Temat: Yiquanowcy w Chinach 2012
W zasadzie wszędzie tam jeżdżą jakieś autobusy, z tym, że czasem z niewielką częstotliwością, albo w ograniczonym zakresie godzin, więc np. przy powrocie trzeba uważać, żeby się nie spóźnić, bo może być dopiero wczesne popołudnie, a transportu już nie ma...
W sporo miejsc można dojechać bezpośrednim autobusem z Pekinu. W wiele autobusem z Pekinu do jakiegoś miasta, i tam powinna być możliwość przesiadki na lokalny autobus, ale często okazuje się, że trudno odnaleźć ten autobus, że numeracje i trasy są zmienione itp. Więc gdy się nie udaje złapać autobusu, zwykle w okolicy dworców autobusowych stoją samochody i mikrobusiki do wynajęcia. Wychodzi tak czy inaczej o wiele taniej, niż brać prywatny samochód na całą trasę z Pekinu i z powrotem.
Trzeba też uważać, jadąc takim podmiejskim autobusem z Pekinu dokądś, bo często na jakiejś stronie internetowej podany jest numer autobusu, którym można gdzieś dojechać, a tymczasem, autobusy z takim samym numerem czasem jeżdżą na całej trasie, czasem na skróconej, czasem zatrzymują się na wszystkich przystankach, czasem na niektórych, a czasem autobus z takim samym numerem okazuje się jeździć na 2 lub 3 zupełnie różnych trasach :)
Miejsca, które mam na myśli znajdują się w promieniu do 100 km od Pekinu. Jest jeszcze mnóstwo takich, w których nie byłem. Kilka przykładów miejsc odwiedzonych:
Gushanzhai, odwiedzone w tym roku i pokazane na filmiku. Jest to jedno z miejsc krajobrazowych położonych w okolicy
Shi Du (10 przepraw), około 100 km od Pekinu. Chodzenia po górach na ok. pół dnia. Inne atrakcje Shi Du zostawiliśmy na kolejne wyjazdy. Okolica znana jest jako "Mały Guilin". Dojechać tam można pociągiem (do stacji Shi Du, a potem trzeba brać prywatny transport), albo autobusem (wtedy można wysiąść na przystanku tuż przy wybranym do zwiedzania punkcie). Wg. zdobytych informacji, powinien tam dojeżdżać autobus 917 z pętli autobusowej Tianqiao (tuż przy Świątyni Nieba). Na miejscu nie znaleźliśmy właściwego numeru 917 (ten który znaleźliśmy jechał gdzie indziej), ale nagle podjechał autobus 836 z napisem Shi Du, więc wsiedliśmy, bilet kosztował 21 yuanów, wysiedliśmy na drugim przystanku szóstej przeprawy, tuż przy wejściu do Gushanzhai. Wyjazd z Tianqiao o godzinie 6 rano. Przejazd około 2,5 godziny. Po wędrówce i obiedzie, zdążyliśmy na powrotny o godz. 15. Ostatni autobus tego dnia był o 17.
W samym Pekinie polecam obiekty w górach na zachodnim przedmieściu. Np.
Xiangshan - Wonne Wzgórza, ze Świątynią Lazurowych Obłoków. Najprostszy dojazd: metrem do Yiheyuan, a potem kilka kilometrów autobusem.
http://www.youtube.com/watch?v=_k280vfumMM
Albo
Badachu - metrem do stacji Pinguoyuan, a potem też kilka kilometrów autobusem:
http://www.youtube.com/watch?v=Qd2k0DVHOZQ
http://www.youtube.com/watch?v=rWFbVIaPM3M
Także góry o nazwie
Fenghuangling - Grzbiety Feniksów, znajdują się w zasadzie w Pekinie, w dzielnicy Haidian. Dojazd metrem do Yiheyuan, a potem autobus do końcowego przystanku. Najciekawszy, najdłuższy i najbardziej wymagający fizycznie jest tam szlak północny (na pół dnia wędrówki).
http://www.youtube.com/watch?v=BWUpS6DaPb0
Tanzhesi, to buddyjska świątynia w górach, około 45 km od Pekinu. Metrem do stacji Pingguoyuan, a potem trzeba było znaleźć właściwy autobus. Początek trasy mocno industrialny, tuż obok wielkiej huty, a zaraz potem już góry.
http://www.youtube.com/watch?v=RJMGXetelwY
Turyści oczywiście prawie zawsze wybierają się na Wielki Mur, najczęściej odcinek Badaling. Ale są też mniej oblegane, ale za to sporo ciekawsze odcinki. Mnie najbardziej spodobały się Simatai, wysoko w górach, około 110 km od Pekinu oraz Huanghuacheng - nad jeziorem, jakieś 80 km od Pekinu.
Do
Simatai pojechaliśmy z Pekinu i z powrotem dwoma mikrobusami, bo była wtedy większa grupa. Robiliśmy tam tylko zdjęcia, które weszły do tej składanki:
http://www.youtube.com/watch?v=ETWP31Q70ls
By dojechać do
Huanghuacheng najpierw skorzystaliśmy z autobusu z Dongzhimen do miejscowości Huairou. Stamtąd powinien być autobus do Huanghuacheng, ale nie znaleźliśmy, więc wzięliśmy mikrobus. Ciekawostka, że nie było tam normalnych biletów, normalnych kas, a stał jakiś gość, i sprzedawał "niby bilety" po 2 yuany. Potem okazało się, że na mur nie ma normalnego wejścia, a wejść można tylko po chybotliwej metalowej drabinie. A a u jej szczytu stoi kolejny miejscowy wieśniak, pobierający znów 2 yuany, żeby można przejść dalej, po przejściu kilometra, w kolejnej wieży natknęliśmy się na babcię, która pobierała kolejny haracz w wysokości dwóch yuanów. Potem znów była wieża, z kolejną drabiną, i napisem po chińsku i angielsku, że skorzystanie kosztuje... 2 yuany, ale nie było już tam nikogo, kto by pobierał opłatę. W sumie i tak wyszło dużo taniej niż kupno biletu na normalnych turystycznych odcinkach, a było sporo egzotyczniej, i miejsce rewelacyjne. Tylko to wejście i zejście po drabinie nieco ryzykowne.
http://www.youtube.com/watch?v=kRjeBR664ZM
Longqingxia - Smocze Przełomy, około 110 km od Pekinu. Z pętli Deshengmen pojechaliśmy autobusem do Yanqing (z 30 km za odcinkiem Badaling Wielkiego Muru). Tam lokalnym autobusem do Gucheng - turystycznej wioseczki koło Longqingxia, potem pieszo z 3 kilometry.
http://www.youtube.com/watch?v=SuCVU6c1KHk