Temat: Co aktualnie robisz?
Wróciłem z miasta i popijam kawę.
Od rana pięknie uśmiechnęły się do mnie dwie kobiety i jeden pan. :)
Żonie zamarzyła się drożdżówka z rabarbarem, więc pojechałem rano na zakupy, by kupić odpowiednie produkty. Okazało się, że ani w marketach, ani w na bazarowych straganach nie ma już rabarbaru; podobno skończył się. Gdy wychodziłem z bazaru kupiłem dla żony bukiet ogrodowych kwiatów od staruszki sprzedającej małe i duże bukiety kwiatów z przydomowego ogródka. Starsza pani, wydając mi resztę obdarowała mnie pięknym, serdecznym uśmiechem. Kilka kroków dalej stał wiekowy pan, który przyniósł trochę płodów z działki: pudełeczko wiśni, agrestu, fasolki szparagowej, a co najważniejsze - miał trzy pęczki rabarbaru. Do rabarbaru dołożył gratis szczery uśmiech, życząc miłego weekendu. Trzeci uśmiech zainkasowałem od żony. :)
Myślę, że dobrze jest kupić od czasu do czasu od takich ludzi bukiecik kwiatów, pęczek pietruszki, czy główkę sałaty. Jedni traktują przydomowe ogrody, czy działki ROD jako miejsca relaksu, ale jest grupa osób, dla których są źródłem dodatkowego, skromnego dochodu do niskich emerytur i rent. Ci drudzy nie oczekują jałmużny i jakiegoś 20+. Oni wzięli swoje sprawy w swoje stare i spracowane ręce i chcą spożywać uczciwie zarobiony chleb. Zasługują na to, by im pomagać.
P.S. Jednak te uśmiechy i błyski w oczach na widok zarobionych kilku złotych są bezcenne. :)