Joanna Siepracka

Joanna Siepracka Psycholog, HR Biznes
Partner, Bank Pekao
SA

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

daleko mi do anioła jak patrzę ile ludzie potrafią robić dla innych stworzeń.
Kochani, wsiąkłam całkowicie w historię kotów z Borów Tucholskich. Teraz zbierane są pieniążki na zakup barakowozu bo idzie zima i jest on kotkom bardzo potrzebny.
Przesyłam Wam link, może znajdzie się ktoś kto będzie miał możliwość pomóc (wiem, że robicie już bardzo dużo więc tak tylko nieśmiało link podsuwam). Zresztą rozsyłam go po wszystkich znajomych, im więcej osób wie- tym lepiej:)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67201&postdays=0&...
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Ponad rok temu byłam aktywną wolontariuszką w pewnym podwarszawskim schronisku dla bezdomnych psów.
Schronisko prywatne w środku lasu, znalazły je dwie dziewczyny i były zszokowane tym co tam zastały. Tak zrodził się wolontariat, potem powstało stowarzyszenie, ja zajmowałam się administracją forum schroniska, mąż napisał aplikację (bazę danych) dla schroniska gdzie ewidencjonuje się psy.
Moja przygoda z wolontariatem zaczęła się od adopcji psa, psa znalezionego na aukcji internetowej, napisałam do wolontariuszki że jestem zainteresowana adopcją mieszańca rottka z kaukazem i tak to się zaczęło...
Potem nakręciłam męża na dom tymczasowy dla szczeniaków, mój adoptowany pies niby był mieszańcem ras obronnych a bał się nawet reklamówki na ulicy, na widok grupki ludzi wpadał w panikę, wreszcie doszłam do wniosku, że musiał być katowany przez "wielkokarkiego" kata. Pies po roku doszedł mniej więcej do siebie, nadal wpada w panikę z byle powodu i strach go puścić wolno na spacerze bo nigdy nie wiadomo kiedy czegoś się wystraszy i pobiegnie w siną dal.
Akceptował wszystkie psy które znosiłam do domu,opiekowałam się chorymi i zdrowymi, potem w schronisku wybuchła epidemia nosówki, dla nas był to czas żałoby, każdego psa tak kochałyśmy, za każdym płakałyśmy.
Ja dostałam pod swoje skrzydła suczkę z nosówką, to był koszmar, wszytsko udało się wyleczyć, ale niestety wirus zaatakował układ nerwowy, jak wystąpił pierwszy atak padaczki myślałam, że sama zejdę z tego padołu. Robiłam wszytsko co w mojej mocy, miałam w domu potężne dawki leku uspokajającego dla psa o masie 30 kg a sunia którą się opiekowałam ważyła tylko 4 kg, gdy dostała taką dawkę to na parę godzin się nerwy uspokajały, sunia mogła spać, ale potem było już coraz gorzej, dostawała takie bomby co dwie godziny i podjęłam jedyną słuszną decyzję...
Potem było jeszcze kilka adopcji aż do szczeniaka 4 miesięcznego, mix rottka, kochana psinka z nosówką, tą walkę tez przegrałyśmy, ale już na samym prawi początku, płuca były tak zajęte, że ją poprostu zalały płyny, spędzałam z nią całe dnie w lecznicy pod kroplówkami, powrót do domu, 4 razy dziennie leki do pyszczka, kroplówki w nocy, nie spałam, nie miałam jak. Gdy mała się podduszała podawałam jej sterydy i inne leki rozluźniające układ oddechowy, aż pewnego dnia po 3 tygodniach intensywnej walki suczka udusiała się w moich ramionach.
Po ostatnim przypadku wycofałam się z wolontariatu, nie miałam już siły, moja psychika przestała wytrzymywać to wszystko.
Marta Suchocka

Marta Suchocka Sięgać po
marzenia...

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Ja odratowałam w życiu tylko jednego kotka, do tymczasowych adopcji nie mam serca (za szybko się do kociaków przyzwyczajam i nie byłabym potem w stanie ich oddać) ani warunków.

Ale staram sie edukować rodzinę i znajomych odnośnie sterylizacji, bo wszystkim sie wydaję że lepiej jak koty żyją naturalnie, a maluch jakoś sie wyda, a jak już się urodzą t osie zaczyna problem :(
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Ja tez na początku myślałam, że za szybko się przyzwyczajam... No i przy oddawaniu każdego odchuchanego tymczasika ryczę jak bóbr:/ Ale za to jaka satysfakcja jak potem zdjęcia szczęśliwego kota w nowego domu dostaję:)
Marta Suchocka

Marta Suchocka Sięgać po
marzenia...

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Agnieszka M.:
Ja tez na początku myślałam, że za szybko się przyzwyczajam... No i przy oddawaniu każdego odchuchanego tymczasika ryczę jak bóbr:/ Ale za to jaka satysfakcja jak potem zdjęcia szczęśliwego kota w nowego domu dostaję:)

Chwilowo mieszkam z teściami, a wcześniej z rodzicami, więc nie mogłam ściągać kolejnych zwierzaków do domu, ale jak będziemy na swoim to może spróbujemy. A jak reagują Twoje domowe kociaki na tymczasowych gości??

konto usunięte

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Adrian B.:
http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx

Na mnie to "nie działa".

Sorki - marketing i socjotechnika plus - mówiac językiem dziennikarskim - "podkręcanie tematu". Granie na najniższych instynktach.

Zupełnie spokojnie można skręcć taki materiał w drugą stronę - że np. co roku w Polsce, Europie czy USA wydaje się na karmę dla psów i kotów tyle i tyle milionów, że tyle i tyle milionów wydaje się na operacje plastyczne (!) dla zwierzaków, alebo smycze z diamencikami (!), futra z norek dla piesków (!!!) podczas gdy z głodu zdychają (swiadomie użyłem tego słowa!) DZIECI.
Czy wystarczy, że powiem iż co roku umiera z głodu 15 milionów dzieci? Że ok. 183 milionów dzieciach waży mniej, niż powinny w swoim wieku? Że za cenę jednego pocisku rakietowego szkoła pełna głodnych dzieci mogłaby przez 5 lat wydawać codzienny posiłek południowy?
(więcej na temat: http://prawda2.info/prawda/dobrobyt.html)
I to wcale nie znaczy, że te dzieci umierają gdzieś daleko.
Głód panuje też w Polsce (Niedożywienie to problem, którego tak naprawdę nie widać, a który dotyczy aż 32% dzieci w Polsce - czytaj. PAH, Pajacyk i inne akcje humanitarne).

Czyli CO TRZECIE DZIECKO W NASZYM KRAJU CHODZI GŁODNE a teraz pomyślcie sobie, ile wydajemy (ze mną włącznie!) na naszych pulilów?
No ile?
Saszetka mokrego = 3 zł, obiad dla dziecka = 2,5 zł!!!!!!!!!!!!!

Specjalnie poruszyłem temat wstrząsający, jakim są dzieci. Można go też "sprzedać" równie efekciarsko.
Ale są mniej "wdzięczne" medialnie tematy: ludzie starzy (którzy nie są tak mili w dotyku jak pieski i kotki), ludzie chorzy (nie wyglądają tak wdzięcznie jak pokazane w powyższej prezentacji), ludzie ubodzy (których nie mamy ochoty przytulić, jak okaleczonego kotka na zdjęciu) itd...

I TAK DALEJ!

Znam takich, którzy z powodu parskania kota jadą taksówką na drugi koniec miesta do weta o 3,30 w nocy, podczas gdy mają głęboko w nosie, czy 8-latka z parteru ich domu nie chodzi głodna, albo czy 80-letniej staruszce z przeciwka ma kto kupić chleb.

Ta prezentacja powyżej o zwierzakach jest prawdziwa, jest wstrząsająca.
Pokazuje bezmyślność, bezduszność i głupotę ludzi.

Ale pewne priorytety pozostają.
Niezależnie od filmu, prezentacji, artykułu czy audycji.
I nie ważne, jak drastyczne zdjęcia/filmy/liczby zostaną sprzedane w TV/gazetach/Internecie.

Trzeba BYĆ CZŁOWIEKIEM.
Dla zwierząt, ale dla drugiego człowieka też.

:)
Rafał Szanser

Rafał Szanser Studio Rafał Szanser

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Jurku. Swieta racja. Nic dodac, nic ujac.
Pozdrawiam.
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Marta Suchocka:
Agnieszka M.:
Ja tez na początku myślałam, że za szybko się przyzwyczajam... No i przy oddawaniu każdego odchuchanego tymczasika ryczę jak bóbr:/ Ale za to jaka satysfakcja jak potem zdjęcia szczęśliwego kota w nowego domu dostaję:)

Chwilowo mieszkam z teściami, a wcześniej z rodzicami, więc nie mogłam ściągać kolejnych zwierzaków do domu, ale jak będziemy na swoim to może spróbujemy. A jak reagują Twoje domowe kociaki na tymczasowych gości??

Swoje mam 3.
Kacper - na początku syczał i omijał, wraz z kolejnymi tymczasami coraz krótsze te syki były:), a ostatnio syknął, a po godzinie juz się z nowym bawił:)
Iga - od początku ignoruje i sie przyglada, a potem zaprzyjaźnia i zazwyczaj mamkuje czyli myje i chodzi zakopywać po nowych kupy w kuwecie:)
Smok - jak najszybciej sie da zaprzyjaźnia się z nowymi i bawi sie z nimi:)

konto usunięte

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Magdalena Hacia:

Magda - przed TAKIMI miłośnikami zwierząt jak Ty chylę czoła w głębokim szacunku i podziwie.
Nie są to TYLKO słowa, tylko moje prawdziwe uznanie. I nie brak tu na tym forum na szczęście ludzi podobnych do Ciebie :))))))))
Po ostatnim przypadku wycofałam się z wolontariatu, nie miałam już siły, moja psychika przestała wytrzymywać to wszystko.

Ale co do tego wpisu naszła mnie taka fefleksja...

Podobno gdy lekarzowi umiera pierwszy pacjent, strasznie ciężko to przeżywa.
Potem "obojętnieje".
Ale czy przez to przestaje być dobrym lekarzem? Czy przez to nie pomaga już innym?

:)
Marta Suchocka

Marta Suchocka Sięgać po
marzenia...

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Jerzy K.:
Adrian B.:
http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx

Na mnie to "nie działa".

Sorki - marketing i socjotechnika plus - mówiac językiem dziennikarskim - "podkręcanie tematu". Granie na najniższych instynktach.

Zupełnie spokojnie można skręcć taki materiał w drugą stronę - że np. co roku w Polsce, Europie czy USA wydaje się na karmę dla psów i kotów tyle i tyle milionów, że tyle i tyle milionów wydaje się na operacje plastyczne (!) dla zwierzaków, alebo smycze z diamencikami (!), futra z norek dla piesków (!!!) podczas gdy z głodu zdychają (swiadomie użyłem tego słowa!) DZIECI.
Czy wystarczy, że powiem iż co roku umiera z głodu 15 milionów dzieci? Że ok. 183 milionów dzieciach waży mniej, niż powinny w swoim wieku? Że za cenę jednego pocisku rakietowego szkoła pełna głodnych dzieci mogłaby przez 5 lat wydawać codzienny posiłek południowy?
(więcej na temat: http://prawda2.info/prawda/dobrobyt.html)
I to wcale nie znaczy, że te dzieci umierają gdzieś daleko.
Głód panuje też w Polsce (Niedożywienie to problem, którego tak naprawdę nie widać, a który dotyczy aż 32% dzieci w Polsce - czytaj. PAH, Pajacyk i inne akcje humanitarne).

Czyli CO TRZECIE DZIECKO W NASZYM KRAJU CHODZI GŁODNE a teraz pomyślcie sobie, ile wydajemy (ze mną włącznie!) na naszych pulilów?
No ile?
Saszetka mokrego = 3 zł, obiad dla dziecka = 2,5 zł!!!!!!!!!!!!!

Specjalnie poruszyłem temat wstrząsający, jakim są dzieci. Można go też "sprzedać" równie efekciarsko.
Ale są mniej "wdzięczne" medialnie tematy: ludzie starzy (którzy nie są tak mili w dotyku jak pieski i kotki), ludzie chorzy (nie wyglądają tak wdzięcznie jak pokazane w powyższej prezentacji), ludzie ubodzy (których nie mamy ochoty przytulić, jak okaleczonego kotka na zdjęciu) itd...

I TAK DALEJ!

Znam takich, którzy z powodu parskania kota jadą taksówką na drugi koniec miesta do weta o 3,30 w nocy, podczas gdy mają głęboko w nosie, czy 8-latka z parteru ich domu nie chodzi głodna, albo czy 80-letniej staruszce z przeciwka ma kto kupić chleb.

Ta prezentacja powyżej o zwierzakach jest prawdziwa, jest wstrząsająca.
Pokazuje bezmyślność, bezduszność i głupotę ludzi.

Ale pewne priorytety pozostają.
Niezależnie od filmu, prezentacji, artykułu czy audycji.
I nie ważne, jak drastyczne zdjęcia/filmy/liczby zostaną sprzedane w TV/gazetach/Internecie.

Trzeba BYĆ CZŁOWIEKIEM.
Dla zwierząt, ale dla drugiego człowieka też.

:)

Działa nie działa, ważny jest cel i ważna jest reakcja.

Oczywiście dzieci są ważniejsze niż zwierzaki, a co gorsze nieodpowiedzialnej kobiety nie można wysterylizować, a nawet odebranie praw do opieki bywa bardzo skomplikowane.

Ale uważam, że tego typu filmiki dobrze jest propagować, żeby przypominać jakie są skutki ludzkiej nieodpowiedzialności.

konto usunięte

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Agnieszka M.:
Powiem Wam, szczerze, że z dużym politowaniem patrze na ludzi, którzy płacą słone pieniądze za pseudorodowodowe zwierzęta...
Ostatnio miałam niebieskiego tymczasika ze stadionu Xlecia, adoptowałam za darmo (już odrobaczonego i zaszczepionego), a ludzie za takie po kilkaset pln płacą w pseudohodowlach...

Gdy robiłem research w sprawie kota, a potem poszedłem go zabrać (ze schroniska), poszedłem też obejrzeć psy.
W Krakowie najbliżej wejścia są klatki z dużymi psami. Większość z nich to młode, zdrowe, RASOWE psiaki!
Np. dwa przeiękne olbrzymie długowłose wilczury. No cudo!
- Skąd macie takie psiaki? - pytam - Przecież nawet jako szczeniaki musiały kosztować majątek!
- Z interwencji - beznamiętnie odpowiada opiekunka - ktoś kupił,ale nie radził sobie, wyrzucił, psy się błąkały, więc pojechaliśmy...

A chwilę później czekałem z kotem do weta. Przedemną czekała pani, która wzięła za 20 zł husky`ego!!!

konto usunięte

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Marta Suchocka:
Ale uważam, że tego typu filmiki dobrze jest propagować, żeby przypominać jakie są skutki ludzkiej nieodpowiedzialności.

Owszem, można propagować.
Ale jestm pewien, że osoba, która wyrzuca niechcianego/chorego/kalekiego zwierzaka, TEZ SIĘ WZRUSZAŁA oglądając podobne prezentacje. Tyle, że nie wiedziała, że do podobnego skur..stwa jest zdolna (przecież ona "tylko" przywiązała psa do drzewa/wyrzuciła kota! Nie jest tak?)

Albo jest drugi rodzaj "ludzi". Ale tacy podobnych filmów i prezentacji nie oglądają. W ogóle.

Albo... traktują jako materiał SZKOLENIOWY.

:(Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 19.05.08 o godzinie 14:35
Marta Suchocka

Marta Suchocka Sięgać po
marzenia...

Temat: Dlaczego jesteśmy tacy okrutni...???

Jerzy K.:
Marta Suchocka:
Ale uważam, że tego typu filmiki dobrze jest propagować, żeby przypominać jakie są skutki ludzkiej nieodpowiedzialności.

Owszem, można propagować.
Ale jestm pewien, że osoba, która wyrzuca niechcianego/chorego/kalekiego zwierzaka, TEZ SIĘ WZRUSZAŁA oglądając podobne prezentacje. Tyle, że nie wiedziała, że do podobnego skur..stwa jest zdolna (przecież ona "tylko" przywiązała psa do drzewa/wyrzuciła kota! Nie jest tak?)

Albo jest drugi rodzaj "ludzi". Ale tacy podobnych filmów i prezentacji nie oglądają. W ogóle.

Albo... traktują jako materiał SZKOLENIOWY.

:(Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 19.05.08 o godzinie 14:35


Pewnie masz rację, niestety ;(

Następna dyskusja:

dlaczego kot?




Wyślij zaproszenie do