Temat: Wyrok NSA z 25 stycznia 2012 r., sygn. akt II FSK 1445/10.
Szanowni Państwo (Dear Friends ;)),
uważam, że przesadziliście z krytyką orzeczenia NSA, gdyż zinterpretowaliście je w sposób niewłaściwy. Tzn. spośród kilku możliwości, wybraliście taką, która jest wprawdzie zgodna z szatą literalną niektórych fragmentów wyroku, ale jest absurdalna. Dlaczego uważam, że nie należy poprzestawać w przypadku tego wyroku na warstwie językowej orzeczenia, że należy uwzględnić dodatkowo racjonalność / absurdalność interpretacji? Dlatego, że:
- wprawdzie czytelnik wyroku w paru miejscach może czuć się "confused", to jednak literalna wykładnia wykładni (!) NSA może być dokonana na co najmniej dwa sposoby,
- dlatego, że przedmiotem wykładni nie jest generalny i abstrakcyjny przepis, ale wyrok NSA, który zapadł w konkretnej sprawie (interpretacja indywidualna), konkretnego podatnika, w oparciu o konkretny (choć być może hipotetyczny) stan faktyczny.
Zgodzę się Wami z jednym: w kilku miejscach pojawiają się niefortunne sformułowania. However, nie rzutują one na ogólną ocenę wyroku taką, jakiej jesteście zwolennikami.
Po kolei:
Po pierwsze, zwróćcie uwagę, że pytanie podatnika dotyczyło dwóch rodzajów wydatków:
1. Wydatki wewnętrzne (szkolenia pracowników);
2. Wydatki zewnętrzne (spotkania biznesowe z kontrahentami).
Wydatki zewnętrzne podatnik rozbił zaś dalej w pytaniu na:
2A. Wydatki na spotkania z kontrahentami, które się odbywają wewnątrz firmy,
2B. Wydatki na spotkania z kontrahentami, które odbywają się poza miejscem działalności firmy (np. w restauracji).
Zdaniem podatnika, w świetle brzmienia art. 23 ust. 1 pkt 23 u.p.d.o.f., do KUP-u można zaliczyć wszystkie wymienione kategorie wydatków (1, 2A, 2B), o ile są zwyczajowym zachowaniem firmy i nie mają żadnych znamion ekskluzywności, okazałości, wystawności. Inaczej mówiąc, podatnik dokonał dalszego podziału:
2Aa - wydatki na spotkania z kontrahentami, które się odbywają wewnątrz firmy i które nie są wystawne,
2Ab - wydatki na spotkania z kontrahentami, które się odbywają wewnątrz firmy i które są wystawne,
2Ba - wydatki na spotkania z kontrahentami, które odbywają się poza firmą i które nie są wystawne,
2Bb - wydatki na spotkania z kontrahentami, które odbywają się poza firmą i które są wystawne.
Zdaniem podatnika, 1, 2Aa oraz 2Ba mogą być KUP-em.
Co powiedział organ?
Organ prawie zgodził się z podatnikiem, z tym drobnym wyjątkiem, że stwierdził, iż nie ma czegoś takiego jak 2Ba (wydatki na spotkania z kontrahentami, które odbywają się poza firmą i które nie są wystawne), gdyż niejako z definicji, jeżeli spotkanie z kontrahenta odbywa się poza firmą, to musi być wystawne. W skrócie, organ pozwolił na zaliczenie do KUP wyłącznie przypadku nr 1 oraz 2Aa. Nie pozwolił zaliczyć do KUP-u 2Ba i to jest jedyny punkt sporny pomiędzy podatnikiem a organem.
Pamiętajmy, o co dalej (przed sądem I i II instancji) toczy się spór. Przede wszystkim o to,
czy spotkania z kontrahentami poza firmą mogą mieć niewystawny charakter (zdaniem organów z definicji nie, zdaniem podatnika czasami tak).
Sąd I instancji generalnie uznał, że o wystawności spotkania z kontrahentem nie decyduje automatycznie miejsce spotkania (firma - poza firmą), ale charakter tego spotkania. Spotkanie może mieć niewystawny charakter nawet poza siedzibą firmy. Krótko: sąd I instancji uwzględnił skargę.
Co zrobił NSA? Z jednej strony wałkował ten sam problem -
czy spotkania z kontrahentami poza firmą mogą mieć niewystawny charakter, a z drugiej strony przekierował rozważania na zupełnie inne tory. NSA stwierdził bowiem, że cała kwestia, czy spotkania poza firmą mogą mieć wystawny charakter czy nie, nie ma znaczenia, gdyż z KUP-u jest wyłączona cała reprezentacja, zarówno wystawna, jak i niewystawna. Inaczej mówiąc, NSA odrzucił zarówno pogląd podatnika (do KUP można zaliczyć 1, 2Aa, 2Ba), jak i organu (dko KUP można zaliczyć 1 oraz 2a) i stwierdził, że do KUP można zaliczyć wyłącznie wydatki wewnętrzne (1).
W mojej ocenie, cała argumentacja NSA dotycząca tego jak reprezentacja i przedstawicielstwo są postrzegane w języku prawnym i prawniczym, jest dokonywana mimo wszystko w kontekście wydatków związanych z wizerunkiem i z promowaniem firmy. Chociaż zatem pojawiają się nawiązania do przedstawicielstwa rozumianego jako umocowanie prawne do działania w czyimś imieniu i na czyjąś rzecz, to jednak nie są one celem samym w sobie, ale środkiem do ukazania, że cała działalność zewnętrzna, wiążąca się z reprezentowaniem firmy rozumianym jako prezentowaniem jej wizerunku w jej imieniu i na jej rzecz, niezależnie od wystawności, okazałości itd., jest wyłączona z KUP.
Nie zgadzam się zatem, że NSA miał na myśli również koszty przedstawicielstwa związane np. z działaniem zarządu, czy kosztami obsługi prawno-podatkowej przed sądem i przed organami. Jestem przekonany, że sformułowanie
nie uważa się za koszty uzyskania przychodów kosztów przedstawicielstwa podatnika, w szczególności wydatków poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych nie odnosi się do wszelkiego przedstawicielstwa, ale tylko takiego, które wiąże się z budowaniem wizerunku firmy na zewnątrz (spotkania z kontrahentami, potencjalnymi klientami itp.). Owszem, można miejscami odnieść inne wrażenie, ale jest to raczej efektem niefortunności sformułowań, aniżeli ignorancji autora uzasadnienia.
Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 12.03.12 o godzinie 19:01