Temat: czy kot powinien spać w sypialni z właścicielem :))
Spotkasz się zapewne z różnymi opiniami na ten temat i nie wykluczone, że żadna z nich nie będzie bardziej skuteczną niż ta, którą dostosujesz do Swojego kotka.
Koty mają specyficzną naturę jednak w wielu okolicznościach bardzo podobną. I tak jak w przypadku mojej kici, którą mam od 3 miesiąca jej życia: najpierw doświadczałem błogiego spokoju w nocy bo całą przesypiała, cieszyłem się jednocześnie z jej wybryków za dnia. W miarę dorastania nawyki jej się zmieniły i na zabawy znajduje sobie najlepszy dla niej czas - noc. Ponoć koty tak mają. Co do sypiania to i do mnie próbowała wskakiwać ale od początku nie pozwalałem na to. Kiedy jednak stawała się bardziej uparta w swych zamiarach - rosnąc, stawała się coraz bardziej pewna siebie - próbowałem sposobów podobnych do Twoich ale cierpliwe trwanie przy swoim przekładało się jedynie na jej jeszcze większy upór. I mnie się ten nastrój niestety udzielił i "warknąłem" kilka razy, nieco się wystraszyła, później dalej swoje, ja swoje, ona swoje, więc ja jeszcze bardziej i ...stanęło. Nie wpłynęło to na nasze relacje ale widzę, że dobrze sobie zapamiętała, że jak pan marszczy brwi to już dobrze nie jest. I tak się "dogadaliśmy" co do określonych reguł a dziś cieszymy się sobą bez pamięci.
Nie namawiam do takiego radykalnego zajmowania stanowiska, pamiętaj jednak, że rozpieszczając pupila trudno będzie mu zmienić nabyte nawyki a każdą ich zmianę po Twojemu może odebrać jako coś złego. Więc zalecałbym uczenie kotka poprawnych zachowań póki nie jest jeszcze dorosły i można go czegoś nauczyć. Choć w przypadku kotków trudno mówić o "poprawnych" zachowaniach. One i tak mają swój świat, z naszego punktu widzenia bardzo pomysłowy, ciekawski i rozbrajający i nie zmienimy tego ale koty to mądre zwierzaki i rozumieją reguły zachowań, których ich się nauczy. Życzę wytrwałości i większej konsekwencji w działaniu - nie daj mu nawet pomyśleć żeby wchodził do sypialni. Sio i basta. Kot musi zrozumieć, że w domu nie on jest tym, który rządzi. Choć domów, w których akurat nie brakuje odmiennych od moich poglądów, nie brakuje ale to inny temat. Jeśli komuś pasuje, że zwierzę w domu robi co chce - jego sprawa. Moja kicia robi co chce ale tylko to na co jej pozwolę:) Nawet kanarka nie ma ochoty już odwiedzać przy klatce, interesuje się nim ale nawet nocą do niego nie podchodzi. Śpię spokojnie, choć słyszę jej zabawy ale mi to nie przeszkadza i Tobie też tego życzę.