konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

ja mam znajdy szarobure koty piwniczno-dachowe...
6 lat temu przygarnęłam chorego 4 tygodniowego kociaka
w sierpniu tego roku przez przypadek doszedł 3/4 tygodniowy kociak
ma zapędy akwarystyczne:)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

2 malutkie kociaki biegały, miauczały, wyglądały na porzucone przez właścicieli niedaleko wydziału socjologii UW (wiadukt przy ul.Karowej). No to się moja matka nad nimi ulitowała, się kotki złowiło i do domu (z rzucaniem koca na uciekające futro włącznie)... weterynarz stwierdził, że nie były wyrzucone z domu, tylko raczej je matka, będąca w kolejnej ciąży porzuciła.
Parę miesięcy wcześniej umarła moja suka, nie chciałam po raz kolejny przez to przechodzić, ale jak już były w domu... to trzeba je było zsocjalizować ;) czyli było łapanie na zmianę dzikich kotów po domu i głaskanie na siłę, żeby zrozumiało że to nie boli, człowiek nie gryzie...
no i od tego głaskania obie strony się jakoś do siebie przyzwyczaiły :)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Heh.. ja mojego kota wraz z dziewczyną znaleźliśmy miałczącego w niebogłosy w krzakach na ogrodzie przy okacji wizyty na wsi u znajomej. Kotek miał 4 tygodnie i złamany (niegroźnie) przy końcu ogonek... aktualnia ma już ponad 6 i robi się z niego niezły rozrabiaka. :)Dariusz Grzegorz Więckiewicz edytował(a) ten post dnia 30.10.07 o godzinie 20:38

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Witam na kocim forum. :)
Ja moją kotkę znalazłam poprzez ogłoszenie w Gazecie - pewna pani znalazła ją, schorowaną nieco, u siebie na podwórku, ale nie mogła jej zatrzymać w domu, więc napisała ogłoszenie. Pojechałam, zobaczyłam, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. I oczywiście wróciłam już z kotem. :-)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Pewnej nocy, gdy wracaliśmy z moim chłopakiem spacerem do domu podeszła do nas kotka (teraz wiemy, że w wieku 4-5lat), pogłaskaliśmy ją i ruszyliśmy do domu. Kicia szła za nami ponad pół godziny pomiałkując i zatrzymując się gdy my się zatrzymywaliśmy. Od tego czasu jest z nami :-) pieszczocha kochana.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Agnieszka P.:
Pewnej wiosennej nocy nie zmrużyłam oka bo na osiedlowym śmietniku miauczał kot bez przerwy. Byłam kilka razy na dole sprawdzić co jest grane ale nic nie widziałam. Rano zeszłam znów w poszukowaniu źródła "hałasu" no i spojrzały na mnie wielkie kocie oczęta...i nie było odwrotu.Myszka bo tak się wabi jest dokłądnie taka jaką zawsze chciałam mieć:)
Ja tez uwielbiam nazywac mojego Filusia Myszką:)
Joanna Wojtko

Joanna Wojtko pedagog,
korespondent, bajarz

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

F(r)idela C. doniesiona z garażu pewnego zakładu pracy. Po wychowie podwórkowych "wynalazków" (szczepienia,odrobaczenia i uczenie kuwet- potem swoista adopcja przez znajomych-nieznajomych sąsiadów z domami)moja córuś nie miała innych marzeń niż kot w domu. I jest, czasami.
Maja Chojnacka

Maja Chojnacka Art Director /
Graphic Designer

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

A my mamy dwie prawdziwe bidy...

Jednego mąż znalazł na przystanku, zawiniętego w reklamówkę... Cudem przeżyło kocięcie, bo było przegłodzone i podduszone, a brudne takie, że myśleliśmy, że to klasyczny buras... Po kąpieli niespodzianka - bo okazał się być stworem białym w szare łaty:) Wtedy miał może 2 miesiące. Teraz jak go ludzie widzą to nie mogą uwierzyć, że to ten sam kot. W sumie dalej to chudzina, ale minął ponad rok, trauma chyba przeszła, futerko lśni a gęba uśmiechnięta:)

Drugi to kot znaleziony w piwnicy, podobno dzieciaki grały nim w piłkę... Męczyliśmy się pół roku ze świerzbem i tasiemcem. Kotek jest u nas rok, ale dalej jest nieufny, sam podchodzi po porcję głaskania tylko wtedy, kiedy najdą go kocie smutki:). Do tego ma biedaczek padaczkę z wyjątkowo silnymi atakami. Po tym co przeszedł wygląda jednak na zadowolonego:)

Oba potwory miały być u nas tylko chwilowo, ale nie mieliśmy serca by je oddać no i zostały na zawsze....

Koci duet można obejrzeć tu - http://koty.smultron.vel.pl

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Maja B.:
A my mamy dwie prawdziwe bidy...

Jednego mąż znalazł na przystanku, zawiniętego w reklamówkę... Cudem przeżyło kocięcie, bo było przegłodzone i podduszone, a brudne takie, że myśleliśmy, że to klasyczny buras... Po kąpieli niespodzianka - bo okazał się być stworem białym w szare łaty:) Wtedy miał może 2 miesiące. Teraz jak go ludzie widzą to nie mogą uwierzyć, że to ten sam kot. W sumie dalej to chudzina, ale minął ponad rok, trauma chyba przeszła, futerko lśni a gęba uśmiechnięta:)

Drugi to kot znaleziony w piwnicy, podobno dzieciaki grały nim w piłkę... Męczyliśmy się pół roku ze świerzbem i tasiemcem. Kotek jest u nas rok, ale dalej jest nieufny, sam podchodzi po porcję głaskania tylko wtedy, kiedy najdą go kocie smutki:). Do tego ma biedaczek padaczkę z wyjątkowo silnymi atakami. Po tym co przeszedł wygląda jednak na zadowolonego:)

Oba potwory miały być u nas tylko chwilowo, ale nie mieliśmy serca by je oddać no i zostały na zawsze....

Koci duet można obejrzeć tu - http://koty.smultron.vel.pl


Śliczne te Twoje kociaki, faktycznie wyglądają na szczęśliwe :-) Nie ma co, miały ogromne szczęście, że na was trafiły.
Maja Chojnacka

Maja Chojnacka Art Director /
Graphic Designer

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Maja S.:

Śliczne te Twoje kociaki, faktycznie wyglądają na szczęśliwe :-) Nie ma co, miały ogromne szczęście, że na was trafiły.

Zobaczymy jak będą wygladac jutro - dostaną psiego braciszka:) Juz mielismy tymczasowo pitbulla 4-tygodniowego - podgryzały sobie nawzajem ogony:) nowy domownik bedzie większy, więc baaaardzo jestem ciekawa co z tego będzie....

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

w sylwestra 2004 stwierdzałam ze poszukam sobie fajnej biżuterii w internecie hmm i znalazłam .........azyl z Babuszką (nie ma przednich zebów); miała najmniejsze szanse na adopcję bo juź z stara bez zębów
01.01.2005 pojechałam i odebrałam zwierzątko, jako że było to pierwsze w życiu przeżyłam szok ze muszę kupić łopatkę do kuwety (zastanawiałam się do czego służy); kot nauczył mnie systematyczności i znoszenia jej humorów; pańcia może drapać kota tylko kiedy kot chce, pańcia nie krzyczy na kota bo kot sie schowa; przez 2 lata nie oduczyła się bać ludzi po traumatycznych jak podejrzewam przeżyciach; ale nic nie ma słodszego niż mruczenie kota który jest zadowolony z z życia nie zamieniłabym jej na nic, choć po Waszych postach zaczęłam się zastanawiać nad przygarnięciem jeszcze jednego futrzaka :)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Gratis: podrzucony do gabinetu z bratem. Koci megakatar. Brat nie przeżył. Gratisa oferowałem wszystkim przychodzącym gratis (stąd imię), ale jakoś nie było zainteresowania.
Kotencję podrzucono do mojego poprzedniego lokum po rzeźnickiej sterylizacji (przepuklina na pół kota, blizny po same uszy).
Nie znoszą się wzajemnie, ale pracują nad PR-em :)
Gratis dziś oberwał drugie szczepienie, Kotencja bez przerwy aportuje myszkę. Ciekawe, co za debil wyrzucił ją z domu...Tomasz Lewin edytował(a) ten post dnia 05.11.07 o godzinie 00:42
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Znajoma miała dwa kocury, pierwszego kupiła cztery lata wcześniej od drugiego, gdy drugi osiągnął wiek dojżałości zaczęły się problemy.
Szkody wynikające z walki o dominację miała spore, pobite szkło w mieszkaniu, załatwianie się wszędzie ale nie do kuwety, nocne bijatyki i nie tylko.
Wiedziała, że swego czasu zajmowałam się adopcja psów z podwarszawskiego schroniska, poprosiła mnie o pomoc w znalezieniu domu dla jej młodszego kocura, kocura pokazałam mężowi (który kotów nie lubi) i tak się w nim zakochał, że od koleżanki wyszliśmy już z Dropsem :)
U nas nie musiał walczyć, załatwia się wzorowo do kuwety i ogólnie jest z niego kawał lenia. Chciałabym zaadoptować dla niego jakąs koteczkę, ale mąż jest strasznie oporny hehe
Agnieszka L.

Agnieszka L. kierownik
postprodukcji,
Handmade

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Bardzo chciałam mieć rudego kota (w dzieciństwie takiego mialam)
no i 3 lata temu dostalam najpiękniejszy prezent urodzinowy - maleńkiego kociaka:)

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

YOOOOOO :)
Oba moje kotki znalazłam na stronce http://miau.pl, w kąciku adopcyjnym... Polecam wszystkim ten sposób bo można pomóc fantastycznym zwierzaczkom znaleźć ciepły, kochający dom!
Moje pociechy: http://www.martaiborys.com/Mysza.html
Pozdrawiam
Marta
Agata M.

Agata M. yes, I can! -
copywriter/mediator/
PR - freelancer

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

wzięliśmy kociaka z "wystawki" w markecie. co tydzien przyjeżdżają tam panie i rozdają kotki do adopcji. Grafkę widzieliśmy w weekend i w następny też była - nie ma jednego oczka i nikt jej nie chciał. Zrobiło nam się jej żal - szybka jazda do domu, ewakuacja trujących kwiatków i dwie godziny później nowy lokator :) do dzisiaj jest jednak strasznie zahukana i wszystkiego co nowe się boi.

konto usunięte

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

ja Tusię dostałam od kolegi, który musiał się wyprowadzić ze swojego mieszkania i miał świadomość, że nie ma w perspektywie stałego lokum, więc po 9 latach postawnowił rozstać się z kotkiem. Tusiex jest u mnie miesiąc i zdążyłyśmy się zaprzyjaźnić ;)
Marta Suchocka

Marta Suchocka Sięgać po
marzenia...

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

A ja swoja aktualna kotkę znalazłam prawie 3 lata temu na śmietniku.
Miła taki koci katar, że całe oczka jej zaropiały i nic nie widziała (i tylko dla tego mi nie uciekła ;)
Decyzja była szybka, nieprzemyślana i nieodpowiedzialna, ALE BARDZO DOBRA
Pani weterynarz powiedziała, że bez opieki przeżyła by nie więcej niż 2 dni

To najkochańszy kociak na świecie, bardzo wdzięczny i przywiązanyMarta Suchocka edytował(a) ten post dnia 19.05.08 o godzinie 12:34
Anna  Lankau-Pogorzels ka

Anna
Lankau-Pogorzels
ka
Market Business
Developer

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

oba adopotowane: jeden z lecznicy drugi z domu tymczasowego
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Jak weszliście w posiadanie swoich futrzaków?

Agnieszka M.:
Moj pierwszy kot został adoptowany z domu od ludzi. Znaleziony przez allegro:)Miała być to kotka, ale okazała sie Kacprem:)

Drugi kociak - Iga - przyjechała z nami z wakacji znad morza:) Na prośbę znajomej wieźliśmy jej 3 kociaki z Sopockiego schroniska (w sopockim schronisku było wtedy tyle kociat, że umierały z przepełnienia i koleżanka zdecydowała się na tymczasowanie kotów i szukanie im domków)... W schronisku zapadła decyzja, że też weźmiemy jednego kociaka i poszukamy mu domu... Iga tak nas w sobie rozkochała, że nie było mowy o jej oddawaniu:)

W międzyczasie w domu pojawił się 3 kot... hmmm... adoptowałam go sama od siebie:) Wraz z bratem trafił do mnie na tymczas... Brat znalazł dom, a Smok został:) Jest najbardziej przytulastym kotem na świecie i jest kotem tylko moim:P


Obrazek

Następna dyskusja:

Kocie problemy czyli jak pomoc




Wyślij zaproszenie do