Adam
Bartosiewicz
Tax Adviser ;
Solicitor
Temat: "Odstępstwa" od przyporządkowania stawek literom w kasie...
Zgodnie z przepisami zmienionego rozporządzenia w sprawie stosowania kas rejestrujących podatnicy mają dbać o to, aby w kasie rejestrującej do oznaczeń literowych od „A” do „G” przyporządkowane były właściwe stawki podatku, przy czym:— literze „A” jest przyporządkowana stawka podstawowa podatku,
— literom od „B” do „G” odpowiadają pozostałe stawki podatku wprowadzane na poszczególne towary i usługi oraz zwolnienie od podatku,
Jednocześnie od dnia 1 stycznia 2011 r. w rozporządzeniu pojawiła się regulacja, że „ewentualne odstępstwa” od przyporządkowania liter do właściwych stawek i zwolnień są dopuszczalne:
a) w starszych typach kas, gdzie liczba przewidzianych w konstrukcji kasy grup podatkowych jest mniejsza, niż wynika z tego przepisu,
b) w okresie 5 miesięcy od dnia zmiany wysokości stawek podatkowych.
Powstaje pytanie, jak należy rozumieć powyższą regulację, w szczególności to, co oznacza sformułowanie: „ewentualne odstępstwo”.
Będę się upierał (choć miałem dziś "ścięcie" na ten temat), że wyjątek ten powoduje, że podatnicy mogą w okresie 5.miesięcy od dnia zmiany stawki (czyli w tym przypadku – w okresie do 31 maja 2011 r.) stosować wyjątkowo dotychczasowe przyporządkowanie liter do stawek, co jest odstępstwem od zasady, że właściwym literom - obowiązujące stawki.
Czyli w okresie przejściowym możliwe jest to, aby pod literą „A” była stawka „22% VAT”, pod literą „B” - stawka „7% VAT”, etc. Niewątpliwie jest to „odstępstwo” od zasady, że pod właściwymi literami powinny być obowiązujące stawki.
W związku z tym, że przepisy nie precyzują o jakie odstępstwo od zasady „właściwa litera – obowiązująca stawka” tu chodzi, zgodnie z zasadą lege non distinguente przyjąć należy, że chodzi tutaj o każde odstępstwo od powyższej zasady, także takie, w którym „właściwa litera – stara stawka”.
Oczywiście wówczas podatnik – który prowadził sprzedaż na nieprzeprogramowanej kasie – musiałby przed przeniesieniem danych do deklaracji podatkowej „ręcznie” je skorygować (stosując do wartości sprzedaży brutto właściwe stawki, a nie te, które wciąż jeszcze są w kasie).
Wydaje się, że takie właśnie rozumieniu powyższego przepisu przejściowego ma prowadzić o uniknięcia (czy też zminimalizowania) skutków, jakie powstaną w związku ze zmianami stawek VAT. Wprawdzie samodzielne dokonanie tego przez podatników jest możliwe, jednakże należy sądzić, że zdecydowana większość z nich nie będzie chciała, nie będzie umiała, bądź będzie obawiała się samodzielnie przeprogramować kasy (w zakresie uwzględnienia w nich nowych stawek).
Wydaje się także, że prawodawca chciał uniknąć sytuacji, w której np. ktoś przychodząc do apteki 1 stycznia 2011 r. pięć minut po północy, chcąc kupić tabletkę od bólu głowy (wywołanego zmianą stawek VAT), usłyszałby: „Nie teraz.... kasę przeprogramowuję...”.
Spotkałem się jednak także z poglądem, że "odstępstwo", o którym mowa, ma dotyczyć tylko tej sytuacji, że w okresie co najmniej do końca kwietnia, u niektórych podatników będą stawki 7% i 8% oraz 0% i 5% (np. w kioskach, etc.), i że ci podatnicy nie muszą mieć pełnego "garnituru" stawek na kasach (czyli 0%, 5%, 7% i 8%). Ten pogląd mnie nie przekonuje... Niby skąd takie ograniczone rozumieniu słowa "odstępstwo". Odstępstwo to odstępstwo.
A jak zobaczyć na ten armagedon, którym straszy choćby GW, to wydaje się, że właśnie celem MF było uniknięcie tego zamieszania.
Co o tym myślicie