Temat: Konkubinat czy Małżeństwo?
W Polsce tak się przyjęło akurat, że małżeństwo jest tym "lepszym", porządanym społecznie stanem i nie tylko ze względu silnego wpływu KK czy tradycji. Wiele kobiet po prostu marzy o tym, żeby przeżyć ten wyjątkowy moment, wiele par chce wyznać sobie publicznie miłość, złożyć obietnicę - jeśli robią to w zgodzie ze sobą i są tej przysiędze wierni to czemu nie? ;-) Z doświadczenia wiem, że osoby, które wzbraniają się przed małżeństwem, zostawiają sobie furtkę, no bo po co komplikować życie itd. to nie w głębi serca nie ufają ani sobie, ani partnerowi - małżeństwo to jest oddanie drugiej osoby, odarcie się często ze swojej strefy bezpieczeństwa i wymaga odwagi, której brak też nie jest czymś złym. Moim zdaniem konkubinat jest po prostu bezpiecznym wyjściem i jeśli ludzie chcą żyć bezpiecznie, nie mają w sobie wiary co góry przynosi (że zawsze będzie dobrze, będą szczęśliwi i ich partner będzie kochał tylko jego, nigdy nie zdradzi) no to czemu wchodzić na siłę w małżeństwo. Małżeństwo jest dla ludzi, którzy myślą bardziej o drugim niż o sobie. Dla osób, które potrafią skruszone przyjść, przeprosić i prosić o wybaczeniem gdy popełnią błąd i dla ludzi, którzy umieją ten błąd wybaczać. Małżeństwo jest dla osób, które mają wysoki poziom tolerancji i akceptacji, szacunku dla tego, co robi druga osoba. Kiedy dzieje się inaczej to zaprzecza się definicji małżeństwa. Konkubinat jest dużo łatwiejszy - szanujemy się, kochamy, ale gdy coś mi się nie spodoba, coś mnie zrani mam wyjście awaryjne - nie muszę walczyć o ten związek, nie muszę dążyć do pojednania. Oczywiście to są tylko założenia, bo wiadomo, że mnóstwo małżeństw żyje wbrew tym wszystkim zasadom, ale to już inna bajka...