konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Martyna Bogucka:
moja Boska jest przytargana z ulicy a dokladniej mama wyratowala ja z zebisk psa, potem musiala zyc w zgodzie z psiakiem ktory juz u nas mieszkal ale pomimo jej przejsc bardzo sie polubili i kicia nie jedla jak zdechł i do tej pory przychodzi na gwizd

Moja kotka ma podobna historię. Podrzucona znajomym pod bude agresywnego psa cudem unikneła smierci. Wzielam ja na kilka dni ( znajomi pojechali za granice na wycieczke). Nie moglam jej zatrzymac bo juz mialam 16 letniego wilczura. Dlugo szukalam dla niej domu. Odrzucalam wszystkie propozycje znajomych bo albo mieszkanie w bloku albo osoba samotna i kot siedzialby calymi dniami sam w domu... W koncu zrozumialam ze ja jej zapewnie najlepsze warunki! Drabinka z okna do ogrodu, towarzystwo kotow sasiadow, wolnosc i bezpieczenstwo... Moj wilczur zaakceptowal ja, ona jego... razem spali, jedli, chodzili swoimi sciezkami... On zdechl.. a ona ... bardzo za nim tesknila, nie jadla... do dzis reaguje na gwizdanie, nie boi sie duzych psow, a nawet czasami rzuca sie na nie... zeby bronic swojej pani... to bohaterstwo jest niebezpieczne ale nie umiem zmienic jej zachowania... ona chyba mysli ze jest duzym wilkiem...

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Zawsze ich miałem z małą przerwą gdy mieszkałem w tzw bloku.
Zaczeły interesować mnie jak dostałem tego 8 kilogramowego futrzaka.

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Schronisko w Poznaniu. Mała klatka, kilkanaście kotków. Wpadł mojemu kumplowi w oko. Zaufałem i wziąłem właśnie jego.

Zdrowy, nieprzeciętnie inteligentny :) Rozpieszczany przez wszystkie kumpele :)

Można go obejrzeć :)

http://picasaweb.google.com/michal.cezary.wojcik
Anna R.

Anna R. Kierownik Zespołu
Rozwiązań
Kreatywnych, WP.pl

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Forum miau.pl :)

Maciusiek został wzięty z praskiej piwnicy, miał rozciętą łapkę, która musiała być zszywana. Dziewczyna, która go wziela, wyleczyła go i częsciowo oswoiła. Ja go od niej zaadoptowałam. Do mnie trafił jeszce w stanie pół dzikim, ale szybko się zaaklimatyzował (3 dni spędziłam oprowadzajac go po mieszkaniu i ciągle do niego mówiąc ;) Teraz jest najfajniejszym, najładniejszym i oczywiscie najmądrzejszym kotkiem na świecie :)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Anna Zawadzka:
Forum miau.pl :)

Maciusiek został wzięty z praskiej piwnicy, miał rozciętą łapkę, która musiała być zszywana. Dziewczyna, która go wziela, wyleczyła go i częsciowo oswoiła. Ja go od niej zaadoptowałam. Do mnie trafił jeszce w stanie pół dzikim, ale szybko się zaaklimatyzował (3 dni spędziłam oprowadzajac go po mieszkaniu i ciągle do niego mówiąc ;) Teraz jest najfajniejszym, najładniejszym i oczywiscie najmądrzejszym kotkiem na świecie :)
A od kogo dokładnie? ;)
Praskie piwnice to m.in. moje rejony ;)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

pierwsza z hodowli, druga z nocnego telefonu,
trzeci z ogłoszenia na pewnym forum GW, czwarty z miau i tymczasu (sie byl pojechal do DS i wrocil i zostal i stal sie rezydentem)
a mialy byc tylko dwa
Anna R.

Anna R. Kierownik Zespołu
Rozwiązań
Kreatywnych, WP.pl

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Uschi Pawlik:
Anna Zawadzka:
Forum miau.pl :)

Maciusiek został wzięty z praskiej piwnicy, miał rozciętą łapkę, która musiała być zszywana. Dziewczyna, która go wziela, wyleczyła go i częsciowo oswoiła. Ja go od niej zaadoptowałam. Do mnie trafił jeszce w stanie pół dzikim, ale szybko się zaaklimatyzował (3 dni spędziłam oprowadzajac go po mieszkaniu i ciągle do niego mówiąc ;) Teraz jest najfajniejszym, najładniejszym i oczywiscie najmądrzejszym kotkiem na świecie :)
A od kogo dokładnie? ;)
Praskie piwnice to m.in. moje rejony ;)


Nie od Ciebie, chyba kojarzę nicka :)
Od Kasi_S..a może razem łapałyście?

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Anna Zawadzka:

Nie od Ciebie, chyba kojarzę nicka :)
Od Kasi_S..a może razem łapałyście?
Nie tym razem :)
Anna F.

Anna F. Specjalista ds.
nieruchomości

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Wątek spadł a jeszcze nie wszyscy opowiedzili jak stali sie opiekunami swoich futrzaków.
Olga Remisiewicz

Olga Remisiewicz Sprzedaż mebli
fryzjerskich :)

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Lune 5 miesieczna wzielam od Pana Ryszarda z forum Wlasciciele Kotow, ktory napisal ze jego kotka niedlugo bedzie miala male kotki:) Przyszlo na swiat 6 slicznych kotkow- dwa jasne dwa tygryski i dwa prawie czarne:) A teraz gdy to pisze maly tygrysek juz prawie 2 misieczny spi sobie na moich kolanach.
I tak zostalam kocia mama:)
Pozdrowionka dla Pana Ryszarda z Lublina:)
Nina T.

Nina T. Specjalista ds.
logistyki

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Moją wariatkę dostałam od kolegi na imieniny.
Larysa Domanus-Pazdan

Larysa Domanus-Pazdan Design&Communication

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

...dwa dni łapanki pod domkiem działkowym pewnego psychopaty, który powiedział,że je tam zamuruje. Sami byśmy nie dali rady ich wyłapac, ale na szczęście na miejscu byli bardzo zaangażowani miłośnicy kotów :-)
Agnieszka Ł.

Agnieszka Ł. e-commerce,
marketing, PR,
contact center

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Mój kocurek przyjechal do mnie z wawy. Wszystko zbieglo sie w czasie-moj syn meczyl mnie o kota, w tym samym momencie zadzwonila do mnie kolezanka z wawy, ze szuka domu dla 3-miesiecznego rudego kotka. Jak wyslala zdjecia to juz wszystko bylo przesadzone. I tak 31 lipca ubieglego roku Rudolfik trafil do naszego domu i do psa Cezara. Rudolfik jest kochaniutki, lobuziak straszny, biega po ogrodzie, pilnuje swojego tereny (czasami jest bardzo nieugiety w tym pilnowaniu), nie wyobrazam sobie, ze moglabym go nie miec :-)))
Szymon R.

Szymon R. Kancelista

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

...Zwyczajnie ;)
Pierwszy kot, zabiedzony i jednooki Zyzio, zjechał wraz z węglem do piwnicy znajomych. Nikt go nie chciał przygarnąć, ja sam protestowałem dwa dni, na trzeci dzień powiedziałem: dobrze, niech będzie na próbę... Czwartego dnia kot był już moim ulubieńcem, pobiegłem do sklepu zoologicznego w podskokach, po smakołyki i zabawki ;)
Drugi kot, Lolek, pojawił się na skutek sprzyjającego zbiegu okoliczności - marudziłem, że Zyzio się nudzi i powinien mieć kolegę. Nie minęło parę tygodni, a zjawił się nowy, malutki, piszczący kociak, którego Zyzio wychował i oddał mnie, bo teraz Lolo to kot Pańcia.
Trzeci kot, Duduś, został zgarnięty przez małżonkę o ponurym bydgoskim jesiennym poranku, w drodze do pracy. Był wycieńczony, piszczący i brudny, teraz jest tłuściochem i przodownikiem snu.
Wszystkie trzy są absolutnie kochanymi kocurkami.
Czasami zastanawiamy się nad tym, jak byłoby bez nich, i odpowiedzi zawsze są takie same: pusto ! nudno ! bez sensu !Szymon R. edytował(a) ten post dnia 15.06.08 o godzinie 00:13

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Mojego Kapsla mam przywiozła od znajomej. Marudziłam mamie od paru lat. Kapselek był najmniejszy i najsłabszy z całego towarzystwa.
Pewnego popołudnia ktoś zadzwonił dzwonkiem otwieram a na wycieraczce siedzi takie małe tygrysiątką i patrzy na mnie wielkimi oczętami. Teraz piękny 11 letni już kocur :o) Najkochańszy i ogromniasta przylepa.Joanna S. edytował(a) ten post dnia 15.06.08 o godzinie 16:10
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Ja obie moje kupilam - po czarna (pierwsza) jechalam az na najdalszy kraniec miasta, bo nigdzie indziej czarnych nie mieli. Kociak boski, troche niezalezna ksiezniczka, dopiero po 2 latach zaczela sie pakowac na kolana ale jest fantastyczna.

I teraz nowy nabytek - mala Koko - tez zakupiona w sklepie zoologicznym - maly wariat!

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Ja tam oba z bidula wyciągnąłem.
A mój syn chciał małą razem z jej mamką zabrac ;)
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

W Polsce to latwo kota zdobyc - w UK trzeba sie troche nagimnastykowac i wydac mnostwo kasy (nawet jak ze schroniska). Plus na kota ze schroniska sie czeka mega dlugo - bo najpierw trzeba sie dostac na ogledziny zeby wybrac, potem schronisko ci urzadza wizje lokalna na chacie, tj. sprawdza czy masz ok warunki (slusznie, ale czasochlonnie) i cala ceremonia sie rozciaga na tygodnie, nie mowiac juz o tym ze malych, wolnych kotkow maja malo, bo szybko schodza.

Zwierzaki w zoologicznych tez za super nie maja i nie wiadomo co taki sklep z nimi robi jak nie sprzeda zanim urosna...

Mialam niegdys psa z polskiego schroniska (zanim wyjechalam) - szybka procedura - wybierasz, placisz, zabierasz. To byl najcudowniejszy pies swiata, pieknie bylo obserwowac jak z zastraszonego kudlacza robi sie cudo ze szczesciem w oczach. Bala sie aportowac patyki bo reka z kijem w gorze kojarzyla jej sie tylko z jednym i bynajmniej nie z zabawa, ale udalo sie ja nauczyc. Najwspanialsze uczucie swiata - pelnia szczescia. Niestety juz nie zyje a i temat nie na ten watek ;)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

No tak - w Polsce zaadaptowanie dzieciaka jest smiesznie latwe.

Mnie wyciagniecie Fili (nie licząc wcześniejszej wizyty) kosztowalo 5 min + 15 min w kolejce do weta (akurat wyjatkowy ruch byl) + 2 min formalnosci papierkowych + 10 zl (nie mialem wiecej casch`u).

Jak bralem Falkona, nie bylo kolejek, babka brala huskiego. 5 min + 20 zl dala (widzialem)
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

No wlasnie a w UK (przynajmniej w Londynie) utrudniaja - tzn. niby dobrze, bo maja pewnosc ze zwierzaki ida w ok miejsce, ale z drugiej strony moje bylo calkiem dobre a przez te procedury wzielam ze sklepu, bo szybciej i jak ci sie spodoba kociak to nie czekasz az go ci wydadza nie wiadomo ile i jakis schroniskowiec pewnie ucierpial bo mogl miec fajny dom, a nie ma.

Psa z polskiego schroniska mialam w 5 minut i za 20 zl jesli dobrze pamietam - sliczna byla jak obrazek - taka troche huski tez ale kundlowato, wyzlowato, wilczurowaty :)

Następna dyskusja:

Kocie problemy czyli jak pomoc




Wyślij zaproszenie do