Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
konto usunięte
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Ale przecież to jest po prostu dziecko...:(
Wymaga troski, uwagi, zabawy... To normalne...Uschi Pawlik edytował(a) ten post dnia 19.11.07 o godzinie 15:02
konto usunięte
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
A swoją drogą, żaden kot ze stada się z nią nie bawi, nie zajmuje się nią?I jeszcze jedno - ie chciałabym być niedelikatna, bo to wszystko kwestie względne, ale skoro nie możesz poświęcić kotu tyle czasu, ile on potrzebuje - to może stado jest za duże? Jeśli to maluch - pewnie bezdomniak - to może rzeczywiście lepiej znaleźć jej dobry nowy dom?
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Ja mam w domu jakąs 3 miesięczną koteczkę, też urwisuje na całego, na szczęście nie załatwia mi się w miejscach nietypowych (kuwetkuje), biega wszędzie, obgryza mi skubana kwiatki, w nocy urządza sobie maratony po mieszkaniu z Dropsem, skacze po nas (Drops wie że tego robić nie może), ale to jest jakby nie patrzeć małe dziecko kocie, moja ma kocie zabawki i potrafi się nimi świetnie bawić.Przychodzi do nas po pieszczoty, sami sie z nią bawimy i jakoś to leci, ten wiek minie.
Jeżeli kotka jest faktycznie nadpobudliwa (choć nie sądzę patrząc na wiek) to proponuję zakup kocich feromonów do kontaktu, może kotka nie czuje się bezpiecznie u Ciebie w domu, do tego krzyczysz na nią, ma prawo się bać. Widziałam na animalii takie feromonki które dają poczucie bezpieczeństwa u kota a miejsca gdzie kicia się załatwiła można spryskać odpowiednimi preparatami odstraszającymi koty przed załatwianiem się w danym miejscu.
Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Halooo??? NO proszę drogie Panie. Oczekiwałam wsparcia, a tu co:))) Zero zrozumienia. Bieeedne kocię i ta straszna Pani. Hahaha koty mają WSZYSTKO. Zabawek tyle, że jak ktoś do domu przychodzi, to sie pyta, czy my dzieci mamy. Drapaczkę do zabawy. Najlepsze jedzenie, wode i mleko. Kilka misek, żeby każdego zaspokoić. Są pieszczone, głaskane,śpią w łóżku, a tu mi Pani pisze, że "brak poczucia bezpieczenstwa". Te koty "wygrały los na loterii" że trafiły na taki dom, jaki mają i zapewne i tak nie będe miała sumiennia mimo wszystko oddać. Ale po prostu, jak napisałam. Cierpliwosc ma swoje granice. Nie dosc, ze ma wszystko, to jeszcze jest nieznosna. Gdybym miała komu, to bym ją oddała, jeden kot, to nie taki kłopot, jak 8, ale nie mam komu. Aha , oczywiscie, ze inne koty sie z nią bawia. Tiaaaa, "tata" ja uczy broic nawet.konto usunięte
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Brak poczucia bezpieczeństwa może wynikac z częstego karcenia, ale też z innych powodów.Nie do końca rozumiem Twoją reakcję, którą odczytuję jako agresywną - staramy się przekazać Ci, ze kotka zachowuje się zupełnie normalnie, a jeśli zapewniasz jej to wszystko, o czym piszesz, no to już na 100% normalnie... Sama odchowuję bezdomniaki, mam w tej chwili na głowie dwa pięciomiesięczne, które łażą za nami i nieustającym beczeniem (Stasia) i piskami (Władzio) domagają się uwagi - no ale to przeciez normalne, wyrosną z tego (mam nadzieję, ze już nei w naszym domu ;) )
A jeśli chodzi o szukanie nowego domu - polecam forum.miau, aleegro, adopcje.org - w końcu powinno się udać.
PS. Czy "tata" oznacza biologicznego tatę?
Jacek
K.
Nie ma lepszych
miejsc, są tylko
lepsi ludzie.......
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Uschi Pawlik:Dzięki Uschi,
Brak poczucia bezpieczeństwa może wynikac z częstego karcenia, ale też z innych powodów.
Nie do końca rozumiem Twoją reakcję, którą odczytuję jako agresywną - staramy się przekazać Ci, ze kotka zachowuje się zupełnie normalnie, a jeśli zapewniasz jej to wszystko, o czym piszesz, no to już na 100% normalnie... Sama odchowuję bezdomniaki, mam w tej chwili na głowie dwa pięciomiesięczne, które łażą za nami i nieustającym beczeniem (Stasia) i piskami (Władzio) domagają się uwagi - no ale to przeciez normalne, wyrosną z tego (mam nadzieję, ze już nei w naszym domu ;) )
A jeśli chodzi o szukanie nowego domu - polecam forum.miau, aleegro, adopcje.org - w końcu powinno się udać.
PS. Czy "tata" oznacza biologicznego tatę?
Obserwując mojego energicznego rudaska będe zupełnie wyrozumiały dla niego . Tak rzeczywiście zachowuje się jak dziecko ; jak chce jeść to miauczy, demoluje mieszkanie bo chce się bawić - i żeby mu poświęcać uwagę..a potem śpi jak zabity.
Jacek
K.
Nie ma lepszych
miejsc, są tylko
lepsi ludzie.......
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Rudas uwielbia czepiać się do naszych nóg ..tzn. kostek i trochę nas podgryza-staram się odwracać uwagę jego w różny sposob ale szzcególnie upodobał sobie dziewczyny. Możecie coś podpowiedzieć ?
Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Uschi Pawlik:
Brak poczucia bezpieczeństwa może wynikac z częstego karcenia, ale też z innych powodów.
Nie do końca rozumiem Twoją reakcję, którą odczytuję jako agresywną - staramy się przekazać Ci, ze kotka zachowuje się zupełnie normalnie, a jeśli zapewniasz jej to wszystko, o czym piszesz, no to już na 100% normalnie... Sama odchowuję bezdomniaki, mam w tej chwili na głowie dwa pięciomiesięczne, które łażą za nami i nieustającym beczeniem (Stasia) i piskami (Władzio) domagają się uwagi - no ale to przeciez normalne, wyrosną z tego (mam nadzieję, ze już nei w naszym domu ;) )
A jeśli chodzi o szukanie nowego domu - polecam forum.miau, aleegro, adopcje.org - w końcu powinno się udać.
PS. Czy "tata" oznacza biologicznego tatę?
tak. Ja rozumiem, że zachowuje się normalnie, bo jest to młody kot, ale zachowuje się nieodpowiednio. Z tego samego miotu mam jeszcze trzy koty, które także rozrabiają, jak to dzieciaki, ale są przy tym ułożone.
Anna
K.
komunikacja
marketingowa w
motoryzacji
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Izabela Pek:
a moja dobiega końca. Moja 4mcna kotka jest po prostu nieznośna. Zaczyna wzbudzać we mnie mordercze instynkty. Obsikuje wszystko, narobiła na chodniczek, który leży pod łóżkiem ( dodam jeszcze, że taki długowłosy, który ciężko się czyści), wierci się pod nogami. Nie raz już bym się wywróciła, bo łazi za mną krok w krok. Jest nie do wychowania, można na nia krzyczeć, ściągać ją z ze stołu, kuchenki, po dwadzieścia razy, a i tak robi to samo za chwilę. Wiesza sie na kwietniku. Ja już nie mam siły:((( Juz sie zastanawiam, czy jej nie oddac, bo to jest skaranie boskie. Mam w domu oprócz niej 7 kotów i zaden nie jest tak nieznosny, jak ona.
No to faktycznie, co za nieszczęście Panią spotkało...
Fakt, zawsze można ją oddać. Brak zdyscyplinowania to konkretny argument.
Życzę powodzenia, a na frustracje polecam siłownię i brom na nerwy.
Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Anka Kalbarczyk:
Izabela Pek:
a moja dobiega końca. Moja 4mcna kotka jest po prostu nieznośna. Zaczyna wzbudzać we mnie mordercze instynkty. Obsikuje wszystko, narobiła na chodniczek, który leży pod łóżkiem ( dodam jeszcze, że taki długowłosy, który ciężko się czyści), wierci się pod nogami. Nie raz już bym się wywróciła, bo łazi za mną krok w krok. Jest nie do wychowania, można na nia krzyczeć, ściągać ją z ze stołu, kuchenki, po dwadzieścia razy, a i tak robi to samo za chwilę. Wiesza sie na kwietniku. Ja już nie mam siły:((( Juz sie zastanawiam, czy jej nie oddac, bo to jest skaranie boskie. Mam w domu oprócz niej 7 kotów i zaden nie jest tak nieznosny, jak ona.
No to faktycznie, co za nieszczęście Panią spotkało...
Fakt, zawsze można ją oddać. Brak zdyscyplinowania to konkretny argument.
Życzę powodzenia, a na frustracje polecam siłownię i brom na nerwy.
Bromu to nie znam ( co to takiego?):D a na siłownię, to chyba sobie karnet wykupię, może faktycznie nerwy mi puszczają:)))
konto usunięte
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Izabela Pek:
Uschi Pawlik:
[...]
PS. Czy "tata" oznacza biologicznego tatę?
tak. [...].
Rasowce, jak rozumiem? Jakis inny doświadczony hodowca na pewno coś poradzi :)
Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Uschi Pawlik:
Izabela Pek:
Uschi Pawlik:
[...]
PS. Czy "tata" oznacza biologicznego tatę?
tak. [...].
Rasowce, jak rozumiem? Jakis inny doświadczony hodowca na pewno coś poradzi :)
oczywiście, że nie rasowce. Zaden kot w moim domu nie jest rasowy. Kazdy jest wziety z ulicy. I prawie kazdego czekała nieuchronna śmierc. Jeden miał łapy prawie do amputacji ( uratowaliśmy), drugiemu trzeba było amputować oko, bo mimo hospitalizacji nie dało się uratowac ( to wlasnie Ojciec miotu), trzeci przeszedł długie leczenie takze oka i jest na wpół ślepy...
konto usunięte
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Rozumiem. Bardzo pochwalam zajęcie się takimi kotami, bo sama wiem, jak trudna jest opieka nad kotami chorymi czy kalekimi (Stasia po długiej walce też musiała mieć amputowane oko, Władek z powodu obniżonej odpornosci już drugi raz przechodzi gigantyczną martwicę skóry).Ale niestety, jeśli ktoś rozmnaża swoje domowe zwierzaki, to dla mnie komentarz jest jeden - narobił sobie kłopotu, to niech się sam martwi...
Domowych zwierzaków bez rodowodu nie powinno się rozmnażać.
Agnieszka
M.
specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Iza, a nie myślałaś o kastracji "tatusia" skoro takie niegrzeczne dzieci robi?:)Agnieszka M. edytował(a) ten post dnia 19.11.07 o godzinie 17:08
Magdalena
H.
Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
O rety aleśmy zrobiły z Pani potwora, naprawdę...Ma Pani tyle kotów w domu a nie wie Pani, że z kotami jak z ludźmi, jedni czują się dobrze w jednym miejscu a inni w tym samym nie, do tego wałśnie dochodzi karcenie, stąd moja sugestia o fermonach które mają za zadanie uspokoić kota i jego lęki.
Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Agnieszka M.:
Iza, a nie myślałaś o kastracji "tatusia" skoro takie niegrzeczne dzieci robi?:)Agnieszka M. edytował(a) ten post dnia 19.11.07 o godzinie 17:08
Myślelismy, ze jest za mlody i tak wczesna kastracja mu zaszkodzi. Teraz juz jest wykastrowany.
Dorota Magdalena
S.
psycholog, filolog
rosyjski
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Izabela Pek:wiesz, moze w tak dużym stadku kotka po prostu niezbyt normalnie reaguje?...a do tego włascicielka tez reaguje bardziej nerwowo?...mnie np. nie przeszkadza jak mój Filus po czyms tam chodzi byle niczego nie zrzucał...o, wtedy to dostaje burę...no i jak mnie gryzie i drapie tez potrafie mu pokazac gdzie raki zimują...
Bromu to nie znam ( co to takiego?):D a na siłownię, to chyba sobie karnet wykupię, może faktycznie nerwy mi puszczają:)))
ostatnio dostałam kotkę Zuzię i choć jest duzo spokojniejsza, o
wiele bardziej dział mi na nerwy bo jak nie spi to nieustannie biega po moich papierach i zrzuca je...kazdy kot jest przeciez inny do tego nawzajem na siebie oddziaływują i w stadku nigdy nie s atakie jak osobno...np. mój ciągle umizgający sie do Zuzi Filemon stale podjudza ją do uciekania i biegania...
moze po prostu masz za dużo tych kotów?...Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 20.11.07 o godzinie 00:58
Izabela
Pek
dziennikarz/publicys
ta/modelka/fotomodel
ka
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Dorota Magdalena S.:
moze po prostu masz za dużo tych kotów?...Dorota Magdalena S. edytował(a) ten post dnia 20.11.07 o godzinie 00:58
Na pewno!!, ale co mam z nimi zrobić? Przez nie oddam, bo by mi serce pękło, jakbym wiedziała, że siedzi z nosem w kracie w obskurnej i małej klatce:/ Ja to sie nawet boje oddawac do ludzi, jak nie znam, echhh, zaaałamka:(
Agata
M.
yes, I can! -
copywriter/mediator/
PR - freelancer
Temat: Cierpliwość też ma swoje granice...
Iza, ja też mam w domu swoje prywatne tornado, 6 mies, ze schroniska i bez oka. Miałam podobnie jak Ty, normalnie momentami doprowadzała mnie do furii, jak 20 raz na łóżko albo stół (nie wolno!) i nie pomagały gwizdki, spryskiwacze do kwiatków etc. Kot się mył i smyrg- znowu na stole. znalazłam jednak na nią sposób - uwielbia zabawy piłeczką do pig -ponga. Kupilismy 20-pak (tak. tak :)) i teraz zajmuję się wyłacznie kotem przez 20 miut - bieganie przez całe mieszkanie za piłką i potem na kilka godzin mam spokój bo się kota zmacha :)rozumiem że u Ciebie na brak zabaw nie narzeka, ale myślę, że znajdziesz rozwiązanie. Daj jej jeszcze trochę czasu na zaakceptowanie nowych warunków. Tym bardziej jak to znajda :) Powodzenia
Podobne tematy
-
Właściciele Kotów » Petersburski Ermitaż uczci swoje koty -
-
Właściciele Kotów » Za co kochacie swoje zwierzaki? -
-
Właściciele Kotów » Ciekawe zdjęcia kotów (z sieci..) lub swoje :)) -
-
Właściciele Kotów » Sterylizujcie swoje zwierzęta !!! Schroniska pękają w... -
-
Właściciele Kotów » Halo! Ja mam też NOGI ! -
-
Właściciele Kotów » jak często odrabaczacie swoje koty? -
-
Właściciele Kotów » Czy po sterylce kotka też ma ruję? -
Następna dyskusja: