Temat: Taijiquan - prawda i mity
W kółko kręcimy o tym samym. Mam wrażenie, że nie podejmujesz nawet próby zastanowienia się o czym piszę i weryfikowania swoich poglądów pod tym kątem.
W taijiquan wszystkie aspekty są ze sobą związane. Począwszy od historii, gdzie przyjmujemy fantazje za fakty, poprzez mity związane z historycznymi postaciami (vide Yang Luchan w Chenjiagou) tworzy się obraz taijiquan jako sztuki walki zupełnie wypaczony, jednostronny. Wiara w tajemną moc energii qi, którą pokonamy przeciwnika nawet go nie dotykając lub delikatnie muskając. Wiele razy pisałem, że 10 punktów Yang Chenfu jest opisem, częściową, charakterystyką postaw i ruchu w taijiquan. Ale nie podaje podstawowej zasady.
Jeszcze raz porównam to do mnicha, to jak opis jak postępuje porządny mnich. To dalekie od sedna jego głównej praktyki.
Nie oznacza to, że taka sztuka nie ma żadnej wartości. Sam fakt, że przyciąga tak wiele osób, daje im dużo frajdy, praca z napięciami, wadami postawy, nerwicami. Spokój i łagodny ruch, dużo krążeń w stawach, sympatyczne towarzystwo, oddychanie i całe mnóstwo zalet, których możesz podać pewnie więcej ode mnie. To jest obecnie nurt taichi.
Z drugiej strony mamy nurt zapoczątkowany w rodzinie Chen. Chen Wangting skompilował idee taoistycznej sztuki dao in, tui na, tongbei, trzynaście miękkich postaw razem z formami wiodących stylów walki (badacze podają, że 29 z 34 form opisanych w kanonie sztuk walki Qi Jiguanga, na podstawie 16 wiodących stylów walki zaadoptowane zostały przez Chen Wangtinga)
Powstała sztuka bardzo różnorodna, łącząca miękkie neutralizujące ruchy z dynamicznymi elementami fajing, wieloma dynamicznymi skokami, zmianami tempa itp. Twardość i miękkość, powolność i szybkość nawzajem się przeplatały. Z tego w nurcie taichi zostały jakieś jednostronne, związane tylko z powolnością i miękkością, rozbudowane potem do bardzo długich sekwencji, fragmenty.
Ale nie to jest w sumie najważniejsze. Mistrz Chen Xiaowang mówi o tym wielokrotnie.
Formy nie są ważne, formy zawsze można stworzyć lub zaadoptować. To dość sztuczne narzędzie, przywiązanie do którego gubi spontaniczność.
Ważna jest zasada poruszania się, która jest podstawą budowania struktury i kumulowanie energii ciała.
Trening, choć nie musi być nastawiony na naukę walki, od początku tworzy te podstawy.
To spiralny ruch ‘chansijing’ rozwijany z Centrum buduje te podstawę. Z tym związane są wszystkie wymagania dotyczące rozluźnienia i postawy. Utrzymanie tego podczas różnorodnych ruchów, gdzie zmiany są bardzo szybkie, a przejście od pełnego rozluźnienia do wybuchu fajing, błyskawiczne, jest tematem praktyki form.
Nauka walki to oddzielna sprawa. Rozwijanie wrażliwości kontaktu i czucia Centrum partnera poprzez naukę tuishou. Jest tego pięć podstawowych form i wiele wariantów.
Nauka qinna, rzutów i podcięć. Potem przejście od form do swobodnego poruszania się i stosowania wybranych technik, aż do sparingu włącznie.
Niektórzy wyobrażają sobie, że formy da się potem zastosować w walce. Kombinuje się co dany ruch oznacza i tworzy jakieś dziwne interpretacje. Jak on mnie tak, to ja go tak.
To bardzo naiwne i dziecinne podejście.
Nigdy nie ma czasu w walce na myślenie co zrobić i jaka technikę zastosować.
Tu gra rolę tylko doświadczenie z praktyki tui shou i czucie centrum, zachowanie równowagi i rozluźnienia w dynamicznych warunkach (co budujemy w praktyce form)
Ten nurt nazywam taijiquan
Nie musimy się uczyć walki. Nikt nie wybiera się na wojnę. Możemy poprzestać na formach i tuishou
Nawet wówczas nie można łączyć tych nurtów, że to ta sama sztuka.
Różnice są bardzo zasadnicze, od sposobu tworzenia ruchu, do zawartości form i metod, tempa poruszania się, dynamiki lub jej braku itd.
Wspólne są pewne idee związane z postawą i rozluźnieniem, ale też jeśli przeanalizować to szczegółowo okaże się, że inaczej to rozumiemy.
Konkludując jest nurt taichi i jest taijiquan. Są pewne wspólne hasła i określenia, ale mają różne znaczenia i rozumienie w obu tych nurtach.
Możemy prowadzić dyskusję w stylu:
W naszym systemie ruch spiralny rozumiemy tak i tak, a u nas określamy to tak i tak.
Niee, naprawdę ? to ciekawe, w sumie tys piknie, jak mówią górale.
Nie ma co na siłę ciągnąć do swojej wersji.
Moja intencją jest aby te idee i hasła miały też ten inny punkt widzenia. Co pomoże nam lepiej zrozumieć ich ewentualna różnorodność lub zweryfikować błędną interpretację.