Temat: Czyżby wreszcie prawda o kontaktach z obcymi...
Drogi Wojtku
Stawiasz się na bardzo niezręcznej pozycji obrońcy jedynej prawdy.
W przypadku NOL-i i cywilizacji kosmicznych jest to o tyle niebezpieczne, że problemy te bardzo często nie łączy się ze sobą ale wręcz od siebie oddziela.
Co oznacza nazwa NOL - UFO? To niezidentyfikowany obiekt latający.
Dlaczego przypominam tą oklepaną definicję, którą przecież wszyscy znają? Ano dlatego że stereotyp nakazuje nam kojarzyć stricte wojskowy skrót z istotami z kosmosu. A tymczasem rzeczony NOL jest obiektem, którego nie jesteśmy w stanie rozpoznać. To może być nieznany nam typ samolotu, zjawisko atmosferyczne, dla niewprawnych obserwatorów meteor (szczególnie bolid) lub satelita itd.
I tu przechodzimy do następnego zagadnienia - czy UFO istnieje?
Oczywiście biorąc pod uwagę wskazaną wyżej definicję musimy odpowiedzieć pozytywnie.
A teraz następne pytanie: czy wojsko, służby specjalne interesują się UFO?
Zamiast odpowiedzi proponuję wejść na stronę brytyjskiego ministerstwa obrony i wpisać w okienku wyszukiwania UFO. Wszystkich
sympatyków UFO spotka przyjemne zaskoczenie.
Ale, ale. Na stronie znajdziemy dokumenty dotyczące "zjawisk", którymi wojsko interesuje się ze względu na naruszenie przestrzeni powietrznej.
Czy mogą istnieć inne powody zainteresowania szeroko pojętych służb państwowych UFO, jeśli jak to jakie?
1.Zatajanie lotów i katastrof tajnych samolotów wojskowych pod płaszczykiem UFO - proponuję poczytać o SR-71 Blackbird - zadziwiająca konstrukcja nieprawdaż?
2.Istnienie w atmosferze zjawisk albo niewykrywalnych dla radarów, albo wykrywalnych i rozwijających prędkości Mach4 i większych (co może skutkować pomyleniem UFO z wchodzącą w atmosferę rakietą lub głowicą balistyczną)
3.Zagrożenia dla ruchu powietrznego.
4.Psychologiczny aspekt sprawy -jeśli UFO jest tylko masową histerią, to może warto ją zbadać na potrzeby wojny psychologicznej?
5.Uznanie UFO za zagrożenie dla cywilizacji.
Podejrzewam że można by dopisać jeszcze wiele powodów zainteresowania UFO, wymieniłem te które wydają mi się najważniejsze.
Weźmy pod uwagę możliwą naturę UFO:
1)zjawisko naturalne
2)sprzęt militarny należący do człowieka
3)sprzęt pochodzenia ziemskiego, ale nie będący dziełem człowieka
4)sprzęt pochodzący z kosmosu
5)nieznane zwierzęta żyjące w atmosferze
6)konfabulacje i złudzenia
Dlaczego to wszystko miałoby się wiązać z wizją "Brand New World"?
Nie rozumiem.
A teraz spróbujmy przemyśleć wariant istnienia cywilizacji kosmicznych i ich ewentualnego wpływu na naszą cywilizację. Jednym słowem spróbujmy zdefiniować "kontakt".
Musimy się niestety oprzeć na bardzo niebezpiecznym założeniu że można podróżować w kosmosie z rozsądnymi prędkościami, tzn. prędkościami większymi niż prędkość światła. Czy to jest niemożliwe ? Odrzucam kategoryczną odpowiedź, gdyż przy obecnym stanie poznania nie wydaje mi się możliwa stuprocentowo pewna odpowiedź.
(Wszystkim wątpiącym przypomnę, że gdy powstawała kolej żelazna, znaleźli się fizycy, dowodzący że przy prędkości 40 km/h zostanie wyssane powietrze z wagonów).
Załóżmy jednak że jest to możliwe. Co z tego wynika?
Oczywiste jest to (znowu wyświechtane twierdzenie) że cywilizacja pozaziemska jest rozwinięta daleko bardziej niż nasza.
I tu pojawia się pytanie? Czy jest możliwy równorzędny kontakt?
Czy my potrafimy nawiązać równorzędny kontakt ze zwierzętami nawet tak rozwiniętymi jak małpy (darujmy sobie w tym miejscu nazwy gatunków)? Niestety ustawiamy się na piedestale protektora.
Załóżmy jednak że równorzędny kontakt cywilizacyjny jest możliwy.
Czy nastąpi on na poziomie rządów, przedstawicielstw, ba tajnych porozumień? Jeśli kontakt tego typu ma miejsce, to jak on ma się do
zapewnienia ludzkości rozwoju, szczęścia, czy pokoju? Nijak.
Jak więc powinien wyglądać taki "niosący światło" kontakt?
I wreszcie wielki finał. Czy możemy powiązać "obcych" z tym co widzą zwykli ludzie, piloci wojskowi, astronauci. Powiązać bez emocji, wytykania sobie błędów, powoływania się na materiały o różnym stopniu wiarygodności?