Adam Urbanowski

Adam Urbanowski Dyrektor ds.
komunikacji i
rozwoju produktów
(finanse) / ...

Temat: Kot na spacer

Witam wszystkich!
Od około 2 miesięcy mam znalezioną w piwnicznym okienku małą kotkę. Chciałbym od czasu od czasu chodzić z nią na spacer. Kupiłem ładne żółte szelki:) Kiedy próbowałem jej założyć ten sprzęt, otrzymałem 20 ran ciętych, 3 szarpane i 10 ukuć - ale udało się:) W domu strasznie się wyrywała, ale po wyjściu na dwór zbystrzała i chłoneła wszystkimi zmysłami zapachy, dzwięki i nowe otoczenie - chociaż była bardzo wystraszona kiedy jechał samochód, lub przechodził ktoś obcy - myślę że to przez wspomienia z bezdomnego życia:( . Macie jakieś rady co do kocich spacerów? Czy to wogóle wskazane w zime? Może kupić jej jakiś koci sweter czy coś żeby nie zmarzła?

Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

tez mam podobny problem, mam adoptowanego 2 miesiace temu dzikuska, kotka ma 8 miesiecy, chcialabym ja wziac do ogrodu, tez mam smycz ale ... nawet nie probuje jej tego zalozyc...Bozena Bozena edytował(a) ten post dnia 06.12.08 o godzinie 21:53
Joanna Nowakowska

Joanna Nowakowska communications &
market analysis
manager MEC

Temat: Kot na spacer

Moje koty nie maja problemu z noszeniem obrozek i szelek, jeden wrecz to kocha. Na widok obrozy robi stójkę lub skacze na drzwi. Wyprowadzam go regularnie na spacer, mysle, ze futro doskonale chroni go przed niska temperatura.

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

Wyprowadzanie na spacer to świetny pomysł. Mój kot to uwielbia. Na zakładanie szelek mam jeden patent: rękawice spawalnicze. Mówię poważnie. Może gryźć i robić demoliszyn, rękawice cię ochronią! A potem jest już tylko spacer i radość. No, jeszcze trzeba zdjąć uprząż. ;)
Anna T.

Anna T. Wszystko jest
możliwe. Niemożliwe
po prostu wymaga
więcej...

Temat: Kot na spacer

Kociak się przyzwyczai do obróżki i ran szarmanych, cietych, ugryzień będzie coraz mniej. Obróżka to "atak" na jest wolność, bądź co bądź jest to znajda, czyli ma o wiele bardziej"wordzoną" niezależność niż koty hodowlane. Nie trać więc nadziei i konsekwentie przyzwyczajaj ją do obróżki. Moja dopiero po roku "zajarzyła", że obróżka=spacer po dworze :). Teraz nie mam żadnego problemu. Co do swterków, to bym odradzała. Kot, który regularnie wychodzi na dwór "dostosuje" swoją sierść do warunków pogodowych.

Tylko o jednym pamiętaj, obowiązkowo wszyskie szczepienia, nigdy nie wiadomo co kociak może zjeść z ziemi.

Pozdrawiam i szyczę cudownych wrażeń ze wspólnych wypraw.

Temat: Kot na spacer

Po okresie ran wkłuto-szarpanych, nastąpił moment szelki-spacer. Teraz szelki są przyjacielem :-)

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

mam to szczęscie że mieszkamy przy lesie w spokojnej okolicy , koty wychodzą z nami na spacery (jak psy) chodzą luzem trzymają się grupy,

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

biegają też same po ogrodzie zawsze przychodzą na wołanie po imieniu ,,takie inteligentne bestie :)
Adam Urbanowski

Adam Urbanowski Dyrektor ds.
komunikacji i
rozwoju produktów
(finanse) / ...

Temat: Kot na spacer

Mam nadzieję że niebawem i moja "Kulka" tak będzie reagowała:) Ale po dwcoh spacerach zaczeła kichać od czasu do czasu, co mnie zmartwiło, więc może poczekam az zrobi sie cieplej...
joanna nowakowska:
Moje koty nie maja problemu z noszeniem obrozek i szelek, jeden wrecz to kocha. Na widok obrozy robi stójkę lub skacze na drzwi. Wyprowadzam go regularnie na spacer, mysle, ze futro doskonale chroni go przed niska temperatura.
Adam Urbanowski

Adam Urbanowski Dyrektor ds.
komunikacji i
rozwoju produktów
(finanse) / ...

Temat: Kot na spacer

Właśnie myślałem o rękawicach, ale wymyśliłem tylko zimowe skórzane. Spawalnicze to dobry pomysł:) dzięki!
Ada S.:
Wyprowadzanie na spacer to świetny pomysł. Mój kot to uwielbia. Na zakładanie szelek mam jeden patent: rękawice spawalnicze. Mówię poważnie. Może gryźć i robić demoliszyn, rękawice cię ochronią! A potem jest już tylko spacer i radość. No, jeszcze trzeba zdjąć uprząż. ;)
Adam Urbanowski

Adam Urbanowski Dyrektor ds.
komunikacji i
rozwoju produktów
(finanse) / ...

Temat: Kot na spacer

Apropos ran ciętych i szarpanych, czy ktoś spotkał się z "rękawiczkami" dla kotka? Znajoma mówiła mi że jest coś takiego, zakłada się i kot nie zadrapie, ale nigdzie nie mogę znaleźć.
Anna T.:
Kociak się przyzwyczai do obróżki i ran szarmanych, cietych, ugryzień będzie coraz mniej. Obróżka to "atak" na jest wolność, bądź co bądź jest to znajda, czyli ma o wiele bardziej"wordzoną" niezależność niż koty hodowlane. Nie trać więc nadziei i konsekwentie przyzwyczajaj ją do obróżki. Moja dopiero po roku "zajarzyła", że obróżka=spacer po dworze :). Teraz nie mam żadnego problemu. Co do swterków, to bym odradzała. Kot, który regularnie wychodzi na dwór "dostosuje" swoją sierść do warunków pogodowych.

Tylko o jednym pamiętaj, obowiązkowo wszyskie szczepienia, nigdy nie wiadomo co kociak może zjeść z ziemi.

Właśnie, za tydzień weterynarz i szczepienia!
Pozdrawiam i szyczę cudownych wrażeń ze wspólnych wypraw.

Dzięki, pozdrawiam serdecznie!

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

szelki kupiłam w kwietniu czyli w zasadzie przed "sezonem spacerowym"i zakładałam je mojej Lusi na 5 do 19 minut dziennie żeby się przyzwyczaiła, dodam, ze ani razu nie miałam podrapanych ani pogryzionych rąk. Teraz gdy widzi szelki układa mi się na kolanach w taki sposób żeby było mi wygodnie je założyć;))nigdy nie wypuściłam jej na dwór bez szelek więc teraz podobnie jak u Tomasza szelki=spacer:))

Temat: Kot na spacer

Apropos ran ciętych i szarpanych, czy ktoś spotkał się z "rękawiczkami" dla kotka? Znajoma mówiła mi że jest coś takiego, zakłada się i kot nie zadrapie, ale nigdzie nie mogę znaleźć.

Ja u swoich ogonów od młodości obcinałem pazury. Przyzwyczaiły się do tego zabiegu, traktują jak zło konieczne, ale gdy były młodsze odpadał problem drapania rąk a teraz ostrzenia o meble. Jak będziesz u weta, poproś aby Tobie pokazał jak to się robi, nie jest to operacja skomplikowana.Tomasz Dąb-Kocioł edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 11:15
Adam Urbanowski

Adam Urbanowski Dyrektor ds.
komunikacji i
rozwoju produktów
(finanse) / ...

Temat: Kot na spacer

W takim razie masz naprawde spokojną kotkę! Ile ma miesięcy? Moja to istna wojownicza księzniczka, ale myślę że się przyzwyczai. Jeśli chodzi o kojażenie typu szelki=spacer, to u mojej kulki z tym cięzko. Próbowałem odzwyczaic ją wskakiwania na parapet i zrzucania kwiatow delikatnie pryskajac ją wodą(czego bardzo nie lubi) - praktykowalem to przez kilka dni, ale nie zrozumiala ze parapet=zimna zła woda, wygrała wojnę o parapet:)
Natalia Kurzawa:
szelki kupiłam w kwietniu czyli w zasadzie przed "sezonem spacerowym"i zakładałam je mojej Lusi na 5 do 19 minut dziennie żeby się przyzwyczaiła, dodam, ze ani razu nie miałam podrapanych ani pogryzionych rąk. Teraz gdy widzi szelki układa mi się na kolanach w taki sposób żeby było mi wygodnie je założyć;))nigdy nie wypuściłam jej na dwór bez szelek więc teraz podobnie jak u Tomasza szelki=spacer:))
Adam Urbanowski

Adam Urbanowski Dyrektor ds.
komunikacji i
rozwoju produktów
(finanse) / ...

Temat: Kot na spacer

Oczywiście pazury do obcięcia przy wizycie u weterynarza:)
Dzięki za rade.

Tomasz Dąb-Kocioł:
Apropos ran ciętych i szarpanych, czy ktoś spotkał się z "rękawiczkami" dla kotka? Znajoma mówiła mi że jest coś takiego, zakłada się i kot nie zadrapie, ale nigdzie nie mogę znaleźć.

Ja u swoich ogonów od młodości obcinałem pazury. Przyzwyczaiły się do tego zabiegu, traktują jak zło konieczne, ale gdy były młodsze odpadał problem drapania rąk a teraz ostrzenia o meble. Jak będziesz u weta, poproś aby Tobie pokazał jak to się robi, nie jest to operacja skomplikowana.Tomasz Dąb-Kocioł edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 11:15

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

Adam Urbanowski:

Masz rację jest naprawdę spokojnym kotkiem jednak swoje za uszami też ma;) Lusia ma obecnie 17 miesięcy a do szelek przyzwyczajana była od 9 miesiąca więc nie była już taka malutka;)
PS. a spryskiwacz działa na większość kotów i skoro przegrałeś to pewnie dlatego, że nie byłeś konsekwentny w działaniu:)

konto usunięte

Temat: Kot na spacer

Kota mozna przyzwyczaic do obrozki, zakladajacmu ja w domu.

Na godzine - dwie, kilka razy w tygodniu.

Potem dopina sie tylko smyczke i cierpliwie podaza za kotem, nie pozwalajac mu sie wspinac na drzewa i wlazic w krzaki.
Kasia W.

Kasia W. Project Manager,
analityk; spec od
rozwiązań
niemożliwych

Temat: Kot na spacer

Polecam smyczki rozwijane, takie do 5m. Kot ma swobodę by wybiegać w przód lub zostawać w tyle jeśli coś go zainteresuje, ale jest szansa w razie konieczności dość szybko sprowadzić go "do nogi" (nawet z drzewa czy z krzaków)
Balbina po kilku takich spacerach już się przyzwyczaiła do trzymania się w miarę blisko i nawet nie wymagała zakładania smyczki.
Marta O.

Marta O. kierownik drogerii

Temat: Kot na spacer

Kasia W.:
Polecam smyczki rozwijane, takie do 5m. Kot ma swobodę by wybiegać w przód lub zostawać w tyle jeśli coś go zainteresuje, ale jest szansa w razie konieczności dość szybko sprowadzić go "do nogi" (nawet z drzewa czy z krzaków)
Balbina po kilku takich spacerach już się przyzwyczaiła do trzymania się w miarę blisko i nawet nie wymagała zakładania smyczki.

też mam taką. jest super, dzięki niej nie ja idę chodnikiem a mój kitek trawnikiem, przez krzaki i co mu jeszcze do glowy przyjdzie. bo tyle zapachów wkoło że trzeba obwąchać :)
Agnieszka R.

Agnieszka R. trener | coach |
Partner HR dla
biznesu | wytwórca
biżute...

Temat: Kot na spacer

Mój Rysiek od małego był przyzwyczajany do szelek. Miał je zakładane tuż przed napełnieniem michy. Z początku trochę się bronił, ale szybko skojarzył, że szelki = micha. Potem było ćwiczenie skojarzenia szelki = wyjście na balkon (ze smyczką łączącą go z jakimś stałym elementen balkonu - po tym jak przespacerował się po zewnętrznej części balkonu - 5 cm szerokości występ ZA barierką balkonu na 8 piętrze...). A na koniec poćwiczyliśmy szelki = spacer na zewnątrz. Kot to lubi, chociaż jakoś niespecjalnie nałogowo (na szczęście - szczególnie zimową porą): czasami nie ma ochoty wyłazić, a czasami "żąda" spacerowania i wtedy nie ma rady... trzeba iść...

Dobre z tego wszystkeigo jest to, że się futro nie boi różnych odgłosów miejskiej dżungli, można z nim iść nawet do sklepu zoologicznego (i wtedy jest jak w muzeum - oglądanie ptaszków, chomików i rybek), nei ma problemu z prowadzaniem go na smyczy podczas postojów przy dłuższej podróży samochodem.
A i oczywiście ja jestem spokojna o kocura. Kiedyś przez moją nieuwagę i brak cierpliwości w przyuczaniu kota do chodzenia na smyczy, uciekł mi mój poprzedni kocur i zginął śmiercią tragiczną :-(

Następna dyskusja:

mój kot drapie i gryzie




Wyślij zaproszenie do