konto usunięte

Temat: oddychanie buddyjskie vs oddychanie daoistyczne

Ten post koncentruje się na różnicach między jednym a drugim oddychaniem, bez zagłębiania się w szczegóły jak poszczególne oddychanie wygląda. Powód bardzo prosty - ci którzy nie wiedzą jeszcze o co chodzi , powinni minimum pół roku pracować z oddychaniem buddyjskim - zgodnie z zaleceniami mistrzów i manuskryptów - bez odpowiedniego przygotowania oddech daoistyczny może wyrządzić szkodę. Nasz organizm musi być przyzwyczajony do pełnego oddychania (wpierw musimy go oduczyć złych nawyków).

Do rzeczy.

Oddychanie buddyjskie polega na tym, że nasz brzuch i przepony działają jak balonik -podczas wdechu rozszerzamy się, podczas wydechu kurczymy.

Oddychanie daoistyczne -wręcz przeciwnie - kurczymy się podczas wdechu a rozkurczamy podczas wydechu.

*******************************uwaga****************************

Cokolwiek nie robimy, nie róbmy nic na siłę - cały trick polega na subtelnym odczuwania naszego ciała -napinanie i rozluźnianie jest bardzo delikatne-potrzeba wprawy i wyczucia, żeby odpowiednio pracować ciałem.

Ta sama technika, nawet idealnie wykonana, może u jednej osoby sprawdzać się znakomicie u innej- wręcz przeciwnie. Wierzmy naszej intuicji i wsłuchujmy się w nasz organizm.

*****************************************************************

Oddychanie daoistyczne może wprowadzić nową jakość w nasze ćwiczenia wewnętrznej alchemii, czy pracy z energią. Przez niektórych oddychanie daoistyczne uważane jest za nienaturalne i siłowe. Z własnych obserwacji mogę powiedzieć -to prawda, jeśli nieumiejętnie używamy nasze ciało.

Jeśli nie forsujemy organizmu -odychanie daoistyczne wplecione w nasze normalne ćwiczenia wzbudza większą ilość energii i pozwala nam na lepsze kontrolowanie jej przepływu.
Przykład z własnego podwórka - gdy zaczynam np. orbitę mikrokosmiczną - przy daoistycznym oddychaniu pojawiające odczucia są dużo silniejsze i łatwiej kontroluję przepływ energii - jakby przy daoistycznym oddychaniu energia bardziej się "słuchała".

Zachęcam do eksperymentowania z tym rodzajem oddechu - w przyszłym tygodniu wkleję dokładne opisy buddyjskiego i daoistycznego sposobu na oddychanie.

+++++++++++++++++++++++++uwaga+++++++++++++++++++++++++++++++++
Wcześniej błędnie używałem podziału taoistyczne /daoistyczne oddychanie ale Jan Suliga przypomniał mi, że tao/dao to to samo -dlatego zmiana "taoistyczne" na "buddyjskie".
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++Łukasz W. edytował(a) ten post dnia 13.04.08 o godzinie 21:13
Sylwia Hanff

Sylwia Hanff nauczycielka
medytacji labiryntu
i jogi kundalini,
tancer...

Temat: oddychanie buddyjskie vs oddychanie daoistyczne

nie wiem, co to za podział na daoistyczne i buddyjskie,
ale wiem, że oddech jogiczny polega na oddychaniu przeponą, czyli wdech - rozluźniony brzuch się zaokrągla, wydech - brzuch sie zapada, pępek zbliża do kręgosłupa;

w książce Mantaka Chia - więc chyba oddech taoistyczny - jest dokładnie tak samo;

co mnie nie dziwi, ponieważ ten rodzaj oddychania jest uzasadniony anatomicznie: przesunięcie organów wewnętrznych, przepony i zrobienie miejsca dla rozszerzonych płuc

jest to pewna podstawa oddychania;
oczywiście są różne zaawansowane techniki oddechowe

konto usunięte

Temat: oddychanie buddyjskie vs oddychanie daoistyczne

Ten podział buddyjskie/ daoistyczne występuje w literaturze u np. Yang Jwing-Ming'a. Jak widać między Taoistami także występująróżnice - to chyba bardzo dobrze (mamy większy wybór :) )

W sumie mniejsza o nazwy, chodzi o oddychanie naturalne i "odwrócone". (choć podobno plody oddcyhają w "odwrócony" sposób -ale nie mam wiedzy na ten temat, więc piszę "podobno").

Ming zaleca minimum pół roku oddychania naturalnego, zanim wypróbujemy odwrócone.

Chciałbym zwrócić uwagę na praktyczny aspekt, że oddychanie odwrócone pozwala łatwiej kumulować i kanalizować energię.
Wszelkie ćwiczenia możemy robić zarówno naturalnym sposobem jak i odwróconym.

PS
W orbicie mikrokosmicznej u Minga trochę inaczej synchronizuje się oddychanie, niż w wersji Mantaka. Uważam, że na początek Mantak jest lepszy bo bardziej naturalny, ale po jakimś czasie (przynajmniej u mnie) lepiej "smakuje" wariant Minga.

Zgodnie z jedną z naczelnych zasad Tao -trzeba postawić na naturalność - to co nam lepiej "leży" jest tym właściwym dla nas.Łukasz W. edytował(a) ten post dnia 12.03.08 o godzinie 17:15



Wyślij zaproszenie do