Łukasz G.

Łukasz G. psycholog; doktorant

Temat: Nowy Rok - Nowe Plany?

Jak z każdym początkiem kolejnego, tzw. Nowego Roku obiecujemy sobie, że będzie lepszy - ba! że my będziemy lepsi.
Kilka dni przed tym wydarzeniem robimy bilans, podsumowania - to co się udało, to czego się nie udało zrealizować. Stajemy - przyznając się przed sobą, że nie dość mocno staraliśmy się wytrwać w ostatnich postanowieniach. Obiecujemy poprawę i choćby świat się walił - wytrwamy!!
Mija północ a nasz obiecany sobie ostatni papieros nie był ostatnim...nasza ostatnia kłótnia z dziewczyną nie jest ostatnią...Mijają kolejne dni i jakoś trudno wytrwać, trudno się zmotywować...

Co robić kiedy myśli nijak mają się do czynów...kiedy obiecujemy sobie wielkie zmiany, kiedy staramy się w nich wytrwać, a nie wychodzi?

Czy macie jakąś receptę na tę dolegliwość?:) A może korzystacie z technik terapii poznawczo - behawioralnej!
Zapraszam do dyskusji...

Pozdrawiam,
Łukasz.
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Nowy Rok - Nowe Plany?

Wiesz Łukaszu,

Ja wyznaję zasadę, że Ludzie zmieniają się kiedy podejmą taką decyzję. Bynajmniej nie chodzi tu tylko o deklarację, ale wielopoziomową, spójną decycję, zgodną z ich systemem wartości, przekonaniami, tożsamością itd. Każde zachowanie, które nas... w nas denerwuje, a mimo to się pojawia, pełni najwyraźniej jakąś funkcję. W teorii rzecz robi się zatem bardzo prosta - wystarczy wykryć tę funkcję (którą w mojej mapie pojęciowej osobiście wolę nazywać pozytywną intencją), a następnie wygenerować i wdrożyć nowy, odpowiedni dla nas i niedestrukcyjny, sposób jej realizacji. Ale to w teorii. No bo jak wiemy: teoretycznie między teorią a praktyką nie ma żadnej róznicy... W praktyce bywa jednak zupełnie inaczej... :-)

Ale generalnie ja tak (w dużym oczywiście uproszczeniu) widzę sprawę realizacji noworocznych i wszekich innych postanowień.

Ciekaw jednak jestem jak (w teorii oczywiście) widzi to poznawczo-behawioralna...
Łukasz G.

Łukasz G. psycholog; doktorant

Temat: Nowy Rok - Nowe Plany?

Wiem Krzysztofie:)...

oczywiście zgadzam się z Tobą, że zmiana zachodzi wielowymiarowo itd. itp. Zastanawiam się jednak czy ludzie stosują jakieś konkretne techniki (pomijając nawet ich związek z gotowością do zmiany itd.)...ja osobiście nie prowadzę bilansów, za i przeciw itd.:) Gdzieś staram się układać sobie w miarę mijających dni plan...swój własny, potężnie rozbudowany plan:)

A poważnie mówiąc. CBT na nowy rok może być przydatny... Wyżej napisałem, że nie stosuje - co nie oznacza, że nie poszczególne techniki nie mogą być skuteczne.
Przede wszystkim małe kroczki:)...złota zasada - nie bierz na siebie za dużo...bo i Cię przygniecie, zrezygnujesz za szybko i z postanowień nowo rocznych nici. Niektórym pomaga układanie sobie postanowień w mniejsze część i realizacja krok po kroku...
A i czasem warto się zastanowić - tak już kończąc, bo piszę w ramach czynności zastępczych:) - co mają mi dać postanowienia noworoczne. Pewnie też to, co piszesz - że każdy ma swój moment, a nowy rok często siłą rozpędu, bo inni mają postanowienia to i ja muszę... Ale czy aby na pewno?

Pozdrawiam,
Łukasz.
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Nowy Rok - Nowe Plany?

Oj Oj Łukaszu - nie do końca się rozumiemy chyba - to o czym pisałem przekłada się też na konkretne techniki (co prawda nie wywodzące się akurat z CBT, ale jednak), ale ponieważ i ja też piszę w ramach czynności zastępczych to może ustosunkuję się szerzej innym razem...
A co do małych kroczków - bardzo podobało mi się stwierdzenie, które sprzedał mi ostatnio Tomek (jeden z członków tej grupy): "małymi kroczkami nie da się pokonać przepaści..." i chyba coś w tym jest. Ja większości dotychczasowych, istotnych zmian w swoim życiu dokonywałem jednak szybko (ewentualnie czas dojrzewania do zmiany był długi) i jak coś zmieniałem to lepiej mi wychodziło zrobić to całkiem, a nie trochę. Może ma tu jednak zastosowanie kolejne z moich ulubionych stwierdzeń, że "nie można trochę wypaść przez okno, albo trochę zajść w ciążę..." ;-)

Pozdrawiam
Barbara Nowak

Barbara Nowak poszukuję i odkrywam

Temat: Nowy Rok - Nowe Plany?

Łukasz Gawęda:
Jak z każdym początkiem kolejnego, tzw. Nowego Roku obiecujemy sobie, że będzie lepszy - ba! że my będziemy lepsi.
Kilka dni przed tym wydarzeniem robimy bilans, podsumowania - to co się udało, to czego się nie udało zrealizować. Stajemy - przyznając się przed sobą, że nie dość mocno staraliśmy się wytrwać w ostatnich postanowieniach. Obiecujemy poprawę i choćby świat się walił - wytrwamy!!
Mija północ a nasz obiecany sobie ostatni papieros nie był ostatnim...nasza ostatnia kłótnia z dziewczyną nie jest ostatnią...Mijają kolejne dni i jakoś trudno wytrwać, trudno się zmotywować...

Co robić kiedy myśli nijak mają się do czynów...kiedy obiecujemy sobie wielkie zmiany, kiedy staramy się w nich wytrwać, a nie wychodzi?

Czy macie jakąś receptę na tę dolegliwość?:) A może korzystacie z technik terapii poznawczo - behawioralnej!
Zapraszam do dyskusji...

Pozdrawiam,
Łukasz.

Odkładanie nowych planów do nowego roku to doskonała wymówka aby ich nie realizować :(
Marta Kutniewska-Kubik

Marta Kutniewska-Kubik Szkoła Wyższa
Psychologii
Społecznej w
Warszawie

Temat: Nowy Rok - Nowe Plany?

Ja mam podobne doświadczenia do Krzysztofa. Kiedyś planowałam małe kroczki prowadzące do celu. Dlaczego nie potrafiłam raz i bardzo konkretnie wprowadzić nowych zasad do mojego życia? Pewnie dlatego, że stary ład był znany, dawał pewnie doraźne korzyści, a nowości wymagały wyrzeczeń, bardziej wytężonej pracy i procesu przystosowania, budziły obawy. Małe kroki odwlekały w czasie postanowienia do kolejnego roku. W moim przypadku obowiązuje poniekąd zasada "jak coś robisz - rób porządnie i dokładnie". Być może przechodzi to do nazbyt perfekcjonistycznych postaw, ale w ten sposób często dochodzę do realizacji zamierzeń. Jeśli coś zatem bardzo mocno postanawiam, wyznaczam sobie datę, zwykle jest to dzień, w którym postanawiam zmianę. Tutaj przypominam sobie zwykle maksymę: "Nie masz zmieniać się od jutra, nie masz planować nauki od przyszłego tygodnia, nowego miesiąca, czy roku. Jeśli naprawdę zależy Tobie na zmianie, musisz zacząć ją od dziś!!"
Ostatnimi czasy bardzo pomaga mi kalendarz. Tam zapisuje najważniejsze plany i zamiary. Doświadczenie pozwoliło mi efektywnie zarządzać czasem i zadaniami. Przede wszystkim przestałam przeładowywać się obowiązkami i rzekomo ważnymi dodatkowymi pracami. Często przy podejmowaniu zamierzeń i planów staram się oszacować na ile to, co planuje jest mi potrzebne, na ile zmieni moje życie i da większy komfort. To pozwala podejmować mi radykalne zmiany, z których dzisiaj jestem zadowolona. Trudności jednak pojawiają się w przypadku postanowień, które dotyczą małych wyrzeczeń. I tak rok rocznie i z miesiąca na miesiąc obiecuję sobie zerwanie ze słodyczami, czy to, że będę częściej wybywała na spacery z pasami, czy podejmowała aktywność fizyczną. Co do słodyczy to skuteczne staje się pytanie - na ile nie mogę powstrzymać swoich nóg od wejścia do sklepu, rąk od wyciągnięcia portfela i zakupienia słodyczy. Zwykle dochodzę do wniosku, że nie mogę pozwolić na zniewolenie się przez substancje. Okazuje się, że to czego nie chcemy czynić, z czego chcemy się uwolnić leży w zasięgu naszej woli. Jeśli nie możemy zaprzestać czynności, wiąże się to z wewnętrznym nań przyzwoleniem.
Takie jednak podejście wymaga dyscypliny i dość dużej samoświadomości. Jeśli bowiem pozwalamy sobie na jakieś dysfunkcjonalne przywiązania, zachowania, czynności to dlatego, że czerpiemy z nich bezpośrednią gratyfikację. Może nie bez znaczenia są małe nagrody na końcu każdego etapu realizacji postanowień.
Przypomina mi się tutaj jeden z dobrych znajomych, którzy rzucając papierosy postanowił, że będzie z zaoszczędzonych pieniędzy kupował sobie albumy przyrodnicze i będzie podróżował. W ten sposób dawał sobie pozytywne wzmocnienia.
Mi z kolei, kiedy trudno jest zabrać się do jakiegoś zajęcia, to obiecuję sobie, że jeśli przez dwie godziny będę pracować w wytężony sposób, to następnie zrobię sobie pół godziny przerwy na moje hobby, jakim jest gra na pianinie. I to w moim przypadku skutkuje przy bieżących obowiązkach podejmowanych w domu.

Następna dyskusja:

Sprzedam mieszkanie - Biela...




Wyślij zaproszenie do