Karolina H.

Karolina H. Specjalista ds.
Marketingu, Pelikan
Polska

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Witam!
Czy spotkaliście się z chorobą lokomocyjną u kota? U mojego problem pojawia się w aucie. Zastanawiam się czy może to tylko kwestia stresu?! Jeśli nie, to czy podajecie kotu jakieś środki zapobiegawcze?

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

To może byś stres. A jak jeszcze kociak jest w transposterze to dodatkowy stres i wtedy rózne przypadki mogą się zdarzyć (nawet qpa:-((
Ja przed podróżami mojej dwójki staram się, żeby nie najadały się zbytnio.

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

mój kot niestety tez często miewa problemy w aucie- najczęściej wymiotuje- chociaz staram się żeby naprawdę nie jadł przed podróżą, ale sa inne efekty- obowiązkowe darcie pyska, drapanie i łomotanie w transporter, czasami bardziej problematyczne efekty wspomniane wyżej :(
nie mam sposobu na to i nie wiem jak zaradzić żeby kot jechał bardzoj bezstresowo i ja też jako kierowca żebym dojechała na miejsce mniej wyczerpana niż czasami :)

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Najlepszym rozwiazaniem jest samochod z miekkim zawieszeniem. Moj kot dobrze znosi podroze w starych citroenach ( bo nie trzesie):)

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Justyna K.:
mój kot niestety tez często miewa problemy w aucie- najczęściej wymiotuje- chociaz staram się żeby naprawdę nie jadł przed podróżą, ale sa inne efekty- obowiązkowe darcie pyska, drapanie i łomotanie w transporter, czasami bardziej problematyczne efekty wspomniane wyżej :(
nie mam sposobu na to i nie wiem jak zaradzić żeby kot jechał bardzoj bezstresowo i ja też jako kierowca żebym dojechała na miejsce mniej wyczerpana niż czasami :)

Witam moja koleżanka kilka razy do roku podróżuje ze swoim kotem z Belgii do Polski. Nie wiem jak dokładnie nazywa się ten środek (mogę zapytać oczywiście), ale dostaje od weta tabletki, po których kot spokojnie zachowuje się podczas 10 godzinnej podróży. Kot ma też doświadczenie w podróży samolotem - tam również nie było z nim żadnych problemów. Wcześniej jeździła bez podawania kotu tabletek i kot potrafił miauczeć przez kilka godzin non - stop.
Karolina H.

Karolina H. Specjalista ds.
Marketingu, Pelikan
Polska

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Mam wrażenie, że kot aż tak bardzo się nie stresuje. Nie lubi siedzieć w transporterze, więc czasami go wyciągam, wtedy siedzi grzecznie na kolanach. Wydaje się więc, że żygawka nie jest jednak efektem stresu.
Maria N.

Maria N. menadżer ds.
kadrowo-administracy
jnych

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Ja w pewnym momencie zaczęłam podejrzewać, że Filip ma agorafobię. Gdy był mały podróżowaliśmy pociągiem i autobusami i wszystko było w porządku, ale na pewno nie widział wtedy, co dzieje się za oknem. Od czasu, gdy jeździmy autem wymiotuje w podróży. Starałam się go nie karmić przed wyjazdem, ale zawsze coś się mu przytrafia, nawet na krótkie dystanse... Najbardziej żal mi Lili, która, mimo grzecznego zachowania w podróży, w miejscu docelowym wychodzi z kontenerka upaćkana. Ponadto boję się co będzie, gdy zabraknie samochodu...

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Z mojego doświadczenia wynika, że koty, które nie lubią jeździć autem, całkiem dobrze znoszą podróż pociągiem lub autobusem - trzęsie tak samo, ale mają stały punkt odniesienia. W aucie, mimo protestów, stosujemy kontener - tak poradził weterynarz. Zniechęcona fochami i płaczem zainwestowałam w szeleczki, ale sama mogę sobie w nich jeździć - było cicho, ale nigdy nie widziałam kotłów tak zestresowanych.

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Karolina P.:
Mam wrażenie, że kot aż tak bardzo się nie stresuje. Nie lubi siedzieć w transporterze, więc czasami go wyciągam, wtedy siedzi grzecznie na kolanach. Wydaje się więc, że żygawka nie jest jednak efektem stresu.


Mój kociak jest inny...
Uwielbia transporter - jak tylko kierujemy sie w stronę drzwi to ona już jest w transporterze - bo chce iść z nami, a jazdę samochodem uwielbia :) i nawet nie wchodzi kierowcy na głowę :)
Trzeba tylko od małego uczyć kotka jazdy w samochodzie - bo później to już jest dla niego sters.

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

ktos mi polecil taki srodek

Mark&Chappel Serene-UM

ale nie testowalam na moich kotkach
poki co robie max 1,5 godz trasy
i wystarczy stanąc na poboczu aby kota sie uspokoila
druga spi podczas jazdy
obie jezda -kazda we wlasnym transporterze
Tomasz Pilarski

Tomasz Pilarski Rice Manager, Kupiec
Sp. z o.o.

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA

Ja ze swoimi , nie jeżdzę od kilku lat kiedy ostatnio jechaliśmy to jeden poprostu całe 3 h wymiotował i się śłinił tak mocno że miał pianę jak przy padaczce , załatwił się na wycierczekę , a prawie na sam koniec zwymiotował na kierowcę czyli na mnie . Istny Sajgon. Drugi w tm czasie wył i miałczał jak płaczące dziecko i krązył po cały samochodzie ( jechaliśmy bez transporterów ) nie omijając moje głowy i kierownicy. To była ich ostatnia jazda .
Dodam że "vomitowiec" dostał słuszną dawke leków przeciw obajwom choroby komunikacyjnej oraz tabletki uspokajające ( żona jest farmaceutą ).

konto usunięte

Temat: CHOROBA LOKOMOCYJNA U KOTA


Mój kociak jest inny...
Uwielbia transporter - jak tylko kierujemy sie w stronę drzwi to ona już jest w transporterze - bo chce iść z nami, a jazdę samochodem uwielbia :) i nawet nie wchodzi kierowcy na głowę :)
Trzeba tylko od małego uczyć kotka jazdy w samochodzie - bo później to już jest dla niego sters.

Z moją kocurką jest podobnie. Już jako mała trzymiesięczna kotka była uczona jazdy samochodem i teraz bardzo to lubi. Najchętniej stoi na fotelu oparta przednimi łapkami o deskę rozdzielczą i obserwuje drogę.
Jutro jadę z nią pierwszy raz pociągiem i sam jestem ciekaw jak przetrzyma podróż w transporterze.

Następna dyskusja:

Choroba lokomocyjna u kota??




Wyślij zaproszenie do