konto usunięte

Temat: Kot na smyczy - pomocy

szelki samochodowe??
jakie to ?
bardzo prosze o informacje bo rozglądam się za takimi!
podrawiam

to coś takiego: http://www.allegro.pl/item709608071_trixie_szelki_samo...

bardzo przydatne w podróży, jesli kot nie lubi transporterka

Moje kotki jeżdżą w szelkach. Tylko wtedy są spokojne i ciche.
Podróż w kontenerku oznacza płacz i narzekanie.
Puszczone "luzem" w samochodzie wędrują, chcą leżeć na kolanach, przytulać się lub w ostateczności wyglądać na drogę przez przednią szybę.
Arkadiusz Miodoński

Arkadiusz Miodoński Prezes Zarządu,
ProfitCard

Temat: Kot na smyczy - pomocy

a może warto przyznać, że koty nie lubią łazić w szelkach...
że to jest wbrew kociej konstytucji?!
że to jest gwałt na istocie gatunku..?

Kot jest albo wychodzacy (i wtedy sam o siebie dba, przyzwyczajony do tego pierwszych miesięcy życia), albo domowy (i wtedy balkon to jest ekstremum jego wycieczek)

mój przyjaciej - świetny wet twierdzi, że dla domowego kota wychodzenie na zewnątrz to na ogół potworny stres...
I ja to widzę u moich kotów, a z kotami się przyjaźnię i mam odkad pamiętam... ;o)
Arkadiusz Miodoński

Arkadiusz Miodoński Prezes Zarządu,
ProfitCard

Temat: Kot na smyczy - pomocy

jeszcze jeden drobiazg;
kot jest zwierzęciem skrajnie terytorialnym;
wożenie kota to ostateczność (weterynarz, przeprowadzka)
a nie: wakacje, weekendy itd...

konto usunięte

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Angelika K.:
DZiekuje bardzo za info!!
mój kociak to niebieski rusek i jest b szczupły - z normalnych szelek zdarza mu się wyslizgnąć;)
a do samochodu muszą być pewne;)

dzięki jeszcze raz i pozdrawiam
m
Magdalena Kowalczyk

Magdalena Kowalczyk Nawet największa
podróż zaczyna się
od pierwszego kroku.

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Joanna M.:
Puszczone "luzem" w samochodzie wędrują, chcą leżeć na kolanach, przytulać się lub w ostateczności wyglądać na drogę przez przednią szybę.

A najchętniej usiąść za kierownicą i prowadzić ;) Nie odbierz tego jako złośliwość, koty po prostu lubią rządzić. Moje 2 koty potrafią mnie wywlec o 4 rano z łóżka, żeby je nakarmić, poczekać aż zjedzą, a potem wypuścić do ogródka. Wracają o 4:30-5:00 przez balkon (wstań i wpuść) i domagają się jedzenia :)
Anna Słota

Anna Słota artysta-projektant
komunikacji
wizualnej

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Arkadiusz Miodoński:
przyzwyczajony
do tego pierwszych miesięcy życia), albo domowy (i wtedy balkon to jest ekstremum jego wycieczek)

mój przyjaciej - świetny wet twierdzi, że dla domowego kota wychodzenie na zewnątrz to na ogół potworny stres...
I ja to widzę u moich kotów, a z kotami się przyjaźnię i mam odkad pamiętam... ;o)


moj kotek jak go postawie na schodach to zaraz wybiega na dwor i buszuje w trawie. na dworze jest tyle interesujacych zapachow, owadow do pogonienia, ptakow, ze ma co robic. czasem nie chce wracac do domu tylko dalej lazi i zaglada wszedzie, a czasem od razu wchodzi do klatki i maszeruje po schodach do gory ;)
nigdy nie mialam problemu z zakladaniem mu szelek. on juz kolajrzy ze szelki = wyjscie na dwor. inaczej nie wystawia pyszczka poza drzwi.

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Arkadiusz Miodoński:
a może warto przyznać, że koty nie lubią łazić w szelkach...
że to jest wbrew kociej konstytucji?!
że to jest gwałt na istocie gatunku..?

Kot jest albo wychodzacy (i wtedy sam o siebie dba, przyzwyczajony do tego pierwszych miesięcy życia), albo domowy (i wtedy balkon to jest ekstremum jego wycieczek)

mój przyjaciej - świetny wet twierdzi, że dla domowego kota wychodzenie na zewnątrz to na ogół potworny stres...
I ja to widzę u moich kotów, a z kotami się przyjaźnię i mam odkad pamiętam... ;o)

To jest model idealny. Moja kocica kiedyś była dzikim kotem, ale po wypadku i sterylizacji trafiła do mnie. Mieszkam na osiedlu, ruch samochodowy jest duży i nie chce mieć placka z kota. Na szczescie możemy wyjść na teren, w szelkach. Gdybym miała dom z ogrodem, to kot by naturalnie wychodził. Póki co, nie ma takiej możliwościKatarzyna Błesznowska edytował(a) ten post dnia 04.09.09 o godzinie 11:22

konto usunięte

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Kot jest albo wychodzacy (i wtedy sam o siebie dba, przyzwyczajony do tego pierwszych miesięcy życia), albo domowy (i wtedy balkon to jest ekstremum jego wycieczek)

a jeśli nie ma balkonu? co wtedy? ;)))

jak już wspominałam, moje 2 koty (w tym kotka tuż po okoceniu się) zginęły pod kołami samochodu. Trzeci w niewiadomy dla mnie sposób również zniknął. Ale to były koty typowo wychodzące. Dlatego obecnej kotki (niecałe 4m-ce) nie chcę (przynajmniej) narazie puszczać samopas, bo się zwyczajnie o nią boję.
W tej chwili bawi się na podwórku i mam na nią wgląd przez otwarte na oścież okno (maksymalnie wydłużona smycz zaczepiona o śledzia z namiotu). Psotka ma kilkumetrowe pole do popisu i kiedy ma ochotę wraca do domu. Jej ulubionym miejscem do leżakowania jest trawka obok thuji.
A zakładanie szelek również kojarzy z wyjściem na dwór, więc nie mam z tym już problemu.Angelika K. edytował(a) ten post dnia 04.09.09 o godzinie 11:49

konto usunięte

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Puszczone "luzem" w samochodzie wędrują, chcą leżeć na kolanach, przytulać się lub w ostateczności wyglądać na drogę przez przednią szybę.

o tak, moja dosc krotko lezy na kolanach, woli chodzić po półce przed przednią szybą, na co jej pozwalamy TYLKO w CZASIE POSTOJU ;)
Krzysztof Szarski

Krzysztof Szarski Head of
eCommerce/Conversion

Temat: Kot na smyczy - pomocy

Angelika K.:
szelki samochodowe??
jakie to ?
bardzo prosze o informacje bo rozglądam się za takimi!
podrawiam

to coś takiego: http://www.allegro.pl/item709608071_trixie_szelki_samo...

bardzo przydatne w podróży, jesli kot nie lubi transporterka


Z tego co pamiętam to mamy dokładnie identyczne ;) Tez trixie i nawet kolor taki sam ;)



Wyślij zaproszenie do