Temat: Garncarstwo i metody wypalania
nie probowalem, mówie od razu. ale bardzo bym chciał.
widzialęm jednak jak to sie robi. i w zbudowanym w terenie piecu jak i w ognisku (specyficznym ale jednak ognisku)
najpierw glina. glina powinna mies odpowiednie proporcje. glina moze być chuda, czyli z zawartością pisaku, kamiennego tłucznia, muszli, suchej trawy... albo tłusta. tłusta glina jest wtedy jak mamy samą gline bez domieszek. taka glina po wypale szybko pęka. peką tez podczas wypału. ale to tak z grubsza, bo to temat rzeka... jeszcze jest oczyszczanie gliny, filtrowanie, rodzaje mieszanki schudzającej...
wiec jak mamy nalepione takie naczynia (technik jest też od groma, ważne jest to ze duże naczynia i talerze czy misy szybciej pękają) powinniśmy je wysuszyć. wysuszaone już praktycznie działają ale tylko do przenoszenia suchych rzeczy.
najprostrza metoda wypału... ustawaimy naczynia w sukupisku, moez byc jedno na drugim ale nie za bardzo ściśle. i wokół rozpalamy ognisko ale tak by plana nie dotykały naczyć. o tym wypale rozmawiałem w pewnym garncarzem z białorusi. spedzilem tak sporo czasu doklądając z nim do ognia. wiec... konstrukcje tego ogniska mozna z drubsza nazwać zrębową. wazne jest by kożystać z mokrego drewna, najlepiej liściastego. (mokrego w sensie świeżego. wtedy temperatura jest stała z rożnych ston.
tajemnicą sukcesu jest to by polana ustawione były w taki komin. ciepło powinno przepływac przez te naczynia dość swobodnie i to nam daje własnie ta konstrukcja.
ile czasu? tego akurat nie wiem.