Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:>
koty raczej nie mają szans w rywalizowaniu z ludźmi na polu swobody i niezależności? Przecież teoretycznie człowiek może zrobić z kotem co zechce.

Bartek, ale w czym problem?
Po co koty miałyby rywalizować z ludźmi na tym polu?

"Koń jaki jest - każdy widzi"...
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Sylwia Małgorzata S.:
Bartosz Sobolewski:>
koty raczej nie mają szans w rywalizowaniu z ludźmi na polu swobody i niezależności? Przecież teoretycznie człowiek może zrobić z kotem co zechce.

Bartek, ale w czym problem?
Po co koty miałyby rywalizować z ludźmi na tym polu?

"Koń jaki jest - każdy widzi"...


Ja nie wiem po co Sylwia.Ale według Maji rywalizują,a w dodatku ja trzymam ich stronę ;)

konto usunięte

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Sylwia Małgorzata S.:
Bartosz Sobolewski:>
koty raczej nie mają szans w rywalizowaniu z ludźmi na polu swobody i niezależności? Przecież teoretycznie człowiek może zrobić z kotem co zechce.

Bartek, ale w czym problem?
Po co koty miałyby rywalizować z ludźmi na tym polu?

"Koń jaki jest - każdy widzi"...


Ja nie wiem po co Sylwia.Ale według Maji rywalizują,a w dodatku ja trzymam ich stronę ;)

Ale o co chodzi? Chyba się Bartoszu w twojej logice pogubułam :-(
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Maja Krzemińska:
Bartosz Sobolewski:
Sylwia Małgorzata S.:
Bartosz Sobolewski:>
koty raczej nie mają szans w rywalizowaniu z ludźmi na polu swobody i niezależności? Przecież teoretycznie człowiek może zrobić z kotem co zechce.

Bartek, ale w czym problem?
Po co koty miałyby rywalizować z ludźmi na tym polu?

"Koń jaki jest - każdy widzi"...


Ja nie wiem po co Sylwia.Ale według Maji rywalizują,a w dodatku ja trzymam ich stronę ;)

Ale o co chodzi? Chyba się Bartoszu w twojej logice pogubułam :-(


Ok,wyjaśniam.Ludzie mają nieograniczoną w granicach prawa swobodę i prawo do niezależności.W dodatku możemy,jeżeli chcemy, narzucić kotom swoje "zasady" i koty nic na to nie poradzą.O sposób w jaki to robimy i czy to jest zgodne z kocim instynktem czy nie rozchodzi się tutaj cała ta dyskusja.Jeżeli mówisz,że ofiarowuję kotom więcej swobody i prawa do niezależności niż ludziom,to nie dostrzegasz,że koty domowe mają ich naprawdę minimum.Komu mam przyznawać więcej swobody,nam? A mało jej mamy? Koty są inteligentne ale same sobie niczego nie wywalczą,jeżeli im na to nie pozwolimy

konto usunięte

Temat: Kocia dyscyplina

Szanuję cię Bartoszu, jako człowieka, bo Twoja dobroć w stosunku do zwierząt, w tym wypadku kotów, zasługuje na szacunek. Ja również kocham koty. Uważam, że ograniczaniem granic ich wolności tam gdzie naruszają moje granice, nie robię im krzywdy. Jestem silniejsza, to prawda i moje będzie na wierzchu, to prawda. Taki jest świat zwierząt. Wygrywa najsilniejszy i wierzę, że one to rozumieją, bo mówi im to ich instynkt przetrwania. Na wolności muszą ustępować dużo częściej.

konto usunięte

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Wychowac, wytresowac, ulozyc, wytrenować, nauczyć, wyszkolic - czy wazna jest nomenklatura?
Ważna.Dziecko na przykład wychowujesz czy trenujesz?
;)
:)
Nie jestem już studentem i dla mnie te słowa to synonimy. Widziałeś film "Pręgi"? Otóż ojciec głównego bohatera "wychowywał" go (wg swojej nomenklatury), choć była to tresura.
Liczą się EFEKTY.
Wiem, ze kota sie nie da nauczyc angielskiego, aportowania, podawania łapy czy walca angielskiego i obsługi Linuxa.
Ale uwazam, że można oduczyć załatwiania się gdzie popadnie, niszczenia sprzętów i roślin, podkradania jedzenia, drapania i gryzienia i innych tego typu "aspołecznych" rzeczy.

:)

Otóż Jurek,kotów nie da się oduczyć rzeczy,które robią instynktownie.Można je straszyć,żeby tego nie robiły,(Np.Sylwia stosuje taką metodę),ale pozostawione same sobie będą to robić,gdyż leży to w ich naturze.

Toż to samo napisalem powyżej, ale i winnej formie :))))
Ale przyznasz ze pewnych zakazów (czystość, podżeranie, niszczenie) można kota nauczyć ? :P
Mała uwaga:koty nie robią gdzie popadnie,koty robią w kuwetę jeżeli tylko taką im udostępnimy,

No to poczytaj niektore wątki na tym forum czy "Koci niewolnicy" tez n GL.
Zobaczysz, ze NIE WSZYSTKIE koty :P

przecież Ty Jurek jeżeli
masz do wyboru WC i płot to również wybierzesz WC.

Jak jestem na ognisku w górach i bliżej jest krzaczek/lasek niż schronisko, wybietam "płot" ;)

Inna sprawa
jeżeli tego WC (kuwety) nie ma

Si. Zupelnie inna.
Ale na forum masz właścicieli kotów, których pupile brudzą MIMO kuwety...

Inna sprawa z "wychwaniem" "tresurą" "wyszkoleniem" czy "układaniem" :
Na wsi robotnicy budowali dom, ale korzystali z toalety w drugim domu. Obsikiwali deskę, nie czyścili po sobie muszli, czasem nawet nie spuszczali wody.
Zadzialalem. Mowiac wpros opie... ich.
Wychowalem ich - toaleta byla juz zawsze czysta.
Tresura?
;P
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Jerzy K.:
Bartosz Sobolewski:
Wychowac, wytresowac, ulozyc, wytrenować, nauczyć, wyszkolic - czy wazna jest nomenklatura?
Ważna.Dziecko na przykład wychowujesz czy trenujesz?
;)
:)
Nie jestem już studentem i dla mnie te słowa to synonimy. Widziałeś film "Pręgi"? Otóż ojciec głównego bohatera "wychowywał" go (wg swojej nomenklatury), choć była to tresura.
Liczą się EFEKTY.

Może dla Ciebie to synonimy ale dla mnie nie.Nigdy nie powiem,że szkolę dziecko a wychowuję psa.Poza tym,jest jednak spora różnica między wychowywaniem,szkoleniem,trenowaniem,nauczaniem i to nie tylko w nazewnictwie.Co do "Pręgów" to była to tresura w obiektywnym tego ujęciu,a nie wychowanie,a co wydawało się ojcu to jego subiektywna sprawa
Wiem, ze kota sie nie da nauczyc angielskiego, aportowania, podawania łapy czy walca angielskiego i obsługi Linuxa.

Zgadzam się w 100% :)
Ale uwazam, że można oduczyć załatwiania się gdzie popadnie, niszczenia sprzętów i roślin, podkradania jedzenia, drapania i gryzienia i innych tego typu "aspołecznych" rzeczy.

:)

Otóż Jurek,kotów nie da się oduczyć rzeczy,które robią instynktownie.Można je straszyć,żeby tego nie robiły,(Np.Sylwia stosuje taką metodę),ale pozostawione same sobie będą to robić,gdyż leży to w ich naturze.

Toż to samo napisalem powyżej, ale i winnej formie :))))
Ale przyznasz ze pewnych zakazów (czystość, podżeranie, niszczenie) można kota nauczyć ? :P

Koty są bardzo czyste,mój wylizuje się dokładnie cały czas.Korzysta też z kuwety i ani razu nie narobił poza nią i nie musiałem go tego uczyć.Mój nie podżera bo chowam przed nim jedzenie,a gdy jem trzyma dystans,a gdy podejdzie za blisko biorę go i odstawiam na podłogę.Do drapania ma drapak a do obżerania liści sprawiłem mu własny osobisty kwiatek w doniczce.
Można?

Mała uwaga:koty nie robią gdzie popadnie,koty robią w kuwetę jeżeli tylko taką im udostępnimy,

No to poczytaj niektore wątki na tym forum czy "Koci niewolnicy" tez n GL.
Zobaczysz, ze NIE WSZYSTKIE koty :P

Nie jestem wyznawcą absolutu,ale przyznasz,że zdecydowana WIĘKSZOŚĆ jednak wali kupy w kuwety i tylko tam.
przecież Ty Jurek jeżeli
masz do wyboru WC i płot to również wybierzesz WC.

Jak jestem na ognisku w górach i bliżej jest krzaczek/lasek niż schronisko, wybietam "płot" ;)

Ale mnie trafiłeś ;) Nie miałem na myśli płotu pod nosem i WC 5km dalej.Uściślijmy,że obie te opcje są jednakowo dobrze dostępne :)

Inna sprawa
jeżeli tego WC (kuwety) nie ma

Si. Zupelnie inna.
Ale na forum masz właścicieli kotów, których pupile brudzą MIMO kuwety...

To samo co chwilę wyżej,większość jednak nie brudzi
Inna sprawa z "wychwaniem" "tresurą" "wyszkoleniem" czy "układaniem" :
Na wsi robotnicy budowali dom, ale korzystali z toalety w drugim domu. Obsikiwali deskę, nie czyścili po sobie muszli, czasem nawet nie spuszczali wody.
Zadzialalem. Mowiac wpros opie... ich.
Wychowalem ich - toaleta byla juz zawsze czysta.
Tresura?
;P

Nie spotkałem się z przypadkiem,żeby mój kot "nie trafił" do kuwety,i szczerze mówiąc Jurek nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tymi robotnikami ;P
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Sylwia Małgorzata S.:

Instynkt łowiecki przy wylizywaniu patelni i podkradaniu jedzenia z garnków?? Instynkt ten mogą wyładować na polowaniu na wszelakie zabawki, albo siebie nawzajem ;)

No sorry, ale nie wyobrażam sobie, aby mi koty po garnkach buszowały!

Od zabezpieczania potraw są pokrywki, albo po prostu chowam taki garnek do szafki, jeśli wiem, że jest w nim coś, co może zainteresować moje koty.
Nie muszę kotów SZKOLIĆ żeby nie wylizywały garów - po prostu wystarczy odpowiednio zabezpieczyć jedzenie, albo myć naczynia na bieżąco.

(wyobrażam sobie kota, który po wyjściu z kuwety robi sobie "toaletę", a potem bierze się za wylizywanie patelni... brrr....)
Chciałam zauważyć, że koty są czystsze od ludzi, w tym, bez urazy-również Ciebie...
nie jestem zwolenniczka zabraniania kotom wszystkiego a zabawki często kotom sie nudzą i wynajdują sobie swoje własne- czesto trudno jest je przewidzieć ( o czym ktos tu pisał) choc istotnie potem długo je mogą kontynuować.Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie 20:44
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Maja Krzemińska:

To nie tłumacz! Nie jesteś nieomylnym ekspertem, zresztą takich nie ma. Przedstawiasz swoje uczucia i przemyślenia. Szanuję twoje zdanie, ty uszanuj zdanie innych, bo mam wrażenie, że więcej swobody i prawa do niezależności (w tym wypadku poglądów) ofiarowujesz kotom niż ludziom.
Jestem zdania, że w posiadaniu zwierząt licza sie przede wszystkim uczucia do nich...dokladnie tak jak z dziećmi choc to oczywiście inny rodzaj uczucia.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Ok,wyjaśniam.Ludzie mają nieograniczoną w granicach prawa swobodę i prawo do niezależności.W dodatku możemy,jeżeli chcemy, narzucić kotom swoje "zasady" i koty nic na to nie poradzą.O sposób w jaki to robimy i czy to jest zgodne z kocim instynktem czy nie rozchodzi się tutaj cała ta dyskusja.Jeżeli mówisz,że ofiarowuję kotom więcej swobody i prawa do niezależności niż ludziom,to nie dostrzegasz,że koty domowe mają ich naprawdę minimum.Komu mam przyznawać więcej swobody,nam? A mało jej mamy? Koty są inteligentne ale same sobie niczego nie wywalczą,jeżeli im na to nie pozwolimy
Tak, człowiek ma obowiązek przynajmnije szanować swoje zwierzę jesli nie kochać.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Jerzy K.:
Bartosz Sobolewski:
Wychowac, wytresowac, ulozyc, wytrenować, nauczyć, wyszkolic - czy wazna jest nomenklatura?
Ważna.Dziecko na przykład wychowujesz czy trenujesz?
;)
:)
Nie jestem już studentem i dla mnie te słowa to synonimy. Widziałeś film "Pręgi"? Otóż ojciec głównego bohatera "wychowywał" go (wg swojej nomenklatury), choć była to tresura.
Liczą się EFEKTY.
Wiem, ze kota sie nie da nauczyc angielskiego, aportowania, podawania łapy czy walca angielskiego i obsługi Linuxa.
Ale uwazam, że można oduczyć załatwiania się gdzie popadnie, niszczenia sprzętów i roślin, podkradania jedzenia, drapania i gryzienia i innych tego typu "aspołecznych" rzeczy.

:)

Otóż Jurek,kotów nie da się oduczyć rzeczy,które robią instynktownie.Można je straszyć,żeby tego nie robiły,(Np.Sylwia stosuje taką metodę),ale pozostawione same sobie będą to robić,gdyż leży to w ich naturze.

Toż to samo napisalem powyżej, ale i winnej formie :))))
Ale przyznasz ze pewnych zakazów (czystość, podżeranie, niszczenie) można kota nauczyć ? :P
Mała uwaga:koty nie robią gdzie popadnie,koty robią w kuwetę jeżeli tylko taką im udostępnimy,

No to poczytaj niektore wątki na tym forum czy "Koci niewolnicy" tez n GL.
Zobaczysz, ze NIE WSZYSTKIE koty :P

przecież Ty Jurek jeżeli
masz do wyboru WC i płot to również wybierzesz WC.

Jak jestem na ognisku w górach i bliżej jest krzaczek/lasek niż schronisko, wybietam "płot" ;)

Inna sprawa
jeżeli tego WC (kuwety) nie ma

Si. Zupelnie inna.
Ale na forum masz właścicieli kotów, których pupile brudzą MIMO kuwety...

Inna sprawa z "wychwaniem" "tresurą" "wyszkoleniem" czy "układaniem" :
Na wsi robotnicy budowali dom, ale korzystali z toalety w drugim domu. Obsikiwali deskę, nie czyścili po sobie muszli, czasem nawet nie spuszczali wody.
Zadzialalem. Mowiac wpros opie... ich.
Wychowalem ich - toaleta byla juz zawsze czysta.
Tresura?
;P
Chcę Ci powiedzieć, że w wychowywaniu nie liczą sie przede wszystkim efekty tylko SPOSÓB dochodzenia do nich.
Twoja uwaga o licznych wpisach na forum na temat kotów załatwiających się poza kuwetą mocno mnie dziwi, skoro nie dotyczy to Twojego kota...jest to, tak jak zostało to powiedziane, odstępstwo od normy.
Mam wrażenie Jurku jakby Twoja chęć posiadania zwierzęcia albo była podszyta jakimś niewytłumaczalnym lękiem albo jakbyś był pedantycznie porządny- co oczywiście nie musi byc wadą samą w sobie ale jednak w koegzystencji ze zwierzętami przecież bardzo przeszkadza...Takie osoby często mają więcej problemów wskutek posiadania zwierzaka niz jakiejkolwiek radości z tego więc po co mieć zwierzę??Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie 21:00
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Jerzy K.:
Bartosz Sobolewski:
Wychowac, wytresowac, ulozyc, wytrenować, nauczyć, wyszkolic - czy wazna jest nomenklatura?
Ważna.Dziecko na przykład wychowujesz czy trenujesz?
;)
:)
Nie jestem już studentem i dla mnie te słowa to synonimy. Widziałeś film "Pręgi"? Otóż ojciec głównego bohatera "wychowywał" go (wg swojej nomenklatury), choć była to tresura.
Liczą się EFEKTY.

Może dla Ciebie to synonimy ale dla mnie nie.Nigdy nie powiem,że szkolę dziecko a wychowuję psa.Poza tym,jest jednak spora różnica między wychowywaniem,szkoleniem,trenowaniem,nauczaniem i to nie tylko w nazewnictwie.
Jak najbardziej jest różnica!Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie 20:58
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Kocia dyscyplina

Dorota Magdalena S.:
Chciałam zauważyć, że koty są czystsze od ludzi, w tym, bez urazy-również Ciebie...


Przepraszam, ale nie rozumiem takiej argumentacji?
Dlaczego to koty są niby czystsze od ludzi?

Powiem tak:
miałam na odchowaniu wiele tymczasów - brudniejszych stworzeń nie widziałam! Fakt, były brane z ulicy, z różnych warunków, ale nikt mi nie powie, że to były CZYSTE zwierzęta!

Teraz mam aktualnie w domu 5 kotów.
Nie powiem, żeby były zaniedbane i brudne (choć gdybym im nie czyściła uszu, to pewnie same by ich sobie nie wyczyściły), ale nie powiem też, żeby mi się przytrafiło pięciu pedantów ;)

Nie uznałabym kotów za czystszych od ludzi.
Dbam o swoją higienę i nie mam jej nic do zarzucenia - stwierdzenie, że jestem brudniejsza od moich kotów jest co najmniej zabawne ;P
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Sylwia Małgorzata S.:
Przepraszam, ale nie rozumiem takiej argumentacji?
Dlaczego to koty są niby czystsze od ludzi?

Powiem tak:
miałam na odchowaniu wiele tymczasów - brudniejszych stworzeń nie widziałam! Fakt, były brane z ulicy, z różnych warunków, ale nikt mi nie powie, że to były CZYSTE zwierzęta!

Teraz mam aktualnie w domu 5 kotów.
Nie powiem, żeby były zaniedbane i brudne (choć gdybym im nie czyściła uszu, to pewnie same by ich sobie nie wyczyściły), ale nie powiem też, żeby mi się przytrafiło pięciu pedantów ;)

Nie uznałabym kotów za czystszych od ludzi.
Dbam o swoją higienę i nie mam jej nic do zarzucenia - stwierdzenie, że jestem brudniejsza od moich kotów jest co najmniej zabawne ;P
Toteż ja piszę o kotach żyjących w domu.Myją się na pewno częściej niż każdy człowiek... Mój Filemon urządza też kocią toaletę zawsze gdy pójdę z nim gdzieś- np. na spotkania w Domu Kultury- wtedy zawsze się liże jakby chciał z siebie zlizać wszystko,co tylko po drodze przyczepiło się do niego.Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 01:19
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Kocia dyscyplina

Toteż ja piszę o kotach żyjących w domu.Myją się na pewno częściej niż każdy człowiek... Mój Filemon urządza też kocią toaletę zawsze gdy pójdę z nim gdzieś- np. na spotkania w Domu Kultury- wtedy zawsze się liże jakby chciał z siebie zlizać wszystko,co tylko po drodze przyczepiło się do niego.

No tak, ale jest różnica między myciem się wodą z jakimś kosmetykiem a wylizywaniem.
To, że koty się liżą i w ten sposób dbają o higienę co jest zupełnie naturalne, nie oznacza to jednak, że muszą być od nas czystsze.
Ja np. nie zjadła bym posiłku który byłby polizany przez kota więc jak mam uważać, że wylizane futro jest czyte ?
Uznaję je za czystę świerzo po kąpieli, wtedy faktycznie mój kot jest czysty a tak to w jego futrze siedzi masę kurzu, wchodzą do kuwety i oki. wylizują potem sobie łapy, ale czy są one faktycznie czyściejsze od moich nóg których nie maczam w toalecie ?
Jeżeli zatem koty są czyściejsze od człowieka to dlaczego myjemy ręce przed przygotowaniem sobie posiłku gdy wcześniej pieściliśmy kota??Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 08:30
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Magdalena Hacia:
Toteż ja piszę o kotach żyjących w domu.Myją się na pewno częściej niż każdy człowiek... Mój Filemon urządza też kocią toaletę zawsze gdy pójdę z nim gdzieś- np. na spotkania w Domu Kultury- wtedy zawsze się liże jakby chciał z siebie zlizać wszystko,co tylko po drodze przyczepiło się do niego.

No tak, ale jest różnica między myciem się wodą z jakimś kosmetykiem a wylizywaniem.
To, że koty się liżą i w ten sposób dbają o higienę co jest zupełnie naturalne, nie oznacza to jednak, że muszą być od nas czystsze.
Ja np. nie zjadła bym posiłku który byłby polizany przez kota więc jak mam uważać, że wylizane futro jest czyte ?
Uznaję je za czystę świerzo po kąpieli, wtedy faktycznie mój kot jest czysty a tak to w jego futrze siedzi masę kurzu, wchodzą do kuwety i oki. wylizują potem sobie łapy, ale czy są one faktycznie czyściejsze od moich nóg których nie maczam w toalecie ?
Jeżeli zatem koty są czyściejsze od człowieka to dlaczego myjemy ręce przed przygotowaniem sobie posiłku gdy wcześniej pieściliśmy kota??Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 08:30

Moim zdaniem takie spieranie się kto jest czyściejszy,kot czy człowiek nie ma sensu.Koty są czystymi zwierzętami.Ludzie,jeśli się myją,też.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:

Moim zdaniem takie spieranie się kto jest czyściejszy,kot czy człowiek nie ma sensu.Koty są czystymi zwierzętami.Ludzie,jeśli się myją,też.
Ja zresztą napisałam to w znaczeniu, że koty bardziej i intensywniej dbają o higienę niż człowiek, nie mierzę poziomu ich czystości względem człowieka.
Mam natomiast doswiadczenie z kotami wolnożyjącymi i wiem, że nawet po głaskaniu ich zwykle mam zakurzone ręce- czego nigdy nie doswiadczam w przypadku moich kotów- nawet jesli pościerały mi wszystkie kurze turlając się po segmencie:)
Koty, które wychodzą na zewnątrz albo w ogóle żyją na podwórku to zupełnie inna bajka...Ostatnio byłam w sanatorium, obok którego żyło sobie 7 kotów.codziennie wieczorem ktos do nich przyjezdzał z jedzeniem, kuracjusze tez coś im wyrzucali ale tylko dwa z nich dawały się pogłaskać, czasem nieśmiało trzeci:(...Ktos je chyba skrzywdził bo były bardzo płochliwe...no i nie da sie ukryć, że często niestety były mocno zakurzone...Leniwe czy co?... Było to dla mnie zadziwiające bo postepowały zupelnie inaczej niz mają to w zwyczaju koty a tez tamtejsze łabędzie były od nich bardziej oswojone...;);(
Jeden kitek miał chore oczko więc moze był niezaradny...
Ale znam tez zupełnie inną sytuację z pewnego szpitala w Krakowie, gdzie zawsze jest dużo kotów, tyle, że chyba żyją na równi na oddziałach jak i w okalających je ogródkach- są bardzo zżyte z personelem i z pacjentami, pacjenci często też biorą młode do domu.Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 11:42
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Magdalena Hacia:

No tak, ale jest różnica między myciem się wodą z jakimś kosmetykiem a wylizywaniem.
To, że koty się liżą i w ten sposób dbają o higienę co jest zupełnie naturalne, nie oznacza to jednak, że muszą być od nas czystsze.
Ja np. nie zjadła bym posiłku który byłby polizany przez kota więc jak mam uważać, że wylizane futro jest czyte ?
Uznaję je za czystę świerzo po kąpieli, wtedy faktycznie mój kot jest czysty a tak to w jego futrze siedzi masę kurzu, wchodzą do kuwety i oki. wylizują potem sobie łapy, ale czy są one faktycznie czyściejsze od moich nóg których nie maczam w toalecie ?
Jeżeli zatem koty są czyściejsze od człowieka to dlaczego myjemy ręce przed przygotowaniem sobie posiłku gdy wcześniej pieściliśmy kota??Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 01.05.08 o godzinie 08:30
Ale to chyba mamy jakąś innę teorię utrzymywania higieny- ja np. myję twarz samą wodą bo mam alergię i wolę nie eksperymentować.
Co zaś do kotów, to chyba trudno by myły się inaczej niż wylizując się, skoro koty nie wchodzą do wody...W każdym razie ja przyjmuję, że kot który się wylizuje jest czysty.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Kocia dyscyplina

No dobrze, ale używasz jednak do mycia czegos innego niż swojej śliny...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Magdalena Hacia:
No dobrze, ale używasz jednak do mycia czegos innego niż swojej śliny...
No nie mam zamiaru zamieniać się w kota;)
A jesli kot z natury myje się swoją śliną, tzn. że to jest dobra metoda mycia się tego zwierzęcia.Moich wątpliwości nie budzi, że koty wylizane są czyste, jedynie zastanawia mnie, że im to nie szkodzi na przewód pokarmowy...Ale weterynarz mówił mi, że nawet jak kot napije się wody z klozetu (Filemon jak był malutki, chętnie zaglądał do tego ustrojstwa;);( ), nic mu od tego nie będzie.

Następna dyskusja:

Podstępna kocia propozycja...




Wyślij zaproszenie do