konto usunięte

Temat: kocie hotele

jestem ciekawa czy ktoś z Was korzystał z tzw. kocich hoteli? Jakie są Wasze doświadczenia z takimi instytucjami, czy można tam bezpiecznie zostawić kotka? Ja jak na razie jestem z takimi rzeczami ostrożna, nie wiem jak mój kot zareagowałby na taką zmianę otoczenia i opieki, aczkolwiek wiadomo, że może zdarzyć się sytuacja, gdy nie ma kto z kotkiem zostać... Czy Waszym zdaniem warto korzystać z takich hoteli?
Karolina Litwinowicz

Karolina Litwinowicz koordynator ds
obsługi klienta,
Timken

Temat: kocie hotele

ja proponuje kupic drugiego kotka:)
z racji, ze sama wyjezdzam dosc często na dwa/ trzy dni, to pomyślałam, że we dwójkę zawsze razniej..i prawde mówiąc nie myliłam się, gdyż nawet jak jestem w domu to przede wszystkim zajmują się sobą..
poza tym wystarczy, że zostawisz im dwie kuwety i dużp jedzenia, a na pewno będą bardziej zadowolone aniżeli z kociego hotelu...

i uwierz mi- nie ma różnicy między posiadaniem jednego kota a dwóch...no może taka,że Muniek ( kot:)uwielbiał atakować moje stopy albo ogon psa z samego rana - teraz natomiast atakuje namiętnie kotkę, której podoba się to zdecydowanie bardziej aniżeli mnie obgryznie moich palców i kryzysowi ( psu)obgryzanie jego ogona:)
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: kocie hotele

Ja na hotel nie zdecydowałabym się wogóle, Drops panicznie boi się świata zewnętrznego, wyprawa do weterynarza przypomina walkę na śmierć i życie, Psotka jest za krótko żeby ocenić gdzie byłoby jej lepiej.
Zdarza się, że z mężem wyjeżdżamy nawet na dwa tygodnie, Drops ma wtedy ogromną michę jedzenia i tak samo dużą z wodą, teściowa zerka do niego tak co 3 dzień żeby wymienić wodę i pomiziać go trochę za uchem.
Dropsik nie lubi obcych dla niego ludzi, jak ktoś "nowy" do nas przychodzi, wówczas kocur zachowuje się jak dzikus, ucieka w różne dziury, chowa się i nie chce wychodzić, w hoteliku zdecydowanie źle by się czuł, a jak zostaje sam to się na nas pogniewa parę godzin po powocie i wieczorem przychodzi po pieszczoty.

Są różne rodzaje hotelików, te domowe gdzie koty mają pełną swobodę, czyli żadnych klatek i te z klatkami. Trudno ocenić które lepsze, te domowe bywają niebezpieczne jak kotów jest sporo i nagle jeden znika a te klatkowa powodują stres w naszych pupilach.
Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: kocie hotele

Karolina Litwinowicz:
ja proponuje kupic drugiego kotka:)
z racji, ze sama wyjezdzam dosc często na dwa/ trzy dni, to pomyślałam, że we dwójkę zawsze razniej..i prawde mówiąc nie myliłam się, gdyż nawet jak jestem w domu to przede wszystkim zajmują się sobą..
poza tym wystarczy, że zostawisz im dwie kuwety i dużp jedzenia, a na pewno będą bardziej zadowolone aniżeli z kociego hotelu...

i uwierz mi- nie ma różnicy między posiadaniem jednego kota a dwóch...no może taka,że Muniek ( kot:)uwielbiał atakować moje stopy albo ogon psa z samego rana - teraz natomiast atakuje namiętnie kotkę, której podoba się to zdecydowanie bardziej aniżeli mnie obgryznie moich palców i kryzysowi ( psu)obgryzanie jego ogona:)

Zgadzam się, że co dwa koty, to nie jeden. Kotki to lubią, a my mamy więcej czasu.

Co do zostawiania jedzenia, to u mojej koleżanki temat sie nie udał. Otóż ma ona 2 koty. Wyjeżdżając na święta postanowiła zostawić im DUUUUUUZO jedzenia. Tak tez zrobiła (wyjeżdzała na 1,5 dnia). Gdy jednak, już ubrana do wyjścia podeszła do drzwi, zobaczyła, że..... michy są ...puste...Jej kotka wszystko zjadła. Rozumiecie?. Zjadła jedzonko na 2 dni, za siebie i drugiego kota.....
Leżała na boku, bo nie mogła się ruszyć.
Nie pozostało więc nic innego, jak pojechać tylko na wigilię....
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: kocie hotele

Grażyna C.:
Karolina Litwinowicz:
ja proponuje kupic drugiego kotka:)
z racji, ze sama wyjezdzam dosc często na dwa/ trzy dni, to pomyślałam, że we dwójkę zawsze razniej..i prawde mówiąc nie myliłam się, gdyż nawet jak jestem w domu to przede wszystkim zajmują się sobą..
poza tym wystarczy, że zostawisz im dwie kuwety i dużp jedzenia, a na pewno będą bardziej zadowolone aniżeli z kociego hotelu...

i uwierz mi- nie ma różnicy między posiadaniem jednego kota a dwóch...no może taka,że Muniek ( kot:)uwielbiał atakować moje stopy albo ogon psa z samego rana - teraz natomiast atakuje namiętnie kotkę, której podoba się to zdecydowanie bardziej aniżeli mnie obgryznie moich palców i kryzysowi ( psu)obgryzanie jego ogona:)

Zgadzam się, że co dwa koty, to nie jeden. Kotki to lubią, a my mamy więcej czasu.

Co do zostawiania jedzenia, to u mojej koleżanki temat sie nie udał. Otóż ma ona 2 koty. Wyjeżdżając na święta postanowiła zostawić im DUUUUUUZO jedzenia. Tak tez zrobiła (wyjeżdzała na 1,5 dnia). Gdy jednak, już ubrana do wyjścia podeszła do drzwi, zobaczyła, że..... michy są ...puste...Jej kotka wszystko zjadła. Rozumiecie?. Zjadła jedzonko na 2 dni, za siebie i drugiego kota.....
Leżała na boku, bo nie mogła się ruszyć.
Nie pozostało więc nic innego, jak pojechać tylko na wigilię....


A to łakomczuszka hehe mój Drops jada tyle ile mu potrzeba, ani więcej ani mniej, suchą karmę ma cały czas w misce, z mokrej toleruje jedynie wchiskasa z kremowym sosem, próbowałam już wielu innych mokrych ale to ma być ten kremowy sos i koniec kropka, saszetka mi wystarcza na dwa dni, dostaje ją tylko dla smaku.

konto usunięte

Temat: kocie hotele

Karolina Litwinowicz:
ja proponuje kupic drugiego kotka:)
z racji, ze sama wyjezdzam dosc często na dwa/ trzy dni, to pomyślałam, że we dwójkę zawsze razniej..i prawde mówiąc nie myliłam się, gdyż nawet jak jestem w domu to przede wszystkim zajmują się sobą..
poza tym wystarczy, że zostawisz im dwie kuwety i dużp jedzenia, a na pewno będą bardziej zadowolone aniżeli z kociego hotelu...

i uwierz mi- nie ma różnicy między posiadaniem jednego kota a dwóch...no może taka,że Muniek ( kot:)uwielbiał atakować moje stopy albo ogon psa z samego rana - teraz natomiast atakuje namiętnie kotkę, której podoba się to zdecydowanie bardziej aniżeli mnie obgryznie moich palców i kryzysowi ( psu)obgryzanie jego ogona:)
dzięki, ale ja własnie mam już 2 koty;) Ale na dłłużej niż 2 doby raczej bym ich samych nie zostawiła, zresztą 2-3 dni to nie taki problem, bo zawsze można poprosić sąsiadkę, żeby zajrzała...gorzej jak wyjazd miałby trwać tydzień... Na razie zawsze było tak, że albo ja albo mama zostawała z kotkami, gdy druga wyjeżdżała, ale może się tak zdarzyć, że takie rozwiązanie nie będzie możliwe
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: kocie hotele

W sytuacji tygodniowego wyjazdu można poprosić kogoś z rodziny lub znajomych o wpadnięcie do kotów, posprzątanie z kuwety, podanie jakiegoś jedzenia, wymienienia wody itp.
Joanna K.

Joanna K. FA Team Leader, IBM
BTO Business
Consulting Services
Sp. ...

Temat: kocie hotele

Agata, wybierasz sie gdzies?
Chetnie zajme sie Twoimi kotkami w razie potrzeby, wystarczy zadzwonic, numer znasz :)
Pozdrawiam :)))

konto usunięte

Temat: kocie hotele

Joanna K.:
Agata, wybierasz sie gdzies?
Chetnie zajme sie Twoimi kotkami w razie potrzeby, wystarczy zadzwonic, numer znasz :)
Pozdrawiam :)))
Cześć Asiu, wielkie dzięki. Na razie się nigdzie nie wybieram, pytałam głównie z ciekawości, bo czasem w wakacje u mnie się ten problem pojawia. Ale z tego co widzę, to podobnie jak ja, większość osób jednak woli inne rozwiązania niż korzystanie z takich hoteli...
Paweł Magura-Duliński

Paweł Magura-Duliński prezes/właściciel,
Magoora sp. z o.o. w
Krakowie

Temat: kocie hotele

W tym roku tygodniowy wyjazd rozwiązaliśmy w ten sposób, że zostawiliśmy uchylone okno od piwnicy naszego domu, na oknie miskę, a życzliwa sąsiadka raz dziennie napełniała miskę karmą. Kot mieszkał u siebie w domu, polował w swojej okolicy, a na wychudzonego nie wyglądał :)))

Temat: kocie hotele

Monika Agnieszka A.:
W sytuacji tygodniowego wyjazdu można poprosić kogoś z rodziny lub znajomych o wpadnięcie do kotów, posprzątanie z kuwety, podanie jakiegoś jedzenia, wymienienia wody itp.


Podczas naszych weekendowych wyjazdów "chłopaki" zostają sami w domu.
W czasie urlopu tygodniowego - jeśli mogą - zachodzą do nich nasi przyjaciele. Ale jeśli nie ma takiej mozliwości - uważam, że DOBRY hotel jest dobrym pomysłem.
W tym roku przed naszym urlopem Stefek zachorował i nie mogliśmy go zostawić samego. Pojechał do hoteliku prowadzonego przez panią związaną z przychodnią na Grzymalitów w Warszawie. Tę panią mogę z czystym sercem polecić - ma serce i podejście do kotów. Nawet do naszego buraka!
Wcześniej raz był Stefek w hotelu z ogłoszenia w gazecie - i było fatalnie :(

Następna dyskusja:

Hotele dla kotów




Wyślij zaproszenie do