Temat: Reiki- to przesada:):):)
Mirosław Musielak:
Arkadiusz Anzlik:
Mirosław Musielak:
Czyli że co? Biba za pośrednictwem przestrzeni?
Ano tak, czyli że możemy sobie robić zabiegi na odległość w umówionym terminie :)
Bo jeśli chodzi o praktykę medytacji to pewnie każdy sobie rzepkę skrobie sam i może być różnie ze zgraniem się w jednym czasie.Arkadiusz Anzlik edytował(a) ten post dnia 23.10.09 o godzinie 11:59
właśnie to mnie zastanawia jeśli ktoś jest Reikowcem i sam może robić sobie zabiegi dlaczego korzysta z zabiegów robionych przez innych?
Myślałem o założeniu wątku pomocowego, gdzie można by zgłaszać prośby o wykonanie zbiorowego zsynchronizowanego zabiegu na odległość dla naszych potrzebujących bliskich i znajomych. co wy na to szacowna lożo? :)
Po Twoim pytaniu już widzę , że jednak nie byłeś na kursie u Pawła ;)
Sensei Usui wyraźnie zaznaczył, że po I st zresztą jak i po kolejnych stopniach ReiKi należy wykonywać zabiegi na sobie i na innych, aby nabrać wprawy, doświadczenia. Droga Reiki wiedzie min. poprzez uzdrawianie innych. W japońskim stowarzyszeniu Reiki Gakkai adepci mają zalecenie jako praktykę, wykonywanie zabiegów na innych i przyjmowanie zabiegów samemu. Poza tym, wielu uzdrowicieli jeśli mają problemy udaje się do innych uzdrowicieli, dlatego że samemu czasami ciężko jest wzbudzić w sobie jeszcze wyższe i/lub inne uzdrawiające wibracje niż własne.
Jeżeli ja codziennie obcuję, pracuję ze swoją energią i robię sobie zabiegi regularnie to po jakimś czasie już tak silnie nie reaguję na te zabiegi, co nie znaczy, że nie mogę z powodzeniem uzdrawiać siebie. Podobnie jest, gdy przez długi czas robię sesje Reiki z jedną i tą samą osobą to jestem już przyzwyczajony do Jej wibracji energii. Pomijając to wszystko, wykonywanie zabiegów na kimś sprawia ogromną radość.