Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: kotek ze schroniska

Bożena,
Najlepiej odrobacz koteczkę przynajmniej jeszcze raz - dokładnie 14 dni po pierwszym odrobaczeniu.
Niestety, jak napisała Basia, skuteczne odrobaczanie kotów w schronisku - jest zwyczajnie nierealne:(

Bądź cierpliwa. Jestem pewna, że koteczka wkrótce zacznie się zachowywać mniej bojaźliwie. Musi po prostu poznać nowe miejsce i ludzi:)

"Ratując jednego kota, nie zmienisz świata,
ale zmienisz świat dla tego jednego kota"

W imieniu koteczki - dziękuję, że odmieniłaś jej świat na lepszy:) Daj jej teraz czas, żeby zdała sobie z tego sprawę:)
Magdalena R.

Magdalena R. American Express
Poland S.A.

Temat: kotek ze schroniska

Bozena, ja wzięłam z kociego azylu kotka, który miał trzy miesiące. Widać było, że nienawidzi mnie, drugiego kota i wszystkiego dookoła. Powiedziałam sobie i jemu - trudno, masz tu dożywocie, michę i moją cierpliwość. Pierwszy raz z własnej woli dał się dotknąć pół roku później. A teraz... Kiedyś nagram te miziania, przytulania, podskakiwanie, żeby się dostać na ręce, "walenie" głową w moją brodę... Dostał miłość - oddał miłość. Zobaczysz - u Ciebie też tak będzie.
Anna F.

Anna F. Specjalista ds.
nieruchomości

Temat: kotek ze schroniska

Magdalena R.:
Bozena, ja wzięłam z kociego azylu kotka, który miał trzy miesiące. Widać było, że nienawidzi mnie, drugiego kota i wszystkiego dookoła. Powiedziałam sobie i jemu - trudno, masz tu dożywocie, michę i moją cierpliwość. Pierwszy raz z własnej woli dał się dotknąć pół roku później. A teraz... Kiedyś nagram te miziania, przytulania, podskakiwanie, żeby się dostać na ręce, "walenie" głową w moją brodę... Dostał miłość - oddał miłość. Zobaczysz - u Ciebie też tak będzie.
Magda, to wzruszające co piszesz. Podziwiam cię i cieszę się bardzo, że wykazałaś sie zrozumieniem i cierpliwością. No a teraz dostajesz za to od kota "z bańki" ;P

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

schroniskowa kicia jest juz ze mna 10 dni... oj, nie jest łatwo, to najdziksza istota jaka kiedykolwiek widziałam, chowa sie po wszystkich możliwych zakamarkach, szafach, pod zaslonami... na szczescie jedzenie znika a w kuwecie przybywa...
ale codziennie... mimo, ze na mnie fuczy i przerazona wciska sie w podloge jakby chciala zniknac... staram sie ja co jakis czas glaskac, drapac za uszkiem itd.itp...
i... efekty sa takie ze kotka za kazdym razem zaczyna mruczeć, przeciąga się, "miętosi" pazurki... przewraca oczami z zachwytu... a po zakonczeniu pieszczot... znow umyka do kolejnej kryjówki... ale widze, ze przyzwyczaja się i mam nadzieje, ze juz niedlugo sama bedzie przychodzic po należne jej smakolyki i "drapanko" pod pyszczkiem :)

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

Agnieszka M.:
Bożena,
Najlepiej odrobacz koteczkę przynajmniej jeszcze raz - dokładnie 14 dni po pierwszym odrobaczeniu.
Niestety, jak napisała Basia, skuteczne odrobaczanie kotów w schronisku - jest zwyczajnie nierealne:(

Bądź cierpliwa. Jestem pewna, że koteczka wkrótce zacznie się zachowywać mniej bojaźliwie. Musi po prostu poznać nowe miejsce i ludzi:)

"Ratując jednego kota, nie zmienisz świata,
ale zmienisz świat dla tego jednego kota"

W imieniu koteczki - dziękuję, że odmieniłaś jej świat na lepszy:) Daj jej teraz czas, żeby zdała sobie z tego sprawę:)

zastanawiam sie nad tym cytatem...
moze czasami to jest tak:

"ratując jednego kota, nie zmienisz świata,
ale zmienisz świat dla siebie... " :))

zastanawiam sie czy to koty nas bardziej potrzebuja czy jednak jest odwrotnie, to my potrzebujemy tych wspaniałych istot?
te prawdziwe cuda natury?

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

Bozena Bozena:
schroniskowa kicia jest juz ze mna 10 dni... oj, nie jest łatwo, to najdziksza istota jaka kiedykolwiek widziałam, chowa sie po wszystkich możliwych zakamarkach, szafach, pod zaslonami... na szczescie jedzenie znika a w kuwecie przybywa...
ale codziennie... mimo, ze na mnie fuczy i przerazona wciska sie w podloge jakby chciala zniknac... staram sie ja co jakis czas glaskac, drapac za uszkiem itd.itp...
i... efekty sa takie ze kotka za kazdym razem zaczyna mruczeć, przeciąga się, "miętosi" pazurki... przewraca oczami z zachwytu... a po zakonczeniu pieszczot... znow umyka do kolejnej kryjówki... ale widze, ze przyzwyczaja się i mam nadzieje, ze juz niedlugo sama bedzie przychodzic po należne jej smakolyki i "drapanko" pod pyszczkiem :)


A widzisz?

:)))))))))))

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

Jak przywiozłam do domu moje dwa wyrostki to szara przez kilka dni siedziała w wielkiej reklamówce z rolkami i wychodziła nocą, a czarna w łazience zaszyta w jakimś kącie... Teraz (minęło gdzieś z 1,5 roku) ja śpię na boku - czarny kot na moim biodrze, ja na brzuchu - ona na moich plecach, ja na plecach - Kota niczym szl wokół szyi...ładuje się wszędzie zupełnie bezpardonowo! Z szarą trochę trudniej, bo nie lubi brania na ręce i fuka, ale mamy swój poranny rytuał: włazi na łóżko, rozciąga się i rozpłaszcza niczym placek i czeka na głaskanie...a potem ucieka :)Jak nie głaszczę,bo jeszcze śpię to miaudoli i skrzeczy na mnie :) więc myślę że to dla niej wielki krok w stronę oswojenia i przyjaźni ;)

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

Wlasnie minely 3 tygodnie od kiedy schroniskowy kociak jest u mnie w domu. Bardzo sie zmienila - jest ciekawska, zaglada w kazdy zakamarek, podgryza kwiatki, wyciaga nie wiadomo skad rozne szurki, szmatki i inne drobiagi.
Godzinami szaleje ze sztuczna myszka, pileczka z dzwonkiem albo jak zwariowana biega za sznurkiem.
Kotka jeszcze nie daje sie wziac na rece ale juz rozpoznaje domownikow, chodzi za kazdym z nas w pewnej bezpiecznej dla niej odleglosci, obserwuje z zainteresowaniem... chyba ze zapomni sie i zasnie!

W schronisku to byla istna bida, zapchlona, zarobaczona, dzien po sterylizacji, maksymalnie przerazona...
A teraz... 2 kilo kociego futerka fruwajacego po calym mieszkaniu, z ogromnym apetytem i glosnym mruczandem.
Tylko jeszcze nie wiem jak ona sie wabi?
Na razie Kicia ale chyba powinna miec jakies imie?

Acha, a najbardziej lubi delikatne drapanie po brzuszku!Bozena Bozena edytował(a) ten post dnia 11.11.08 o godzinie 00:54
Renata Ś.

Renata Ś. serfująca własnymi
drogami
www.unikalni.pl

Temat: kotek ze schroniska

Zerkałam na twój wątek.
Bardzo się cieszę, że kocie zadomowiło się w domku. :):)
Anna R.

Anna R. I'm not bossy, I
just have better
ideas :)

Temat: kotek ze schroniska

Behemot ma już 7 lat, tak na oko bo gdy 5 lat temu brałam go ze schroniska jako najstarszego zestresowanego czarnuszka usłyszałam że ma wiek oceniany na oko ;) doprowadziłam go do spokoju i stanu kompletnego zaufania, codziennie choc przez chwilę leży kołami do góry na memłonie, jogurt truskawkowy podżera wygrzebując dostojnie łapką, bawi sie pysznie... Można brać nie tylko maleństwa, ale i dorosłe bo one mają mniejsze szanse...

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

Anna Rymaszewska:
Behemot ma już 7 lat, tak na oko bo gdy 5 lat temu brałam go ze schroniska jako najstarszego zestresowanego czarnuszka usłyszałam że ma wiek oceniany na oko ;) doprowadziłam go do spokoju i stanu kompletnego zaufania, codziennie choc przez chwilę leży kołami do góry na memłonie, jogurt truskawkowy podżera wygrzebując dostojnie łapką, bawi sie pysznie... Można brać nie tylko maleństwa, ale i dorosłe bo one mają mniejsze szanse...

Wzielam kotke, ktora byla w tym schronisku juz ponad miesiac - nikt jej nie chcial bo juz nie byla slodkim malenstwem, raczej wyrosnieta jak na 6 miesiecy kocica, w dodatku dzika, przerazona, zrozpaczona, nie dala sie poglaskac, nie przymilala sie do ludzi, uciekala w najdalszy kąt klatki - to i szanse na adopcje miala najmniejsze z kociego towarzystwa (albo jedne z najmniejszych).
No i mam ja teraz w mieszkaniu, dokladnie nie wiem gdzie bo znow sie schowala...
Powoli udomawia sie ale nie wiem czy kiedykolwiek zniknie jej z oczu to przerazenie jak zbliza sie do niej czlowiek...
Jak juz powacha moja dlon i wie ze nic jej nie grozi to sie uspokaja... to niesamowicie bojazliwy kociak...

konto usunięte

Temat: kotek ze schroniska

Wlasnie minelo 5 tygodni, od kiedy wzielam kotke ze schroniska. Zachowanie kotki zmienilo sie NIESAMOWICIE.
Z przerazonego, zarobaczonego dzikuska stala sie przeuroczą, przemilą koteczka domagającą się nieustannie zabawy i pieszczot. Ma już swoje ulubione kryjówki, smakolyki, zabawki, miejsca na wylegiwanie sie... Jest nienasycona jesli chodzi o zabawy i "mizianie".
Wlasciwie to sa jeszcze dwie rzeczy, które chcialabym aby zaakceptowala - branie na rece ( moze to byc przydatne chocby w razie koniecznosci wyprawy do weterynarza) i wyjscia do ogrodka (tzn. zeby chciala wrocic do domu). To ostatnie bede "przerabiac" na wiosne i mam nadzieje, ze kotka nie ucieknie.
To moj pierwszy zwierzak ze schroniska.
Jestem zaskoczona ze wszystko poszlo tak gladko!
Dlatego WSZYSTKIM SZCZERZE POLECAM ADOPCJE KOCIAKOW ZE SCHRONISKA!
Nawet jesli mialy smutne, czy nawet tragiczne przezycia, to w domowych warunkach, po odzyskaniu poczucia bezpieczenstwa, przeobrazaja sie w urocze, piekne i pełne godności zwierzaki.
Arletta S.

Arletta S. Adamed Sp. z o.o.

Temat: kotek ze schroniska

Ciesze sie Bozenko ze tak super Wam sie uklada...a na branie na rece pewnie tez jeszcze przyjdzie czas - nie martw sie ze kicia jeszcze nie do konca jest ufna - dopiero miesiac jest u Ciebie :))
Pozdrawiam

Następna dyskusja:

Kotek poszukuje opiekuna




Wyślij zaproszenie do