Monika
A.
Marketing
Communication
Academy
Temat: Dokocenie... jak grom z jasnego nieba...!
Witajcie :)Jutro popołudniu przybędzie do mnie kotka. Jej poprzedni właściciele zostawili ją w schronisku, bo... drapała meble... Nóż mi się w kieszeni otwiera jak słyszę o takich sytuacjach. Dla niektórych kot jest jak zabawka! Gdy siostra mnie powiadomiła o tej sytuacji, bez zastanowienia zdecydowałam, że kotka trafi do mnie.
No i schody zaczynają się, gdy pomyślę o moich rezydentkach... Pamiętam jak dokacałam się rok temu - było obrażanie się, prychanie i nienawiść do całego świata, w tym i do mnie. Nowa kotka prawdopodobnie zostanie u mnie na stałe. Prawdopodobnie - bo nie wiem jak ułożą się kocie relacje :(
I jeszcze pytań kilka:
- czy podczas ok. doby spędzonej w schronisku kotka zdąży złapać "coś"?
- czy mogę ją zapoznać z rezydentkami przed odrobaczeniem, odpchleniem i przed wizytą u weterynarza? rezydentki nie wychodzą na dwór ani nie mają styczności z innymi zwierzętami, więc pomyślałam, że najpierw powinnam odrobaczyć "nowy nabytek". Nie znam się na tym za bardzo, bo nigdy nie miałam w domu zwierzaka, który by spędził choćby minutę w schronisku... :(.
Nie ukrywam, że wszystko to spadło na mnie nagle i potrzebuję rad oraz wsparcia osób bardziej kompetentnych... A nie mogę odmówić kotu ciepłego domku.