Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Jerzy K.:
Ludzie (co poniektorzy) - przeczytajcie, coscie powyzej napisali, a potem zastanowcie sie nad tym.

(no chyba, ze nalezycie do klasy debesiakow, ktorzy NIGDY sie nie myla ;P)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 30.04.08 o godzinie 00:33
Ciekawa jestem, co masz na myśli...nie sledziłam od początku tego wątku bo pewne rzeczy dla mnie sa oczywiste - nie da się tresowac czy szkolić kota i nalezy pozostawic mu swobodę bo taka jego natura...
Wg mnie tylko osoby, które potrafią podziwiać tę kocią swobodę i wyczyny kota powinny koty posiadać- brzydkie słowo, nie napisze jednak - byc w posiadamniu kota bo nie zauważyłam np., żeby koty w jakis sposób mnie terroryzowały...Jedyne czego mozna go oduczać to rzeczy oczywistych związanych z niszczeniem mebli czy kwiatów ale wiadomo, ze trzeba mu dać coś wzamian by tego nie robił.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:

Jurek,nie widzę powodu dlaczego nie miałbym za tą NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ kochać również koty.Poza tym zarówno kobiety jak i koty kocham za to jakie są a nie za jakąś konkretną cechę ich charakteru czy osobowości.
Z drugiej strony nie przesadzałbym za bardzo z tą nieprzewidywalnością u kotów.Przecież to,że kot będzie Ci chciał zabrać smakołyk z talerza jest u nich normalne.Koty takie są.Nie ma tu nic nieprzewidywalnego.Szczerze mówiąc po 3 latach mieszkania z kotem nic mnie już u niego nie zaskakuje.
:)Mnie tez nie.
I dobrze powiedziałeś- zwierzęta tak jak ludzi kocha się za to, że są takie jakie są(poza miłością macierzyńską- matka kocha dziecko za to, że jest. Ale ojciec za to, że dziecko jest takie jakie jest).
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Magda,przecież powiedziałem,że jestem przeciwny jedzeniu razem z kotem z jednego talerza.A mój wujek faktycznie najpierw próbował psie żarcie:) Ale do dziś żyje,ma się dobrze.I w dodatku jest lekarzem. :):):)


Przeciez ja też nigdzie nie napisałam, że konkretnie Ty jesz z kotem, wyraziłam jedynie swoją opinię na temat jedzenia z kotem czy też jego podkardaniu z talerza.
Pomimo całej sympatii do zwierząt (dla mnie są ważniejsze niż niektórzy ludzie), ale zwierzęta mają swoje michy a my swoje i z całym szacunkiem do wszystkich posiadaczy kotów, ale nie napisłabym się nawet herbaty w domu w którym zwierzęciu pozwala się podkradać z talerza lub wylizywać gary w kuchni.
Moje koty wiedzą, że tego robić nie można i koniec kropka, czasem Psota chce przekraczać swoje granice które im nałożyłam, ale wie że ja tego poprostu nie toleruję.
Jeżeli chce zapolować to też ma na co, dzięki moim futrzakom nie mam w domu komarów, pająków i innych łazików ściennych, wiedzą że pierwsze co robię po wstaniu rano to właśnie napełnianie ich miseczek i cierpliwie pomiaukując czekają aż miseczki będą pełne.
Nie traktuję kota czy innego zwierzęcia jak to się robi z regóły na wsi gdzie to kot jest od polowania na myszy i jego miejsce spania jest w jakiejś stodole nawet w trakcie mrozów a pies to stworzenie łańcuchowe które ma za zadanie szczekać na intruzów i do jedzenia dosaje byle pomyje. Ja tak zwierząt nie postrzegam, nie zniżam ich do pozycji robotów zadaniowych, ale tak samo jak człowiek nie powinien przekraczać pewnych granic tak samo zwierzę powinno u mnie w domu znać swoje granice co wolno a czego nie.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Kocia dyscyplina

Jest bardzo prosta metoda na to, by kot nie podjadał z talerza. Nie zostawiać talerza "bez opieki". Bo jak człowieka nie ma w domu albo w pomieszczeniu nawet, nie jest gwarantowane, że kot po kryjomu nie zrobi tego co ma zakazane, niestety.
Człowiek powinien mieć świadomość, że ma w domu kota, a nie pluszową maskotkę.
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Oczywiście,koty pewnie dowiedzą się jakie są granice których nie można przekraczać.Ja nie mówię,że należy im na wszystko pozwalać i dawać wchodzić sobie na głowę.Twierdzę tylko,że nie da się ich "wyszkolić" jak psów,a naprawdę z większością typowo "kocich" fanaberii da się pokojowo współegzystować.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Monika Agnieszka A.:
Jest bardzo prosta metoda na to, by kot nie podjadał z talerza. Nie zostawiać talerza "bez opieki". Bo jak człowieka nie ma w domu albo w pomieszczeniu nawet, nie jest gwarantowane, że kot po kryjomu nie zrobi tego co ma zakazane, niestety.
Człowiek powinien mieć świadomość, że ma w domu kota, a nie pluszową maskotkę.
Ale jednak ziemniaki z garnka Ci podjadają?;)...Mnie to tylko śmieszy i jest nieuniknione...Przeciez nie wstawię do lodówki jedzenia, które jeszcze jest ciepłe, tylko po to, żeby kiciuś go nie upolował...Any way mieszkając ze mną w bloku nie bardzo ma na co polować.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Kocia dyscyplina

Nie z garnka tylko resztkę przeznaczoną do wyrzucenia. Z resztą nie ważne, chyba nie rozmawiamy tu o tym z jaiego naczynia jedzą nasze koty.
Mi się tylko nasunął wniosek, że psa można wytresować, a dziecko wychować. W odniesieniu do kota to nie sprawdza się, choć niektórzy uparcie próbują...
Jak dla mnie koniec dyskusji.
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Monika Agnieszka A.:
Mi się tylko nasunął wniosek, że psa można wytresować, a dziecko wychować. W odniesieniu do kota to nie sprawdza się, choć niektórzy uparcie próbują...


...może to niektórych ludzi fascynuje,coś na zasadzie "najlepiej gonić króliczka..."
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Monika Agnieszka A.:
Mi się tylko nasunął wniosek, że psa można wytresować, a dziecko wychować. W odniesieniu do kota to nie sprawdza się, choć niektórzy uparcie próbują...


...może to niektórych ludzi fascynuje,coś na zasadzie "najlepiej gonić króliczka..."

Nie wiem i nie wnikam.
Ja swoich nie tresuję i zapewniam, że na głowę mi nie nas**ły :)

konto usunięte

Temat: Kocia dyscyplina

Wychowac, wytresowac, ulozyc, wytrenować, nauczyć, wyszkolic - czy wazna jest nomenklatura?

;)

Wiem, ze kota sie nie da nauczyc angielskiego, aportowania, podawania łapy czy walca angielskiego i obsługi Linuxa.
Ale uwazam, że można oduczyć załatwiania się gdzie popadnie, niszczenia sprzętów i roślin, podkradania jedzenia, drapania i gryzienia i innych tego typu "aspołecznych" rzeczy.

:)

konto usunięte

Temat: Kocia dyscyplina

Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że od kotów można wymagać. Można wymagać od psa, można od małego dziecka, można też od kota. Wysokość poprzeczki stawiana naszym milusińskim powinna oczywiście zależeć od ich realnych możliwości, a już na pewno zależy od naszej stanowczości i konsekwencji. Wszyscy zachwycamy się inteligencją kotów, a zarazem pojawiają się osoby, który próbują udowadniać, że od kotów niczego wymagać nie można (nie ma sensu, nie da się, itp.). Otóż można i się da! Przykład: Mój mąż ma bardzo płytki sen i budził się w nocy za każdym razem kot wchodził i wychodził. Postanowiliśmy zamykać drzwi, ale kot zaczął wskakiwać na klamkę i sobie je otwierać. Zamknęliśmy drzwi na klucz, ale kot i tak skakał i miauczał więc chałasu było co niemiara. Mąż pokazał kto jest Panem (po każdym skakaniu na drzwi, gonił go z ręcznikiem po mieszkaniu) i po 2 tygodniach walk, kot się nauczył. NIE SKACZE! Dla uspokojenia dodam, że kot nie ucierpiał w starciu z ręcznikiem i ma się dobrze.
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Jerzy K.:
Wychowac, wytresowac, ulozyc, wytrenować, nauczyć, wyszkolic - czy wazna jest nomenklatura?
Ważna.Dziecko na przykład wychowujesz czy trenujesz?
;)

Wiem, ze kota sie nie da nauczyc angielskiego, aportowania, podawania łapy czy walca angielskiego i obsługi Linuxa.
Ale uwazam, że można oduczyć załatwiania się gdzie popadnie, niszczenia sprzętów i roślin, podkradania jedzenia, drapania i gryzienia i innych tego typu "aspołecznych" rzeczy.

:)

Otóż Jurek,kotów nie da się oduczyć rzeczy,które robią instynktownie.Można je straszyć,żeby tego nie robiły,(Np.Sylwia stosuje taką metodę),ale pozostawione same sobie będą to robić,gdyż leży to w ich naturze.
Mała uwaga:koty nie robią gdzie popadnie,koty robią w kuwetę jeżeli tylko taką im udostępnimy,przecież Ty Jurek jeżeli masz do wyboru WC i płot to również wybierzesz WC.Inna sprawa jeżeli tego WC (kuwety) nie ma
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Maja Krzemińska:
Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że od kotów można wymagać. Można wymagać od psa, można od małego dziecka, można też od kota. Wysokość poprzeczki stawiana naszym milusińskim powinna oczywiście zależeć od ich realnych możliwości, a już na pewno zależy od naszej stanowczości i konsekwencji. Wszyscy zachwycamy się inteligencją kotów, a zarazem pojawiają się osoby, który próbują udowadniać, że od kotów niczego wymagać nie można (nie ma sensu, nie da się, itp.). Otóż można i się da! Przykład: Mój mąż ma bardzo płytki sen i budził się w nocy za każdym razem kot wchodził i wychodził. Postanowiliśmy zamykać drzwi, ale kot zaczął wskakiwać na klamkę i sobie je otwierać. Zamknęliśmy drzwi na klucz, ale kot i tak skakał i miauczał więc chałasu było co niemiara. Mąż pokazał kto jest Panem (po każdym skakaniu na drzwi, gonił go z ręcznikiem po mieszkaniu) i po 2 tygodniach walk, kot się nauczył. NIE SKACZE! Dla uspokojenia dodam, że kot nie ucierpiał w starciu z ręcznikiem i ma się dobrze.


Nie chce mi się już tłumaczyć...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:

Otóż Jurek,kotów nie da się oduczyć rzeczy,które robią instynktownie.Można je straszyć,żeby tego nie robiły,(Np.Sylwia stosuje taką metodę),ale pozostawione same sobie będą to robić,gdyż leży to w ich naturze.
Mała uwaga:koty nie robią gdzie popadnie,koty robią w kuwetę jeżeli tylko taką im udostępnimy,przecież Ty Jurek jeżeli masz do wyboru WC i płot to również wybierzesz WC.Inna sprawa jeżeli tego WC (kuwety) nie ma
Też zastanawiam się, co to za problem z tym załatawianiem się przez kota...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kocia dyscyplina

Maja Krzemińska:
Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że od kotów można wymagać. Można wymagać od psa, można od małego dziecka, można też od kota. Wysokość poprzeczki stawiana naszym milusińskim powinna oczywiście zależeć od ich realnych możliwości, a już na pewno zależy od naszej stanowczości i konsekwencji. Wszyscy zachwycamy się inteligencją kotów, a zarazem pojawiają się osoby, który próbują udowadniać, że od kotów niczego wymagać nie można (nie ma sensu, nie da się, itp.). Otóż można i się da! Przykład: Mój mąż ma bardzo płytki sen i budził się w nocy za każdym razem kot wchodził i wychodził. Postanowiliśmy zamykać drzwi, ale kot zaczął wskakiwać na klamkę i sobie je otwierać. Zamknęliśmy drzwi na klucz, ale kot i tak skakał i miauczał więc chałasu było co niemiara. Mąż pokazał kto jest Panem (po każdym skakaniu na drzwi, gonił go z ręcznikiem po mieszkaniu) i po 2 tygodniach walk, kot się nauczył. NIE SKACZE! Dla uspokojenia dodam, że kot nie ucierpiał w starciu z ręcznikiem i ma się dobrze.
no ja raczej nie mam pomysłu na to by mój Filemon nie otwierał lodówki...Wynalazł sobie taką zabawę ( bo nigdy nic z jej nie zjada) i tyle...Zastawiam ją żwirkiem.
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Kocia dyscyplina

Dorota Magdalena S.:
Bartosz Sobolewski:

Otóż Jurek,kotów nie da się oduczyć rzeczy,które robią instynktownie.Można je straszyć,żeby tego nie robiły,(Np.Sylwia stosuje taką metodę),ale pozostawione same sobie będą to robić,gdyż leży to w ich naturze.
Mała uwaga:koty nie robią gdzie popadnie,koty robią w kuwetę jeżeli tylko taką im udostępnimy,przecież Ty Jurek jeżeli masz do wyboru WC i płot to również wybierzesz WC.Inna sprawa jeżeli tego WC (kuwety) nie ma
Też zastanawiam się, co to za problem z tym załatawianiem się przez kota...

Dla zdrowego kota jest jasne, że do załatwiania służy kuweta!
Jeśli jednak kot robi poza kuwetę to zamiast tarzać go w jego odchodach zabrałabym do weterynarza i zrobiła badania.
Dobrym przykładem, że robienie do kuwety jest dla kota instynktem, jest moja kotka. Była wzięta ze wsi, gdzie na oczy nie widziała kuwety, u mnie w domu ANI RAZU do dnia dzisiejszego nie zrobiła nic poza kuwetę. Nie musiałam jej tresować, sama wiedziała, gdzie ma się załatwić.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Kocia dyscyplina

Mojej mamie kiedyś podarowałam kota który mimo, że miał kuwetę i były testowane rózne wypełniacze to i tak uparł się na węgiel, mało tego uwielbiał tarzać się w miale węgla lub popiele po ognisku w wyniku czego musiał być często kąpany bo spał z nami w pościeli. Kiedyś eż przyprowadził sobie koleżankę która mimo kuwety wlazła za meble i tam załatwiła kilka razy swoje potrzeby, smrodu długi czas nie mogliśmy się pozbyć...
Sylwia Małgorzata S.

Sylwia Małgorzata S. Zarządzanie,
projekty społeczne,
administracja
samorządowa.

Temat: Kocia dyscyplina

Dorota Magdalena S.:>
Filemon regularnie wylizuje patelnię...:)
Garnki zostawione na kuchni to w ogóle dla kotów nie lada gratka...w końcu to chyba coś na kształt polowania więc realizują sobie swój instynkt łowiecki:))

Instynkt łowiecki przy wylizywaniu patelni i podkradaniu jedzenia z garnków?? Instynkt ten mogą wyładować na polowaniu na wszelakie zabawki, albo siebie nawzajem ;)

No sorry, ale nie wyobrażam sobie, aby mi koty po garnkach buszowały!

Od zabezpieczania potraw są pokrywki, albo po prostu chowam taki garnek do szafki, jeśli wiem, że jest w nim coś, co może zainteresować moje koty.
Nie muszę kotów SZKOLIĆ żeby nie wylizywały garów - po prostu wystarczy odpowiednio zabezpieczyć jedzenie, albo myć naczynia na bieżąco.

(wyobrażam sobie kota, który po wyjściu z kuwety robi sobie "toaletę", a potem bierze się za wylizywanie patelni... brrr....)

konto usunięte

Temat: Kocia dyscyplina

Bartosz Sobolewski:
Maja Krzemińska:
Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że od kotów można wymagać. Można wymagać od psa, można od małego dziecka, można też od kota. Wysokość poprzeczki stawiana naszym milusińskim powinna oczywiście zależeć od ich realnych możliwości, a już na pewno zależy od naszej stanowczości i konsekwencji. Wszyscy zachwycamy się inteligencją kotów, a zarazem pojawiają się osoby, który próbują udowadniać, że od kotów niczego wymagać nie można (nie ma sensu, nie da się, itp.). Otóż można i się da! Przykład: Mój mąż ma bardzo płytki sen i budził się w nocy za każdym razem kot wchodził i wychodził. Postanowiliśmy zamykać drzwi, ale kot zaczął wskakiwać na klamkę i sobie je otwierać. Zamknęliśmy drzwi na klucz, ale kot i tak skakał i miauczał więc chałasu było co niemiara. Mąż pokazał kto jest Panem (po każdym skakaniu na drzwi, gonił go z ręcznikiem po mieszkaniu) i po 2 tygodniach walk, kot się nauczył. NIE SKACZE! Dla uspokojenia dodam, że kot nie ucierpiał w starciu z ręcznikiem i ma się dobrze.


Nie chce mi się już tłumaczyć...

To nie tłumacz! Nie jesteś nieomylnym ekspertem, zresztą takich nie ma. Przedstawiasz swoje uczucia i przemyślenia. Szanuję twoje zdanie, ty uszanuj zdanie innych, bo mam wrażenie, że więcej swobody i prawa do niezależności (w tym wypadku poglądów) ofiarowujesz kotom niż ludziom.
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Kocia dyscyplina

Maja Krzemińska:
Bartosz Sobolewski:
Maja Krzemińska:
Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że od kotów można wymagać. Można wymagać od psa, można od małego dziecka, można też od kota. Wysokość poprzeczki stawiana naszym milusińskim powinna oczywiście zależeć od ich realnych możliwości, a już na pewno zależy od naszej stanowczości i konsekwencji. Wszyscy zachwycamy się inteligencją kotów, a zarazem pojawiają się osoby, który próbują udowadniać, że od kotów niczego wymagać nie można (nie ma sensu, nie da się, itp.). Otóż można i się da! Przykład: Mój mąż ma bardzo płytki sen i budził się w nocy za każdym razem kot wchodził i wychodził. Postanowiliśmy zamykać drzwi, ale kot zaczął wskakiwać na klamkę i sobie je otwierać. Zamknęliśmy drzwi na klucz, ale kot i tak skakał i miauczał więc chałasu było co niemiara. Mąż pokazał kto jest Panem (po każdym skakaniu na drzwi, gonił go z ręcznikiem po mieszkaniu) i po 2 tygodniach walk, kot się nauczył. NIE SKACZE! Dla uspokojenia dodam, że kot nie ucierpiał w starciu z ręcznikiem i ma się dobrze.


Nie chce mi się już tłumaczyć...

To nie tłumacz! Nie jesteś nieomylnym ekspertem, zresztą takich nie ma. Przedstawiasz swoje uczucia i przemyślenia. Szanuję twoje zdanie, ty uszanuj zdanie innych, bo mam wrażenie, że więcej swobody i prawa do niezależności (w tym wypadku poglądów) ofiarowujesz kotom niż ludziom.


Szanuję zdanie innych i nie odmawiam nikomu prawa do własnego zdania.Nie uważam się za jakiegoś eksperta,po prostu dyskutuję na temat.Maju,a nie uważasz,że koty raczej nie mają szans w rywalizowaniu z ludźmi na polu swobody i niezależności? Przecież teoretycznie człowiek może zrobić z kotem co zechce.

Następna dyskusja:

Podstępna kocia propozycja...




Wyślij zaproszenie do