Temat: Docelowe granice Unii Europejskiej
Damian Hajduk:
I ignorowanie Rosji i wręcz otaczanie jej granicami UE ?
A czy my w sensie Unia Europejska mamy się przejmować tym co o tym myśli Rosja ?
Rosja doskonale zdaje sobie z tego sprawę tak samo jak otacza ją stopniowo NATO, dlatego między innymi próbuje takie kraje jak Białoruś, Ukrainę, Mołdawię, Armenię, Azerbejdżan związać ze sobą swoimi inicjatywami np. Unia Celna Białorusi, Kazachstanu i Rosji albo Państwo Związkowe Białorusi i Rosji (w skrócie ZBiR). Zaproszenie do Unii Celnej skierowane zostało również do Ukrainy.
Tak jakby Rosja w ogóle nie była krajem położonym w Europie.
( w odróżnieniu od Turcji, Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu ?! )
Rosja leży częściowo w Europie ale większość jej terytorium leży w Azji. Paradoksalnie dokładnie odwrotnie jest z ludnością gdzie większość obywateli Rosji mieszka w jej Europejskiej części, a mniejszość w Azjatyckiej. Chociaż Rosja historycznie związana jest bardziej z Europą niż z Azją to podbijając tereny na wschód od gór Ural sama "zrobiła się" się krajem leżącym bardziej w Azji niż w Europie. Jej powierzchnia z jednej strony jest jej atutem ale z drugiej strony już sama Federacja Rosyjska jest zbyt dużym organizmem państwowym (złożonym z obwodów, krajów, republik, obwodów autonomicznych i republik autonomicznych), żeby stać się tylko np. 28 państwem członkowskim Unii Europejskiej. Poprzez jej powierzchnię i liczbę ludności (ludność porównywalna z ludnością Niemiec i Francji razem wziętych) znacznie zmieniła by "układ sił" w instytucjach Europejskich (np. liczba posłów w Europarlamencie). Po za tym Rosja mająca świadomość swojej wielkości i największej liczby ludności w Europie woli budować swoje układy regionalne w oparciu o siebie jako dominującego państwa w tych układach dobierając sobie do współpracy dużo mniejsze i z mniejszą liczbą ludności kraje satelickie.
Nie twierdzę, że jest kandydatem na członka ani już, ani za 10 lat ani chyba nawet za 20.
Ja nie widzę Rosji w Unii Europejskiej nawet za 40 lat :)
I to nie chodzi tylko o to czy leży czy nie na kontynencie Europejskim, a nawet nie o to, że obecne władze Rosji nie są zainteresowane takim członkostwem, bo to tak samo jak w przypadku Białorusi może się z czasem zmienić, nie wiemy kto będzie rządził w tych krajach za 10-15-20 lat. Po prostu obszar Rosji jest tak wielki (największy pod względem powierzchni kraj na Świecie), że nie możliwe by było prowadzenie np. wspólnej polityki rolnej czy rybołówstwa . Wszyscy pamiętamy co było z dopłatami dla Polskich rolników, a tutaj mamy państwo o powierzchni czterokrotnie większym niż całkowita powierzchnia 27 państw członkowskich. Również z powodu tej ogromnej powierzchni Federacji Rosyjskiej nie wyobrażam sobie wspólnej ochrony granic.
Ale w takiej perspektywie mogłaby ubiegać się o status członka niepełnego tj.w zakresie wolnego handlu, czy nawet korzystania ze wspólnej waluty, ale bez członkostwa politycznego.
Tu się zgadzam, z tym może nie tyle członka niepełnego co po prostu poprzez "umowę o stowarzyszeniu". Wolny handel jak najbardziej tym bardziej, że Rosja po za paroma byłymi republikami radzieckimi w Azji środkowej i Białorusią i może Ukrainą nie ma specjalnie z kim tworzyć wspólnych inicjatyw. Co prawda istnieje coś takiego jak Szanghajska Organizacja Współpracy (Rosja-Chiny) ale bardziej na polu współpracy wojskowej niż ekonomicznej.
Podobnie widzę docelowy model "członkowstwa" dla Turcji.
Ekonomiczny tak, polityczny raczej nie, lub w ograniczonym zakresie.
Tutaj jeszcze chyba nic nie jest do końca przesądzone, np. Niemcy byli za tym, żeby przyjąć Turcję do Unii Europejskiej z zastrzeżeniem jednego prawa do swobodnego osiedlania się na terenie innego państwa członkowskiego Unii. Czyli jednym zdaniem swobodny przepływ towarów i usług TAK, swobodny przepływ osób NIE.