konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Panie Adamie,

ma Pan rację, często jest tak jak Pan pisze. Ale przywołując polskie powiedzenie "jaki pan taki kram". I taką postawę da się szybko zmienić lub pozostaje płacić kasę serwisantowi. A nie są to małe pieniądze, szczególnie jak serwisują firmy niemieckie, austriackie tak dla przykładu. No, ale wiedza musi kosztować. Nic za darmo na tym świecie.

Adam K.:
7. bezwzględnie oczekiwać od producenta szkolenia UR z obsługi maszyny i jej serwisowania (łącznie z dokładną dokumentacją szkoleniową),

Przeważnie UR średnio jest zainteresowane tematem, a sami reasumują to słowami "i tak do was w nocy zadzwonimy".

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Adam K.:
7. bezwzględnie oczekiwać od producenta szkolenia UR z obsługi maszyny i jej serwisowania (łącznie z dokładną dokumentacją szkoleniową),

Przeważnie UR średnio jest zainteresowane tematem, a sami reasumują to słowami "i tak do was w nocy zadzwonimy".

Z punktu widzenia prawa, użytkownik odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa na stanowisku pracy, a szkolenie pracowników UR jest niejednokrotnie po prostu konieczne dla prawidłowej konserwacji urządzenia związanej z bezpieczeństwem. Moja firma na stosownym protokole odbiorczym wymaga potwierdzenia uczestnictwa w szkoleniu. Zła obsługa urządzenia, a w szczególności nieprawidłowa konserwacja może doprowadzić do sytuacji niebezpiecznych. Część z nich konstruktor zapewne przewidzi w ocenie ryzyka (do czego jest zobowiązany), natomiast nie ma możliwości aby maszyna przemysłowa była całkowicie idiotoodporna, zresztą wymagania w tej kwestii są znacznie mniejsze niż np. dla urządzeń przeznaczonych na rynek konsumencki - od profesjonalnego użytkownika można bowiem wymagać określonej wiedzy.

Brak świadomości nt. obsługi i konserwacji może doprowadzić
np. do nieprawidłowej naprawy (jak pisałem wyżej) która zwiększy ryzyko, przez co użytkownik przejmie obowiązki producenta i całą odpowiedzialność za urządzenie. A że to nie są żadne brednie to opisałem wyżej.

Dlatego zaangażowanie UR w szkolenie jest w wielu przypadkach niezmiernie istotne, a dostawca jest zobowiązany stosowne szkolenie przeprowadzić i odpowiednie informacje dotyczące konserwacji zamieścić w instrukcji maszyny.Łukasz Seremak edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 22:45
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Witam,
widzę, że temat prkatycznie jest opisany od A do Z z małymi wyjątkami.
To co wyżej koledzy opisują, to oczywiście ich osobiste doświadczenia w dużej mierze negatywne. W tych opisach jest wiele rzeczy, które pokazują dlaczego te doświadczenia są złe i jakie błędy popełniono podczas przechodzenia w Outsourcing UR.
Można by było każdą umowę outsouricngową interpretować indywidulanie i w każdej wypisać szereg niedociągnięć, czy też błędnych założeń.
Tak się dzieje, że w dużej mierze mam do czynienia z outsourcingiem ale jako strona kontrolna, która sprawdza w jaki sposób można ten temat poprawić.
Jak każdy obszar w przedsiębiorstwie podlega pod klasyczne funkcje zarządzania, czyli Planowanie, Organizowanie, Kierowanie, Motywowanie i Kontrolowanie.
Jeżeli w którymś z tych obszarów będzie coś zawalone, to wówczas prędzej czy później dojdzie do konfliktu na lini Klient (my czyli produkcja), Dostawca (firma outsourcingowa).

Tak więc zanim podjemie się decyzję o Outsourcingu należy dokładnie przeanalizować wszystkie punkty funkcji zarządzania. Warto zrobić sobie w tym przypadku analizę "what - if". Często wykonując taką analizę na akatualnej umowie outsourcingowej sporo nowych dotąd niezabezpieczonych spraw wychodzi na jaw, a to z kolei prowadzi do działań profilaktycznych.

pzd
wm
Adam K.

Adam K. Automatyk -
Programista, Process
Diagnostic and
Control s.c.

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Łukasz Seremak:
Adam K.:
7. bezwzględnie oczekiwać od producenta szkolenia UR z obsługi maszyny i jej serwisowania (łącznie z dokładną dokumentacją szkoleniową),

Przeważnie UR średnio jest zainteresowane tematem, a sami reasumują to słowami "i tak do was w nocy zadzwonimy".

Z punktu widzenia prawa, użytkownik odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa na stanowisku pracy, a szkolenie pracowników UR jest niejednokrotnie po prostu konieczne dla prawidłowej konserwacji urządzenia związanej z bezpieczeństwem. Moja firma na stosownym protokole odbiorczym wymaga potwierdzenia uczestnictwa w szkoleniu. Zła obsługa urządzenia, a w szczególności nieprawidłowa konserwacja może doprowadzić do sytuacji niebezpiecznych. Część z nich konstruktor zapewne przewidzi w ocenie ryzyka (do czego jest zobowiązany), natomiast nie ma możliwości aby maszyna przemysłowa była całkowicie idiotoodporna, zresztą wymagania w tej kwestii są znacznie mniejsze niż np. dla urządzeń przeznaczonych na rynek konsumencki - od profesjonalnego użytkownika można bowiem wymagać określonej wiedzy.

Brak świadomości nt. obsługi i konserwacji może doprowadzić
np. do nieprawidłowej naprawy (jak pisałem wyżej) która zwiększy ryzyko, przez co użytkownik przejmie obowiązki producenta i całą odpowiedzialność za urządzenie. A że to nie są żadne brednie to opisałem wyżej.

Dlatego zaangażowanie UR w szkolenie jest w wielu przypadkach niezmiernie istotne, a dostawca jest zobowiązany stosowne szkolenie przeprowadzić i odpowiednie informacje dotyczące konserwacji zamieścić w instrukcji maszyny.

To co napisałeś to oczywista oczywistość .... ja napisałem jakie często bywa podejście, ale listę podpisują to najważniejsze:)
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Prosta sprawa - czy własne służby czy też outsourcing - trzeba się interesować tematem na bieżąco. To, że ktoś "zewnętrzny" wykonuje za nas nadzór nad UR nie oznacza, że mamy sobie dać spokój, a jak coś poleci, to wyciągać konsekwencje. Znam kilka firm, w których fabrykach robią to firmy zewnętrzne, ale zawsze jest to w pełnej współpracy z osobami zarządzającymi produkcją.

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Adam K.:
Łukasz Seremak:
Adam K.:
7. bezwzględnie oczekiwać od producenta szkolenia UR z obsługi maszyny i jej serwisowania (łącznie z dokładną dokumentacją szkoleniową),

Przeważnie UR średnio jest zainteresowane tematem, a sami reasumują to słowami "i tak do was w nocy zadzwonimy".

Z punktu widzenia prawa, użytkownik odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa na stanowisku pracy, a szkolenie pracowników UR jest niejednokrotnie po prostu konieczne dla prawidłowej konserwacji urządzenia związanej z bezpieczeństwem. Moja firma na stosownym protokole odbiorczym wymaga potwierdzenia uczestnictwa w szkoleniu. Zła obsługa urządzenia, a w szczególności nieprawidłowa konserwacja może doprowadzić do sytuacji niebezpiecznych. Część z nich konstruktor zapewne przewidzi w ocenie ryzyka (do czego jest zobowiązany), natomiast nie ma możliwości aby maszyna przemysłowa była całkowicie idiotoodporna, zresztą wymagania w tej kwestii są znacznie mniejsze niż np. dla urządzeń przeznaczonych na rynek konsumencki - od profesjonalnego użytkownika można bowiem wymagać określonej wiedzy.

Brak świadomości nt. obsługi i konserwacji może doprowadzić
np. do nieprawidłowej naprawy (jak pisałem wyżej) która zwiększy ryzyko, przez co użytkownik przejmie obowiązki producenta i całą odpowiedzialność za urządzenie. A że to nie są żadne brednie to opisałem wyżej.

Dlatego zaangażowanie UR w szkolenie jest w wielu przypadkach niezmiernie istotne, a dostawca jest zobowiązany stosowne szkolenie przeprowadzić i odpowiednie informacje dotyczące konserwacji zamieścić w instrukcji maszyny.

To co napisałeś to oczywista oczywistość .... ja napisałem jakie często bywa podejście, ale listę podpisują to najważniejsze:)


Problem polega na tym że to nie jest oczywista oczywistość, a ludzi znających dobrze przepisy i normy, a co za tym idzie zdających sobie z prawę ze swojej odpowiedzialności jest jak na lekarstwo.Łukasz Seremak edytował(a) ten post dnia 16.07.12 o godzinie 08:39

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Ad vocem Panie Piotrze, ja z kolei znam firmy, które dały sobie spokój z outsourcingiem (nawet moja była korporacja w obszarze IT). Gdzie jest bowiem napisane, że firma outsourcigowa zatrudnia samych fachowców, którzy znają się na każdym problemie sprzętowym i każdy problem potrafią rozwiązać? Ćwiczyłem się onegdaj z tzw. opiekunem z IBM serwera mojej firmy. Skończyło się tym, że członek zakładowy mojego zespołu projektowego problem rozwiązał w ramach "dobrej współpracy", ale faktura poszła za wizytę tego tzw. opiekuna, bo ktoś w umowie nie zadbał o element skuteczności interwencji zewnętrznej i powiązanej z tym odpłatności.

Warto szkolić własnych pracowników i podnosić ich kompetencje. To się opłaci w każdych warunkach (vide Droga Toyoty). Oni w większości przypadków są lojalni wobec firmy, dostępni w piątek, świątek i niedzielę, a dobrze motywowani zawsze chętni do pracy poza standardem.

Pzdr

T

Piotr T.:
Prosta sprawa - czy własne służby czy też outsourcing - trzeba się interesować tematem na bieżąco. To, że ktoś "zewnętrzny" wykonuje za nas nadzór nad UR nie oznacza, że mamy sobie dać spokój, a jak coś poleci, to wyciągać konsekwencje. Znam kilka firm, w których fabrykach robią to firmy zewnętrzne, ale zawsze jest to w pełnej współpracy z osobami zarządzającymi produkcją.
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Tadeusz Kołecki:
Ad vocem Panie Piotrze, ja z kolei znam firmy, które dały sobie spokój z outsourcingiem (nawet moja była korporacja w obszarze IT). Gdzie jest bowiem napisane, że firma outsourcigowa zatrudnia samych fachowców, którzy znają się na każdym problemie sprzętowym i każdy problem potrafią rozwiązać? Ćwiczyłem się onegdaj z tzw. opiekunem z IBM serwera mojej firmy. Skończyło się tym, że członek zakładowy mojego zespołu projektowego problem rozwiązał w ramach "dobrej współpracy", ale faktura poszła za wizytę tego tzw. opiekuna, bo ktoś w umowie nie zadbał o element skuteczności interwencji zewnętrznej i powiązanej z tym odpłatności.

Warto szkolić własnych pracowników i podnosić ich kompetencje. To się opłaci w każdych warunkach (vide Droga Toyoty). Oni w większości przypadków są lojalni wobec firmy, dostępni w piątek, świątek i niedzielę, a dobrze motywowani zawsze chętni do pracy poza standardem.

Pzdr

T
Jeśli kogoś stać - to niech szkoli. Znam firmy, które świadczą usługi dla wielu podmiotów i są w stanie zareagować obojętnie, czy to święto państwowe czy kościelne. Wszystko bowiem opiera się na dialogu pomiędzy Klientem a usługodawcą. Jeśli tego nie ma - najlepszy outsourcing jest out ;)
Andrzej A.

Andrzej A. Kierownik Działu
Technicznego,
Pfleiderer Grajewo
S.A.

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Witam,
outsourcing nie jest czymś złym, ale wymaga na pewno dokładnego przygotowania się do podjęcia decyzji o jego wprowadzeniu. Niestety, jak w przypadkach np. TPM (Wojtku) czy 5S, często stawał się on elementem tzw. mody. W przypadku TPM czy 5S, w najgorszym wypadku mamy w Zakładach piękne tablice informacyjne, a delikatnie mówiąc syf dalej króluje. Przy czym nie powoduje to żadnych konsekwencji firmie (poza np. demotywacją załogi) - dalej mamy "stare". W przypadku outsourcingu zła polityka może prowadzić do poważnych konsekwencji.
Jeśli traktuje się outsourcing w kwestiach czysto ekonomicznych, a nie relacjach partnerskich, prowadzi to do porażki.
Często jest traktowany w sytuacjach kryzysowych jako podstawowe źródło szukania oszczędności w firmie. Najtrudniej jest coś zmienić we własnym otoczeniu, łatwiej jest kogoś naprawiać (parafraza cytatu z Biblii: drzazga i kłoda).
W obszarach o mniejszym uprzemysłowieniu (patrz: mniejsze zaplecze techniczne) outsourcing jest raczej ryzykowny.
Jednego razu firma chciała z nami nawiązać współpracę, m.in. poprzez świadczenie usług konserwacyjnych. Przedstawiła ofertę (stawka godzinowa), która była dość atrakcyjna w stosunku do naszego aktualnego usługodawcy. W czym był problem? Poprosiłem o wyliczenie stawki brutto, czyli stawka plus koszty dojazdu, noclegów, wyżywienia, utraty siły roboczej w dniu po konserwacji (pracownikowi należy się czas wolny po powrocie z delegacji). Koszt roboczogodziny wzrósł prawie trzykrotnie! Aby się opłacało z tą firmą współpracować na poziomie pierwotnie przez nią zaproponowanym powinienem zatrudniać ich na co najmniej trzy dni.
Przy outosurcing'u należy również zwracać uwagę na specyfikę branży, np. czy procesy produkcyjne są skomplikowane i wymagają wiedzy fachowej nie tylko technicznej, czy firma może sobie pozwolić na przestój urządzeń produkcyjnych i na jak długo itd. Należy najpierw postawić jak najwięcej takich pytań i następnie spróbować na nie udzielić sobie odpowiedzi.
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Kilka zdań uzupełnienia do tej niezmiernie ciekawej dyskusji.
Często zapomina się - a na pewno nie opisuje w "literaturze fachowej" kwestii układów i układzików.
Pamiętać trzeba że zewnętrzny serwis wchodzi nie tylko na nieznane sobie wody sprzętowe ale też w szereg uzależnień nietechnicznych - każdy kto zajmuje się UR na tym ostatecznym poziomie miał jakieś doświadczenia typu operator który "zepsuł" a potem sam "naprawił" maszynę aby mieć trochę przerwy, nieprawdziwy opis stanu poprzedzającego awarię, awarie z "gupoty" którą się maskuje, zmuszaniem przez szefostwo produkcji do uruchamiania niesprawnych maszyn itd itp itd itp - mógłbym tak jeszcze z godzinę.
Przysłowiowy pan Kazik z UR zna te układy i wie jak w nich pływać - gościa z zewnątrz zjedzą, przetrawią i wyplują. Pan Kazik wie ze szef produkcji to w firmie jest "gość", trzeba posprzątać i siedzieć cicho - firma zewnętrzna o tym nie wie, wykazała zaniedbanie szefa produkcji i ma pozamiatane .....

A z tym wiąże się następne ryzyko outsourcingu - szczególnie w mniejszych firmach gdzie do umowy nie siada 10 prawników - jak się będzie robić takiej firmie kolo d..y i nie będzie płacić tak jak się umawiano (a nie będzie się płacić - bo za co - za gotowość?) to pewnego dnia firma zewnętrzna powie spadajcie na szczaw. Z dnia na dzień.

Następna sprawa - kolega Tomasz pisał pięknie o wsparciu producenta, umowach, szkoleniach etc.
I zgodzę się że takie podejście gdy budujemy rozlewnię i kupujemy 3 linię jest podstawą.
Ale po pierwsze nie dla decydentów - oni to mają w dupie - znam przypadek gdy dostawca linii zorganizował tygodniowe szkolenie dla 6 pracowników UR a pojechało 6 osób z "biurowca" - przecież robole nie będą jeździć na wycieczki za pieniądze firmy - my pojedziemy ....

Po drugie - jak firma ma 400 maszyn to odszukanie wszystkich "kwitów" określających obowiązki dostawców zaczyna być problemem - spory kompetencyjne litościwie pominę.....

Co do TPMu
Widziałem w jednej firmie proste rozwiązanie - instrukcje co operator ma zrobić jak maszyna stanie - sprawdzić osłony, stopy awaryjne itd. Dopiero wtedy dzwonić po UR - praca automatyka jest zbyt droga aby leciał do maszyny bo ktoś dupą zaryglował stop awaryjny z tyłu maszyny.
Operator który nie przestrzega procedury traci część premii.
Próbowałem to zaszczepić w kilku firmach i nie wyszło. Dlaczego?
Pan Tadeusz napisał że UR jest dostawcą usług dla produkcji. No to produkcja (jej kierownictwo)
wychodzi z założenia: ja płace - ja wymagam - maszyna stoi to UR ma zap....., moi ludzie są od produkowania a nie od sprawdzania jakichś osłon.

Kiedyś gdzieś czytałem fajne zdanie: Automatyk to gość od którego WSZYSTKO zależy i który NA NIC nie ma wpływu - tak długo jak długo "góra" tego nie pojmie tak długo dyskusje o UR są dyskusjami czysto akademickimi a outsorcing, tpm, lean i takie tam są tematami zastępczymi.
Andrzej A.

Andrzej A. Kierownik Działu
Technicznego,
Pfleiderer Grajewo
S.A.

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Posiadamy w Firmie własne służby UR (i nie tylko). Cały czas swoim kolegom technikom próbuję zaszczepić, pomimo tego że jesteśmy częścią naszej Firmy, to de facto stanowimy dla niej outsourcing (wewnętrzny). Produkcja (i nie tylko) zawsze będą w stosunku do UR KLIENTEM, który kupuje od nas usługę.
Klient musi być ostatecznie zadowolny, ale nie oznacza to, że zawsze ma rację.
Przed wykonaniem jakiejkolwiek usługi musimy jasno wspólnie definiować kryteria, na podstawie których będzie nasza usługa odbierana (kupowana). Czyli trzeba jasno określić co robimy (również jasno trzeba określić co nie będzie zrobione), za ile i w jakim czasie. Czyli podsumowując mamy taką małą umowę. A z umowami wiadomo jak bywa... i to wcale nie małymi.
Jeżeli relacje wzajemne w firmie sa uporządkowane, to na pewno jest atmosfera do rozmowy o outosurcing'u. W rozsądnym zakresie :-)
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Andrzej A.:
Witam,
outsourcing nie jest czymś złym, ale wymaga na pewno dokładnego przygotowania się do podjęcia decyzji o jego wprowadzeniu. Niestety, jak w przypadkach np. TPM (Wojtku) czy 5S, często stawał się on elementem tzw. mody. W przypadku TPM czy 5S, w najgorszym wypadku mamy w Zakładach piękne tablice informacyjne, a delikatnie mówiąc syf dalej króluje. Przy czym nie powoduje to żadnych konsekwencji firmie (poza np. demotywacją załogi) - dalej mamy "stare". W przypadku outsourcingu zła polityka może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Z tym się zgadzam, że "TPM" czy "5S" w wielu przypadkach jest MODĄ a nie konsekwentnym działaniem. I takim wdrożeniom mówię zdecydowanie NIE.

W wielu przypadkach jedynym kryterium outsourcingu jest koszt bezpośredni, czyli stawka zryczałtowana za świadcozne usługi. Często pomija się koszty pośrednie wynikające z jakości świadczonych usług.

Dla przykładu podam sytuację, gdy outsourcing był stosowany tylko na zlecenia EM (gaszenie pożarów). W takim przypadku firmie zależało aby było jak najwięcej interwencji bo od tego mieli płacone. Wszyscy byli zadowoleni, że szybka była reakcja i na tej podstawie tłumaczono, że tego typu umowa wyśmienicie działa.
Dopiero po przedstawieniu wszystkich kosztów (pośrednie) stwierdzono, że trzeba inne aspekty uwzględnić podczas renegocjacji umowy z firmą. Po dokładnym prześledzeniu wszystkich aspektów, dodano zapis, że firma outsourcingowa również odpowiedzialna jest za zapewnienie dostępności technicznej na odpowiednim poziomie. Jeżeli jest dostępność niższa to wówczas stawka za roboczogodzinę również jest odpowiednio niżej oceniona.

Oczywiście można wiele elementów uwzględnić. Niemniej jednak ważne jest aby obie strony były zadowolone z wzajemnej współpracy - opierając się na grupie wskaźników: Ekonomicznych, Technicznych i Organizacyjnych.

pzd
wm
Jarosław Świrski

Jarosław Świrski Inżynier Aplikacji w
Pionie Przemysłowym

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Andrzej A.:
Przed wykonaniem jakiejkolwiek usługi musimy jasno wspólnie
definiować kryteria, na podstawie których będzie nasza usługa odbierana (kupowana). Czyli trzeba jasno określić co robimy (również jasno trzeba określić co nie będzie zrobione), za ile i w jakim czasie. Czyli podsumowując mamy taką małą umowę. A z umowami wiadomo jak bywa... i to wcale nie małymi.
Jeżeli relacje wzajemne w firmie sa uporządkowane, to na pewno jest atmosfera do rozmowy o outosurcing'u. W rozsądnym zakresie :-)

Atmosfera jest ważna, ale jak jest poważny problem i w grę wchodzą spore straty to atmosfera pęka jak bańka mydlana i co zostaje .... ? egzekwowanie punkt po punkcie zapisanej umowy

Jak już wiele razy padło stwierdzenie "outsourcing nie jest czymś złym" tak ,ale moim skromnym zdaniem NIE w Utrzymaniu Ruchu, tam gdzie jest zaawansowany park maszynowy i zależy nam na tym żeby urządzenia pracowały.

Wiele firm posiadających dobrych specjalistów woli ich "użyć" do konkretnych projektów z których są pieniądze niż do wypożyczania pracowników.
Istotnym elementem pomijanym na etapie estymacji kosztów jest ubezpieczenie się firmy outsorurcingowej od wszelkiej odpowiedzialności, chyba że bierzemy wszystko na swoją klatę.
Kolejny element to czas potrzebny na zapoznanie się (przyswojeniem) nie tylko części technicznej, ale również ze specyfiki firmy i zasad/przepisów wewnątrz panującymi (np. ISO, HACCAP).
Szkolenia pracowników jest równie ważnym jak i nieodłącznym elementem zarządzania UR. Ale, albo szkolimy naszych pracowników, albo zrobi to firma outsorurcingowa dla swoich pracowników.
Wcześniej czy później i tak za to zapłacimy.Jarosław Świrski edytował(a) ten post dnia 24.07.12 o godzinie 23:28
Andrzej A.

Andrzej A. Kierownik Działu
Technicznego,
Pfleiderer Grajewo
S.A.

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Atmosfera jest ważna, ale jak jest poważny problem i w grę wchodzą spore straty to atmosfera pęka jak bańka mydlana i co zostaje .... ? egzekwowanie punkt po punkcie zapisanej umowy

Jak to mówi mój przyjaciel: "oczywista oczywistość".
Osobiście też uważam, że nie można mówić o outsourcing'u UR w całości.
UR jest strażą pożarną, którą wykorzystuje się do gaszenia pożarów - usuwania awarii. Gdy się ma swoją straż, to nie ma potrzeby tłumaczyć jej co, gdzie, jak itp. - ona po prostu to wie.
Nie zawsze stać jest mieć pełne wyposażenie. Czasami warto wspierać się pomocą z zewnątrz.
Czyli, wracając do UR, ze strony outsourcing'u mieć wsparcie warsztatowe, do prac konserwacyjnych, remontowych - do prac, które jesteśmy w stanie zaplanować w określonej perspektywie czasowej. Awaria - nie jest taką perspektywą.
Sebastian W.

Sebastian W. Engineering Project
Manager

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Wojciech Mazurek:
na zasadzie wy najpierw przyjdziecie poznać maszyny a ja wam za to zapłacę (ale gwarantuje Panu że po 3 fakturze Pana przełożeni Pana zjedzą za płacenie za NIC ! ) czy w ten sposób że wynajęty człowiek będzie to robił n razy dłużej niż etatowy pracownik.

Ale będzie robił a management sam zadecydował o wstrzymaniu zatrudnień a ja w związku z tym muszę sobie jakoś poradzić. Jeśli po jakimś czasie dotrze do nich, że wzrosły koszty to może łatwiej będzie uzyskać dodatkowe etaty. Sam wyjdę z taką propozycją obniżenia kosztów ;) Głupie, wiem, ale korporacje rządzą się niestety czasami głupimi prawami...
Wojciech Mazurek:
No chyba że potrzebuje Pan kogoś kto będzie nosił narzędzia za mechanikiem .....

Brutalna prawda jest taka, że tak, potrzebuję kogoś do pomocy i ze względów bezpieczeństwa, żeby nie zdarzało się, że jest tylko jeden mechanik na zmianie. Oczywiście taka osoba będzie w stanie samodzielnie wykonywać pewne proste prace od początku i do takich będzie delegowana. Jeśli takie rozwiązanie potrwa dłużej to będzie mogła zająć się zadaniami wymagającymi większego doświadczenia.

Reasumują, jeśli zadaję pytanie o firmy, które mogą świadczyć takie usługi to robię to świadomie. Będę wdzięczny za odpowiedzi na moje pytanie.
Paweł C.

Paweł C. Kierownik Utrzymania
Ruchu

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Witam,

jako Kierownik Projektu Outsourcingowego Utrzymania Ruchu i eksploatacji dla przemysłu Energetycznego mogę polecić firmę, w której obecnie pracuję. Poniżej adres strony.

http://maintpartner.pl

Jeśli ktoś z Państwa chciałby coś więcej porozmawiać na temat naszych usług to proszę o kontakt na e-mail:
pawel.chmielarz@maintpartner.com
Karol Miernikiewicz

Karol Miernikiewicz Koordynator Targów
Utrzymania Ruchu i
Targów SyMas
(Techn...

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

A ja polecę coś innego:

Mamy w Krakowie w październiku (dokładnie 2-3.10) targi Utrzymania Ruchu ze strefą outsourcingu.
Będzie tam kilka firm, które mają usługi outsourcingu UR, m.in. Cofely Services czy Cegelec jak również firmy doradcze typu WoMa Solution, gdzie będzie na stoisku Wojtek Mączyński - polecam odwiedzenie, kontakt i rozmowę - pewnie dwie wymienione najpierw firmy przedstawią ofertę, a Wojtek da wskazówki... Podczas targów odbędzie się też Jesienna Szkoła UR gdzie m.in. będzie mowa kiedy iść w Outsourcing a kiedy w Insourcing...

W razie pytań służę pomocą pod nr: 507 044 183 albo mailem: karol.miernikiewicz@easyfairs.com

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

dodałbym ,iż korzystanie z outsourcingu jest mocna uzasadnione w sytuacjach gdy rozbudowana prewencja nie jest możliwa do realizacji przez stała obsadę UR. W przypadku gdy obłożenie maszyn jest 24 h na dobę i postój zakładu jest tylko na jeden dzień (naogół w weekend) dobrym rozwiązaniem jest własnie outsourcing
Rozwiązania mogłyby być dwa : albo umożliwić zatrzymanie maszyn w tygodniu na kilka godzin i wykonać czynności prewencyjne (nie zawsze wykonalne z powodu charakteru produkcji) albo własnie skorzystać z zwiększonych zasobów outsorcingowych w weekend.
sprawdzona drogą jest tylko stworzenie standardów na powierzone prace firmom podwykonawczym ,skupienie się pracowników UR na kontroli i ocenie prac , wprowadzeń matryc kompetencji oraz wskaźników efektywności dla firm outsorcingowych którym powierza się prace.
Outsorcingu nie trzeba sie bać , ale należy pilnować jakości prac - jak prawdziwy dobry gospodarz ;)



Wyślij zaproszenie do