konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Koledzy, jak postrzegacie outsourcing w utrzymaniu ruchu.
Raz do roku jest remont maszyn pracujących non stop (jak linie rozlewnicze).
Firmy oszczędzają na kosztach i nie trzymają tylu mechaników co kiedyś a i przyzakładowych warsztatów coraz mniej.
Inna firma remontuje, kto inny utrzymuje.
Fachowcy w myśl refrenu "go west" emigrują bez opamiętania, tak, że trudno znaleźć godnego zaufania fachowca.
Jakie rozwiązania uważacie za naprawdę efektywne ekonomicznie, bez szkody dla utrzymania ruchu?

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Moim zdaniem to zależy od specyfiki zakładu. Ja pracuję w Utzrymaniu Ruchu Maszyn Papierniczych i nadzień dzisiejszy Outsourcing byłby bardzo ryzykownym rozwiązaniem.
Obecnie utzrzymanie własnego pracownika UR daje nam jako taką pewność co do jego umiejetności i dyspozycyjności. W mojej opini Wydzielając dział UR tracimy realną kontrolę nad pracownikami. Ewentualny zakład nas obsługujący, żędzie borykał się z takimi samymi jak my problemami kadrowymi i często może zaserwować nam ludzi złapanki.
Moim zdaniem obecnie trzeba utrzymać za wszelką cenę trzon (najbardziej doswiadczonych, ale za razem otwartych i komunikatywnych pracowników), a dodatkowo zatrudniać młodych niedoświadczonych ale chetnych do nauki pracowników. Trzeba także w jak nawiększym stopniu zabezpieczyć się przed wyciekiem wiedzy z firmy, starając się aby jak naj mniej maszyn pracowało bez dokumentacji itp w oparciu o ukrytą wiedzę pracowników je obsługujących.

to moje zdanie pozdrawiam
Sebastian W.

Sebastian W. Engineering Project
Manager

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Czy znacie może jakieś firmy oferujące takie usługi dla UR?
Nie chodzi mi o kompleksowy nadzór ale o ofertę wynajęcia na jakiś okres fachowców np. w przypadku większego zapotrzebowania, zaplanowanych remontów itp.?
Jacek Macioła

Jacek Macioła Mistrz zmiany
utrzymania ruchu,
NGK Ceramics Polska
Sp. z...

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Jeśli potrzebujesz ludzi do "roboty" to załatwi Ci to chyba każda agencja pracy np. Adecco lub inna. Co do "fachowców" to akurat w branży UR - chyba mają już posady na lepszych warunkach niż umowa na czas określony, czy zlecenie...Jacek Macioła edytował(a) ten post dnia 12.07.12 o godzinie 13:36

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Nie zachęcam do tego pomysłu. Ładnie brzmi "outsourcing", ale miałem z tym tylko problemy szczególnie w weekendy. No, ale prezes firmy miał inną koncepcję. Doświadczonych UR-ców wywalił z pracy, pozostało dwóch takich, którzy się nie mieli już gdzie załapać, a jedyne co potrafili to przynieść klucze. Nic nie daje takiego komfortu pracy jak własna kompetentna i doświadczona ekipa UR i pracownicy dbający o maszyny.
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Sebastian Wyborny:
Czy znacie może jakieś firmy oferujące takie usługi dla UR?
Nie chodzi mi o kompleksowy nadzór ale o ofertę wynajęcia na jakiś okres fachowców np. w przypadku większego zapotrzebowania, zaplanowanych remontów itp.?

No ale zdaje Pan sobie sprawę że trzeba czasu na poznanie parku maszynowego?

Kiedy jeszcze intensywnie działałem w automatyce to unikałem jak ognia usług serwisowania.
No bo przyjeżdżało się do zakładu i zaczynało się poznawać co to jest za maszyna , co ona robi, jak działa bo jak mówi stare przysłowie pszczół (niestety już chyba tylko pszczół)" aby coś naprawić trzeba wiedzieć jak to działa.
Człowiek się mordował a potem przychodził ktoś na drugą zmianę i mówił - co nie możecie załączyć?
To tamta krancówka. No i przylazł jakiś podobno fachowiec i siedział pół dnia a "Kazio" naprawił w 3 minuty.

Reasumując - najlepszy i najdroższy fachowiec potrzebuje czasu aby się wdrożyć.
I za czas ten trzeba będzie zapłacić. Pytanie czy w ten sposób że dogada się Pan z firmą X
na zasadzie wy najpierw przyjdziecie poznać maszyny a ja wam za to zapłacę (ale gwarantuje Panu że po 3 fakturze Pana przełożeni Pana zjedzą za płacenie za NIC ! ) czy w ten sposób że wynajęty człowiek będzie to robił n razy dłużej niż etatowy pracownik.

No chyba że potrzebuje Pan kogoś kto będzie nosił narzędzia za mechanikiem .....

Kiedyś byłem w firmie gdzie reaktywowano kilkanaście maszyn (wymiana sterowania i pneumatyki) robili to pracownicy UR ale po godzinach w ramach umowy-zlecenia.
Jak Pan znajdzie sposób żeby odpowiednio zapłacić swoim ludziom to się Pan zdziwi jaki to jest efektywny model - niestety rzadko używany z czysto politycznych przyczyn - no bo jak - pracownik pójdzie do kasy i weźnie 3 dodatkowe pensje? zgroza ....
Jacek Macioła

Jacek Macioła Mistrz zmiany
utrzymania ruchu,
NGK Ceramics Polska
Sp. z...

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

nie dość, że 3 pensje to jeszcze w godzinach pracy na etacie nic nie robi bo szykuje sobie robotę na umowę zlecenie... ;-)

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Tadeusz Kołecki:
Nie zachęcam do tego pomysłu. Ładnie brzmi "outsourcing", ale miałem z tym tylko problemy szczególnie w weekendy. No, ale prezes firmy miał inną koncepcję. Doświadczonych UR-ców wywalił z pracy, pozostało dwóch takich, którzy się nie mieli już gdzie załapać, a jedyne co potrafili to przynieść klucze. Nic nie daje takiego komfortu pracy jak własna kompetentna i doświadczona ekipa UR i pracownicy dbający o maszyny.


Oczywiście że tak jest, być może istnieją jakieś przedsiębiorstwa, które mogą w jakiś sposób wprowadzić tego typu rozwiązanie. Mozna tylko sobie wyobrazić co bedzie sie działo jeżeli do UR przyjdzie ktoś z poza zakładu pierwszy remont lub usterka i klapa totalna.
Wyobraźmy sobie że takie osoby mogły by np. zajmować się autoamtyką kolejową mówie tutaj no nowych rozwiazaniach stosowanych np. przez firmę Bombardier. Efekt byłby jeden raz dziennie katastrofa kolejowa.

Pozdrawiam i mam nadzieje że "outsourcing" w tym dziale nie zagości na długo.
Wojciech Mazurek

Wojciech Mazurek właściciel, PPHU
Neuron

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Dominik Przepiórkowski:
Pozdrawiam i mam nadzieje że "outsourcing" w tym dziale nie zagości na długo.

Sam "outsourcing" nie jest zły ale nie jako sposób na "obniżanie kosztów" a na podniesienie efektywności.
Wyobrażam sobie np firmę która ma dział UR ale nie ma osób potrafiących programować sterowniki PLC bo w ramach codziennej eksploatacji nie ma takiej potrzeby ale ma "układ" z jakąś firmą która służy pomocą podczas modernizacji czy poważnych awarii - podgląd programu to potężne narzędzie diagnostyczne ale rzadko dostępne .

Problemem jest jednak sposób rozliczeń - jak się pali i trzeba fachowca z zewnątrz z gaśnicą aby ugasił pożar to fakturki na na kilka tysięcy płacone są bez zmrużenia oka - jak przyjdzie zapłacić kilka faktur za konsultacje to zaraz znajdzie się jakiś gupiomądry przełożony który powie - za co my im płacimy - toć oni nic nie robią .......
Dawid P.

Dawid P. Kierownik Produkcji

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Niestety muszę się całkowicie zgodzić z przedmówcami. W pracach UR taki scenariusz ma prawo zadziałać wyłącznie jeśli posiłkujesz się osobami, które doskonale znają maszyny, które mają serwisować czyli, albo:

a. korzystasz z serwisu producenta maszyny, co zazwyczaj jest niesłychanie kosztowne
b. zatrudniasz na umowę zlecenie własnych/byłych pracowników.

Jeżeli masz dobry kontakt z osobami, które odeszły z Twojego zakładu i być może prowadzą własną działalność, polecam skorzystanie właśnie z ich usług (znają park maszynowy, Ty znasz ich wartość itd.).

Odpowiadając wprost na Twoje pytanie we Wrocławiu jest firma, która zajmuje się outsourcingiem fachowców, mam gdzieś do nich namiary, skontaktuj się na priv to Ci prześlę, ale osobiście odradzam z powodów wymienionych przez przedmówców.
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Opinie tutaj wyrażane wynikają w dużej mierze z własnych doświadczeń. Niestety to również jest pokłosie złego zarządzania outsourcingiem w przedsiębiorstwie - zwłaszcza w obszarze UR.
Wojtek bardzo fajnie ują temat, że "outsourcing nie jest zły", bo tak faktycznie jest.

Można używać różne modele outsourcingu polegające na wyodrębnieniu jakiś powtarzających się prac: regenaracja zużywających się części, remont układów specjalistycznych (hydraulika, pneumatyka, rurociągi, etc.), serwisy urządzeń podlegających pod UDT (wózki widłowe, suwnice etc), obsługa budynku (technical facility management), gospodarka olejowa itd.

Przykłady można mnożyć w nieskończoność - bo to są typowe umowy outsourcingowe, które w większości zakładów istnieją.

Oczywiście, że możemy kupić godziny na zewnątrz, gdy potrzebujemy więcej ludzi w gorącym okresie. Ja tego typu model stosowałem zwłaszcza podczas przeglądów wakacyjnych - gdzie dobre zaplanowanie przeglądów remontowych pozwoliło mi na efektywne wykonanie tychże prac. Oczywiście w tym momencie korzystałem z spradzonych firm zewnętrznych, które wspomagały nas w wywkonywaniu określonych prac. Moi pracownicy często "pełnili rolę kierowników poszczególnych obszarów, czy też prac".

Na dzień dzisiejszy również pomagam swoim klientom we właściwym zaplanowaniu i przeprowadzeniu tego typu prac oraz w wyborze odpowiednich firm do wykonania takich prac.

Oczywiście, że w odpowiedni sposób zarządzanie outsourcingiem staje się niezwykle efektywne co również prowadzi do obniżenia kosztów w długiej perspektywie.

Pozdrawiam
wm

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Outsourcing jako strategia maksymalizacji niezawodności powinen być rozważany już na etapie zakupu maszyn/ linii technologicznych. Za pomocą odpowiednio skonstruowanej umowy SLA możemy oczekiwać:

- wsparcia on line (VPN) w przypadku problemów z systemami automatyki lub sieci
- pomocy w rozwiązywaniu nietypowych problemów procesowych i technicznych
- dostarczenia przez producenta softu z wbudowanym programem maintenance na podstawie bazy analizy niezawodnościowej producenta
- a nawet przejęcia odpowiedzialności za remonty okresowe i tzw Healtch Check-i maszyn (jeśli dobrze ponegocjujemy możemy HC otrzymać gratis- mam takich dostawców :-)

Polecam artykuł:

http://www.krones.com/en/newsletter_10463.htm

Oczywiście decyzja o takiej formie współpracy zapada zwykle na poziomie strategicznym i powinna wynikac z dobrze opracowanej strategii UR fabryki, czy klastera fabryk.
Pozdr;

TL

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Czytając wszystkie wypowiedzi do głowy przychodzi własciwie jedno rozwiązanie.
Moim zdaniem należy przemyśleć fakt powołania w zakładzie TPM (TOTAL PRODUCTIVE MAINTENANCE)
Przy odpowiedniej organizacji operatorów produkcyjnych można tutaj odciążyć typowy UR poprzez dodanie obowiązków operatorom, ktoś moze powiedzieć dodatkowe obowiązki niemożliwe!!!
Jest to możliwe pod warunkiem że pracownicy będą posiadać ścisły zakres obowiązków, na czas drobnych napraw lub konserwacji nie będą "liczeni do produkcji" i oczywiście dodatek do pensji.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że jest to super rozwiązanie znacznie redukujące pracę takiego typowego UR-a. Oni z kolei mogą zajmować się szybciej konkretnymi przypadkami naprawy.
Oczywiście wprowadzenie takiego rozwiązania należy przeprowadzić zgodnie z zasadami cyklu Deaminga czyli krótko mówiąc na początek na małą skale. Warto zauważyć że jest to jeden ze sposobów na odchudzenie produkcji (Lean Manufacturing) oraz dobra droga do ralizacji kaizen bo kto lepiej niz operator może znać swoją maszynę:)

Pozdrawiam
dp
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Dominik Przepiórkowski:
Czytając wszystkie wypowiedzi do głowy przychodzi własciwie jedno rozwiązanie.
Moim zdaniem należy przemyśleć fakt powołania w zakładzie TPM (TOTAL PRODUCTIVE MAINTENANCE)
Przy odpowiedniej organizacji operatorów produkcyjnych można tutaj odciążyć typowy UR poprzez dodanie obowiązków operatorom, ktoś moze powiedzieć dodatkowe obowiązki niemożliwe!!!
Jest to możliwe pod warunkiem że pracownicy będą posiadać ścisły zakres obowiązków, na czas drobnych napraw lub konserwacji nie będą "liczeni do produkcji" i oczywiście dodatek do pensji.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że jest to super rozwiązanie znacznie redukujące pracę takiego typowego UR-a. Oni z kolei mogą zajmować się szybciej konkretnymi przypadkami naprawy.
Oczywiście wprowadzenie takiego rozwiązania należy przeprowadzić zgodnie z zasadami cyklu Deaminga czyli krótko mówiąc na początek na małą skale. Warto zauważyć że jest to jeden ze sposobów na odchudzenie produkcji (Lean Manufacturing) oraz dobra droga do ralizacji kaizen bo kto lepiej niz operator może znać swoją maszynę:)

Pozdrawiam
dp

Po części jest to prawda. Niemniej jednak jak obserwuję tzw. wdrożenia TPM w niektórych zakładach to aż włos na głowie stoi. TPM w niektórych przypadkach jest rozumiane jako tylko i wyłącznie dwa filary właśnie AM oraz Kobetsu Kaizen (Focus Improvement). W jednym przypadku odnosiło się to wdrożonych kart TPM - czyli zgłaszaniu awarii przez operatorów do UR - i wyszscy jednym głosem mówili, że mają wdrożony TPM:-)

Niestety tego typu wdrożenia są na krótką metę i po chwili (kilku miesiącach, nastu miesiącach ) zanikają. Dzieje się to dlatego, gdyż nie ma całościowego podejścia kompleksowego, które by funkcjonowało we wszystkich obszarach przedsiębiorstwa.

To co Dominik pisze odnośnie zaangażowanie operatorów to jest słuszne, niestety w wielu przypadkach wykorzystuje się ich tylko i wyłącznie do czyszczenia maszyny lub dokonywania, niektórych regulacji.

Problem polega na tym, że informacja o wykonywanych regulacjach, czy też naprawach (sporadycznie) przez operatorów pozostaje w ich posiadaniu bez informowania SUR w szczgólności inżynierów ds niezawodności (inż UR).

Prosty przykład układ sprężonego powietrza w maszynie, gdy ciśnienie spada poniżej "zielonego" zakresu pracy, to operator podkręca zawór tym samym zwiększając ciśnienie w układzie. Zakładając, że zawór ma 5 pozycji, w początkowej fazie był ustawiony w pozycji 1. Po dokonaniu regulacji jest w pozycji 2. Po pewnym czasie znowu operator reguluje ciśnienie zaworem i przestawia go z pozycji 2 na 3. Powtarza te czynności aż do pozycji 5. Mija kilka tygodni lub miesięcy i wzywane są SUR gdyż operator zgłasza "AWARIE", ponieważ nie może wyregulować ciśnienia, bo zawór jest już maksymalnie odkręcony.

Pytanie jest następujące, czy fakt regulacji został wcześniej zgłoszony?
Niestety w 98 przypadkach na 100 nie było informacji o tym fakcie.

Tak więc TPM jest znakomitym narzędziem do zarządzania Obsługą Techniczną pod warunkiem, że będzie to właściwie wdrażane począwszy od zbudowania odpowiedniej strategii (Misja, Wizja i Cele), aż po proces Ciągłego Doskonalenia w SUR.
Ja TPM pomagam wdrażać firmom pod pojęciem Total Professional Maintenance - gdzie łączymy klasyczne podejście Skajimy z podejściem zarządzania niezawodnością.

Tak więc TPM w ujęciu procesowym jest tym co może w firmach funkcjonować - moje doświadczenia na tym gruncie mówią, że to przynosi naprawdę wymierne korzyści.
pzd
wmWojtek Maczynski edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 09:24

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Jedna wszak w moim przekonaniu zasadnicza kwestia: produkcja jest od produkowania, utrzymanie ruchu jest od zapewnienia sprawnego działania maszyn. Miałem okazję kilka lat temu zwiedzać zakład Toyoty w Japonii i ku memu zdziwieniu, wbrew dosyć powszechnie panującym poglądom, tam też funkcjonował dział UR z serwisem 24 godziny na dobę. Odwołując się do znanej mi japońskiej literatury przedmiotu operator maszyny (produkcja) jest od tego, aby obsługiwał maszynę zgodnie z instrukcją (czytaj nie zepsuł jej) w trakcie wykonywania zleceń produkcyjnych i serwisowania AM (czyszczenia połączonego z konserwacją) w założonym maksymalnym czasie 15 minut/zmianę (co nie zawsze jest możliwe - zlecenia produkcyjne przechodzące ze zmiany na zmianę. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie zatrzymywał na przełomie zmian zlecenia produkcyjnego na maszynie tylko po to by ją poczyścić). Hala produkcyjna to nie muzeum. Maszyny zostały kupione po to by produkowały, ale nie tylko ładnie wyglądały. UR zakładowy, odwołując się do moich "smutnych" doświadczeń z outsourcingiem, jest od działań prewencyjnych i usuwania awarii jeśli takowe się pojawią asap. Nic nie jest wiecznie sprawne. Maszyny też mają się prawo popsuć, części zużywać. Poprzez analizę danych historycznych (o ile takowe są dostępne, bywa bardzo różnie) ustalany jest najlepszy moment prewencji przy uwzględnieniu zaleceń dostawcy maszyny, czy urządzania. Karty 5s produkcji i prewencji UR winny jasno określać zakres odpowiedzialności w opiece nad maszynami (delegacja odpowiedzialności zgodnie z mapą) wzajemnie się uzupełniać i być spójne. Nadto należy wprowadzić jasne zasady raportowania i kontroli (checklisty), tak aby można było weryfikować sposób postępowania produkcji i UR, i nie pozwolić na wzajemne zrzucanie odpowiedzialności na druga stronę. Jak podpowiada praktyka i doświadczenie bez spójności i komplementarności w zasadach działania, stosowanych narzędziach szybko pojawią się konflikty i częste przestoje. Da się tego uniknąć, tylko trzeba trochę wysiłku, chęci współpracy i zrozumienia pierwszego zdania w moim poście.
A tak na marginesie UR jest dostawcą usług Produkcji (klient wewnętrzny) i to jest fundamentem wzajemnych relacji.Tadeusz Kołecki edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 19:38

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Temat outsorcingu w UR to temat z którym się miałem okazję dość często spotykać, patrząc na to zagadnienie z dwóch różnych perspektyw: 1 - inżyniera działu UR (na tym stanowisku miałem kiedyś przyjemność pracować dość krótko), 2 - konstruktora który projektuje maszyny które później są eksploatowane, konserwowane i po gwarancji często serwisowane przez pracowników UR danego zakładu lub firmy zewnętrzne. Moje doświadczenia co do outsrcingu są niestety zdecydowanie negatywne (poza małymi wyjątkami).
Moim zdaniem outsorcing ma uzasadnienie tylko wtedy gdy sporadycznie potrzebujemy np. jakiegoś specjalisty o unikalnych kompetencjach
którego na codzień nie opłaca nam się utrzymywać.
Ale powierzenie firmie zewnętrznej kompleksowego utrzymania ruchu w dużym zakładzie to jest wg mnie zupełnie poroniony pomysł.
Mogę wiele przykładów które potwierdzą tą tezę.
Przykładowo maszyny wyprodukowane przez firmę w której pracowałem były eksploatowane u klienta pewien okres czasu. Za konserwacje urządzenia zgodnie z instrukcją konserwacji znajdującej się w instrukcji maszyny odpowiedzialny był operator oraz wewnętrzne utrzymanie ruchu. Wszystko funkcjonowało dobrze i sprawnie, dział UR w przypadkach wątpliwych kontaktował się z naszym działem serwisu, współpraca była udana a maszyny pracowały efektywnie. W pewnym momencie zakład zrezygnował z wewnętrznego UR w imię "oszczędności" i zatrudnił firmę zewnetrzną. Kontakt z zakładem się urwał na pewien dłuższy czas... aż do momentu kiedy zaczęły się seryjne awarie urządzeń, powodujące przestoje i ogromne straty klienta. Oczywiście okazało się że urządzenia nie były konserwowane odpowiednio, a zewnętrzna firma nie miała kompetencji do serwisowania tego typu specjalistycznych urządzeń, co zresztą wiązało się z pewnymi kosztami, a przecież outsorcing miał być tańszy. No i był. Niestety jak się okazało straty spowodowane przestojami w produkcji, oraz konieczność generalnego remontu maszyn przewyższył wielokrotnie oszczędności na UR... Firma zewnętrzna przy tym chciała zrzucić odpowiedzialność na producenta maszyn, co oczywiście było kuriozalne, bowiem urządzenia po prostu nie były odpowiednio konserwowane.
To jest schemat z którym spotkałem się wielokrotnie.
Być może pewne sprawy można załatwić dobrą umową na usługę outsurcingu, w której określony będzie szczegółowy zakres odpowiedzialności. Ale firmę zewnętrzną zawsze trudniej będzie nadzorować niż własnych pracowników, a przy tym firmie zewnętrznej nigdy nie będzie zależało na tym aby maszyny pracowały optymalnie i w miarę bezawaryjnie, bo raz że odpowiednia konserwacja kosztuje, a dwa często właśnie na naprawach i likwidacji awarii firmy zewnętrzne mają dodatkowe pieniądze.

Generalnie trudno sobie wyobrazić żeby firmy z outsorcingu w UR nie korzystały w ogóle.
Tak jak wspomnieli przedmówcy, serwisowanie np. wózków widłowych, jakieś specjalistyczne przeglądy i wsparcie oraz korzystanie z serwisów producenta (co powinno być już zaplanowane i przewidziane na etapie zakupu maszyn) jest rzeczą normalną i jak najbardziej dobrą.
Natomiast zlecenie kompleksowego UR z czym miałem niejednokrotnie niemiłe doświadczenia, jest rozwiązaniem całkowicie chybionym wg mojej opinii. Łukasz Seremak edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 20:16

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Witam Panie Łukaszu,

jakby Pan opisał moje doświadczenia (pełniłem funkcję dyr. logistyki i UR) z outsourcingiem. Pan prezes w ramach redukcji kosztów wpadł na pomysł outsourcingu i skończyło się tak jak Pan to streścił :-) Zamiast zaoszczędzić trzeba było dopłacać do tego "biznesu". Nie muszę chyba pisać ile nas to w firmie zdrowia i niepotrzebnych nerwów kosztowało, a był to dla nas szczyt sezonu produkcyjnego. Firma zewnętrzna umyła od wszystkiego ręce, a za serwisowanie "winszowała" sobie ekstra kasę stawiając nas pod ścianą.

Jeśli formuła outosourcingu u kogoś super działała/działa to nie mam nic "przeciwko temu". Ale praktyka moja i moich kolegów po fachu weryfikowała negatywnie ten pomysł.

Pzdr

Tadeusz Kołecki
Łukasz Seremak:
Temat outsorcingu w UR to temat z którym się miałem okazję dość często spotykać, patrząc na to zagadnienie z dwóch różnych perspektyw: 1 - inżyniera działu UR (na tym stanowisku miałem kiedyś przyjemność pracować dość krótko), 2 - konstruktora który projektuje maszyny które później są eksploatowane, konserwowane i po gwarancji często serwisowane przez pracowników UR danego zakładu lub firmy zewnętrzne. Moje doświadczenia co do outsrcingu są niestety zdecydowanie negatywne (poza małymi wyjątkami).
Moim zdaniem outsorcing ma uzasadnienie tylko wtedy gdy sporadycznie potrzebujemy np. jakiegoś specjalisty o unikalnych kompetencjach
którego na codzień nie opłaca nam się utrzymywać.
Ale powierzenie firmie zewnętrznej kompleksowego utrzymania ruchu w dużym zakładzie to jest wg mnie zupełnie poroniony pomysł.
Mogę wiele przykładów które potwierdzą tą tezę.
Przykładowo maszyny wyprodukowane przez firmę w której pracowałem były eksploatowane u klienta pewien okres czasu. Za konserwacje urządzenia zgodnie z instrukcją konserwacji znajdującej się w instrukcji maszyny odpowiedzialny był operator oraz wewnętrzne utrzymanie ruchu. Wszystko funkcjonowało dobrze i sprawnie, dział UR w przypadkach wątpliwych kontaktował się z naszym działem serwisu, współpraca była udana a maszyny pracowały efektywnie. W pewnym momencie zakład zrezygnował z wewnętrznego UR w imię "oszczędności" i zatrudnił firmę zewnetrzną. Kontakt z zakładem się urwał na pewien dłuższy czas... aż do momentu kiedy zaczęły się seryjne awarie urządzeń, powodujące przestoje i ogromne straty klienta. Oczywiście okazało się że urządzenia nie były konserwowane odpowiednio, a zewnętrzna firma nie miała kompetencji do serwisowania tego typu specjalistycznych urządzeń, co zresztą wiązało się z pewnymi kosztami, a przecież outsorcing miał być tańszy. No i był. Niestety jak się okazało straty spowodowane przestojami w produkcji, oraz konieczność generalnego remontu maszyn przewyższył wielokrotnie oszczędności na UR... Firma zewnętrzna przy tym chciała zrzucić odpowiedzialność na producenta maszyn, co oczywiście było kuriozalne, bowiem urządzenia po prostu nie były odpowiednio konserwowane.
To jest schemat z którym spotkałem się wielokrotnie.
Być może pewne sprawy można załatwić dobrą umową na usługę outsurcingu, w której określony będzie szczegółowy zakres odpowiedzialności. Ale firmę zewnętrzną zawsze trudniej będzie nadzorować niż własnych pracowników, a przy tym firmie zewnętrznej nigdy nie będzie zależało na tym aby maszyny pracowały optymalnie i w miarę bezawaryjnie, bo raz że odpowiednia konserwacja kosztuje, a dwa często właśnie na naprawach i likwidacji awarii firmy zewnętrzne mają dodatkowe pieniądze.

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Tadeusz Kołecki:
Witam Panie Łukaszu,

jakby Pan opisał moje doświadczenia (pełniłem funkcję dyr. logistyki i UR) z outsourcingiem. Pan prezes w ramach redukcji kosztów wpadł na pomysł outsourcingu i skończyło się tak jak Pan to streścił :-) Zamiast zaoszczędzić trzeba było dopłacać do tego "biznesu". Nie muszę chyba pisać ile nas to w firmie zdrowia i niepotrzebnych nerwów kosztowało, a był to dla nas szczyt sezonu produkcyjnego. Firma zewnętrzna umyła od wszystkiego ręce, a za serwisowanie "winszowała" sobie ekstra kasę stawiając nas pod ścianą.

Jeśli formuła outosourcingu u kogoś super działała/działa to nie mam nic "przeciwko temu". Ale praktyka moja i moich kolegów po fachu weryfikowała negatywnie ten pomysł.

Pzdr

Tadeusz Kołecki


Dlatego ja mogę się zgodzić że korzystanie w outsorcingu w pewnym zakresie jak pisałem wyżej tj. korzystanie ze specjalistycznych serwisów (trudno czasem aby pracownicy UR znali się na bardzo specjalistycznych urządzeniach), zlecanie pewnych okresowych serwisów czy napraw (np. dajmu na to wymiany uszczelnienia pomp), czy oczywiście korzystanie z serwisu producentów maszyn ma jak najbardziej sens, ale tylko gdy firmy zewnętrzne pracują pod nadzorem własnych służb. Ktoś musi im patrzyć na ręce po prostu. To jest proste. Jak Panowie zamawiają fachowca od kafelkowania też będziecie go kontrolować żeby nie zchrzanił roboty.

Odniosę się jeszcze do jednej sprawy:
Pan Dawid Piątek wyżej pisał że serwis producenta jest "zazwyczaj niesłychanie kosztowny".

Owszem, jeśli korzysta się z producentów zagranicznych np. niemieckich jest niesłychanie drogi.
Dlatego często warto rozważyć zakup urządzenia od polskiego producenta. Często zdarza się że polscy producenci są w stanie zaoferować urządzenia porównywalne, taniej a przede wszystkim tańsze w w utrzymaniu (biorąc pod uwagę m. in serwis).
Niestety często polskie zakłady zachodnich koncernów mają nakaz z centrali, żeby kupować np. tylko niemieckie... Co oczywiście (właśnie choćby z punktu widzenia serwisu) jest zupełnie nieuzasadnione ekonomicznie.

Serwis producenta ma natomiast podstawową zaletę. Można domniemywać że będą chcieli utrzymać urządzenie sprawne, bo zależy im na dobrej opinii klienta który dzięki temu w przyszłości ponownie skorzysta z ich usług (w zakresie dostawy maszyn)

Jest jeszcze jedna kwestia której Panowie nie poruszyli. Kwestia bezpieczeństwa.
Weźmy sobie taki przykład - urządzenia wyposażone w układy sterowania związane z bezpieczeństwem wymagają często okresowej konserwacji, oraz (zgodnie z nową normą ISO 13849-1) wymiany odpowiednich zespołów wg zapisów w insrukcji maszyny - tzw. mission time.
Brak wymiany odpowiedniego podzespołu spowoduje wzrost ryzyka, spowodowany przez użytkownia, a to z kolei zgodnie z dyrektywą maszynową spowoduje przejęcie przez użytkownika obowiązków producenta. Natomiast jak łatwo sobie wyobrazić odpowiedzialność firmy zewnętrznej jest tu zerowa.
Również nieprawidłowa naprawa niezgodnie z instrukcją maszyny, np wymiana stycznika odpowiedzialnego za realizację funkcji bezpieczeństwa na nieodpowiedni stycznik np. ze stykami pomocniczymi NC nie połączonymi mechanicznie, może spowodować spadek poziomu zapewnienia bezpieczeństwa (PL) poniżej wymaganego, co z kolei również doprowadzi do wzrostu ryzyka, i wiąże się również konsekwencjami przejęcia obowiązków producenta przez użytkownika. Dlatego tutaj również trzeba bardzo uważać na zewnętrzne firmy...Łukasz Seremak edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 20:41

konto usunięte

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

Reasumując z mojej strony i jeśli mogę coś doradzić (ale to moje subiektywne z oczywistych względów spojrzenie):
1. dostawcy sprzętu polscy jeśli to tylko możliwe o ugruntowanej pozycji rynkowej i wiarygodności (prosić o referencje, sprawdzać),
2. wymagać przy umowie pełnej dokumentacji technicznej i sprawdzić, czy ona rzeczywiście dotyczy zakupywanej maszyny/urządzenia,
3. przy montażu sprzętu 24h monitoring kompetentnej osoby z UR z obowiązkiem pisania własnych notatek,
4. precyzyjnie określić hot-line w trakcie okresu gwarancyjnego i po nim (plus naturalnie koszt serwisowania w standardzie i poza nim),
5. przy każdym serwisowaniu nadzór i oczywiście raport odbioru usługi serwisowania (przegląd/awaria) !!!,
6. rozliczać dokładnie serwisanta z czasu, zakresu i jakości usługi serwisowania,
7. bezwzględnie oczekiwać od producenta szkolenia UR z obsługi maszyny i jej serwisowania (łącznie z dokładną dokumentacją szkoleniową),
8. za własne sugestie dotyczące zmian konstrukcyjnych oczekiwać bonifikat lub istotnych rabatów (znam przypadki firm zachodnich biorących do 20% zniżek z tego tytułu). I tak na tym producent zarobi przy kolejnych sprzedażach po wdrożeniu innowacji konstrukcyjnych.

No to tyle.

:-)Tadeusz Kołecki edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 20:57
Adam K.

Adam K. Automatyk -
Programista, Process
Diagnostic and
Control s.c.

Temat: Outsourcing w utrzymaniu ruchu

7. bezwzględnie oczekiwać od producenta szkolenia UR z obsługi maszyny i jej serwisowania (łącznie z dokładną dokumentacją szkoleniową),

Przeważnie UR średnio jest zainteresowane tematem, a sami reasumują to słowami "i tak do was w nocy zadzwonimy".



Wyślij zaproszenie do