica jest wielka, ale raczej takie 2in1 :D
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Jakbym swojego kocura wypuściła na dwór to nie wiem gdzie musiałabym go szukać. On panicznie boi się świata zewnętrznego a ja ponieważ mieszkam na 4 piętrze nie zachęcam go do żadnych eskapad, czasem wylezie za mną na klatkę schodową, ale jak wracam do mieszkania to on ze mną i nie drapie mi potem w drzwi jak to niektórym właścicielom inne kociaki.
Okna w domu też mogę mieć pootwierana, nie otwieram nie ze względu na kota ale na dziecko, jakoś nie miałam nigdy czasu żeby zrobić jakieś kraty, uchylone mogę zostawiać na calutki dzień, mam 100% pewność, że mój Drops nie będzie się chciał wydostać na zewnątrz a jak jesteśmy poza domem Drop na nas czeka śpiąc.
Jeszcze nigdy nie miałam takiego kota jak Drops, nie jest wogóle ciekawski, jak usiądzie na parapecie na kocach to tylko się przygląda jak jaskółki fruwają, po chwili mu się nudzi obserwacja i idzie spać. Czasami przyjdzie do nas po pieszczoty, uwielbia spać na pralce gdy ta suszy ubrania, towarzyszy nam w łazience jak bierzemy kąpiel, jego ulubioną rozrywką jest spanie. A względem moich dzieci to uosobienie spokoju i tolerancji, synkowi (5 lat) specjalnie się podkłada do tarmoszenia, a na córeczkę (5 miesięcy) uważa jakby była największym dla niego skarbem, usiądzie, powącha, popatrzy i położy się w małej odległości od małej.

konto usunięte

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Magdalena Hacia:
Jakbym swojego kocura wypuściła na dwór to nie wiem gdzie musiałabym go szukać. On panicznie boi się świata zewnętrznego a ja ponieważ mieszkam na 4 piętrze nie zachęcam go do żadnych eskapad, ....

Wg mnie każdy kot, który będzie miał czas zacznie w końcu penetrować coraz większy teren. Ale zgadzam się - wypuszczanie kota, gdy sie mieszka na 4 pietrze jest dla niego niebezpieczne - może mieć nawet problemy z trafieniem do domu. Widziałem już zagubione i przestraszone koty biegające po pietrach - gdy mieszkałem w mieście.
Tu kiedyś opisywałem krótko zachowanie miejskiego kota, którego przechowywałem http://www.goldenline.pl/forum/wlasciciele-kotow/48248...
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

Elena J.:
posiadałam kotki od dzieciństwa, więc też trochę na nich znam się. To możliwe, że kot miał jakieś przykre doświadczenie i zareagował histerią. Ale generalnie jak kot zasmakuje nocnych wędrówek, nie będzie chciał siedzieć w domu. Mój na przykład wył pod drzwiami nawet po zderzeniu z samochodem. To tylko moje doświadczenie i obserwacja kotów znajomych i sąsiedzi.

Elena,
Niezależnie od tego ile miałaś kotów od dzieciństwa jestem pewna, że w porównaniu z Uschi Twoje doświadczenie jest malutkie. Przez jej mieszkanie na przestrzeni ostatnich lat przewinęło się coś koło setki kotów tymczasowych... Więc jak coś pisze to naprawdę jest to poparte duuużym doświadczeniem:)

Koty są różne. Ogromna większość tych wychodzących daje się przekonać do ograniczenia swobody. Oczywiście najczęściej pod pewnymi warunkami po krótszym lub dłuższym proteście.
Czasem człowiek się przeprowadza np. z domu na wsi do bloku w centrum miasta i przyzwyczajenie kota do życia w mieszkaniu jest konieczne.
Szczególnie dlatego, że w przypadku większości kotów - bardziej będzie im brak kochającego właściciela niż swobody wychodzenia (najlepszy przykład: objawy depresji u kotów po śmierci własciciela... nie słyszałam o takich silnych negatywnych reakcjach w przypadku przestawienia na życie w mieszkaniu).
I fakt, że łatwiej przekonaćdo nie wychodzenia koty po przejsciach:)

Temat: Koty niewychodzące, koty wychodzące

czekajcie, o czym tu rozmawiamy:
a) czym się różnią koty pokojowe od podwórkowych, czy może
b) koty powinny swobodnie biegać czy nie?,
bo się zgubiłam...



Wyślij zaproszenie do