Temat: OSTATNIO BYŁEM< I ZŁAPAŁEM TAM ....
Zestaw niezawodny nie istenieje. Istnieja tylko mnie lub bardziej skuteczne :)
Duzo zalezy od tego, w jaki sposob drapieznik udezy w przynete. Jesli trafi centralnie i ma ja w paszczy, wtedy obraca sobie w ryjku glowa w kierunku gardla i nie ma opcji, zeby go nie zaciac, ale jak nie trafi (szczupaki nie maja sokolego wzroku, atakuja "na czuja" wg wskazan linii bocznej) wtedy moze byc roznie.
Czasem zywiec spada z kotwicy wlasnie po takim uderzeniu, czasem jest na tyle uszkodzony, ze jesli ryba nie zdazy calego lyknac, przy zacieciu wyrywasz kotwice a rybka zostaje w paszczy itp.
Generalnie zauwazylem, ze przy zbrojeniu za pyszczek, zacinac trzeba szybciej (ja po zatonieciu splawika czekam az zobasze ze zylka sie napreza przy szczytowce i odplywa) - do tej pory wszyskie brania zaciete skutecznie. Przy zbrojeniu za grzbiet trzeba poczekac troche dluzej.
I kolejna sprawa - wielkosc zywca vs. wielkosc szczupaka :)
Duzy szczupak nieduza plotke lyknie z biegu i zacinac mozna od razu, mniejszy z 20 cm plocia - troche mu czasu zajmie zanim ja sobie ustawi i zacznie lykac... a podczas brania, nie wiesz tego... Tak jak widzisz, niewiadomych jest duzo, zatem praktyka+wyczucie+odrobina szczescia = spore prawdopodobienstwo sukcesu :)