Temat: Data sprzedaży czy data dostawy?
Tomasz Krywan:
Przepis unijny jest równie jasny jak przepis polski.
Moim zdaniem jest jednak dużo jaśniejszy. Bo o dostawach rozliczanych w okresach rozliczeniowych jest w nim mowa wprost, a nie przez odwołanie do odpowiedniego stosowania przepisów o usługach. Poza tym - jest w nim wprost wskazane, że dotyczy dostaw ciągłych towarów, które to towary mogą być transportowane lub wysyłane. Jeżeli nie dotyczy to takich dostaw jak w przykładzie przeze mnie wskazanym (kopalnia dostarcza węgiel do elektrowni), to jakich? Taśmociągiem??? :)
I obarczony według mnie taką samą wadą, tj. brakiem (albo bardzo niewielką ilością) dostaw, do których może mieć zastosowanie.
Próbuję z tego przepisu dowiedzieć się czegoś o świadczeniach ciągłych w rozumieniu Dyrektywy, a Ty poprzestajesz na tym (jak wynika z przebiegu dyskusji - nie bez oporów), że dostawy towarów ciągłe po prostu istnieją, ale skoro tak, i skoro należy je rozumieć tak jak Ty je rozumiesz, to praktycznie przepis ten jest martwy.
Zgadzam się, że z faktu, iż przepis mówi o dostawach ciągłych można wnosić, że dostawy takie jednak istnieją. Nie uzasadnia to jednak rozszerzającego rozumienia tego pojęcia, a to właśnie czynisz uznając za dostawy ciągłe dostawy, które w istocie mają charakter świadczeń okresowych.
Równie sensownie mógłbym przyjąć, że Ty przeprowadzasz rozumowanie w sposób nieuprawniony zwężające. No bo co jest bardziej uprawnione - takie rozumowanie, które prowadzi do wniosku, że wspomniany przepis znajduje zastosowanie, choć wymaga korekty przyjętej wcześniej roboczo definicji świadczenia ciągłego, czy takie, które prowadzi do uznania, że przepis ten jest martwy?
Oczywiście masz rację co do konieczności rozróżniania na gruncie prawa cywilnego świadczeń ciągłych i okresowych. Warto jednak zdawać sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze, na gruncie prawa cywilnego podział na świadczenia jednorazowe, ciągłe i okresowe wcale nie jest bezsporny. Przejrzałem pobieżnie co na ten temat pisali Longchamps, Ohanowicz, Klein, Radwański, Czachórski i kilka innych osób i jedyne, co z tego wywnioskowałem, to że przyjmowane są przeróżne kryteria podziału. Klein (Elementy zobowiązaniowego stosunku prawnego, Wrocłąw 2005, str. 128) pisze przykładowo: "Treść elementu świadczenia może być i bywa określona albo tylko przez wskazanie zachowania się, które dłużnik powinien przejawić albo też dodatkowo przez wskazanie okresu, w którym to zachowanie ma trwać. W pierwszym przypadku świadczenie będzie miało charakter świadczenia jednorazowego, w drugim ciągłego". Z kolei Ohanowicz uznaje, że świadczenia okresowe, zbliżone do świadczeń ciągłych, polegają na dawaniu pewnej ilości pieniędzy lub innych rzeczy zamiennych w określonych,
regularnych odstępach czasu. Sprawa dodatkowo komplikuje się przez wyróżnienie świadczeń sukcesywnych, świadczeń na raty, odróżnienie świadczenia ciągłego od zobowiązania ciągłego itd.
Po drugie, nawet gdyby w doktrynie prawa cywilnego panowała zgodność co do tego, co jest świadczeniem ciągłym, co jednorazowym, a co okresowym, wcale nie jest oczywiste, że w ten sposób należałoby to rozumieć na gruncie art. 64 Dyrektywy czy art. 19a ust. 3 i 4 u.p.t.u.
O tym, jak moim zdaniem to rozróżnienie przekłada się na to, jak należy rozumieć Dyrektywę - patrz niżej. W tym miejscu zauważę tylko, że podział na świadczenia okresowe i ciągłe nie ma charakteru podziału dychotomicznego.
Według mnie, jeżeli już doszukiwać się dostaw ciągłych, to właśnie wśród dostaw typu dostawy węgla taśmociągiem.
Aha, i jeszcze jedno. Załóżmy, że jednak dostawy towarów mogą być dokonywane w sposób ciągły. I weźmy przykład Adama z umową na 1000 sztuk. A co jeżeli zmniejszyć do 100 sztuk, również dostarczanych przez trzy miesiące? Też dostawa ciągła czy nie? A co jeżeli zmniejszyć do 10 sztuk? Jeszcze ciągła czy już nie?
Tak jak wyżej wspomniałem, o ciągłości dla mnie nie rozstrzyga żadna konkretna liczba sztuk sprzedawanego towaru, ale inne kryteria. Zarówno dostawa 5, jak i 10 komputerów do sklepu może być potraktowana jako dostawa o charakterze ciągłym w rozumieniu Dyrektywy, jeżeli umowa na dostawę tych komputerów jest odpowiednio skonstruowana.
Teraz ja mam do Ciebie pytanie - czy w świetle art. 64 Dyrektywy i art. 19a ust. 3 i 4 u.p.t.u., rozważania co do daty sprzedaży zawarte we wskazanych przez Ciebie orzeczeniach NSA uznajesz za prawidłowe?
***
Powyższa dyskusja doprowadziła mnie do wstępnego wyklarowania swojego stanowiska. Proponuję rozróżnienie:
1. świadczenia ciągłe w znaczeniu cywilistycznym,
2. świadczenia okresowe w znaczeniu cywilistycznym,
3. świadczenia ciągłe w rozumieniu dyrektywy.
Przez te ostatnie rozumiem (w pewnym przybliżeniu) zarówno świadczenia ciągłe w znaczeniu cywilistycznym, jak i świadczenia okresowe w znaczeniu cywilistycznym.