konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Aby wygrać walkę rynkową w dzisiejszej rzeczywistości firmy nawet- w tak z pozoru stabilnych branżach jak farmacja- muszą mieć zdolność do coraz szybszego wprowadzania zmian. Tylko garstka ludzi pracujacych w operacjach ma naturalna "chec" do zmian, zdecydowana wiekszosc osob czuje sie najlepiej w dobrze znanej sobie rzeczywistosci i swiadomie lub nie stają się często w opozycji do wszystkiego co nowe i nieznane. Jest to zreszta dzialanie pragmatyczne- o ile w ocenie takiego czlowieka wszystko dziala jak nalezy, a zmiana jest zawsze mniejszym czy wiekszym zagrozeniem i wymaga wlozenia ekstra pracy, to nie ma sie co dziwic problemom. Inna sprawa, ze czesto ludzie pracujacy w operacjach nie maja kompetencji do tego aby przeprowadzic zmiane czy wejsc w nowa rzeczywistość i widza niej zagrozenie dla siebie.

Czy dobrym pomyslem jest w takim wypadku stworzenie zewnetrznego zespolu osob, jednostki ktorej zadaniem jest wymyslanie i wdrazanie zmiany w operacjach/biznesie? Oczywiscie nie wyobrazam sobie robienia jakiejkolwiek zmiany bez ludzi z biznesu ale sam proces wymyslania/opracowywania/wdrazania jest umiejscowiony na zewnatrz we wspolpracy z biznesem (projektowo)i nastepnie wytworzony juz "produkt" jest przekazywany do utrzymania w operacje. Mowiac najprosciej dzielimy biznes na operacje i rozwoj.

Jestem ciekaw Waszych doświadczeń z dużych korporacji? Czy takie "konstrukcje" stosuje się powszechnie, czy sa one czyms wyjatkowym? Czy po jakims czasie nie konczy sie to konfliktem pomiedzy rozwojem a operacjami? Czy nie zbyt duzym ryzykiem jest to, ze ludzie wdrazajacy zmiane nie biora odpowiedzialnosci biznesowej za jej efekty?Rafał Myrta edytował(a) ten post dnia 10.05.10 o godzinie 11:31

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Czy dobrym pomyslem jest w takim wypadku stworzenie zewnetrznego
zespolu osob, jednostki ktorej zadaniem jest wymyslanie i wdrazanie zmiany w operacjach/biznesie?

"wymyślanie zmiany? Chyba planowanie strategiczne lub wdrożenie całości/części takiego planu.

Aby bezkolizyjne zarządzać najważniejszymi procesami w firmie, takimi jak rozpoznanie rynku, tworzenie oferty (rozwój), pozyskiwanie klientów, relacje z klientem i realizacja zamówień, potrzebna jest ich dobra diagnoza. Do dobrej diagnozy niezbędny jest odpowiedni przepływ informacji. Informacja jest kluczem do przełamywania oporu wobec zmian.

Stworzenie zewnętrznego zespołu "oderwanego" od informacji to nieporozumienie. Jeżeli jednak zespół będzie zbierał informacje bezpośrednio od pracowników i konfrontował je z danymi ilościowymi oraz strategią to bardzo dobrze. Możne wtedy powstać wiele cennych inicjatyw. Ważne jest aby również pracownicy (a nie wyłącznie zarząd) poznali efekty swoich rozmów z takim zespołem. Proces zarządzania zmianą dotyczy bowiem w głównej mierze ludzi.
Krzysztof R.

Krzysztof R. Specjalista w
budowaniu i
zarządzaniu
zespołami
sprzedaży...

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Witam, postaram się krótko przedstawic swoje zdanie.
Opisałeś ciekawy przypadek - zaczynając od końca, rzeczywiście moze się to skończyć konfliktem między rozwojem i operacja. Boję się, że efekt takiego pomysłu moze byc niebezpieczny dla całej organizacji i może ostatecznie wpłynąć np na wyniki, rentowność itd.
Jeżeli jednak ktoś zdecydował się na taki krok tzn oddać rozwój, kreatywność na zewnątrz to wg mnie był mocno zdesperowany i stracił zaufanie do osób które dotychczas były odpowiedzialne za zmiany/postęp.
Życie pokaże, może nie będzie tak źle :)
Zgadzam sie całkowicie z powyższą wypowiedzią Zbyszka.
PozdrawiamKrzysztof Rutkowski edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 10:15
Sławomir Miłow

Sławomir Miłow Kadra Zarządzająca

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

moim zdaniem najtrudniejszą rzeczą w "zarządzaniu zmianą" jest uzyskanie zdolności Zarządu do przeprowadzenia tej "zmiany" . Obojętne czy "zmiana" będzie dotyczyła operacji, IT, HR systemu zarządzania przedsiębiorstwem itd, itp.. Istnieje naturalne ciążenie do realizacji celu wg. ustalonego porządku, zgodnie z zasadą "dobrze jest nie trzeba psuć" i nawet jeżeli jest źle to bazując na posiadanych doświadczeniach, zmainy mają z reguły "kosmetyczny" charakter. Jak rozumiem wywołanie wątku ma na celu udowodnienie tezy że zmiana będzie lepiej przprowadzona przy użyciu "zewnętrznego" know - how, ale... to jest prawda i nie prawda , jednocześnie. W każdym wypadku narusza ona jakieś grupy interesów, powoduje odejście od obowiązujących standartów , procedur i w konsekwencji jej dynamika lub modyfikacje "on line" w dalszym ciągu leżą w rękach Zarządu. Tak więc w moim odczuciu zasadniczą rolą, i obojętne jest kto to będzie nadzorował, jest takie przygotowanie zadania na szczeblu właścicielskim, aby wdrożenie projektu było zrozumiane , chciane i model zadany był zgodny z docelowym. Najlepiej , kiedy animatorem zmian jest właścieciel ( zarząd) i by to on był ośrodkiem nadzorującym "zmianę", a przygotowanie.. cóż... na etapie przygotowania to może być ktokolwiek....oby znał przedmiot działania..

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Witam
Ważne moim zdaniem jest podłoże takiej zmiany i ostateczny cel jaki zamierzasz osiągnąć (jak sądzę nie ujęty przez Ciebie w wypowiedzi). Temat niezwykle delikatny w każdym przedsiębiorstwie. Patrząc wprost jest ewidentnym przełożeniem braku zaufania do zespołu. Trudne jest poszukiwanie wspólnych elementów pomiędzy rozwojem (sprzedażą) i operacją - z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że tarcia będą zawsze. Z drugiej strony nikt lepiej nie zna organizacji niż jej załoga wśród której funkcjonuje zawsze stara zasada Pareto 80% przychodzi do pracy 20% pcha firmę do przodu - proponował bym raczej audyt w celu znalezienia tych 20% i popracowałbym z nimi na strategią rozwoju zadań do nich przynależących. Niestety złotej recepty żaden z nas (tak myślę ) nie przekaże firmy różnią się między sobą i musieli byśmy poznać Twoją organizację aby skutecznie móc Tobie pomóc. Outsourcing tej funkcji to bardzo delikatna kwestia - sięga się bardzo głęboko... pozdrawiam
GT

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Rafał Myrta:

Dobre pytanie Rafale

ale : ///wymyślanie zmiany///, to po prostu PROCES ZMIANY, ale taki proces realizuje się, gdy naprawdę coś szwankuje w sprzedaży oraz nie działają tak jak powinny założenia i siada plan...mówiąc kolokwialnie - firma daje kichę.
W takiej sytuacji zasadne jest powołanie zespołu kryzysowego szybkiego reagowania składajacego się z najlepszych menedżerów i liderów w firmie oraz kadry zarządczej.
Można też zatrudnić zewnętrznych ekspertów zmian i zatrudnić ich na okres remodulacji.

Pzdr Dario
Roman Z.

Roman Z. import/export Profil
niealtywny kontakt
dla zinteresowany...

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Dariusz Szul:
Rafał Myrta:

Dobre pytanie Rafale

ale : ///wymyślanie zmiany///, to po prostu PROCES ZMIANY, ale taki proces realizuje się, gdy naprawdę coś szwankuje w sprzedaży oraz nie działają tak jak powinny założenia i siada plan...mówiąc kolokwialnie - firma daje kichę.
W takiej sytuacji zasadne jest powołanie zespołu kryzysowego szybkiego reagowania składajacego się z najlepszych menedżerów i liderów w firmie oraz kadry zarządczej.
Można też zatrudnić zewnętrznych ekspertów zmian i zatrudnić ich na okres remodulacji.

Trzeba też zatrudnić zewnętrznych ekspertów zmian i zatrudnić ich na okres remodulacji.Ludzie z zewnątrz są nie zawiązani emocjonalnie z Procesem i chłodnym okiem potrafia ocenić całośćRoman Zając edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 16:21
Karol S.

Karol S. Doświadczony
międzynarodowy
specjalista w branży
IT i ba...

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Zarzadzanie zmiana podzielilbym na dwa etapy:
1. identyfikacja
2. wdrozenie

Identyfikacja zmian moze byc zarowno przeprowadzana przez doswiadczony zespol zewnetrzny (konsultanci), jak i wewnatrz poprzez drobne usprawnienia pracownicze (Kaizen). Z mojego doswiadczenia identyfikacja przez zew grupe osob dotyczy kompleksowego przegladu wielu procesow, natomiast te pozostale wynikaja z day-to-day operations.

Wdrozenie to juz zalezy od rodzaju zmiany, ale z mojego doswiadczenia w przeprowadzaniu zmian IT zawsze mielismy na pokladzie User Ambassadora, czyli osobe operacyjna. I nie tylko po to zeby byla figurantem w zespole, ale po to zeby wykonywac pewne elementy procesu zwiazanego ze zmiana np. pisanie procedur, przeprowadzanie treningu, prezentacje. Komu innemu, jak nie koledze z team'u zaufa reszta zalogi.
Grzegorz O.

Grzegorz O. TRENER / DORADCA +48
666 300 037

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Dodam 3 Stabilizacja

Przy zmianach organizacyjnych które np. my wdrażamy standardem jest układ mixed w którym podobnie jak w przypadku który opisał Karol osoby operacyjne są włączone do zespołu i po pierwsze są dla zespołu kopalnią wiedzy o firmie po drugie mają już "poprzecierane wszystkie szlaki'.

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

hmmm

Osobiście jestem bliższy modelowi w którym operacja jest bardzo mocno zaangażowana w kreowanie i wdrażanie zmian. Zakres zaangażowania zależy od przyjętego w danej firmie modelu zarządzania procesowego(gdzie i jak jest umiejscowione własność poszczególnych procesów) i centrów odpowiedzialności, własności budżetów, model kaskadacji KPI

Różnie rozumiana operacja może i powinna być jednak angażowana zawsze w fazę generowania pomysłów i idei. Nie wierzę że wszystko da się stworzy z poziomu TOP. Często należy zejść do "kopalni" i przynajmniej porozmawiać z tymi co pracują kilofem.

Z mojego doświadczenia wynika że jeżeli nie ma silnego sponsoringu biznesowego projektu i grupy osób zainteresowanych wynikiem - bo realizuje to ich cele (KPI, MBO itp) to żaden projekt się nie uda albo np: przywiezie "bardzo fajne od strony zastosowanych rozwiązań technologicznych rozwiązanie" nie realizujące jednak celów biznesowych firm.

Oczywiście są takie tematy gdzie znaczna część koncepcji powstanie poza kręgiem w którym będzie implementowana - są to jednak głównie koncepcje restrukturyzacyjne - pochodzące z modeli na poziomie całej spółki/SBU.
Maciej Sztompke

Maciej Sztompke Ekspert Business
Excellence

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Witam,

Poruszony przez Autora wątku temat - to nazywając rzecz po imieniu - nic innego jak wprowadzenie Firmy w proces ciągłego doskonalenia - Continuous Improvement.

Jeśli więc najwyższe kierownictwo uzna, że najwłaściwszą drogą do osiągania Celu Firmy jest właśnie CI, to pozostaje jedynie wybrać odpowiednią metodę realizacji tego procesu.

Analizując publikacje i doniesienia w sieci można przyjąć, że najbardziej efektywną z dostępnych metod CI jest TLS (TOC+Lean+6Sigma).

Odnosząc się zatem do tytułowego pytania - nie jest to więc problem utworzenia takiego czy innego zespołu "do spraw". To problem przekształcenia całej Firmy w organizację samodoskonalącą się.

Pozdrawiam serdecznie

Maciej Sztompke
Sławomir Miłow

Sławomir Miłow Kadra Zarządzająca

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Panie Macieju, znowu te trudne słowa.
Nobla temu kto takie perpetum mobile wdoży ( bo wielu juz wymyśliło)
ps. dzięki za miłe śniadanko biznesowe.
S.

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

oj....widze, ze w pospiechu zrobilem zbyt duze skroty myslowe i jak znajde czas bede musial Wam napisac cos wiecej, zeby otrzymac satysfakcjonującą mnie odpowiedz :) najblizszy byl Maciej ze swoimi "trudnymi slowami"... tyle, ze chodzilo mi o praktyke, nie teorie ;)

tak tylko w dwoch slowach na szybko:

- absolutnie nie wyobrazam sobie odciecia ludzi z operacji od zmiany i robienie czegos bez nich; absolutnie to nie chodzi o utrate zaufania do tych osob (trzeba by je zwolnic, a nie budowac strukture obok) ale chec odciazenia ich ze wszystkiego co nie jest zarabianiem kasiory i wymuszenie szybszego rozwoju/ wiekszej elastycznosci :)

- absolutnie nie mowimy o sytuacji kryzysowej, ale o czyms co mozna na stale wbudowac w proces zarzadzania; tutaj consulting zewnetrzny nie jest w stanie kompletnie nic wniesc do tematu poza poprawa samopoczucia ;) chociaz to o czym mysle jest moze w pewnym sensie takim "consultingiem wewnetrznym" na etacie "nie zwiazanym emocjonalnie z procesem" ale rownoczesnie doskonale znajacym firme, klienta i procesy ;)

- poziom Zarzadu pominalbym w tych dywagacjach- ich determinacja jest niezbedna dla kazdej zmiany, bez znaczenia w jakiej strukturze i jaka metoda bedzie ona wdrazana; tak samo nie chodzilo mi o porade co do metody wprowadzenia zmiany, to zupelnie inny temat

jedno nieswiadomie potwierdziliscie... konstrukcja ktora opisalem, nie jest modelem powszechnie stosowanym w duzych korporacjach i wykladanym na studiach zarzadzania ;)

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Karol Slominski:
Zarzadzanie zmiana podzielilbym na dwa etapy:
1. identyfikacja
2. wdrozenie

Model Kurta-Lewina wdrażania zmiany mówi o 3 etapach:
1. rozmrożenie
2. wdrożenie zmiany
3. zamrożenie

Według mnie jest to najprostszy i najbardziej trafny model.

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Też myślę o wprowadzeniu czegoś w rodzaju konsultingu wewnętrznego w firmie, gdzie teraz pracuję. Powierzam 1 / 2 osobom z działu obowiązki analityka procesu. Głównym zadaniem takiej osoby byłoby identyfikowanie obszarów usprawnień, mapowania procesów, wdrażanie usprawnień.

Naprawdę ciężko jest wykorzystać ludzi operacyjnych do wdrażania zmian. To może być 10-20% ich czasu, ale nie więcej bo operacje staną. Osoba wdrażająca zmiany powinna ściśle współpracować z ludźmi operacyjnymi.

To nie jest tak, że teoria mówi coś innego. Jak poczytasz o change management to jedną z dobrych praktyk jest utworzenie stanowiska / zespołu odpowiedzialnego za koordynowanie procesu zmian (ang. change management agent).

Myślę, że Twój pomysł jest dobry, trzeba go tylko odpowiednio wdrożyć w życie. Jak zawsze zresztą :-)
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Jestem za tym aby pracownicy niższych szczebli byli również odpowiedzialni za wdrażanie zmian, ponieważ zmiana wdrażana razem, w tym wychodząca od tego rodzaju pracowników może mieć sznase powodzenia. Podejście takie występuję w japońskiej kulturze organizacyjnej i może być zastosowane równiez u nas. Przykładem są pomysły innowacyjne, które zgłaszają wszyscy pracownicy.

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Jedną rzeczą jest ciągłe doskonalenie, podsuwanie pomysłów i inicjowanie zmian a inną rzeczą jest wdrażanie większych projektów.

Piotr, co do zasady się z Tobą zgadzam. Powinniśmy jednak zdefiniować co mamy na myśli poprzez "odpowiedzialność za wdrożenie zmian". Osoba może być odpowiedzialna jeśli ma do dyspozycji zasoby i uprawnienia.

Pracownik operacyjny powinien być jak najbardziej członkiem większego zespołu, np. jako super user albo jako reference user. Czasami może być również odpowiedzialny za wdrożenie jakiejś konkretnej zmiany.

Z moich doświadczeń wynika, że ludzie operacyjni mogą być odpowiedzialni za wdrażanie zmian tylko do pewnego poziomu progowego (1 - 3 projekcików). Jak tego robi się więcej ktoś to musi wszystko koordynować.

Poza tym zadaniem agenta zmian powinno być wdrożenie odpowiedniego procesu zapewniającego zbieranie pomysłów / inicjowanie procesu zmian (Kaizen lub coś innego).
Maciej Sztompke

Maciej Sztompke Ekspert Business
Excellence

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Szanowni - szczególnie Panie Sławomirze i Rafale,

Że słowa trudne? One nie są trudne one są inne.

Pozorna trudność polega na tym, że wymagają one zdjęcia dotychczas noszonych butków, przejścia boso kilka kroków po nieznanym gruncie i włożenia zupełnie innych, nowych pantofelków - jednym słowem na zmianie paradygmatu.

Miłą niespodzianką natomiast jest to, że w tym nowym obszarze pojęć i metod wszystko, dosłownie wszystko oparte jest wyłącznie na zdrowym rozsądku i żaden element nie jest z tym zdrowym rozsądkiem w konflikcie.

Ponadto jeśli zajrzeć głębiej do tego linka TLS, który zamieściłem w mojej poprzedniej wypowiedzi, to nie jest to "teoria" ale realna praktyka - na tyle realna na ile realnych jest dwadzieścia kilka fabryk firmy Sanmina SCI Corp., które przez kilka lat poddawano procesom ciągłego doskonalenia wg różnych metod. W wyniku tego mega-testu dowiedziono, że metoda TLS jest 15 razy bardziej efektywna niż metody dotychczas powszechnie stosowane.

Zmiana, ciągłe doskonalenie - to nie jest procesik, który może być opędzony przez taki czy inny zespół czy zespolik wewnętrznych czy zewnętrznych konsultantów.
To zasadnicza, strategiczna decyzja Właściciela lub Najwyższego Kierownictwa o kluczowym znaczeniu dla istnienia Firmy i jej przyszłości w ogóle.
Tylko wtedy gdy tak ją potraktujemy - mamy szansę na rzeczywistą realizację rzeczywistych zmian.
Inaczej będzie to tylko skrobanie paznokciem po naskórku.

Pozdrawiam serdecznie

Maciej Sztompke

PS1. Głębiej zainteresowanych zapraszam na priv
MSz

PS2. Panie Sławomirze proszę przyjąć i moje podziękowania za niezwykle inspirującą intelektualnie biesiadkę :)))
MSz
Sławomir Miłow

Sławomir Miłow Kadra Zarządzająca

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Dzięki raz jeszcze i do zobaczenia...

konto usunięte

Temat: Czy ludzie operacyjni powinni byc odpowiedzialni za...

Nie wiem, czy pytanie i zainteresowanie autora wątku jest nadal aktualne, ale.. :)

Takie coś w mojej korporacji wyszło na poziomie Pionu (nie całej organizacji) przy okazji/próbie wdrożenia narzędzia typu Workflow. Będąc analitykiem tego systemu w pewnym sensie zostałam "konsultantem wewnętrznym" dla procesu inwestycyjnego. Podczas budowy narzędzia musiałam poznać 'bardzo dogłębnie' cały proces, więc miałam bardzo dużo warsztatów i rozmów z ludźmi realizującymi proces. Stworzono zespół, który składał się z przedstawicieli każdej jednostki biorącej chociaż minimalny udział w procesie i było duużo dyskusji i rzeźbienia:)
Zepsół w pewnym momencie został "wymieniony", praktycznie w każdym obszarze byłam w stanie wyłapać co najmniej 1-2 osoby zaangażowane i chętne do działań, które wylądowały w ostatecznym składzie zespołu.
Wdrożyłam to narzedzie, mimo, że nikt w to nie wierzył, bo analityk z ~5letnim doświedczeniem zapędził go w bagno. Jestem w firmie jedyna osobą, która zna cały proces inwestycyjny od początku do końca i dosyć dogłębnie.
Po wdrożeniu narzędzia, mimo dużej presji i niechęci ludzi do nowości, dzięki otwartości i robieniu dla użytkowników więcej, niż powinnam - poskutkowało to dużym zaufaniem wielu osób operacyjnych do mnie.
Dzięki temu miałam/nadal mam:
- zgłaszają do mnie nieefektywności procesu, które oni widzą (oczywiście w swoim obszarze)
- często wręcz z pomysłami, jak to rozwiązać lub w którym kierunku rozwiązanie powinno iść.
- otwartość i rzeczowy feedback przy konsultacji moich pomysłów na zmianę procesu z nimi.
Po ok 8 miesiącach od wdrożenia systemu (poznania całego procesu) - zaproponowałam (i właśnie konćzę wdrażanie) dużej zmiany procesu spełniającej potrzebę Właściciela biznesowego i przy okazji mocno zmieniającego proces. Złożyło sie na to : moje spojerzenie i kilka pomysłów 'out of the box' w dosłownie 3 max 4 miejscach procesu (spojrzenie z innej perspektywy) i dogłęban i szczegółowa wiedza i pomysły/potrzeby od uzytkowników. Koncepcja była dopracowana na wielu płaszczyznach i w praktycznie wszytkich szczegółach. (Dlatego to zajęło trochę czasu:)
Uważam, że generalnie w organizacja ma wiedzę, gdzie jest źle i jak to zmienić, tylko często ta wiedza jest bardzo rozproszona po różnych osobach, więc musi ktoś to zebrać w całość.

Obserwowałam również poczynania w naszej firmie konsultantów topowej firmy konsultingowej - niestety procesu tak sie nie da zmienić, albo na pewno nie takimi zatrudnianymi ludźmi przez firmy konsultingowe.

A tak dla rozluźnienia atmosfery: jeden z topowych na mojej liście hitów pomysłów tych konsultantów na optymalizacje i oszczędności u nas: pomysł, który sprowadzał się w sprzęcie telekomunikacyjnym do włożenia 2 kart w jeden slot:D Więc cieszę się, że jednak firma ta nie zagrzała długo miejsca w naszych ścianach i nie zabrała się za modyfikacje procesu "na poważnie" według swoich cud-metodyk.

[edit]: A i najważniejsze - często jest tak, że ci ludzie operacyjni mają pomysły na usprawnienia procesu, bo widzą, co na ich poletku jest nieefektywne, tylko nie mają możliwości przekazania tego dalej. On/ona nie jest w stanie przebić się ze swojego operacyjnego stanowiska z pomysłem, czesto w skali całego procesu nie za dużym, wręcz małym, gdzieś dalej, gdzie to zostanie przeanalizowane i często wdrożone.Niby łańcuszek powinien rozpocząć jego bepzośredni przełożony, ale tak w ponad 90% przypadkó się nie dzieje i te pomysły umierają śmiercią naturalną.
Artur Dunal:
Też myślę o wprowadzeniu czegoś w rodzaju konsultingu wewnętrznego w firmie, gdzie teraz pracuję. Powierzam 1 / 2 osobom z działu obowiązki analityka procesu. Głównym zadaniem takiej osoby byłoby identyfikowanie obszarów usprawnień, mapowania procesów, wdrażanie usprawnień.

Naprawdę ciężko jest wykorzystać ludzi operacyjnych do wdrażania zmian. To może być 10-20% ich czasu, ale nie więcej bo operacje staną. Osoba wdrażająca zmiany powinna ściśle współpracować z ludźmi operacyjnymi.

To nie jest tak, że teoria mówi coś innego. Jak poczytasz o change management to jedną z dobrych praktyk jest utworzenie stanowiska / zespołu odpowiedzialnego za koordynowanie procesu zmian (ang. change management agent).

Myślę, że Twój pomysł jest dobry, trzeba go tylko odpowiednio wdrożyć w życie. Jak zawsze zresztą :-)Olga R. edytował(a) ten post dnia 21.05.10 o godzinie 22:17

Następna dyskusja:

Czy szef moze byc przyjacie...




Wyślij zaproszenie do